Jest to kolejny z puli tematów kontrowersyjnych temat dzielący chrześcijan.
Może na wstępie również sobie nakreślmy: jeśli zbawienia nie można stracić, to również nie warto pracować nad swą cielesnością, a to jest droga do piekła.
Biblijne argumenty nie pozostawiają suchej nitki na teorii braku utracalności zbawienia.
- Piotr ostrzega i nakazuje:
Bądźcie posłuszni, nie kierujcie się dawnymi pożądliwościami, którym ulegaliście, gdy żyliście (jeszcze) w nieświadomości, (15) lecz w całym postępowaniu stańcie się świętymi, tak jak świętym jest Ten, który was powołał. (16) Napisane jest bowiem: “Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty!” 1 Piotra
Do czego nas namawia Piotr? czy do bezgranicznej łaski? Nie, on namawia nas do stawania się świętymi, do porzucenia dawanych żądz. Ba, mówi to w czasie przeszłym. W tamtych czasach chrześcijaninem był ten, kto już nie kieruje się sferą pożądliwości. Już nie. Piotr jedyni ostrzega: nie kierujcie się dawnymi pożądliwościami.
2. Paweł motywuje do wytrwałości:
” Dlatego też i my, otoczeni tak wielkim zastępem świadków, zrzuciwszy z siebie wszystko, co krępuje swobodę ruchów, a zwłaszcza obciążający nas grzech, biegnijmy wytrwale do czekającej nas walki. (2) Spoglądajmy na Jezusa, który wprowadził nas na drogę wiary i przewodzi na niej aż do końca, który wolał raczej przyjąć krzyż aniżeli ofiarowaną Mu radość, nie lękał się niesławy i zasiadł na tronie po prawicy Boga. (3) Rozważcie, że On tak wiele wycierpiał od zbuntowanych przeciwko Niemu grzeszników, abyście nie osłabli i nie upadli na duchu” Hebrajczyków 12
Kolejny raz, kolejny apostoł mówi nam, abyśmy porzucili grzech. Motywuje nas niczym trener lekkoatletyki do wytrwałego biegu.
"Wytrwałość – cierpliwie, uparte dążenie do czegoś, niezrażanie się łatwo trudnościami. Nadzieja pomaga iść naprzód,”
Jeśli nie ma wytrwałości, trwania, jest zaprzestanie biegu, a tym samym nie osiągnięcie mety.
3. Informacja od samego Boga:
"11 Przyjdę niebawem:
Trzymaj, co masz,
by nikt twego wieńca nie zabrał!
12 Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego
i już nie wyjdzie na zewnątrz.
I na nim imię Boga mojego napiszę
i imię miasta Boga mojego,
Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga,
i moje nowe imię.” Apokalipsa 3
Ktoś może Ci zabrać wieniec zwycięstwa. Trzymaj, bo jeśli puścisz, to już tego nie będziesz miał.
Zwycięża tylko ten, kto wytrwa. czy widzieliście kiedyś Adama Małysza, który nie wytrwał w konkursie skoków, zaprzestał skakać i wygrał? Bo ja nie.
4. Rzymian
“Zważaj więc na dobroć i surowość Boga: wobec upadłych Bóg kieruje się surowością, wobec ciebie zaś dobrocią. Jeśli nie wytrwasz w dobroci, wówczas i ty będziesz wycięty.”11
5
"(27) But I mortify my flesh and subdue it, lest by chance, being a herald to others, I myself should be rejected."
It is difficult to see Paul's tolerance of sin in this statement, quite the contrary. On the contrary, these words clearly smash into dust the teaching of "once saved always saved. "Once saved always saved.
6
In another letter addressed to the Philippians (parent.2.), the Apostle Paul wrote:
"(12) Therefore, my beloved, as ye have always, not only in my presence, but even more now in my absence, obeyed: work out your salvation with fear and trembling."
Sprawujcie, pielęgnujcie, otaczajcie opieką, troszczcie się czyli bądźcie tym zajęci i krzątajcie wokół tego. Cóż to innego może oznaczać jak nie wysiłek? A po co się wysilać kiedy mam to samo nie wysilając się?
Therefore, these words are proof that effort on our part is necessary for salvation and is a component of the process of sanctification, "without which no one will see the Lord" (Heb.12.14.).
I znów mowa o wytrwałości i…wycięciu.
