Jacko na potrzeby swojego zboru przetłumaczył tekst dzieląc się mailowo ze mną. Taki tekst możemy wydrukować i czasem kolportować znajomym czy obcym wg inwencji.
"
Thomas W. Davis
Czytaj dalej i miej pewność
Jak wiele razy patrzyłeś/aś na twarz osoby zmarłej, która leżała w trumnie i i słyszałeś/aś następujące stwierdzenia: „On/ona na pewno cierpiał(a) i teraz jest mu/jej lepiej”, „On/ona ma spokój i już nigdy więcej nie będzie cierpieć”?
Drogi odbiorco tej ulotki, są to stwierdzenia poprawne pod warunkiem, że owa nieżyjąca osoba przyjęła Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela i narodziła się na nowo. Paweł powiedział o chrześcijaninie w 2 Liście do Koryntian 5:6-8 (UBG): „Tak więc mamy zawsze ufność, wiedząc, że dopóki mieszkamy w tym ciele, tułamy się z dala od Pana. (Przez wiarę bowiem kroczymy, a nie przez widzenie) Mamy jednak ufność i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana”. Jeżeli osoba ta umarła będąc w stanie duchowego zagubienia, to jej kłopoty dopiero się zaczęły. W chwili, gdy owa dusza opuszcza ciało osoby zagubionej, udaje się wprost do piekła, by płonąć na wieki wieków: „Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” Marka 9:44 (UBG). „Niegodziwi zstąpią do piekła, wszystkie narody, które zapominają Boga” Psalm 9:17 (UBG). Wysłuchaj głosu bogatego człowieka krzyczącego z piekła: „I umarł żebrak, i został zaniesiony przez aniołów na łono Abrahama. Umarł też bogacz i został pogrzebany. A będąc w piekle i cierpiąc męki, podniósł oczy i ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec swego palca w wodzie i ochłodził mi język, bo cierpię męki w tym płomieniu” Łukasza 16:22-24 (UBG).
Możliwe, że ktoś spojrzał na twarz tego bogacza, gdy przygotowywano go do pochówku i powiedział, iż miał on pokój i że już nigdy więcej nie będzie cierpiał. Jakże błędne było to stwierdzenie. Gdy oni wypowiadali piękne słowa nad jego ciałem, to jego dusza krzyczała z czeluści piekielnych. W przypadku osoby zagubionej cierpienie nie kończy się wraz ze śmiercią. Dziesięć milionów lat później we wieczności ona wciąż będzie płonąć. Jeżeli i ty jesteś duchowo zagubiony/a i umrzesz w tym stanie, to także będziesz skazany/a na ogień piekielny.
Możesz zapytać: „Co muszę zrobić, żeby uciec przed mękami w piekle?”. Odpowiedź jest taka sama, jakiej Jezus udzielił Nikodemowi: „Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego” Jana 3:3 (UBG). Tak samo, jak narodziłeś/aś się fizycznie, tak musisz narodzić się duchowo, by dotrzeć do bram nieba: „Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie” Jana 14:6 (UBG).
Nie masz obiecanego kolejnego dnia na tej ziemi. Jutro może być za późno. Teraz jest czas na to, by zrobić coś ze swoim zagubionym stanem: „(Mówi potem Bóg: W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, a w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą. Oto teraz czas pomyślny, oto teraz dzień zbawienia)” 2 List do Koryntian 6:2 (UBG).
Podczas gdy w twoim ciele jest życie, czy w tej chwili nie będziesz pokutować za grzechy i nie wezwiesz Jezusa Chrystusa, by przyszedł do twojego serca i zbawił twoją duszę? „Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony” List do Rzymian 10:13 (UBG), „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię” Jana 1:12 (UBG).
Decyzja należy do ciebie. Gdzie będzie twoja dusza, gdy będą wygłaszali kazanie na twoim pogrzebie? Twoje życie może dobiec końca zanim wybije następna godzina, a twoja dusza znajdzie się gdzieś na wieczność. Czy przyjmiesz Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela i będziesz mieć pewność wiecznego życia w niebie?”
Dziękuję w imię Jezusa za tłumaczenie
Poświęciłem sporą część dnia na pogrzebanie w necie o co chodzi środowiskom, które
odrzucają Pawła. Poczytałem, poczytałem i stwierdzam , że ich zarzuty dla mnie są całkowicie
absurdalane i nielogiczne.
Zauważyłem, że cała walka toczy się wokół jednego – czy obowiązuje nas Prawo Mojżeszowe
czy też nie.
Osobiście twierdze, że nie obowiązuje nas Prawo Mojżeszowe i dokładnie mamy wytłumaczone to w naukach Pawła.
Każdy, kto przyjmuje Pana Jezusa zostaje zbawiony z łaski (i nie utraci tego zbawienia) –
w momencie takiego przyjęcia człowiek zostaje wyrwany ze starego życia do nowego życia i
przestaje być pod Prawem (czytaj Zakonem) a znajduje się pod ŁASKĄ !!!!
W tym momencie odzywają się krzykacze: “jak to tak !!!! to już nie obowiązuje nas 10 przykazań” !!!!
