Wypowiedzi wybrane:
"
Dodajmy, że to bardzo kontrowersyjna metoda, niektórzy jej propagatorzy nie kryją swoich związków z szamanizmem, o czym można przeczytać nawet na ich stronie. Niemieckie towarzystwo systemowe zdecydowanie odcina się od tej metody, ostrzegając przed jej skutkami.
W terapii chodzi m.in. o to, że osoby wcielają się w role członków rodziny pacjenta. Nie tylko żyjących, ale i przodków z wielu pokoleń wstecz, których przewiny, uczucia, podobno my nosimy. Tzw. pole widzące, czyli prowadzący terapię, interpretuje zachowania członków ustawienia rodzinnego. Terapii blisko do tezy lansowanej przez wiele środowisk kościelnych, zwłaszcza związanych z Odnową w Duchu Świętym o tzw. grzechu międzypokoleniowym. Na przykład grzech aborcji babci może stać się źródłem cierpień jej córki czy wnuczki, która nieświadomie bierze na siebie jej winę. Na terapii „pracuje się z duchami”. To spirytyzm w czystej postaci. Od duchów nie jest wolna również terapia Hellingera.
Z tego, co wiem, wszyscy, i księża, i klerycy, nawet katecheci muszą uczestniczyć w rekolekcjach charyzmatycznych.
Tak, teraz praktycznie nie ma już innych rekolekcji. Nas wysłano na obowiązkowe rekolekcje Odnowy w Duchu św. To było na piątym roku, rekolekcje u św. Jana Chrzciciela prowadził jeden z księży diecezjalnych.
Czego Was uczył?
Otwarcia na Ducha Świętego. Czyli na przykład jak mamy mówić w językach, a więc de facto bełkotać jak małe dziecko jakieś niezrozumiałe słowa.
Też bełkotałeś?
Oczywiście, chciałem się przecież otworzyć na działanie DuchaŚwiętego.. Przychodziło mi to z trudem, więc rosło we mnie poczucie winy, że to pewnie ja coś robię źle. Podczas rekolekcji w seminarium i potem, po święceniach widziałem, jak ludzie padali w ławkach, gdy ksiądz krzyczał: „zstąp, Duchu Święty”, jak ludzie kładli się pokotem na podłogę podczas tzw. spoczynku w Duchu św. Położyłem się i ja, skoro wszyscy padali jak muchy po nałożeniu rąk przez kapłana. Widziałem tzw. Toronto blessing, czyli święty śmiech. To rzekomo dar śmiechu, ale wygląda naprawdę przerażająco, gdy ktoś zaczyna histerycznie rechotać podczas adoracji Najświętszego Sakramentu… Czułem nieautentyczność tej sytuacji, sztuczność, ale robiłem wszystko, czego ode mnie wymagano.
Ale i do B dociera duchowość charyzmatyczna.
Tak, niestety mam w tym swój udział. Podczas drugiego roku pobytu w B zostaję poproszony o odprawienie rekolekcji Odnowy w Duchu Świętym. Zgadzam się i tak jak mnie uczono w seminarium powalam ludzi na ziemię, organizuję co miesiąc Wieczór Uwielbienia, coś takiego jak płockie Wieczory Chwały. Wyjeżdżam z młodzieżą na rekolekcje Wojska Gedeona. Duchowość młodych jest rozgrzana, są gotowi oddać życie za wiarę, chcą wstąpić do zakonu. Po powrocie do domu wszystko stygnie, niektórzy piją, palą, ćpają, jak dotąd. Jadę z kolegą do wspólnoty Mamre, której wielu członków wierzy, że za każdym grzechem, nałogiem, nawet przedmiotem stoi inny demon. Pierwszy raz widzę egzorcyzmy, patrzę, jak ksiądz wciska na siłę stułę w usta jakiejś osoby, w którą ponoć wszedł demon, bo jadła pokarmy ofiarowane bożkom. Jestem przerażony.