Jest natomiast wers mogący być argumentem za nieutracalnością zbawienia:
Mój Ojciec, który Mi je dał, is większy od wszystkich i nikt nie może wyrwać [ich] z ręki mojego Ojca. Jana
Mowa jest o owcach czyli o nas, dzieciach Bożych. Tylko jest jedno ale… Owcą Jezusa jesteś tylko wtedy, kiedy trafiłeś w jego ręce i odszedłeś od grzechu. Po drugie owce mogą w każdej chwili SAME odejść od stada. Jeśli owca będzie chciała być przy Pasterzu, to Jezus jako Pasterz, nigdy jej nie da wyrwać. Jezus powiedział także “moje owce słuchają mego głosu”. Moje owce. Jeśli nie jesteś owcą Jezusa, a przypętałeś się tylko, to nie będziesz słuchał głosu Jezusa i…nie będziesz Jego owcą.
W modlitwie Pańskiej modlimy się “bądź wola Twoja”. Co jeśli jest wola nasza, a nie Jezusa? Czy na siłę nas weźmie?
Blog prowadzę od około 4 lat. Jest część osób, która nie tyle odeszła od czytania, ale od wiary. Da się? da…niestety da.
Judasz był przyjacielem Jezusa. Jadał z nim, podróżował, a nawet zajmował się finansami ich małego zboru. Odszedł…
„Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.” (Hebrews 10:26-31)
Nieutracalność zbawienia jest jednym z kardynalnych punktów zwiedzenia. Jest to punkt charakterystyczny. Zapytajcie swoje zbory, a poznacie być może prawdę, która Was wyzwoli.
„A wyda na śmierć brat brata i ojciec syna i powstaną dzieci przeciwko rodzicom i przyprawią ich o śmierć. I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego, ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." (Mt 10,21-22)
NIEUTRACALNOŚĆ ZBAWIENIA JEST KŁAMSTWEM DIABŁA.
“Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno no umrzecie!” Księga Rodzaju 3
Dlaczego Jezus mówi o sobie, że jest krzewem winnym a Ojciec pielęgnuje ten krzew? Każdą latorośl wszczepioną w w pień (Jezus) oczyszcza by owoc przynosiła obfitszy. Jeżeli ktoś traci zbawienie, to znaczy, że nawrócenie jego nie było szczere, nie wrósł w pień. Nikt kto kocha Jezusa nie może powiedzieć, że Jezus jest przeklęty i nikt kto go nienawidzi nie może powiedzieć, że Jezus jest Panem. Przykład Ananiasza i Safiry z Dziejów Apostolskich i jakie to było ich nawrócenie i jak się skończyło. Dalej, modlitwa Jezusa po ostatniej wieczerzy do Ojca za nas, jego owce. Jezus wręcz błaga za nami. I pewność w jego słowach, że Ojciec wysłuchał bo zawsze wysłuchuje. Tak, sami możemy utaracić zbawienie, z uczynków. Ale zbawienie jest dane z łaski przez śmierć Jezusa, nie z uczynków by nikt się nie chlubił, że w jakiś sposób do zbawienia się dołożył. Łaską wyproszoną u Ojca przez Jezusa i przypieczętowaną jego ofiarą jest to, że staliśmy się zdolni do czynienia dobrze. Jak winna dzika latorośl powoli pielęgnowana przez Dobrego ogrodnika wszczepiona w szlachetny pień przynosi z każdym rokiem coraz obfitszy owoc. Tak, że twierdze, że zbawienia nie można utracić. Nie mogę zaprzeć się pnia w który jestem wszczepiony i karmiony jego sokami. Soki mnie zasilające są dobre i nie pochodzą od chwasta, więc jak mogę ulec degeneracji?
krysio jak wiesz szanuje i cenię sobie Twoje zdanie w tym także i to, ale podane przeze mnie wersety są biblijne.
To co napisałem też jest w Biblii. Piotrze nie twierdzę, że piszesz źle… Nikt nie wie kiedy przyjdzie owoc tylko Ogrodnik, może nawet na sam koniec. Jeśli wszczepiana latorośl była mocno zdziczała, więc i na owoce trzeba dłużej poczekać. Leczenie stanu grzesznika przechodzi różne etapy. Jest poprawa jest też ostry nawrót choroby. Ale nie znaczy to, że cała terapia ma okazać się porażką. Wie to tylko lekarz, On stawia diagnozę, zna przebieg choroby i stosuje terapię. I najwspanialsze, w razie oporności choroby na lek (bo szatan swojego z pazurów łatwo nie wypuszcza) nie wywali cię ze szpitala, zaczeka aż lek zacznie działać.
słusznie podałeś przykład, o którym zapomniałem a przemawia na korzyść tekstu powyższego. Można zbawienie stracić.
Oczywiście można polemizować z jakością nawrócenia, ale wtedy wszystko rozmażemy, gdyż nie będzie wiadomo, kto jest faktycznie nawrócony a kto nie.
Sam Jezus powiedział “trzymaj co masz”.