A ja odpowiem wam tak – człowiek zostaje wyrwany spod Prawa (Zakonu) i znajduje się pod Łaską
ale nie oznacza tego, że może grzeszyć. Doskonale to wyłożył Paweł w naukach, które nie wiem
dlaczego odrzuciliście:
* człowiek doświadcza nowonarodzenia a więc dostaje siłę aby opierać się grzechom;
* człowiek nowonarodzony diametralnie zmienia swoje życie i podejście do życia;
* człowiekowi nowonarodzonemu nawet do głowy nie przyjdzie, żeby popełniać takie czy
inne grzech a nawet jeśli popełni czy nawet będzie trwał w swoim grzechu to Paweł w
jasny i logiczny sposób wyjaśnia co stanie się z takim człowiekiem – on nie zginie, nie przepadnie
nie utraci zbawienia ale jego życie tu na ziemi będzie powiedzmy “koszmarem”.
Paweł mówi jasno i wyraźnie, że człowiek po przyjęciu Pana Jezusa przez resztę życia może
budować na bazie drogocennych klejnotów albo na bazie słomy i szmat i to posłuży do nagrody
jaka zostanie mu dana w przyszłym Królestwie – PRAWDA, ŻE JEST TO PROSTE.
Jak zawsze środowiska uchwycą się jednego wersetu i machają nim niczym flagą
Identycznie było w wersetem, że Pan Jezus nie jest Bogiem bo nie znał daty swojego powrotu –
jak już wykazałem jest to bzdura bo Pan Jezus doskonale zna moment swojego powrotu.
Po prostu nie myślmy w kategorii czasu chronologicznego od-do ale myślmy w kategorii czasu
okoliczności gdzie Pan Jezus zapowiedział, że musi wydarzyć się to, to i to i dopiero nastąpi Jego
powrót – myślę, że większość z tych okoliczności już wypełniła się…Dlatego Pan Jezus zna moment
swojego powrotu a więc jest Bogiem JAM JEST.
A teraz werset używany przez środowiska odrzucające Pawła.
“Tak bowiem Mojżesz pisze o usprawiedliwieniu, które jest z zakonu: Człowiek, który spełnił zakon, przezeń żyć będzie” – list do Rzymian. Ok, środowiska te łapią się wersetu i krzyczą, oto mamy dowód, musimy przestrzegać Prawa (Zakonu).
Zadajmy sobie dwa pytania:
1* który z ludzi był w stanie wypełnić cały zakon ?
2* czy wypełnienie zakonu w pełni gwarantowało zbawienie ?
Tłumaczenie powyższego wersetu znajduje się w wersecie powyższym z listu do Rzymian.
* “Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy”
* “Tak bowiem Mojżesz pisze o usprawiedliwieniu, które jest z zakonu: Człowiek, który spełnił zakon, przezeń żyć będzie”.
Te dwa wersy idealnie uzupełniają się i tłumaczą same przez (!!!)
A więc tym kto wypełnił zakon był Pan Jezus Chrystus i my żyjemy przezeń. Czyli znajdujemy
usprawiedliwienie z wiary w Pana Jezusa, który jako jedyny człowiek wypełnił Zakon…
Na zakończenie – jeśli ktoś nadal twierdzi, że znajdujemy się pod Zakonem to musi literalnie
wypełnić każde Prawo Zakonu. Złamanie najmniejszego, choćby jednego z Praw równa się
złamaniu całego Prawa a to jest jednoznaczne ze śmiercią. Jeśli ktoś postanawia powrócić do Prawa Mojżeszowego i obrzeza się tu musi literalnie wypełnić cały (!!!) Zakon. I dlatego Paweł pisał o przekleństwie zakonu. Pisał to w konkretnym kontekście a nie jak twierdzicie, że potępiał
i skreślał Prawo Boże.
Ale jeśli ktoś odrzuca boskość Pana Jezusa to z automatu musi wrócić do Prawa Mojżeszowego
a wtedy nie ma szans za zbawienie.
Ale mamy prostszą naukę i drogę. Mamy Pana Jezusa-Boga który przyszedł na ten świat
jako w pełni człowiek i w pełni Bóg, wypełnił zakon i w momencie Jego śmierci (odkupienie) przestaliśmy być pod Prawem (Zakonem) i znaleźliśmy się pod łaską. Każdy kto przyjmie łaskę zbawienia (za darmo a nie z uczynków) zbawiony będzie….Każdy kto przyjmie Pana Jezusa jako Boga zbawiony będzie, każdy kto przyjmie Pana Jezusa jako JA JESTEM, zbawiony będzie z łaski, za darmo !!!.
Na tym polega idea Nowego Przymierza – żadnej świątyni, żadnych kapłanów, żadnej zorganizowanej religii, żadnych ludzkich wymysłów – tylko i wyłącznie moja/Twoja osobista relacja z Panem Jezusem-Bogiem, całkowite zatopienie się w ŁASCE…
Powtórzę raz jeszcze ofiara Pana Jezusa wyrwała nas spod Prawa Zakonu i przeniosła nas pod Łaskę, obowiązuje nas Jego przykazanie:”Będziesz miłował Pana Boga swego (…) a bliźniego swego jak siebie samego” ale nie oznacza to hulaj dusza i róbta co chceta …..