Upadki, spoczynki, hipnozy, demony. To wszystko w Kościele?
Tak. Jeszcze wtedy w to wszystko wierzę. Zgodnie z tym, co wtłoczono mi w seminarium, to pierwotne, apostolskie działanie Ducha Świętego. Rzekomo tak pierwsi chrześcijanie przeżywali swoją wiarę.
Czytam książki Andrzeja Migdy o pentekostalizacji chrześcijaństwa, zaczynam widzieć, że bardziej niż księdzem rzymskokatolickim bywałem uczony na pastora zielonoświątkowego, czytam o ofiarach duchowości charyzmatycznej, zaczynam łączyć fakty, rozumieć wiele spraw, na które w seminarium było embargo od czasu wyrzucenia dwóch księży profesorów sprzeciwiających się takim praktykom wobec kleryków. Znów nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać. Wiesz o czym rozmawiamy, gdy wychodzimy do zakrystii po mszy św.? Proboszcz mówi: „chmurzy się, będzie burza. Dobrze, niech popada, bo ziemia sucha”. Na to wikary: „oj tak, jak ostatnio grzebałem w ziemi, to była strasznie sucha”. I tak w kółko. Nie chciało mi sią nawet go pytać, po co człowieku, w tej ziemi grzebałeś? Być może stąd w ludziach fascynacja duchowością charyzmatyczną? Tam się nie gada o suchej ziemi.
Zaczynasz myśleć o porzuceniu kapłaństwa?
Tak. Szybko zaczynam się orientować w układzie towarzyskim, w którym pogrążony jest proboszcz. Nie chcę milczeć. Mówię wprost, co mi się nie podoba. Krytykuję otwarcie jedną z tych osób, która w czasie Triduum Paschalnego stawia przy ołtarzu wielkiego, prawie metrowego zająca jako symbol Wielkanocy.
Source:
http://portalplock.pl/pl/11_wiadomosci/7985_ksiadz_ktory_zrzucil_sutanne_wywiad_.html#
______________
Dziękuję Arturowi w imię Jezusa za podesłanie linka.
"Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Ef 5,20)
Pomijając dla nas rzeczy oczywiste jak: bałwochwalstwo, demoniczność charyzmatyków warto odnotować fakt jakim jest symboliczna sytuacja teko księdza. Jest on jak tysiące innych księży zwiedziony. Myślę, że powinniśmy się modlić o księży kościoła rzymskiego, aby Bóg Ojciec otworzył im oczy i wskazał prawdę, która ich wyzwoli.
Tak jak przekleństwem u arabów jest utożsamienie swojskości z mahometanizmem, tak u naszych podobnie jest z katolicyzmem… Wykraczając poza schemat to jesteś obcy…
https://youtu.be/QEI9-SCjwaw
Bo wielu osobom najłatwiej wszystko, co nowe i obce “objechać z góry na dół” zamiast spróbować zrozumieć lub ew. jeśli to możliwe, zaakceptować 🙁
[“co nowe i obce”- nie dotyczy np. jakichś zjawisk typu gender…czym innym jest dobrze wychować dziecko, by szanowało również osoby przeciwnej płci oraz ich zdolności, charakter, upodobania itd., a czym innym jest wciskać je w sukienki i malować… ma-ka-bra 🙁 ]
W temacie księży, którzy opuścili KRK polecam książkę “Daleko od Rzymu – Blisko Boga” – wiele zebranych świadectw byłych księży
A czy czasem nie redagował jej Richard Bennett z misji “Latarnia berejska”? Akurat miałem o nim wspomnieć, gdyż jak wiadomo tłumaczę jego bardzo wartościowe artykuły o KRK na potrzeby bloga (kolejny w drodze). Bennett sam chodził w sukience przez bodajże 22 lata, ale dzięki Bogu doznał poznania prawdy i teraz nie zostawia suchej nitki na katolickim zwiedzeniu, ekumenii itp. informując nieświadomych.