Jednak po twoim wpisie widzę, że nie do końca się przygotowałem do tego tekstu ponieważ mogłem umieścić świadectwa odejścia od wiary. Do tego jeszcze dochodzą uczniowie takich nauczycieli jak Benny Hinn, czyli wystarczy powiedzieć wierzę i wszyscy mają zbawienie.
biblia jest jak miecz:
“„Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników”
1. Otrzymawszy poznanie prawdy.
2. Rozmyślne grzeszenie, czyli trwanie w grzechu.
3. Nie ma już ofiary po rozmyslnym grzeszeniu po poznaniu prawdy.
4. Tylko oczekiwanie na sąd.
Przepraszam ale nie ja to napisałem.
Droga do Boga jest wąska, a nie szeroka. Nie czuje się tutaj od nikogo lepszy, ale martwię się o złe nauczanie w zborach i utratę zbawienia ludzi.
Jeśli zbawienie jest raz na zawsze, to rob to chceta, a wylądujecie razem z Owsiakiem. Npisałem tu do wszystkich, a nie do Ciebie Krysio.
Taki jest Piotr. Jak Jozue i Eliasz.
Załóżmy, że zbawienie jest nieutracalne.
Taki zbawiony ma nowe serce i nowego ducha. Teraz pojawia się pytanie. Czy taki zbawiony może dalej grzeszyć ?. Odpowiedź brzmi i tak i nie. Jeśli ktoś faktycznie ma nowe serce i nowego ducha to automatycznie dostaje dostęp do poznania, czyli punkt 1. Otrzymawszy poznanie prawdy. Załóżmy, że byłem bałwochwalcą, odrzucam ten grzech w wyniku poznania ale mogę zgrzeszyć grzechem związanym z cielesnością. I teraz pojawia się drugie pytanie. Czy ten jeden grzech automatycznie przekreśla mnie. Czy ten jeden grzech powoduje utratę zbawienia. Jeśli założyliśmy nieutracalnośc to nie. W takim razie co staje się ze mną jeśli będę trwał nadal w tym cielesnym grzechu. Odpowiedź odnajdujemy w pismach Pawła – dokładnie o tzw. sądzie Chrystusowym, sądzie ognia. I tutaj mamy punkt 4. Tylko oczekiwanie na sąd. Ten ogień zniszczy naszą budowlę jeśli była ze słomy (trwanie w cielesnym grzechu) a nie tknie jeśli była z drogocennych kamieni (przekroczenie tegoż grzechu) i to będzie wiązało się z naszym wieńcem zwycięstwa.
Krysio, List do Rzymian 11;
“Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty , który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, 18 to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, Pamiętaj, że nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.
19 Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony 20 Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! 21 Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, to może też nie oszczędzić i ciebie”
Ten cytat jest przypieczętowaniem argumentów w moim tekście.
Jeśli ktoś myśli inaczej to już wbrew Słowu Bożemu.
Krysio: “Jeżeli ktoś traci zbawienie, to znaczy, że nawrócenie jego nie było szczere, nie wrósł w pień.”
A to da się nieszczerze nawrócić, i w wyniku tej nieszczerości dostąpić łaski zbawienia? Z tego co mi wiadomo, to napisane przez Ciebie stwierdzenie jest obecne w myśleniu u zwolenników kalwinizmu, którzy twierdzą, że jeśli człowiek popadł w grzech, to nigdy nie był zbawiony, podczas gdy Biblia wyraźnie daje do zrozumienia, że człowiek który został uświęcony, może popaść w grzech:
“o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!” (List do Hebrajczyków 10:29)
I istotny fragment, nad którym się dzisiaj zastanawiałem:
“Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie. Kto więc jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan postawił nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm o właściwej porze? Szczęśliwy ów sługa, którego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad całym mieniem swoim. Jeśliby zaś ów zły sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem, i zacząłby bić współsługi swoje, jeść i pić z pijakami, przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna. I usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Ewangelia Mateusza 24:44-51)
Ale kłamstwem diabła jest również brak przebaczenia ze strony Boga. Pan Bóg nie przebaczy w przypadku “zuchwałego grzeszenia w oczekiwaniu na zbawienie przez Boga”. Jest to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Ale bardziej będzie się cieszył z jednego nawróconego grzesznika niż wielu pobożnych.
Jeżeli żałujesz za swoje winy i starasz się modlitwą, myślami o tym, nawet w małym zakresie, uzyskać przebaczenie Boga, to najważniejsza jest wiara. Pan Jezus oddał za nas życie i można byłoby się dziwić, co jeszcze ma zrobić, aby ludzie uwierzyli w Jego miłosierdzie. Wiedząc, że Bóg Cię nie zbawi z powodu jakiegoś grzechu, pomyślisz sobie, że możesz sobie dalej grzeszyć i nie wierzyć, bo to już niczego nie zmieni. Popełniasz kolejny grzech przeciwko Duchowi Świętemu – rozpacz i brak wiary w miłosierdzie.