Naprawdę nie rozumiem tego szumu wokół Pawła – przecież jego nauki są bardzo proste,
bardzo klarowne. Fakt, że są inne niż np. apostołow i wymagają od nas znaczne więcej wysiłku i powiedzmy czegoś więcej niż intelekt. W końcu pamiętajmy kim był Paweł – był świetnie wykształconym człowiekiem. – trzeba tylko pamiętać o czasie, miejscu i kontekście….
P.S co do tych uczynków – to one wynikają z przyjęcia Pana Jezusa a nie wychodzą od nas samych
Fxx.dll 🙂
Dziękuję 😀 Jasno, prosto i na temat. 😀
ja tez dziękuję, choc później może się ustosunkuję
Piotrze 😀 Dla Ciebie odnośnie wczorajszego wydarzenia:
https://oko.press/jezus-krolem-polski-sie-wydarzylo-lagiewnikach-robil-prezydent-duda/
Było wiele słów z Ewangelii, wzniosłych i pięknych o Jezusie Chrystusie, piękne słowa oddania i zawierzenia… ale na koniec wszystko to (pomijając, że składane przed innym Jezusem – eucharystycznym ) zostało umieszczone w sercu Maryi i świętych. Zastanawiam się do czego taki akt jest im potrzebny i do czego zostanie wykorzystany.
Biskup domaga się dominacji bożego prawa nad ludzkim. Pięknie brzmi, gdyby nie to, że najprawdopodobniej chodzi o to, że KK ma być tym, który powie wszystkim i wytłumaczy co jest tym prawem. To już nie tylko sojusz tronu i ołtarza – niewykluczone, że zbliża się jawna dominacja ołtarza ( a to niczego dobrego nie wróży) 🙁
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/biskup-domaga-sie-dominacji-prawa-bozego-nad-panstwowym
Niech się cmokną…nie napiszę gdzie :/
Żeby wypaczać tak piękną ideę? 🙁
Mam nadzieję, że jednak do jawnej dominacji ołtarza nie dojdzie- bardzo chciałabym mieszkać i w ogóle jeszcze nadal żyć w Polsce, ale chyba zacznę uczyć się czeskiego albo estońskiego… :/
Coś mi mówił szwagier że to “św Faustyna” coś w dzienniczek tak napisała, że musieli tak zrobić. A ja pytanie a gdzie to MSZ w Biblii a on co Ty masz z tą Biblią? ?? A ja do niego to co jest podstawą chrześcijaństwa dzienniczek jakieś tam św czy Pismo Święte. Teściowa ma ten dzienniczek i kiedyś przeczytałam fragmentalność ze Maryja ma jakisię apostołów. Odniosłam wrażenie ze Faustyna odnosiła się w stosunku do Boga jak do kochanka. Nie wiem dziwnych określeń używała. ..
U Radtrapa znalazłem stary artykuł na temat kanonu Nowego Testamentu.
http://radtrap.wordpress.com/2012/11/01/kto-ustalal-tresc-nowego-testamentu/
“(19): Czymże więc jest zakon? Został on dodany z powodu przestępstw, aż do przyjścia potomka, którego dotyczy obietnica; a został on dany przez aniołów do rąk pośrednika. (20): Pośrednika zaś nie ma tam, gdzie chodzi o jednego, a Bóg jest jeden. (21): Czy więc zakon jest przeciw obietnicom Bożym? Bynajmniej! Gdyby bowiem został nadany zakon, który może ożywić, usprawiedliwienie byłoby istotnie z zakonu. (22): Lecz Pismo głosi, że wszystko poddane jest grzechowi, aby to, co było obiecane, dane było na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą. (23): Zanim zaś przyszła wiara, byliśmy wspólnie zamknięci i trzymani pod strażą zakonu, dopóki wiara nie została objawiona. (24): Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni. (25): A gdy przyszła wiara, już nie jesteśmy pod opieką przewodnika. (26): Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa.” [Biblia Warszawska, Ga 3]
Daje trochę do przemyślenia.
Co ze słowem idzcie precz wy którzy czynicie bezprawie?
Ja ostatnio sobie tak rozmyślałem nad tym, że Bóg nie potępi osób, które z nim chodzą ze względu na to, że spożywają coś co jest nieczyste (nieczyste wg. mnie ze względów zdrowotnych) lub nie odpoczywają w jeden dzień (co jeszcze badam).
