Pobity w ostatnich dniach przez demony, zadałem Bogu kilka pytań. Nie tylko dotyczących bloga, ale i innych. Z niezwykłą precyzją dostałem odpowiedź na sprawy prywatne jak i blogowe. To było jak prawdziwa rozmowa. Zadawałem konkretne pytanie i otrzymywałem konkretną odpowiedź.
Odnośnie bloga zadałem pytanie: “Boże, co mam robić dalej z blogiem?”
Otworzyłem Biblię na na stronie gdzie jest Tymoteusza II rozdział 3 i 4.
Chapter 3
(1) And this know that difficult times will come in the end times. (2) For people will samolubni, chciwi, chełpliwi, zarozumiali, bluźniący, nie szanujący rodziców, niewdzięczni, bezbożni, (3) Heartless, fierce, slanderous, violent, cruel, haters of good, (4) treacherous, insolent, boastful, loving pleasures more than God; (5) zachowają pozory pobożności, a wyprą się tego, co jest jej siłą. Od takich trzymaj się z dala!
Bóg rozmawia jednak nie tylko poprzez biblię. Moja żona była w ostatnich dniach na konferencji nt małżeństwa. Opowiedziała mi o niej w skrócie i jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Otóż pastor prowadzący wykład powiedział, że wiele osób spośród pogan ma szczęśliwe małżeństwa ponieważ stosują nieświadomie zasady biblijne. Dało mi to do myślenia. W sumie pokrywa się to z moimi przemyśleniami dotyczącymi zbawienia nienarodzonych na nowo.
Jest to wielka zagwozdka, której nie rozstrzygniemy, ale chciałem się podjąć tego skrawka dotyczącego konferencji. Pisałem kiedyś, że w swej pracy przed blogiem bywałem często u ludzi, widząc katolików z o wiele lepszym sercem i żyjących bardziej pobożnie niż część protestantów czy internetowych wierzących.
Przez te około 7 lat poznawania chrześcijaństwa popełniłem błąd polegający na wyidealizowaniu sobie chrześcijan. Zdałem sobie sprawę przez ostatnie pół roku czym ono jest. To był mój wielki błąd. Wystarczyło zastosować się do 2 Tymotesza 3 i Galacjan z “owocami ducha”, aby przesiać znajomych “chrześcijan”.
Około pół roku temu pewna wierząca z denominacji, nieznająca mnie, stworzyła taki mój obraz, że przez tydzień mnie to bolało masakrycznie. Chodzi ona do kościoła protestanckiego i zachowała się dokładnie jak ta kobieta z filmu “Ty heretyku”. Zastosowała na mnie myslozbrodnie.
Ten i inne przypadki z bloga, plus ostatnie przemyślenia zaprowadziły mnie do tego, co kiedyś napisałem o ekumenii mojej:
http://detektywprawdy.pl/2016/09/09/podjalem-decyzje-wchodze-w-ekumenie/
Wchodzę w ekumenię, z każdym czlowiekiem, który wypełnia wolę Ojca. Nie z każdym “chrześcijaninem”, ale z każdym, kto jest przeciwieństwem Tymoteusza II 3. W zasadzie w pewnym sensie chrześcijaństwo ,a raczej wykonywanie woli Ojca jest proste. Kochaj bliźniego. Nie kochasz, a krzywdzisz, jesteś pod wpływem diabła. Teraz rozumiem dlaczego Pan Jezus zapytany o przykazania powiedział tylko o dwóch:
” Nauczycielu, jakie przykazanie jest największe w Prawie? (37) And he replied: - "You shall love the Lord your God with all your heart and with all your soul" and all your thoughts. (38) This is the greatest and first commandment. (39) A drugie jemu podobne: “Będziesz miłował bliźniego, jak siebie samego.” Mateusza 22
Pyszni internetowi wierzący uważają, że wystarczy powiedzieć kocham Boga i że miłuję bliźniego. Nie, trzeba to okazywać. Bóg jest Bogiem czynu, a nie teorii. Kochasz Boga wykonując Jego przykazania.
Tak więc podsumowując tę część Tymoteusza, od tej pory będę od takich ludzi jak w Tymoteusza II: “Od takich trzymaj się z dala!”