Dzięki? za kolejny bardzo wartościowy tekst w imieniu Pana Jezusa Chrystusa.
Niejednokrotnie nasz Pan także zwraca naszą uwagę,żebyśmy wytrwali.Nie dali się zwieść,a nauka o nieodwracalności zbawienia jest zwiedzeniem.No i przeczy słowom Chrystusa.
Przepraszam miało być nieutracalność.
Nieutracalność to dar od Pana Jezusa Chrystusa,ale można ten dar stracić.
Aha, zapomniałem dodać, że jesteś gorliwy “bo troska o dom Twój pochłania mnie” tak Ci kiedyś powiedziałem. Rozumiem Cię doskonale. Nienawiść do grzechu i zła jest w Tobie ogromna ” Szymonie zwany gorliwym” i ta gorliwość przez Ciebie przemawia. To bardzo dobrze. Ale my mamy być lampą dla tych słabszych. twoja postawa może ich peszyć i wprowadzać w stan zawstydzenia gdy porównają się do Ciebie, gorliwego. Na wstępie założą, iż do Ciebie nigdy nie dorównają i na starcie już mogą odpaść.
ja jestem grzesznikiem jak inni, ale chodzi o to, żebyśmy nie byli letni i starali się, a nie żyli jakby gniewu Bożego nie było. W Biblii jest ok 80 razy mowa o bojaźni, w tym przeważa mowa o bojaźni Bożej.
Nikogo nie chce zniechęcic, ale przestrzec, przed odejściem do świata i życiem w grzechu. Oto cel tego tekstu.
Jeśli nie będe trzymal takiej lini, to będę jak większość denominacji na świecie.
Co innego jak ktos nie chce przestac zyc tym swiatem. Wtedy traci zbawienie bo nawet jak byl wszczepiony to zostal przyjacielem swiata, a wiadomo, ze ten wtedy jest nieprzyjacielem Boga
“Wtedy rzekł wąz do niewiasty : Na pewno nie umrzecie! ” Ks Rodzaju 3 i od tego trzeba by zacząć. Szatan kłamał od początku a więc jest ojcem kłamstwa. A Adam i Ewa byli bardzo blisko Boga a i tak zwodzicielowi się udało. Trzeba mieć się na baczności. Uważam, że podobnie jak czlowiek może otrzymać tak i może utracić zbawienie. Poznanie prawdy to dopiero początek. Wiem po sobie jak jest ciężko czasami . Choć nasz kochany Król nad nami czuwa to i tak upadamy. Czasem jest mi bardzo wstyd , że On tyle dla mnie zrobił a ja głupia daję się podpuscic i bach leżę. Na szczęście wstaje coraz szybciej . Pozdrawiam wszystkie owieczki .
Sluchajac i dzialajac wedlug Pisma, jesli wytrwacie do konca, bedziecie zbawieni, a sluchajac swiata NA PEWNO bedziecie potepieni.
Dziękuję Ci bardzo za ten tekst, jest bardzo trafny w stosunku do mojej sytułacji. Od niedawna martwię się że mogłem utracić zbawienie 🙁 Wszystko przez tzw. letniość, przepraszam. Proszę o modlitwy za mnie, bym był wszczepiony jak szlachetna latorośl do krzewu winnego 🙂
Latwo sie mowi o Bogu gdy ma sie pelny zoladek i zyje w dostatku oraz spokoju. Zdecydowanie trudniej sie to czyni gdy nadchodzi czas proby ile jest warta nasza wiara w Jezusa Chrystusa.
To prawda…
W wielu regionach swiata wyznawcy Jezusa Chrystusa maja zasadniczo do wyboru dwie opcje: A. Stracic zycie ( doczesne ), ale dochowac Jemu wiernosci do konca B. Zdradzic Jego i okryc sie wieczna hanba ( nieustajaca smiercia po owym upokorzeniu ).
Osobiście uważam, że wieniec zwycięstwa a zbawienie to są dwie różne kwestie. Zgodnie z pismami Pawła człowiek zbawiony zaczyna budować swoje życie na fundamencie jakim jest Pan Jezus Chrystus – i ta budowa będzie owym wieńcem, nagrodą jaką otrzyma taki człowiek w przyszłym królestwie.
Taki zbawiony owszem może folgować sobie jakiemuś grzechowi np. związanemu z cielesnością ponieważ Pan jeszcze nie dał mu nowego, nieskażonego ciała i to może prowadzić do utraty owego wieńca (nagrody).
Np. Paweł wspominał o szczególnej nagrodzie dla tych, którzy szczególnie umiłowali sobie powrót Pana.