“Nie to, co wchodzi do ust, kala człowieka, lecz to, co z ust wychodzi, to kala człowieka.” Mt 15:11
“Nie masz nic na zewnątrz poza człowiekiem, co by wchodząc w niego, mogło go skalać, lecz to, co wychodzi z człowieka, to kala człowieka. Jeśli kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. A gdy opuścił lud i wszedł do domu, pytali go uczniowie jego o tę przypowieść. I rzekł im: Tak więc i wy jesteście niepojętni? Nie rozumiecie, że WSZYTKO, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go kalać. Bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i wychodzi na zewnątrz, oczyszczając wszystkie pokarmy.” Mk 7:15-19
“Co do tych uczynków – to one wynikają z przyjęcia Pana Jezusa a nie wychodzą od nas samych”
Oczywiście, sami nie byli byśmy w stanie, a nawet nie chcieli byśmy ich wypełniać, zgadza się 🙂
Ale z tej prawdy wynika jeszcze inna ważna rzecz. Ktoś kto nie przestrzega tych uczynków nie jest do końca narodzony na nowo. Jakby jakaś część jego osobowości nie chce poddać się nowonarodzeniu i buntuje mówiąc “będę przestrzegał tego i tego, ale tamtego już nie” 🙂
To tak jakbyś siedział już w kajaku i czuł nurt rzeki, ale jednak trzymasz się liny bo widzisz w oddali swój stary obóz który rozbijałeś tyle czasu 😉
“Doskonale to wyłożył Paweł w naukach, które nie wiem
dlaczego odrzuciliście:”
Ja powiem tylko jedno na obronę – nie znam tu nikogo, kto by odrzucał Pawła i twierdził, że jest pod zakonem, a nie pod łaską 🙂
A tak poza tym dobrze wytłumaczone! Kawał roboty 🙂
Piotrze czy możesz odnieść się do powyższego komentarza na temat Pawła? Chciałam zapytać jeszcze o sąd. Skoro on się ma dopiero odbyć to dlaczego po śmierci od razu zapada decyzja ? Żebrak do nieba a bogacz do piekła. Nie znam jeszcze dobrze Pisma i to jest tylko prośba o pomoc w zrozumieniu. Słyszałam też kiedyś na pogrzebie katolickim słowa księdza ” Pozostaje mieć tylko nadzieję, że zdąrzył pojednać (albo uwierzyć, nie pamiętam dokładnie ) się z Chrystusem ” Te słowa nie są niczym nowym ale jak się to ma do szafowania odpustami ? Liczy się kasa i masz modły 1 klasa . Co i tak niczego nie zmienia.
Damrafa 🙂
Może te wykłady Ci pommogą:
https://www.youtube.com/watch?v=lLph2brF914,
https://www.youtube.com/watch?v=ULj_dO2YEjM
Dziękuję ?
Nie pisze że bogacz trafił do piekła lecz do hadesu (kraina umarłych) hades to nie to samo co piekło jako miejsce drugiej śmierci (jezioro ogniste)
A co np. z duszami samobójców? I ogólnie co z nawiedzeniami zmarłych? Nawiedzone domy, itp. Jak sobie wyobrazić śmierć ciała i jednocześnie spanie duszy, skoro ona opuszcza ciało w trakcie śmierci biologicznej?
Czym jest dusza:
https://www.youtube.com/watch?v=ap0j_F66Lf0
http://memy.pl/show/big/uploads/Post/101854/14796380315448.jpg
Tak było..Sam mi powiedział 😀
😀
Dobre 😀
Dobre, uśmiałam się 😀
Dobre, dawać na główną stronę :-D.
“Jeżeli osoba ta umarła będąc w stanie duchowego zagubienia, to jej kłopoty dopiero się zaczęły. W chwili, gdy owa dusza opuszcza ciało osoby zagubionej, udaje się wprost do piekła, by płonąć na wieki wieków.”
“Jakże błędne było to stwierdzenie. Gdy oni wypowiadali piękne słowa nad jego ciałem, to jego dusza krzyczała z czeluści piekielnych. W przypadku osoby zagubionej cierpienie nie kończy się wraz ze śmiercią. Dziesięć milionów lat później we wieczności ona wciąż będzie płonąć. Jeżeli i ty jesteś duchowo zagubiony/a i umrzesz w tym stanie, to także będziesz skazany/a na ogień piekielny.”
Czytając ten fragment od razu przypomniały mi się wizje jakie daje demon w różnych objawieniach podszywający się pod Marię o nieskończonym cierpieniu i wyrafinowanych mękach stworzonych przez Boga dla duchów wszystkich niezbawionych, takim sposobem próbowano zastraszyć ludzi w średniowieczu, którzy nie mieli dostępu do Pisma Świętego, aby w strachu szukali odpuszczenia grzechów u kapłanów.
Pismo Święte nie może sobie przeczyć, ale można przekręcać je ponieważ zostało napisane starym literackim językiem poprzez niezliczoną ilość porównań. W temacie życia i śmierci są użyte celowo takie słowa jak wieczny ogień czy piekło, aby podkreślić nieodwracalny stan osoby, która umiera nienarodzona na nowo.
I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle. Mateusza 10:28
Nagrodą za przyjęcie Chrystusa jest życie przeciwieństwem jest śmierć.
W jakim celu Bóg stworzył ból i cierpienie ? Żeby wyżywać się na biednym i marnym człowieku ? Nie, ból jest po to aby człowiek nie zginął i opamiętał się nieważne czy to ból psychiczny czy fizyczny jeden i drugi ma prowadzić do poszukiwań Boga.
Ból i cierpienie ma chronić przed śmiercią !!!
Kiedy dziecko się poparzy to wie że tam jest śmiertelne niebezpieczeństwo i od tej pory będzie go unikać. Człowiek ma w sobie mechanizm który wyłącza odczuwanie bólu kiedy ten jest już nie do zniesienia. Bóg nie będzie nikogo męczył przez całą wieczność bo cierpienie to nie cel ale środek stworzony przez Ojca dla naszego dobra.
Analogicznie spalenie prowadzi do śmierci, spalenie to rozpad materii na nieuporządkowane cząstki czyli proch ziemi. W Księdze Rodzaju mamy napisane:
“W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.”
