Pycha wiedzy powoduje, że człowiek kształtuje obraz Boga na obraz swój. Ludzie Ci zamieniają Jezusa na swoje wyobrażenie, choć nigdy nie poznali Jezusa, ale z łatwością przychodzi im straszenie Jezusem w relacjach osobistych.
To tytuł songu Depeche Mode zainspirował mnie między innymi do napisania tego tekstu.
Twój własny osobisty Jezus może być Jezuskiem zawsze małym na rękach Marii, a może być też budowaniem swej chwały przy uzdrawianiu w imię Jezusa. Intencje są ważne.
Osobisty Jezus mówi że nie musisz przestrzegać Prawa. Osobisty Jezus pozwala Ci świętować 7 dzień tygodnia w jakikolwiek dzień chcesz i jeść to, co chcesz.
Jezus może powodować niczym gin, że dzięki biblijnej wiedzy czujesz się mądrzejszy od innych.
Ktoś zapyta jaki jest więc prawdziwy Jezus?
Oto nasz Król:
Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata. (35) Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. Mt 25
Teraz zdradzę Wam tajemnicę kim jest Jezus wg mojego poznania po wielu latach prowadzenia bloga.
Jezus jest zawsze w relacjach z drugą osobą. To jak traktujesz rozmówcę, czy jesteś wrażliwy na drugiego człowieka.
Ten blog mnie wiele nauczył i to nie teologia, ale ludzie mający w sobie światło Jezusa. Rozpraszali moją ciemność swoją dobrocią wobec mnie. Mam dzięki blogowi nie tylko braci i siostry, ale przyjaciół.
Czym jest Jezus? Wyzbyciem sie egoizmu, a więc osoby masturbujące się na ten przykład w tej sferze myślą tylko o sobie. Nie potrzebują drugiego człowieka do ofiarowania mu miłości. To jest choroba duszy.
Nie maja osobistego Jezusa niektórzy katolicy pomimo, że nieświadomie łamią dwa przykazania. Wielu poświęca się dla innych. Taką osobą była moja babcia będąca wprost na służbie u swojej córki.
Jezus może być intelektualny, kulinarny, religijny, motoryzacyjny, hip hopowy, marihuanowy itd itd.
Ten prawdziwy, to Jezus troskliwy o drugiego człowieka, pełen miłości, a nie tylko wywracający stoły. Prawdziwy to uniżony, ale nie wdający się w niekończące się spory.
” Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.” Mt 11
Chwała Bogu Wszechmogacemu za Ciebie bracie i ten tekst płynący prosto od DS i serca
Bardzo mnie ten tekst wzruszył,dzięki Panu Jezusowi,że tak pięknie nas przemienia.
Tym jest istotą chodzenia z Bogiem stawanie się każdego dnia podobnym do Pana.
Wyzbycie się egoizmu i służba innym,takie proste A zarazem mega trudne bez umierania dla swego starego zycia.
Dzięki Panu Bogu za Was wszystkich kochani, niech nas wszystkich przemienia DS ,żebyśmy byli gotowi na przyjście Mistrza.
Niech Wam wszystkim Bóg błogosławi i otacza swoją bezgranicznie miłością w imieniu Cudownego Pana Jezusa Chrystusa
bardzo dobrze napisane
I tu się zgadzam 🙂
Taka rozkmina mnie naszła, bo rozmawiam z pewną osobą o szabatach właśnie. I ta osoba twierdzi, że szabat można ale nie trzeba obchodzić. Dekalog mówi że trzeba. a więc.
Jeszua mówił że nie przyszedł znieść prawa.
Jeśli zaś nie trzeba obchodzić szabatu, to prawo zostało zniesione.
jeśli prawo zostało zniesione, Jeszua jest kłamcą, Jego kości gdzieś tam leżą, Mesjasza jeszcze nie było i żydzi mają rację.
Coś pominąłem?
a jeśli Jeszua jest kłamcą to w sumie prawo nie zostało zniesione, bo samozwańczy mesjasz nie miał takiego prawa..czyli należy obchodzić szabat. Czyli nie został on zniesiony, więc może jednak Jeszua nie zniósł tego szabatu?
Oczywiście to błędne koło, którego nie zdają się dostrzegać Ci, którzy szabatu nie obchodzą.
Pewnie każdy miał w swoim życiu taką myśl, że Prawo nie obowiązuje i jesteśmy wolni i róbta co chceta 🙂 Zwłaszcza po wyrwanych z kontekstu cytatach apostoła Pawła.
Jezus zniósł przepisy, a nie prawo.
PAMIĘTAJCIE JEDNĄ RZECZ:
Prawo dał Bóg i dzięki Prawu wiemy co się Bogu podoba a co nie, Jezus przyszedł, aby przybliżyć nas do Boga.
I teraz jeżeli twierdzimy, że prowadzi nas Duch Święty, a postępujemy wbrew prawu Boga, to mamy odpowiedź: to napewno nie nie jest Duch Święty 🙂
Wg mnie nie ma takiej opcji, aby nam DŚ mówił wewnątrz, ej tego przykazania nie przestrzegaj, to już nie obowiązuję (nawiasem mówiąc to niedługo chyba żadne przykazanie się nie uchowa w dzisiejszym świecie)
Posłuchaj się swojego Ducha, albo otwórz Biblię a napewno dostaniesz odpowiedź 🙂 Jezus się wyraźnie wypowiedział na temat Prawa w kazaniu na górze i mnie to wystarczy 🙂
Żydzi nie mają racji. Mesjasz był i wróci. Bóg ich zaślepił na 2 tys lat, ale garstkę zbawi dopiero jak Jezus wróci i zobaczą “tego co przebili”. Takie proroctwa były w Starym Testamencie. I pamiętaj, że przyjdzie antychryst, który właśnie będzie twierdził, że on jest mesjaszem, a Jezus był fałszywy.
Boro, ja to wiem. Po prostu chciałem tutaj przedstawić tok myślowy tych, co odrzucają Torę.
ufff. Nie zorientowałem się w ironii 🙂 Myślałem, że nadeszło jaikeś załamanie wiary.
Generalnie Jezus nie przyszedł, aby odciągnąć od Boga 🙂
“I pamiętaj, że przyjdzie antychryst, który właśnie będzie twierdził, że on jest mesjaszem, a Jezus był fałszywy.” być może, ale z dostępnych w internecie materiałów wynika druga opcja, mianowicie Antychryst nie będzie zaprzeczał Jezusowi bo sam będzie Go udawał, takie drugie przyjście Jezusa, ale w wykonaniu Diabła, przez prawdziwym przyjściem prawdziwego Jezusa.
Zakładam te dwie opcje. Natomiast gdyby się wypełniła druga opcja to oficjalnie żydzi musieliby się przyznać, że zabili prawdziwego Chrystusa 2 tys lat temu, a nigdzie nie znalazłem w Pismach takiego rozwiązania. Ale jak będzie to zobaczymy. Najważniejsze, żeby pamiętać, że jak przyjdzie Jezus to zegnie się każde kolano i nikt nie będzie miał wątpliwości. A przy przyjściu fałszywca to on będzie przekonywał świat i mu się to uda niestety.
Wyzbyć się egoizmu.. Jest to dla człowieka niemożliwe. Ale można próbować, dzień po dniu. Upadać i znów wstawać. Prosić Boga o pomoc. I znów wstawać. Upadać i pomimo wstydu z kolejnych porażek, znów przychodzić do Stwórcy. Składać na Niego nasze porażki i dawać Mu się podnieść. I tak aż do końca, do śmierci. Step by step. Day by Day.