W dwóch miejscach znalazłem ostrzeżenie przed tzw. odpadnięciem. Tylko czy faktycznie to odpadnięcie oznacza utratę zbawienia czy może utratę tzw. nowego ducha – tego nie wiem i to jest dla mnie kwestia otwarta.
– jedno miejsce to ostrzeżenie, żeby nie trwać w swoich starych grzechach;
– drugie znajduje się w listach Pawła i dotyczy nawróconych pogan, którzy ulegali wpływom tzw. judaizujących. Paweł wyraźnie przestrzegał, że ten kto ma nowe serce i nowego ducha, który jest zatopiony w Chrystusie i powróciłby do uczynków z Tory mógłby odpaść…
W trakcie czytania tekstu przypomniała mi się przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych. W wielkim skrócie można to zrozumieć tak; Roztropne, te które dzięki łasce zachowały wiarę i podsycały ogień wiary dobrymi uczynkami tj. przygotowały się zawczasu. Nie zawierzyły bezgranicznej łasce, lecz podporządkowały się. Przed nadchodzącymi wydarzeniami rozważyły różne opcje min. tą że Pan młody mógł się spóźnić (Nie znacie dnia ani godziny).
Nierozsądne zaś nie wzięły zapasu oliwy, z góry założyły że wszystko pójdzie po ich myśli, nie dorzuciły do ognia wiary wyrzeczeń (kupno oliwy). Gdy się zbudziły, w panice dostrzegły że ogień wygasa (ogień wiary?). To zaburzyło ich spokój, najpierw próbują pożyczyć owe paliwo które podtrzymywało ogień wiary, później decydują się na zakup owego, lecz jest już za późno(ciemna noc!). Nie wiadomo czy udało im się zakupić ową oliwę, wiadomo zaś że podczas poszukiwania oliwy przegapiły czas gdy nadszedł Pan młody i przeprowadzał przez otwarte drzwi.
Nie wytrwały w wierze pokładając ufność tylko w łasce.
Wiara została zachwiana, tak iż przestały ufać nawet bezgranicznej łasce. BYĆ MOŻE gdyby wytrwały spokojnie oczekując przyjścia Oblubieńca, owa oliwa nie byłaby niezbędna do przekroczenia progu. Lecz z powodu braku oliwy popadły w chaos, panikę, co zachwiało wiarą nawet w łaskę.
To tylko moje obecne przemyślenia, przed napisaniem tego komentarza przeczytałem jeszcze: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,796,o-tym-ze-warto-miec-olej-w-glowie.html
Podsumowując jednym zdaniem: Jeśli w coś wierzysz to idą za tym uczynki, wiara bez uczynków jest martwa.
Tak to widzę, być może się mylę, wtedy mnie poprawcie.
Co do zbawienia raz na zawsze i braku potrzeby pracy nad sobą jest to dobrze widoczne w Kościele katolickim, gdzie zbawienie masz gwarantowane, jeśli wytrzymasz w ławce godzinkę tygodniowo i rzucisz na tacę wysoki nominał. Poza tymi “zbawiennymi” czynnościami możesz już żyć jak wcześniej i nikogo to nie interesuje.
Jakaż to wygodna i nowoczesna droga zbawienia.
Niby wierzą, że Jezus ich zbawił i chce dać im życie wieczne, ale nie chcą się o Nim niczego dowiedzieć, bo nie mam na to czasu i nie oni od tego są, tylko ksiądz.
A wystarczy 10 minut dziennie poczytać Pismo Święte. Jenak to zbyt duży wysiłek w zamian za życie wieczne.
W kościele katolickim zbawienie otrzymuje się głównie poprzez tzw. sakramenty
W kościele rzymsko-katolickim jak chcesz trafić od razu do nieba to w chwili śmierci musisz być w stanie łaski uświęcającej. Jeśli jednak śmierć zastała cię z niewyznanymi i nieusuniętymi z życia grzechami to trafiasz do czyśćca i wtedy musisz trochę pocierpieć, a cierpienia mogą zostać skrócone m.in. wskutek modlitw żyjących jeszcze członków twojej rodziny i odprawianiu mszy za duszę w czyśćcu cierpiącą.
Można też dostać ostrzeżenie od Boga przed wycięciem i znaleźć swój kościół z apokaliptycznego Efezu.
http://www.zaJezusem com .Tam w nawigacji jest “odpowiedzi na pytania” i pytanie nr 15 “czy zbawienie można utracić?” .Cała strona zaJezusem com jest b.ciekawa.ps przypomniało mi sie coś .W liscie do Rzymian 2,16 chyba ,tam jest napisane ze Bóg będzie sądzić prez Jezusa ukryte sprawy ludzkie .Tak więc myśle że będzie wiara brana pod uwage ale uczynki w pewnym stopniu też
na pewno uczynki będa brane pod uwagę skoro jest mowa o owocach Ducha i wierze bez uczynków. Nie ze znajomości teologii będziemy oceniani.