Człowiek wzięty z prochu ziemi ma dwie drogi, albo przyjmie Chrystusa i będzie żył na wieki, albo skończy tak jak zapowiedział Bóg w Edenie wróci do prochu ziemi z którego powstał.
“W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli.”
Dusza to psychika człowieka, która bez ciała nie może żyć, dlatego mamy mowę o zmartwychwstaniu z grobów przy powtórnym przyjściu Chrystusa.
dziękuję w imię Jezusa za twój komentarz 🙂
Cupaak 🙂 Napisałeś:”W jakim celu Bóg stworzył cierpienie?”
Czy to Bóg stworzył cierpienie ? Czy jest ono raczej wynikiem grzechu (cierpiącego lub zadającego cierpienie) ?
Biblia mówi: wszystko co Bóg stworzył było dobre lub bardzo dobre.
Źle to napisałem, ale ten mechanizm został stworzony przez Boga, który przewidział poczynania cielesnego człowieka i aby mu pomóc kiedy ten obierze sobie drogą prowadzącą do śmierci.
Odczuwanie cierpienie musiało zostać zaprogramowane w mózgu przez Stwórcę od samego początku, ale dopóki człowiek nie zgrzeszył to nie było powodów, aby ten mechanizm działał bo człowiek żył z Bogiem i nie musiał szukać w cierpieniu drogi do Stwórcy.
kind regards
Cupak 🙂
Rozumiem o co Ci chodziło. Zwróciłem uwagę na stwierdzenie “Bóg stworzył cierpienie” ze względu na osoby, które dopiero zaczynają swoja wędrówkę z PANEM.
To oczywiste, że Bóg powala na ponoszenie konsekwencji grzechu i czyni to dla naszego dobra. Czyni to, abyśmy nauczyli, że tylko żyjąc zgodnie z JEGO PRAWEM możemy doświadczyć prawdziwej wolności, radości i wszelkiego dobra i być JEGO świadkami w tym upadłym świecie.
Bardzo twardym pokarmem jest zrozumienie dlaczego jako dzieci Adama i Ewy ponosimy skutki działania pierwszych ludzi, którzy sprowadzili śmierć na cały świat. Czy my postawieni wtedy w ich miejscu zrobilibyśmy podobnie ? Jest wielce prawdopodobne że tak, celem naszego życia ziemskiego jest więc wybór po poznaniu skutków tego wyboru czy chcemy wrócić do przyjaźni z Bogiem czy wolimy powrócić do stanu z przed kreacji.
Szatan wie że zostanie zniszczony i jedyne co może zrobić to pociągnąć jak najwięcej ludzi za sobą przez co wydaje się mu że zrobi Bogu na złość.
Wiele osób zadaje pytanie dlaczego Bóg pozwolił szatanowi zwieść człowieka, odpowiedzią jest wolna wola. Drzewo poznana dobra i zła co ma swoje odbicie też w nocy i dniu jest dla nas możliwością wyboru czy chcemy powrócić do Boga i żyć z nim na zawsze w pełnej światłości. Jest światłość i ciemność, prawda i kłamstwo, życie i śmierć.
Możemy poznać Boga, który przyszedł jako człowiek, aby nam się w pełni objawić. Ludzie mogą teraz dokonać w pełni świadomego wyboru znając konsekwencje i mając świadomość czym jest życie i śmierć.
Na zbawienie nie można sobie zasłużyć, można tylko przyjąć ten dar, wybierając drogę, którą wskazał nam sam Bóg przychodząc na ziemie jako Jezus Chrystus.
Cierpienie i tęsknota za rajem i Bogiem przypomina nam cały czas że musimy dokonać wyboru przed końcem tego ziemskiego życia, który jest punktem granicznym dlatego nie ma jeszcze końca świata, bo każdy musi dokonać świadomego wyboru.
Bóg dał nam analogie w zrozumieniu tego tematu.
Larwa motyla (gąsienica) po jakimś czasie zmienia się w poczwarkę, która wygląda z pozoru na martwą, ale ma dwie drogi albo umrze na zawsze albo zmieni się w pięknego motyla.
Przeobrażenie następuje z ograniczonego i poruszającego dwuwymiarowym świecie owada, który nie ma pojęcia o 3 wymiarze w latającego motyla który może poznawać przeogromny świat z innej perspektywy bez jakichkolwiek ograniczeń, która nie była dla niego wcześniej dostępna.
“tylko żyjąc zgodnie z JEGO PRAWEM możemy doświadczyć prawdziwej wolności, radości i wszelkiego dobra i być JEGO świadkami w tym upadłym świecie.”
Krótko i na temat 🙂
Autor twierdzi że osoba niezbawiona trafia po śmierci wprost do piekła tyle że pominął sąd ostateczny po którym to nieznalezieni w Księdze Życia zostaną wrzuceni do jeziora ognistego, jak na razie śpią jednak w prochu ziemi oczekując na zmartwychwstanie.I wydało morze swich umarłych, również śmierć i hades wydały swoich umarłych i byli osądzeni każdy według uczynków swoich. Niektórzy tłumacze błędnie oddają greckie słowo adis (hades) jako piekło(jezioro ogniste) – stąd całe to nieporozumienie
Również mam pytanie w tym temacie.
