Prawdopodobnie nigdy w historii bloga nie umieszczałem po raz drugi tego samego materiału.
Teraz to czynię pierwszy raz, ponieważ niechcący powstał eksperyment społeczny i to z bardzo istotnymi konkluzjami.
Sprawa dotyczy filmu z chrztu, kiedy to ksiądz bije dziecko i ojciec nie reaguje, a matka jakby nieśmiało, a odruchowo chce bronić swe dziecko:
https://www.youtube.com/watch?v=eiH5J86yl4k
Abyśmy zrozumieli głębię tego incydentu o niezwykle symbolicznym wymiarze, przedstawię komentarze pod linkiem do bloga na facebooku:
Grazyna: A ojciec patrzył ?Jak by mi dziecko uderzył to bym dowaliła ze kopytami by się nakrył Jeżeli to prawda z tym to tylko nalezy współczuć temu maleństwu ze ma tak mądrych rodziców.
Kamil: Sam bym z chęcią strzelił tego przebierańca, żeby na małe dziecko podnieśc rękę
Ewelina: Ile to jeszcze takich sytuacji musi byc zeby ludzie stamtad wyszli?
Lidia: Rodzice i tak za późno zareagowali
Sebastian: No przeciez musi miec w dorosłym zyciu nieuswiadomiony lęk przed autorytetami
Arek:
Co jeszcze musi się wydarzyć żeby ludzie zrozumieli że to fałszywi prorocy.
i
Biedne niczego nieświadome dziecko
Pomijam fakt niebiblijności chrztu nieświadomego dziecka. Tutaj nieświadomi są rodzice. Nieświadomi religii i nieznający biblii.
Czytelnik Sebastian najtrafniej skomentował cały motyw:
"
No przeciez musi miec w dorosłym zyciu nieuswiadomiony lęk przed autorytetami
"
Film jest kontrowersyjny i wzbudza emocje, ale czy na co dzień te emocje są wzbudzane w kościele Rzymu? Nie.
Ludzie posłusznie płacą za pogrzeby, posłusznie wierzą i ufają kapłanom w wykładni Pisma, tak jakby np ewangelia Mateusza była zarezerwowana tylko dla ludzi o wyższym wykształceniu i to jeszcze po studiach teologicznych.
Zarówno incydent w kościele jak i komentarze pod moim artykułem pokazują, że problem jest niewidoczny, choc jest bardzo poważny.
Ilu z tzw ewangelików, protestantów całkowicie ufa pastorom?
Osobiście od około pół roku czytam więcej książek aniżeli oglądam filmiki z wykładami pastorów. I wiecie co? kiedy czytam biblię, mam oczyszczony umysł z naleciałości interpretacyjnej pastorów. Owszem, autorami książek bywają i pastorzy, ale tu nie chodzi o negowanie ich, ale o możliwość wyboru. Ja zaczynałem od Paula Washera, do którego nic nie mam, a nawet szanuję. Od Zaca Poonena. Sytuacja podobna. Jednak uzależnienie się od jednego pastora zawęża myślenie, horyzonta i ogranicza rozumienie Pisma. Warto porównywać sobie nauczania jeśli już, a książki w tym bardzo pomagają.
Wracając do problemu z filmu. Podejrzewam, że sami katolicy byli obruszeni tym chrztem, ale ilu z nich weryfikuje nauczanie kaplanów? Podobnie z protestantami. Przeciez tutaj nie ma żadnej różnicy. Takie samo poddaństwo. Jeśli twoim pierwszym kościołem jest kościół adwentystów, to będziesz miał poglądy jak adwentyści i bronił zaciekle doktryn adwentystycznych. Jeśli wejdziesz pierwszy raz do kościoła baptystów, to będziesz miał spojrzenie na wiarę takie jak baptyści. To gdzie jest prawda?
TYLKO W BIBLII.
Dlatego musimy zawsze pamiętać, że naszym JEDYNYM pośrednikiem między Bogiem, a nami jest Jezus.
Poddanie się kościołowi doprowadza do tragedii. Krzyżacy w imię Boga mordowali ludzi. Zakonnice w Hiszpanii sprzedawały dzieci. W Irlandii dochodziło do wojny religijnej.