Tak, to jego redakcja.
Jakby ktoś poszukiwał, to tu jest tego pdf:
http://pobierz.tripod.com/ebooki/Daleko_od_Rzymu_blisko_Boga.pdf
PS. Dziękuję Jacku za polecenie UBG, na razie ściągnęłam na swój laptop pdf co mają na stronie Wrót Nadziei i próbuję czytać oraz czekam na pełną wersję 🙂
Wygodnie Ci się na lapku czyta 🙂 ?
Tak, całkiem fajnie 🙂
Ja się nieco na tablecie męczyłem 😉
Polecam E-sword- program do czytania Pisma Św. można pobrać kilka przekładów i języków i bardzo łatwo porównywać fragmenty i wersety. http://www.e-sword.net/downloads.html Bardzo fajnie się czyta na tablecie z Windowsem. Pozdrawiam
Piosenka na niedzielę 🙂
Jeśli chcę tego czego nie chcesz Ty
Zatrzymaj mnie i powiedz mi czego pragniesz
Jeśli idę Tam gdzie nie idziesz Ty
Zatrzymaj mnie Nie pozwól dalej iść
Cokolwiek czynię dla swojej własnej chwały
Zatrzymaj mnie i zbadaj moje serce
Gdy oceniam innych bez miłości
Zatrzymaj mnie I zniszcz moją pychę
Gdy boję się O to co pomyślą inni
Zatrzymaj mnie Ważne jest co myślisz Ty
Gdy troszczę się tylko o to co jest moje
Zatrzymaj mnie I skrusz moje serce
Bo chcę widzieć Cię w życiu mym
Wywyższonego
Tylko Twoja jest chwała
i tylko Tobie się kłaniam
https://youtu.be/Ptd33KfWoP0
Całkiem ładne, skojarzyło mi się nieco z Amber Hunter 🙂
Jak fajnie widzieć dobry indie pop z przekazem 🙂
Indie pop? Aha pierwsze słyszę 🙂 uu z Jackiem byś się dogadała w dyskusjach o gatunkach muzyki, on samego Jazzu zna z 10 rodzajów 😉
Haha to samo pomyślałem widząc ten jakże fachowy termin! 😀 Może Asiu wpadniesz na najbliższy zjazd, byśmy mogli w przerwie podczas rozważań biblijnych przeskoczyć na ten temat? 😉 nie trzeba by było tłumaczyć, że indie pop nie ma nic wspólnego z Indiami ani indianami 😀
ani z Indira Gandhi 🙂
To może z Indiana Jones? ;- p
Przemyslałem to. Sytuacja dotyczy Diany z Łodzi.
In Diana. W Dianie jest nadzieja 🙂
Nie moge z Was 😀
Chodzi o to, że pierwsze utwory indie pop, bądź też indie rock (bo i coś takiego również istnieje) były często wydawane własnym sumptem albo przez niewielkie wytwórnie niepodlegające żadnym koncernom…
Ale skąd się wzięła ta nazwa, to sama nie wiem… 🙂
PS. Może bym i przybyła na zjazd, niestety jednak na ten weekend prawdopodobnie przypadnie mi przeprowadzka do miasta studenckiego… bo jako że 1 października wypada w sobotę, zajęcia zaczną się u mnie prawdopodobnie 3 października, czyli w poniedziałek 🙂
Asiu, co do nazwy, to sama sobie w zasadzie odpowiedziałaś. Indie to skrót od “independent” czyli w tym wypadku “niezależny” 🙂
A co do P.S.a, to – kto wie, w końcu “prawdopodobnie” to nie to samo co “na pewno” 😉 …
Nie wiem czy większość naszego zboru zdaje sobie sprawę z faktu, iż musimy się liczyć z najrozmaitszymi prześladowaniami, szykanami, wytykaniem błędów z każdej możliwej strony, także bliskich nam ludzi. Taka jest cena zbawienia.