Jak wiemy zmarli już nic nie czują. Jest wysoce prawdopodobne że zmarli nie odczuwają już nawet upływu czasu. Po prostu śpią. Wszystko co mogli zrobić zrobili za życia, po ich śmierci modlitwy do nich są niebiblijne. Nie można prosić o pokój duszy dla nich ani o odpuszczenie ich grzechów, ponieważ zmarli już nic nie odczuwają i nic nie mogą już zmienić.
Dlatego też mam pytanie. Lukasz 23.43.
“Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.
Czy jest tak, że naszej cywilizacji upływają lata, setki lat, nawet dwa tysiące lat (od narodzenia Pana Jezusa Chrystusa), a dla zmarłych jest to zaledwie krótki sen od momentu ich śmierci do czasu ich zmartwychwstania, jednych do życia wiecznego a drugich na Sąd Boży ?
Wynikałoby z tego że według naszego postrzegania ktoś leży na przykład w grobie np. około tysiąc lat, przez co myślimy że ten zmarły tak długo oczekuje na decyzję.
A w rzeczywistości jest odwrotnie, ktoś zmarł rzeczywiście tysiąc lat temu, ale ten zmarły już nic nie odczuwa bo śpi. Dla niego sen będzie bardzo krótki ponieważ gdy się obudzi na Sąd lub do życia wiecznego, to pomyśli że spał zaledwie krótką chwilę ?
Analogicznie to samo może dotyczyć nas samych, myślimy że po naszej ewentualnej śmierci upłyną długie lata zanim zapadnie decyzja co z nami będzie, gdzie w rzeczywistości gdy obudzimy się do życia wiecznego lub na Sąd Boży, to pomyślimy że minęła zaledwie krótka chwila snu ?
Robercie 🙂
“Zaprawdę powiadam ci dziś ze Mną będziesz w Raju”
“Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze Mną w Raju”
i
“Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w Raju”
Kwestia postawienia postawienia przecinka w tekście i sens w obu przypadkach jest zupełnie inny.
Faktycznie sens się zmienia, ktoś na moich studiach tłumaczył jak może zmienić się sens wypowiedzi akurat NA TYM przykładzie :O
A co do słów wypowiedzianych przez Chrystusa- piękne 🙂
@Robert8 i Ci co nie wiedzą jeszcze…
W cytacie z Łukasza jest zmyłka w postaci źle postawionego przecinka, którego w oryginale w ogóle nie ma.
Werset brzmieć powinien:
„Zaprawdę powiadam ci dziś: Będziesz ze mną w raju”.
Łotr nie mógł “dziś” być z Jezusem w raju, bo jeszcze 40 dni Jezus był na ziemi!
Dziękuję za odpowiedzi Magdaleno i Eurakylon.
Jeden przecinek wszystko wyjaśnia 🙂
Reszta się zgadza, zmarli już nic nie czują, i nie mogą już nic zmienić po śmierci, nie pomogą też już żądne modlitwy za nich (są niebiblijne).
Dwukropka też tam nie ma.Gdyby Jezus miał powiedzieć tak jak ty sugerujesz to brzmiało by to
jakos tak; amin simeron su lego (prawdziwie dzisiaj ci mówię) jednak w tekście greckim jest inaczej a mianowicie: amin lego su simeron met emu esi en to paradiso ( prawdziwie mówię ci dzisiaj będziesz ze mną w raju. W języku polskim czy powiemy: dzisiaj ci mówię, czy: mówię ci dzisiaj będzie znaczyło to samo,jednak w grece nie ma takiej dowolności.
Zdaje się, że nie zrozumiałeś (?)
Pal licho dwukropek…
Różnica jest w dwojakim znaczeniu:
– mówię ci dziś (w sensie teraz);
– dziś będziesz w raju (zaraz, jak umrzemy)
I j.w.
Jezus mówił tego dnia, w którym umierali, że łotr będzie z nim w raju.
Ale nie “dziś w raju”, bo Jezus do raju nie poszedł!
Raj będzie po powrocie Chrystusa na ziemię, po Wielkim Ucisku i po zmartwychwstaniu…
Ty taż mnie nie zrozumiałeś,próbowałem ci wytłumaczyc na podstawie tekstu greckiego że poprawne tłumaczenie to: dziś będziesz ze mną w Raju, apostoł Paweł pisze do Koryntian że został zachwycony do Raju (2kor12.4)dlaczego nie łotr?
Jehu 🙂
Chyba jednak jesteś w błędzie. Sprawa z łotrem nie ma żadnego porównania z 2.Kor.
Łotr umierał na krzyżu, natomiast osoba “porwana” do raju (prawdopodobnie Paweł pisał o sobie) i to o czym mówił należałoby porównać z tym, czego doświadczał apostoł Jan na Patmos. Niezależnie od tego czy tekst jest po grecku czy po polsku i tak sens zależy od tego, gdzie postawisz przecinek.
Wyprzedziłaś mnie… 🙂
A ja Ci tłumaczę, że nie może to być poprawne tłumaczenie, skoro po swojej śmierci Jezus leżał w grobie trzy dni, a potem przez 40 kolejnych ukazywał się uczniom i dopiero wstąpił do nieba/raju(?)