Na szczęście mam braci i siostry, na których mógłbym liczyć w nocy o północy, ale obecne chrześcijaństwo jest niesamowicie obłudne i zafałszowane. Teoria świetna, ale czyny chore.
Od około roku powiadam innym kiedy radzą się mnie co do stron lub zborów, że jeśli chcesz poznać, czy to jest dobra strona lub zbór, to zobacz czy tam jest Jezus, czy strona lub zbór mają charakter Jezusa. Jeśli nie, to uciekaj gdzie się tylko da. Jeśli są tam plotki, pycha, oczernianie to uciekaj.
Wszystko można uprościć. Będąc w wojsku mawiało się: są ludzie i taborety. Nie ma chrześcijaństwa, są tylko ludzie kochający bliźniego i Barabasze. Nie ma innego podziału. Zaryzykujesz stwierdzeniem, że żyjący 300 lat temu ludzie, dajmy na to w pod lubelskiej wsi, okazujący owoce Ducha, ale nie mający dostępu do internetu, nie będą zbawieni tylko dlatego, że nie mieli takich szans jak my? Ja nie zaryzykuję.
Czy jesteś pewien, że ta staruszka z Ukrainy, zapewne uprawiająca bałwochwalstwo nie będzie zbawiona tylko dlatego, że nie miała szans poznania prawdy?
Owszem, możemy polemizować o tych, którzy ją poznali. Prawdę, która ich nie wyzwoliła.
Tymoteusza II wyjaśnia mi i inne moje problemy z ludźmi również w rozdziale 3:
8) A jak Jannes i Jambres sprzeciwili się Mojżeszowi, tak też i oni sprzeciwiają się prawdzie. Ludzie o zaćmionym umyśle; ich wiara nie wytrzymała próby. (9) Ale nic już więcej nie osiągną, bo ich szaleństwo stanie się dla wszystkich widoczne, jak tamtych. (10). Tym 3 Biblia Poznańska.
Słowo Boże jest drogowskazem.
Ty zaś poszedłeś za moją nauką, za moim sposobem życia, zasadami, wiarą, cierpliwością, miłością, wytrwałością, (11) za prześladowaniami i cierpieniami, które spotkały mnie w Antiochii, w Ikonium i w Lystrze. Wielkie zniosłem prześladowania! I ze wszystkich wyrwał mnie Pan! (12) Tak też wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. (13)
A źli ludzie, zwodziciele, sami błądząc i drugich w błąd wprowadzając, pogrążać się będą w zło coraz bardziej. (14) Ty natomiast trwaj przy tym, czego się nauczyłeś i co uznałeś za godne wiary, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Tym 3
Myślę, że owi dobrzy ludzie poza nurtem protestantyzmu, po pierwsze za inne odstępstwa, jak bałwochwalstwo byli i są karani już za życia, a po drugie byli dobrymi ludźmi, ponieważ Słowo Boże dotarło do nich co prawda przetworzone, ale wartości pozostały niezmienne. To dlatego Paweł powiadał:
"Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, czy obłudnie, czy szczerze, z tego się raduję i radować będę (List do Filipian 1:18″
Właśnie dlatego, aby ludzie poznali charakter Jezusa, który będzie obfitował dobrymi uczynkami i miłością bliźniego. Pan Jezus nigdy nie niszczył nikogo jak Krzyżacy “w imię Boga”. Pan Jezus nie chodził za nikim i nie prześladował. To za nim chodzili faryzeusze, uczeni w Piśmie. To faryzeusze zabraniali chrzcić i nie poznali osoby Boga w Jezusie. Dlaczego apostołowie poszli za Jezusem? Ponieważ miał on w ciele Boży charakter pełen miłości. Nie poszli za nim bo znał spiski, czy dlatego, że w imię Boga kogoś niszczył, ale poszli za nim z uwagi na miłość jakiej nigdy nie doświadczyli, a należy mieć na uwadze, że byli to prości i pragmatyczni ludzie: rybacy i celnik.
Blog.