Teologia jest o tyle istotna, że Ewangelia, nauczanie dotyczące zbawienia samo w sobie można nazwać teologią, a więc pewna ilość teologii, poprawnej teologii jest niezbędna. Nawoływanie do dobrych uczynków też można uznać za element teologii. Zła teologia prowadzi do złych owoców, daje złe następstwa. Przykładowo, negowanie pochwycenia przed uciskiem ma zły wpływ na Chrześcijanina bo powoduje osłabienie jego czujności, osłabia skupienie na Bogu, przestaje on oczekiwać Jezusa, co może zaprowadzić do dalszych, tragicznych następstw. Błędna teologia może prowadzić do potępienia – przykładowo John MacArthur i Kent Hovind nauczają, że można będzie przyjąć Znamię Bestii, i mimo tego być zbawionym, co jest sprzeczne z Pismem (Objawienie Jana 14:9-11)
My tutau chcąc nie chcąc uorawuamy teologię ale mialem namysli fakt aby nue pokladac nadzuei w teoligii intelekcie….
Model nieutracalności zbawienia
1* nowo narodzony dostaje nowe serce i nowego ducha;
2* nowo narodzony zaczyna nowe życie i to życie buduje na fundamencie jakim jest Pan Jezus Chrystus;
3* nowo narodzonemu zostają przebaczone grzechy ponieważ jego list dłużny został przybity do krzyża;
4* nowo narodzony może teraz wznosić swoją budowlę z drogocennych kamieni (uczynki wiary, uczynki ducha, wiara, ciągła praca nad sobą, dążenie do świętości) albo ze słomy (folgowanie jakiemuś grzechowi).
5* wytrwałość nowo narodzonego będzie związana z koroną zwycięstwa jaką otrzyma od Pana w nowym Królestwie;
6* Po śmierci (nie istotne kiedy czy od raz czy za jakiś czas) taki nowo narodzony/zbawiony staje przed sądem Chrystusowym, tzw. sądem ognia. I w tym to ogniu okaże się co wznosił za swojego życia. I w tym to ogniu okaże się jego wytrwałość.
– czy budowla jaką wznosił oprze się ogniu;
– czy budowla ta zostanie strawiona przez ognień.
Nie jest to sąd ku potępieniu ale ku oczyszczeniu.
Pozytywne przejście tego sądu jest jednoznaczne z zachowaniem korony zwycięzcy,wieńca zwycięzcy.
Jeśli budowla życia spłonie to taki ktoś “jest zbawiony niczym przez ognień i wychodzi z niego nagi”
Tak więc taki nowo narodzony nie może utracić zbawienia ponieważ jest zespolony z fundamentem, którym jest Pan. A fundamentu ognień nie może strawić.
Co innego to jaki będzie efekt sądu ognia w przyszłości. Jak to przełoży się na przyszłe życie takiego człowieka – czytamy wyraźnie, że taki człowiek “poniesie szkodę”. Zapewne szkoda to polega na utracie korony zwycięzcy ale nie zbawienia.
Po drugie człowiek, który otrzymuje Ducha Świętego zostaje nim niejako opieczętowany. Tak więc aby stracić zbawienie należałoby najpierw stracić tegoż Ducha.
Gwarancja zbawienia jest darem, łaską – co innego co z tym zrobi człowiek. Czy będzie wzrastał, czy będzie folgował jakiemuś grzechowi – to wszystko wyjdzie w praniu. To wszystko przełoży się na nagrodę o której wspominał Paweł.
I teraz najważniejsze.
Czy Bóg udziela łaski zbawienia dla ludzi bo to są ludzie, jego dzieci ?. Nie.
Bóg udziela łaski zbawienia za względu na Swoje imię i Swoją chwałę. Jeśli czyni to ze względu na Swoje imię/chwałę to nie może odebrać tego co dał w łasce…
Tj tylko komentarz nauka ludzka. Biblia mówi co innego.
Tak ,zgadzam się. Przedstawiłem tylko model.
Piłeczka w grze jest po obu stronach – zarówno Boga jak i człowieka.
Biblia wyraźnie mówi o możliwości odpadnięcia i najczęściej wskazuje, że przyczyną tegoż odpadnięcia jest uporczywe trwanie człowieka w jakimś grzechu.
List do hebrajczyków wręcz mówi, że powrót do grzechu jest niejako równoznaczny z powtórnym ukrzyżowaniem Syna Bożego i odpadnięciem.
Odpadnięcie może nastąpić z dwóch przyczyn:
– trwanie w grzechu;
– przyjęcie fałszywych nauk.