Okłamał łotra?
Wizja prorocza to nie to samo co rzeczywistość. Sam Paweł nie bardzo wie, jak ocenić to zdarzenie, a co dopiero my.
Forsowanie istnienia Raju zaraz po śmierci stoi nieco w sprzeczności z nadzieją na zmartwychwstanie.
Ogólnie to cuchnie doktrynami Krk- raz wieczny odpoczynek, dwa – niebiańskie polany, trzy – zmartwychwstanie…
Się nie mogą zdecydować…
P.S. Jestem dziewczynką 🙂
Eurakylon 🙂
Tylko wierząc w nieśmiertelną duszę można mieć mieć takie wątpliwości.
To spuścizna tego co wpoił ludziom krk. Nauka o nieśmiertelnej duszy pochodzi z pogaństwa – Egipt, Grecja itd (reinkarnacja i te sprawy).
Tak na marginesie – też kiedyś wierzyłam w duszę nieśmiertelną idącą do nieba lub do piekła. Biblia mówi zupełnie co innego. Jeśli odrzuci się koncepcję nieśmiertelnej duszy łatwiej przychodzi zrozumienie wielu wersetów biblijnych.
Ktoś kto wierzy w duszę nieśmiertelną powie, że to ciało Jezusa leżało w grobie, a “dusza” w tym czasie była w niebie. I nadal nie będzie wiedział o co chodzi 🙁
To że leżał w grobie przez trzy dni dotyczy raczej jego ciała bo Piotr pisze że w duchu poszedł zwiastować
Duchom które były nieposłuszne za dni Noego, skoro tak to dlaczego w duchu nie mógł być w raju z łotrem, przecież przed śmiercią powierzył w ręce Ojca swojego Ducha.
Jehu :))
Obejrzyj proszę linki, które zamieściłam w komentarzach wcześniej (na tej stronie). Nie można porównywać łotra, który był tylko człowiekiem do Jezusa, który był w pełni Człowiekiem i w pełni Bogiem. Jak wiesz, Bóg jest Duchem i jest wszędzie. Proś Ducha Świętego o zrozumienie, a ON Ci wszystko objawi w wybranym dla Ciebie czasie.
Niech Cię DŚ prowadzi, strzeże i uczy. 🙂
Skoro odbyła się intronizacja Pana Jezusa Chrystusa na Króla Polski to pojawiają się następujące pytania:
– czy przypadkiem wcześniej nie należałoby przeprowadzić detronizacji tzw. królowej niebios ?
– czy faktycznie dotyczyło to biblijnego Pana Jezusa a nie przypadkiem tego z NewAge, którego mogliśmy zobaczyć na sztandarach ?
Też trzeba zadać sobie to pytanie… ciekawe czy w ogóle ta detronizacja “kruloffej” (błędna pisownia zamierzona, żeby nie było…) jest możliwa…
A co do drugiego pytania-też masz rację 🙂
Detronizacja “kruloffej” jest możliwa, a nawet konieczna! 🙂
I to nawet nie w ceremoniach, ale w umysłach ludzi 😉
Dosyć katolickie podejście w tym tekście…
Nie wiem kim jest Thomas W Davis, ale brzmi on w tym tekście dosyć katolicko. Zakłada, że dusza to byt duchowy, który może egzystować poza ciałem i naucza o średniowiecznej doktrynie o miejscu kaźni.
Niezbyt mi się to podoba.
Wizję piekła jako straszliwego miejsca kaźni zaczęto propagować po wydaniu ,,Boskiej komedii” Dantego, gdzie on opisał tak piekło po raz pierwszy.
W Biblii jest mowa o jeziorze ognia, gdzie swoje istnienie skończy wszelkie zło. I jest tu mowa o unicestwieniu, a nie o życiu wiecznym, tylko że w mękach. Karą za grzech jest śmierć, a tą śmiercią jest koniec istnienia. Spłonięcie w jeziorze ognia to koniec istnienia, zostajesz wymazany z tego świata i więcej się o tobie nie wspomina ani nie pamięta.
To jest los, który czeka tych co nie zostaną zbawieni.
Tak samo dusza, to nic innego jak tchnienie życia dane od Boga, które ożywia ciało. Jest o tym mowa w Księdze Rodzaju. Jedyne duchowe byty aniołowie, ci dobrzy i ci źli, człowiek nie jest istotą duchową, która się odłącza od ciała po śmierci.
Dla mnie ten tekst to herezja, nie musicie się ze mną zgadzać, ale zbadajcie chociaż temat. Na przykład kiedy zaczęto nauczać o piekle takim jak się go przedstawia teraz
Tekst jest treścią ulotki amerykańskiej ze zboru w San Antonio, sygnowana podpisem stowarzyszenia “Fellowship Tract League”. Teza, iżby mój zbór rozpowszechniał doktryny katolickie czy słowa katolików brzmi niedorzecznie. To rozumienie piekła, jak je opisujesz, to anihilacjonizm, który osobiście odrzucam jako niebiblijny.