Rozdział 4 Tymoteusza
” Każ słowo Boże, nalegaj w czas albo nie w czas, strofuj, grom i napominaj ze wszelką cierpliwością i nauką. (3) Albowiem przyjdzie czas, gdy zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości zgromadzą sobie sami nauczycieli, mając świerzbiące uszy, (4) A odwrócą uszy od prawdy, a ku baśniom je obrócą. (5) Ale ty bądź czułym we wszystkiem, cierp złe, wykonywaj uczynek kaznodziei, usługiwania twego zupełnie dowódź.”
Nie wiem ile będzie istniał. Niektórzy chcieliby bym zamknął choć codziennie czytają, ale zarówno sam jak i dzięki kilku osobom, a w szczególności dzięki Kosik-owej uświadomiłem sobie, że przez 2 lata nie miałem żadnego tzw urlopu i kiedy inni mają często choć nie wszyscy dwa dni wolne w tygodniu, tak jak jeden dzień i to też czasem zatwierdzałem komentarze.
Wprowadzę kilka zmian. Jedną z nich jest odciążenie mnie i bardzo chętnie opublikuje Wasze teksty pokrywające się z trendem tego bloga. Dam uprawnienia do admina kilku osobom.
Niebawem ruszam z dwoma nowymi stronami. Jedna zapowiadana około rok temu o walce Słowem Bożym, a druga …na razie tajemnica :-).
Dzisiaj jest piękny dzień i nikt i nic mi go nie odbierze.
Miłego dnia w Jezusie życzę Wam wszystkich. Bądźcie światłością świata wśród znajomych, rodziny tak jak dzisiejsze słońce :-).
Piękny tekst – dziękuję 🙂 Wspaniałego dnia Wam życzę – Tobie Piotrze i Agnieszce. 😀
Słowo Boże jest najlepszym przewodnikiem i nauczycielem. Byłam pewna, że Duch Święty wskaże Ci drogę, oczyści Twoje serce, napełni pokojem i radością.
Kochani 🙂 życzę Wam wszystkim pięknego dnia i wspaniałych owoców DŚ, aby dzięki nim chwała PANA coraz bardziej rozjaśniała ten (pokryty ciemnością) świat otwierając oczy zwiedzionym i błądzącym bliźnim.
Piękne błogosławieństwo Bożenko 🙂 podpisuję się pod tym ręcami i nogami 🙂
🙂
Kaaaaapitalny tekst
Dziękuję w imię Jezusa za ten wspaniały tekst!
Kiedyś pisałem z Tobą meilowo o wyjściu z KK, po MIESIĄCU czasu, ksiądz przyjął moją deklarację apostazji 🙂 Nie powiem, że demony miały udział w decyzji księdza, gdyż strasznie śmiał się z moich wypowiedzi nt. nierządnicy jak i ogólnego wyjaśnienia dlaczego kościół opuszczam… Dlaczego miesiąc? – Nie miał czasu dla mnie, bo nabożeństwa, bo tamto i owo, bo akt czegoś nie miał, choć to był jego wymysł… Umawiałem się nawet telefonicznie z nim na drugi dzień, gdy dzwoniłem w dzień spotkania, to przeważnie mnie zbywał i nagle “musimy przełożyć spotkanie”. Coż, w każdym bądź razie udało się 🙂
Na koniec podaliśmy sobie ręce i chwalił mnie za czytanie Pisma i odmawianie modlitw i jak chcę, to mogę zawsze wrócić… 🙂 Tak na marginesie 🙂
I dziękuję Tobie Piotrze za podesłane materiały, rozświetliły i ulatwiły mi to wszystko, choć ksiądz nie ulatwiał tego wcale…
I życzę w imię Jezusa Chrystusa, aby wszystkim tym, którzy zdecydują się na opuszczenie kręgów KK, poszło zdecydowanie łatwiej.
Jeśli ktoś by chciał, i o ile Piotr się zgodzi :), mogę udostępnić swój akt apostazji
Dziękuję, że jesteście, że Piotr daje tyle prawdy artykułami, a wy ‘blogownicy’ także macie swój udział 🙂 Dużo dodajecie od siebie
Mam nadzieję, że wkrótce pojawię się na zjeździe i poznam choć kilku z Was, z całego serca tego pragnę
With God!