Idea jest trochę pokrętna bo pozwala na poluzowanie sobie w stylu “a co mi tam i tak jestem już zbawiony” a Słowo mówi co innego – mamy trwać, czuwać i walczyć do końca.
Podsumowując. Kiedy człowiek może być pewien zbawienia:
1* przyjmuje do swojego życia Pana;
2* żałuje za swoje grzechy;
3* wyznaje swój grzech;
4* odwraca się od swojego grzechu;
5* walczy do końca…
Ja chyba juz jestem wyciety. Moj limit sie wyczerpal. Za duzo tego… Nie mam juz sil 😀
dziękuję w imieniu Jezusa za wartościowy tekst :)Łaskę zbawienia, którą Pan daje, można utracić, albowiem wiele tracimy i nie dosięgamy czegoś, z powodu naszej małej wiary, czy mówiąc wprost niewiary, kto wierzy ten otrzyma zapewnia nasz Pan. Czym jest prawdziwie wierzyć? Czym można wierzyć, że Bóg zmył z nas grzech, a nadal trwać w grzechach, bez przemiany serca, bez uświęcania się? Można mieć wiedzę o Bogu, ale czy ona sama nas zbawi? Bez woli poddanej Panu? Na czym stoi nasza wiara? Badaj Panie serca nasze. Zły będzie próbował zasiać zwątpienie. Nie zaczyna od jawnego wyrzekania się, ale od małych powątpiewań, które się pojawiają szczególnie w trudnych chwilach, gdy nasza wiara zostaje wystawiona na próbę. Tylko trzymając się Pasterza nie zagubimy się, a on przeprowadzi nas. Boże, zatem przydawaj nam wiary.
Pięknie to ujelas. ..
Ja to znów mam problem z tym za drugim jezorem. .
Ja z innej beczki, pare slow o rodzimym sposobie postrzegania Biblii przez zwiedzionych Polakow wyznania rzymskokatolickiego. Wedlug nich Ewangelia jest swieta, ale zbyt trudna do zrozumienia ( a wedlug niektorych od jej samodzielnego studiowania, moze sie pomieszac w glowie… ). Bez pomocy “wykwalifikowanej kadry” ( wyuczonej w seminariach dla kleru katolickiego, by skutecznie znieksztalcac jej przeslanie ) nie sposob osiagnac zbawienia…
A jak czlowiek nie czuje potrzeby bycia zbawionym w Jezusie Chrystusie ( mysli, ze po smierci nic nie ma ) albo widzi rozmijanie sie miedzy teoria i praktyka “wierzacych” i sie mu zwyczajnie odechciewa miec kontakt z duchowoscia chrzescijanska, to co wtedy? Jak taka osobe zawrocic z falszywej drogi?
Chwala Bogu, iz Stworca dal kazdemu ( normalnemu duchowo ) czlowiekowi mozliwosc pojscia za Jezusem Chrystusem. Od niego teraz zalezy co z tym biletem do zycia wiecznego i zbawienia zrobi. Czy go wykorzysta czy zmarnuje.
Jeszcze jeden wpis :
Jak można wyjaśnić te fragmenty Biblii, którymi wspiera się naukę o tym, że człowiek zbawiony może zbawienie utracić? W celu obalenia nauki o wiecznym zachowaniu zbawionych czasem przytaczane są słowa Pana Jezusa skierowane do zboru w Filadelfii:
„Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej” (Obj. Jana 3:11).
Z kontekstu wynika, że słowa te zostały skierowane do konkretnego Zboru w Filadelfii. Trzeba zwrócić uwagę, że Pan Jezus nie powiedział jednak „aby nikt nie wziął twojego życia”, tym bardziej „życia wiecznego”.
Jeśli już zastosować te słowa wypowiedziane Zborowi, do konkretnego wierzącego, to może on stracić swoją nagrodę, ale nie zbawienie. Zbawienie nie jest nagrodą za wierne życie. Zbawienie jest darem całkowicie przez nas niezasłużonym. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy darem, a nagrodą. Żadne dziecko Boże nie utraci życia wiecznego, bo to jest życie wieczne.
Wytrwanie w Panu Jezusie jest oparte na usynowieniu. Tylko ci, którzy stali się synami, wytrwają. Syn to ktoś, kto trwa w synostwie. Nie jesteśmy w stanie przestać być synami swoich ojców. Kto stał się synem, pozostaje nim na zawsze i trwa w synostwie. Wytrwałość do końca jest potwierdzeniem naszego synostwa. Apostoł Paweł uczył: „Jeśli z Nim wytrwamy, z Nim królować będziemy” (2 Tym. 2:12).