podobno Bog jest dobry i chce naszego dobra, przeklina i zsyla cierpienie bysmy mogli sie nawrocic i przejsc do blogoslawienstwa, do zycia. cale szczescie ze pokazuje swoj gniew, ze nie jest obojetny ( bo jakby to bylo gdybysmy my sie nakogos gniewali i to ukrywali? ten ktos moglby nigdy nie wyjsc ze swojego zlego postepowania wzgledem nas i by grzeszyl) to co mam nagle uwierzyc ze Bog chce wiecznego ciepienia dla grzesznikow w ogniu a nie smierci dla grzechu, by skonczyc ze zlem? co w tym dobrego? satysfakcja z czyjegos cierpienia ktore do niczego nie prowadzi? to jest raczej bez sensu. kiedys wierzylam w pieklo i dzieki temu nawet nie kwestionowalam kaolicyzmu i trwalam w klamstwach ze strachu. bylam w stanie we wszystko uwierzyc i Bog jawil mi sie jako raczej nikt dobry ..objawienia maryjne i te inne rozne “dowody” na pieklo trzymaly mnie w niewoli poprzez strach. dlatego uwazam ze “pieklo” jest uzywane do manipulacji i do raczej zlych niz dobrych celow. a cierpienie ma ostatecznie czemus sluzyc. nie twierdze ze ono nie istnieje ale moze dla tych najgorszych a nie dla kogos, kto dobrze zyl a zawinil niewiele w porownaniu do kogos kto kochal sie w zlym i swiadomie czynil zlo z premedytacja(np zabijanie dzieci na ofiare dla szatana, picie krwi nie wiem jawne zloczynienie Bogu i blizniemu, niektorzy ludzie wydaja sie byc bez serca i zli). nie wyobrazam sb checi “zemsty” ze strony Boga takiej jak wieczne palenie sie w ogniu. przeciez sam nas uczy by niemscic sie za zlo wzgledem nas. Bog chce bysmy mowiac najprosciej mieli Go za Boga a nie kogos\ cos innego i stad ten gniew kiedy sie od niego odwracamy ale by nas wiecznie palic? no bojcie sie Boga (ironia..)
Świetnie powiedziane 🙂
“zsyła cierpienie byśmy mogli się nawrócić”
Dlatego Jezus powywracał stoliki i pogonił kupców ze świątyni, bo chciał aby i oni zeszli ze złej drogi i ostatecznie dostąpili zbawienia, a nie dlatego że był okrutny i bezlitosny i nie powiedział im łagodnie “słuchajcie, a może byście zostawili to i się nawrócili, przemyślcie to” 🙂
A się dyskusja rozwinęła ☺. To dobrze , bardzo dobrze. Ja ponownie zadam pytanie o samobójców. Co z nimi? Wiem , że to wbrew Bogu ale co się dzieje jeśli człowiek, który odbiera sobie życie był chory ( psychoza , zachowania psychotyczne ) . Wiem też, że objawem takiej choroby może być demon , który w ten sposób manifestuje swoją obecność. I co jeśli tak jest dzieje się z tym złym bytem po śmierci ( odebraniu sobie życia ) człowieka? Czy to nie jest tak , że człowiek czuje się bezwolny a może i jest ? Bardzo was proszę o odpowiedź.
podpinam sie pod pytanie.. zastanawialam sie nad tym bo bliska mi osoba w ten sposob zmarla. malo tego przed pogrzebem ta osoba “przyszla” do mnie, czulam jej obecnosc i slyszalam glos. przyszla i poprostu mnie obudzila a ja nie moglam sie ruszyc bardzo podobnie jak podczas paralizu sennego. a podobno zmarli zasypiaja, adwentysci uwazaja np ze to demony ‘udaja’ duchy bo dusze spia, a z kolei skoro samobojca to co z piekla by przyszedl ? a kilka razy snila mi sie ta osoba po smierci, tak jakby chciala mi cos powiedziec ale ja nie rozumialam, nie slyszalam. wiec co z tymi duszami… dodam ze Saul byl u jakiejs wrozki i wywolala Samuela czyli to wszystko to nie musza byc demony..
DołączaM do Ciebie Asiu . Ja też widziałam i to wcale nie we śnie. A dodam , że jestem zdrowa psychicznie . Na jawie była ta osoba bardzo spokojna a we śnie potrafiła być bardzo brutalna . Tak było na początku potem to się zmieniło i wręcz we śnie jakby przekazywala mi informacje . Np.jak czekałam na coś i juz nie miałam nadzieji to powiedziała abym poczekala 2 dni a to się wydarzy i tak było. Ja wiem . Sen mara Bóg wiara . Mogłabym dać wiele przykładów ale nie chce po 1 robić zamieszania a po 2 to dziwne . Dziś tej osoby już nie widzę , czasem we śnie ale rzadko . Nie wiem co spotyka samobojce po śmierci ale z moich doświadczeń wiem , że cierpi psychicznie. Nie mowie tego jako istotnej prawdy tylko opowiadam o tym co przeżyłam. Sama nie wiem co o tym myśleć może to żal tak mnie rozdzierał i widziałam co chciałam. Jednak było to realne . Nawet ksiądz się wystraszył jak powiedziałam, że ta osoba teraz tu jest . Z góry przepraszam za robienie zamętu i za to jeśli kogoś urazilam moim wpisem . Za mało wiem aby to wyjaśnić a może któreś z was mi odpowie . Jeszcze raz przepraszam.