Polacy to ludzie mentalnie-duchowo-moralnie skarleni tak jak reszta ludów będących pod bezpośrednią opresją babilonu. Dlatego tak mało znaczą jako naród, gdyż nie wierzą w siebie…
Po własnym życiu wiem że wiara w siebie (w sensie opierania się na samym sobie) jest tragiczna w skutkach. Lepiej opierać się na wszechmogącym Bogu, ludzie sami sobie nie poradzą, nigdy.
Chodziło mnie raczej o to, iż nie potrafią ze sobą współpracować, gdyż według rzymu własna dusza jest najważniejsza, co niszczy społeczeństwo.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,18298579,Biedni_ludzie_honoru.html
Na przykład takim Japoczykom ( mimo, iż to poganie ) udało się przekuć honor ( agresywne obrażalstwo ) w godność ( pokojową pewność siebie ). To pierwsze przyniosło im klęskę, a to drugie sukces.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/fatalna-sytuacja-miedzynarodowa-polski-iii-rp-zupelnie-nic-nie-znaczy-w-swiecie https://wrealu24.pl/polityka/1742-polska-nic-nie-znaczy-powinna-sie-podporzadkowac-niemcom-belkot-poslanki-nowoczesnej ...
Polacy ,miast skupić się na sobie, swoim interesie narodowym chcą zbawiać świat. Jest to skutkiem zakażenia wirusem watykańskim…
Zgadzam się Jakubie całkowicie z Tobą.
A jeśli ktoś opiera się na własnych siłach i na pomocy Bożej, to to już będzie dobre?
Tak tylko pytam, chcę wiedzieć… 🙂
Asiu ja staram się wcielać w swoim życiu nie przeprowadzanie własnej woli. Zostawiam wszystkie sprawy Panu Jezusowi. Czasem jest to trudne i przemawia przeze mnie ludzka mądrość ale i tak On to wszystko układa po swojemu czyli tej jak jest dla mnie najlepiej. ?
czyli tak jak jest dla mnie najlepiej ?
Cała sztuka i sedno podążania za Panem Jezusem Chrystusem to oddanie swojego życia i podążanie za Nim.
Jest to taka transakcja oddajesz swoje życie ,dostajesz nowe Chrystusowe.
Jest to proces,kiedy to uczymy się wszystkiego od nowa.
Sama odpowiedz sobie czy takie postanowienie jest dobre.
Każdy twój oddech zależy od Boga❤
Ludzie mówiący po polsku boją się zmian ( nawet na lepsze ), gdyż nie widzą alternatywy ( ci myślący ) dla rzymskiego duchowego gnicia. Jesteśmy taką duchową łupinką pośród tego całego wzburzonego morza zgnilizny.
Może mi ktoś właśnie wyjaśnić o co chodzi z tym https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/04/20/potrzebujesz-modlitwy-uwolnienia-ojciec-daniel-z-czatachowej-i-modlitwa-uwolnienia-z-13-kwietnia-2013/ ? Znam właśnie ludzi co tam byli i właśnie najgorzej mnie prześladują… To tam coś w nich wchodzi zamiast wychodzić?
Myślę że coś w nich wchodzi, na moje nieszczęście przyszło mi kiedyś w tym uczestniczyć.
To co działo się z niektórymi ludzmi mroziło krew w żyłach krzyki wrzaski wyzwiska rzucanie sie na ziemię itp.,a co było najbardziej zastanawiające że ten rzekomo Daniel wzywał wszystkie dusze z czyścca cierpiące aby przybyły, coś po łacinie(ale na 100% nie wiem czy to akurat w tym języku czy innym) odmawiał jakieś zdania i wtedy zapaliła się mi czerwona lampka, że coś jest nie tak!
Myślę ze niektóre osoby po prostu opętało!!!
Ja po tym traumatycznym wydarzeniu bardzo długo do siebie dochodziłam bałam się spać sama w pokoju przebywać sama w domu tak jak bym ciagle kogos wyczuwała.
wow dziękuję w imię Jezusa za to świadectwo. Jest to jakis kolejny dowód.