Wystarczy popatrzeć na fora lub grupy biblijine na fejsie, aby przekonać się jak wiele “miłości” jest wśród chrześcijan. Nie ma to jak ulegać zwiedzeniu, że jest się wierzącym. To katolicy i protestanci wspierali Hitlera. Dlaczego? Ponieważ uciekają od wolności zgodnie z przesłaniem książki “Ucieczka od wolności”. Owa wolność jest tylko w Jezusie. On daje wolność od religii, od kapłanów. Ale jest to taka wolność, która nie robi Cię pieniaczem ale pozwala w SPOKOJU I POKOJU rozmawiać z innymi mając inne poglądy. To jest spokój i pokój od Boga. Nie da się tego podrobić lub wyuczyć.
Ambona, mównica jest tym samym co garnitur lub tytuł naukowy. Doskonale wiedzą o tym twórcy reklam, gdzie aktor przebiera się w fartuch i nakłada słuchawki lekarskie.
Jest wielu samozwańczych pastorów co tworzy otoczkę namaszczenia od Boga.
Eksperyment Miligrama.
Nie chce opisywać tego zbytnio, ale możecie sobie znaleźć ten ciekawy eksperyment w necie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama
Miligram udowodnił jak bardzo poddanie sie autorytetowi robi z człowieka niemyslącą jednostkę działającą wbrew sobie. Umieszczę jedynie jeden z komentarzy samego psychologa społecznego:
Miałem okazję obserwowania jednego z badanych – dojrzałego i zrównoważonego biznesmena, wchodzącego z uśmiechem i pewnością siebie do laboratorium. Po 20 minutach ten sam człowiek był trzęsącym się i wiercącym, jąkającym się nerwowo wrakiem na granicy załamania psychicznego. Bez przerwy wyłamywał sobie palce i pociągał się za ucho. W pewnym momencie przyłożył obie pięści do czoła ze słowami: „Boże, niech się to wreszcie skończy”. A jednak reagował na każde słowo badacza i posłusznie ulegał jego poleceniom aż do samego końca.
Gdyby był naśladowcą Jezusa, wiedziałby że są pewne granice i nie kontynuowałby w tym swego udziału.
Były to osoby poddawane elektrowstrząsom.
"
Wszystkie osoby badane (nauczyciele) w pewnym momencie zadawały pytanie o to, czy należy aplikować kolejny wstrząs elektryczny. Widać było, że badani męczyli się z powodu cierpień ofiary. Prosili badacza, aby pozwolił im przestać. Gdy odmawiał, kontynuowali, ale trzęsąc się, pocąc, jąkając. Obgryzali paznokcie, niekiedy wybuchali nerwowym śmiechem[5]. Niektórzy oszukiwali, sądząc, że pozostanie to niezauważone, i dawali ofierze mniejsze wstrząsy niż powinni.
Kilku badanych poprosiło, aby zwolnić ich z dalszej konieczności stosowania szoków. Chcieli też oddać pieniądze, które dostali za udział w badaniu (mimo że na początku zaznaczano, że pieniądze dostają za samo przyjście do laboratorium, bez względu na to jak przebiegnie eksperyment)’
Przybrani “specjaliści” udawali fachowców a poddani eksperymentowi ochotnicy jako pomocnicy “specjalistów” całkowicie ufali katom zadającym cierpienie nawet w sytuacji zagrożenia życiu pacjentów.
Tak działają kościoły zwiedzeniowe, że się tak wyrażę. Presja, autorytet, powodują poddanie się człowiekowi, a nie Prawu Bożemu.
Popatrzcie, naczelny baptysta Polski Mateusz Wichary podpisał z Rzymem apel o świętowanie niedzieli. Z tym samym Rzymem z ktorego drwią sami baptyści, że kult obrazów, że niebiblijny chrzest, a jednak poddańczo akceptują działania góry – autorytetu. Żadnego sprzeciwu nie ma od dołu.
Kiedy przyjdzie antychryst będzie miał wszystko ułatwione. Grunt przygotowany.
Oportunizm, letniość to domena kościołów ewangelickich.
Tak jako ciekawostkę zapodam. Wczoraj pewne czytelniczka do mnie zadzwoniła mówiąc, że w jakimś kościele protestanckim w Holandii na pamiątkę Chrystusa rozdają nie chleb, ale dropsy. No i wszyscy posłusznie biorą dropsy….:-(
Nawróćcie się do Boga, póki jeszcze jest wcześnie, bo nie każdy kto mówi Panie wejdzie do królestwa niebios, ale ten który czyni wole Ojca w niebie.
Ta sytuacja jest straszna…ale to je KR-K, tego się nie da ogarnąć…