Fakt usynowienia zbawionego człowieka to jedna sprawą, a jego uczniostwo zbawionego to druga sprawa. Bezpieczeństwo w Panu Jezusie Chrystusie jest jedną sprawą, a składanie świadectwa o Nim jest drugą sprawą. Gdyby nasze bezpieczeństwo zależało od naszej aktywności w składaniu świadectwa, a nasze usynowienie od poziomu naszego uczniostwa, co by się z nami stało? Jest to nie do pomyślenia! Ani jeden człowiek nie byłby zbawiony.
Nie wolno nam naginać Słowa Bożego tak, aby w końcu wyrażało teologię, jaką sobie założyliśmy, że zbawienie jest nagrodą za wytrwałość i wierność. Dlatego była potrzebna Reformacja, aby powrócić do nauki Pisma Świętego. Zbawienie jest darem, bo tak Bóg postanowił! I tylko z ŁASKI, Bożej łaski, nie naszej!
Przez to cale krk, gdzie postac Jezusa Chrystusa jest ukazana w sposob karykaturalny-niepelny, wyprany z elementow woli i mocy tworczej, wielu ludzi sie odwrocilo od Boga.
Przecietny zrzymszczony Polak, nie stal sie czlonkiem krk z wlasnej woli. Majac do wyboru ( bez tej calej tresury ideologicznej od malego ) wstapic czy nie, W ZYCIU by nie wstapil.
Bardzo dziękuję za mądry tekst! 🙂
Jest taki mały fragmencik w cienkiej księdze Micheasza:
7 Ale ja wypatrywać będę Pana,
wyczekiwać na Boga zbawienia mojego:
Bóg mój mnie wysłucha.
8 Nie wesel się nade mną, nieprzyjaciółko moja;
choć upadłem, powstanę,
choć siedzę w ciemnościach,
Pan jest światłością moją.
9 Gniew Pański muszę znieść,
bom zgrzeszył przeciw Niemu,
aż rozsądzi moją sprawę
i przywróci mi prawo;
wywiedzie mnie na światło,
będę oglądał zbawcze Jego dzieła. (Mich 7)
Pomijając fakt że od wielu lat mam to zapisane na Biblii, jako swoje motto życiowe, czy jak to inaczej nazwać… Dzięki tym słowom [ Obym nigdy o nich nie zapomniał, nawet w całkowitej amnezji ] nie straciłem zbawienia poprzez zaniechanie. Opowiem przy innej okazji. Szczęść Boże.
Jeśli zbawienie, które otrzymujemy z łaski przez wiarę można utracić przez uczynki, to znaczy, że ktoś zupełnie nie zrozumiał łaski Bożej, która jest niezasłużonym darem. Dopóki Jezus Chrystus jest Panem i zbawicielem w życiu człowieka, dopóty Jego święta krew oczyszcza go od wszelkiego grzechu. I żeby było jasne. Chrześcijanin to osoba, któa nie chce grzeszyć , dlatego,że żyje pod łaską, dlatego, że jest wdzięczna Bogu za zbawienie i przebaczenie.Inaczej mówiąc, dopóki żyjemy w ciele, zdarzy nam się grzeszyć, pomimo ,że nie chcemy. Ale nie stracimy przez to zbawienia, bo pokładamy ufność w Jezusie Chrystusie. Gdybysmy jednak zrezygnowali z Jezusa jako Pana i Zbawiciela( mamy wolną wolę), wtedy owszem, stracimy zbawienie, bo nie będzie juz dla nas ofiary za grzech, skoro dobrowolnie z niej zrezygnujemy. Ale na pewno nie stracimy zbawienia z powodu upadków i grzechów, jak to sugeruje autor artykułu. Pozdrawiam.
“Ale na pewno nie stracimy zbawienia z powodu upadków i grzechów, jak to sugeruje autor artykułu”
Autor nic takiego nie sugeruje 🙂
Co to znaczy bojazn Boża?To nienawiść grzechu który oddziela nas od Boga Cały Stary Testament oparty na Prawie (Mojżeszowym)Bożym i wszystkich innych Prawach ukazuje że człowiek nie był (i nie jest) w stanie przestrzegać w całośći wszystkich Praw i nakazów Bożych…I tu miłosierny Bóg któy kocha Swoje Stworzenie daje nam nowe przymierze…Swojego jednorodzonego Syna Jezusa Chrystusa który poprzez Swoją Misję wypełnia Wolę Bożą …poprzez Swoją ofiarę na krzyżu zgładza grzech który dzielił nas od naszego Wspaniałego Stwórcy…I to jest Łaska Boża…A kto w Niego uwierzy w sercu i ustami swymi wyzna że jest naszym Panem i Zbawicielem ma żywot wieczny…i po przez miłość i szacunek prawdziwy chodzący w Chrystusie będzie starał się nie grzeszyć a jeśli upadnie ma swojego Orędownika i Jego Świętą Krew na obmycie się Amen