W Biblii nie ma czyśćca więc i nie mogą istnieć dusze w nim przebywające, ciekawe czy oni byli świadomi tego kogo rzeczywiście wzywali.
Wiedziałam że coś z nimi jest nie tak… Siostra mojego męża tam była i mówiła że czuła jakąś moc, później zachęcała rodzinę. Mój mąż tam nie był ale jego rodzeństwo tak.Jego brat czuł przy “uwolnieniu” ze coś go dusi za szyję. .a po jakimś czasie chciał popełnić samobójstwo. A i teściowa przez Internet to oglądała. A teraz po moim przebudzeniu oczerniaja mnie gdzie tylko mogą. Nie odwiedzają nas. I jak byłam tam ostatnio na chwilę to widziałam w teściowej oczach nienawiść.
Czuje jakbym miała całą armię przed sobą.
Miałem tak samo, jak parę lat temu byłem na jednej z mszy i po mszy jakieś modlitwy, egzorcyzmy itp. wspólnoty mamre. Też miałem lęki, bałem się ciemnych pomieszczeń, ogólnie dziwny niepokój w sobie. Ale słyszałem tam opowieści, że niektórych nieźle straszyło, słyszeli za sobą galopującego konia, jakieś dziwne śmiechy itp. Ale najlepsze, że ci ludzie tłumaczyli to sobie, że to szatan ich straszy za to, że uczestniczą w tych rytuałach, nie przyjmują nawet do wiadomości, że to właśnie uczestnictwo otwiera te drzwi złemu.
Jak zauważyłaś Siostro; “coś w nich wchodzi zamiast wychodzić”. Tam nie ma żadnego uwolnienia. Wręcz przeciwnie. Jest jeszcze większe demoniczne spętanie i wciągnięcie poprzez praktycznie zaproszenie większej ilości złych duchów. Dokładnie jak zostało opisane w Łuk. 11:24-26 (BW) “A gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, a gdy nie znajdzie, mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem. I przyszedłszy, zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem innych duchów, gorszych niż on, i wchodzą, i mieszkają tam. I bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny.” Kiedyś również na blogu Detektywa zostało napisane, że człowiek w którym przebywa Duch Święty jest wolny od jakiegokolwiek zagrożenia poprzez wniknięcie doń złych duchów. Problem pojawia się, gdy wskutek zewnętrznych demonicznych ataków i strachu człowiek ulega i szuka pomocy tam, gdzie jej dostać nie może. Jedynym ratunkiem jest Pan Jezus Chrystus i Jego święte imię. ON Jest naszym obrońcą.
Pozwolę sobie w tym miejscu na swoisty spin off dotyczący Bożego imienia. Również i mój egzemplarz Biblii jest w dużej mierze go pozbawiony. W ST występuje w wiernych przekładach blisko 7000 razy tetragram YHWH. Tłumacze i redaktorzy zastąpili go różnymi zwrotami m.in. “Pan”, “Bóg”, “Adonai”. Wątpię, czy tak powinno być czynione, ale cóż. W NT tetragram nie występuje ani razu. Natomiast imię “Jezus” (w różnych przypadkach) na pewno ponad 1200 razy. Zapoznałem się ostatnio z materiałem, który solidnie uzmysłowił mi, że Pan Jezus będąc na ziemi był żydem i w związku z tym miał odpowiednie dla swojej narodowości imię: Jahuszuah czyli YHWH zbawia (w skrócie Jeszua). Polecam związany z tym imieniem ciekawy materiał z kanału YT “Jak Berejczycy”
https://www.youtube.com/watch?v=8ew8aV2mMXM
Barem, Poznańska używa JHWH (Jahwe).
Nowa Biblia Gdańska używa WIEKUISTY.