Jeśli przyjedziesz, to prawdopodobnie poznasz więcej niż kilku 🙂
Ostatnio było ok. 30 osób, a dodatkowo też wiele dzieci. Przyjedź, bo warto.
Nawet nie wiesz jak tu w Kołobrzegu brakuje mi ludzi, którzy idą z Bogiem.
Może po prostu nie wychylają się i ich nie znam?
Nie zawsze mogę być, bo praca, bo pieniądze…
Pisałem kiedyś do Piotra o zjazd w okolicach Kołobrzegu chociażby i fajnie by było, jakby wypalił 🙂
Wiem, że warto, bo jak czytam nawet wasze komentarze, to widzę ile w was miłości, aż czasem łza się odklei z tęsknoty chociażby do takich ludzi!!
Z tego co kojarzę, gdzieś pod Kołobrzegiem mieszka małżeństwo które się tu czasem udziela, tylko nie pamiętam ich imion :/
Bardzo trafne przemyślenia. 🙂
Bóg dał ci piękną odpowiedź. Bo właśnie liczy się nie to czy ktoś nazywa się chrześcijaninem, ale czy jest wierny Bogu i Jego woli poprzez Jego Słowo , które nie tylko mu służy w dyskusjach na wersety ale jest drogowskazem w jego życiu, i przejawia się w jego w postępowaniu, gdyż Nim właśnie serce jego jest też obrzezane. Niech Bóg Błogosławi Tobie i Agnieszce i waszym najbliższym oraz niech ma was w Swej Bożej Opiece 🙂 Pokój Boży niech będzie z wami 🙂
Chwała Bogu Bracia i Siostry.
Bracie Piotrze,rozumiem Twoje wątpliwości.
Uwierz mi wiem o czym mówisz,ponieważ wraz z moją rodziną od ponad dwudziestu lat jestem w Kościele Zielonoświątkowym i wiele już widzieliśmy i doświadczyliśmy.Normalnie wiele razy już powinniśmy nasze uczestnictwo w nim,mocno przemyśleć.
Ale skoro nasz miłosierny Pan zlitował się nad moim domem to może my postaramy się również okazać cierpliwość i miłość naszym Braciom i Siostrom,starając się pokazać własnym życiem świadectwo Bożej łaski.
Nasz dobry Bóg otworzył nam oczy i wiele widzimy i doświadczamy.
Staramy się przestrzegać Prawa Bożego w całości(również Szabat,unikanie nieczystych pokarmów)choć puki co dogmaty wyznaniowe postawiły na tej płaszczyżnie potężne mury.
Ale nie łudżmy się:
,,Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. 11 A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego”. 1 Kor.6 9-11
Słowo Boże mówi jasno,jeśli nadal trwamy w tych grzechach Królestwa Bożego nie odziedziczymy.
Nie możemy też się usprawiedliwiać wszech obecną nieświadomością,jednocześnie uważając,że ma się Ducha Św.
Ponieważ:
„Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi” (Ew. Jana 16, 13)
A poza tym,po prostu miłujmy bliżniego swego jak siebie samego.
No popatrz, Pioterk, a u nas akurat dzisiaj na kazaniu pastor mówił, jak kochać bliźniego. Nie słowami, a czynami :-). Chwała Panu 😀
Chwała Panu Dianka 🙂 no popatrz popatrz 🙂 super bo Duch pokazuje nam te same rzeczy 🙂 wczoraj też słuchałam o tym temacie wykładu. A dziś odswieżyłam sobie wykład Johna Bevere “diabelska pułapka” i zwróciłam uwagę na mechanizm powstawania nienawiści, o którym mówi J.B. Po pierwsze jest zgorszenie i uraza, gdy uważamy, że ktoś nam zrobił coś złego, potem tworzymy mury i juz nie chcemy się dzielić miłością, a jedynie otrzymywać ją, a na końcu z braku przepływu miłości bierze się nienawiść. To ciekawe że J.B zwraca też uwagę, że człowiek uważający się za zranionego, urażonego staje się podatny na zwiedzenie. Więc brak okazywania miłości bliźnim, chowanie w swobodę urazy powoduje nienawiść i podatność na zwiedzenie razem.
*tam miało być “w sobie urazy”
O, jak mądrze powiedział! 🙂