NBG, o czym już pisałam, korzysta m.in. z tłumaczeń Cylkowa, dlatego tetragram zastępowany jest słówkiem: Wiekuisty. Żydzi nie wymawiali(ją) JHWH.
W Poznańskiej Elohim tłumaczone jest Bóg, zaś JHWH jako Jahwe.
Ciekawe, że Jezus nie odnosił się tak do Boga, tylko nazywał Go po prostu Ojcem. Może dlatego, że mamy w odnowionym przymierzu nowe imię przez które możemy uzyskać zbawienie? 🙂
To jakaś charyzmatyczna grupa katolicka?
Moim zdaniem od tego “ojca” i od tego miejsca należy trzymać się jak najdalej. Modlić się trzeba o wszystkich, którzy tam trafiają i zamiast dobra otrzymują coś, czego (gdyby byli świadomi) z pewnością nie chcieliby otrzymać. 🙁 🙁 🙁
Jestem chyba w jakimś innym K.ZŚ. gdy tak to czytam. Nasz pastor nie powala nikogo na łopatki, głosi pokutę, posłuszeństwo Bogu i Jego Słowu, na każdym spotkaniu prosi by wszystko sprawdzać z Pismem i badać duchy.. Przestrzega przed tzw. ewangelią sukcesu. Modlimy się normalnie, bez padania, ekastaz i śmiechów (jedyna różnica, że każdy w tym samym momencie się modli, może głośno jeśli chce, czego nie znałam wcześniej). Modliłam się o dobry zbór i na ten trafiłam. Mam nadzieję, że tak właśnie miało być. Derek Prince był zielonoświątkowcem, Wilkerson, oni z tego, co się zorientowałam głosili jak Jakub w swym liście, że “wiara bez uczynków jest martwa”. ZŚ nie są w ekumenii z krk, jeśli o mój zbór chodzi, wszyscy uważają, że to Babilon Wielki. Nie demonizowałabym wszystkich charyzmatyków, choć zgadzam się, że to dobre pole do popisu dla szatana, bo dary duchowe łatwo podrabiać. Kto miał związki z okultyzmem ten wie jak to wygląda.
Na ok. 20 osobowy zbór, słyszałam dwie osoby, modlące się na językach, podczas uwielbienia. Nie robiły tego na cały głos, po prostu stałam przed tą osobą i słyszałam. Sama nie modlę się o języki, nikt mnie nie pytał czy chcę, czy mówię, czy mam jakieś dary DŚ. Nie piszę tego by bronić kogokolwiek, wszystko trzeba badać i sprawdzać. Dzielę się moimi doświadczeniami, należe do zboru niecałe 3 miesiące (od chrztu w Wiśle kiedy to poczułam, że społeczność jest ważna) i tak to póki co wygląda.
Mam nadzieję, że tak właśnie miało być. Derek Prince był zielonoświątkowcem, Wilkerson”
Nie wiem czy D.W mówil językami.
Z tego co pamiętam Dereck Prince mówił , że demony wdycha się nosem. Nie wiem czy mam to traktowac poważnie..Cenie sobie jego wiele nauczań ale taka wypowiedź..
” Nie demonizowałabym wszystkich charyzmatyków, choć zgadzam się, że to dobre pole do popisu dla szatana, bo dary duchowe łatwo podrabiać. Kto miał związki z okultyzmem ten wie jak to wygląda.”
Cóż sam czytywałem książki J Bevera, ZSowca.
Owszem tak może być, że szatan podrabia to, ale skąd my mamy wiedzieć co jest od Boga a co nie.
Owszem jeśli się prosi Boga o chleb nie daje kameinia, ale zazwyczaj mowa jezykami jest przy tzw chrzecie w duchu swietym a ten poprzez nalozenie rąk.
Ty Emilka jesteś świezo narodzona, skąd bedziesz miala pewność, że czlowiek ktory naklada Ci ręce na głowe nie przekaze Ci demonow?
Samego Boga prosząc zero ryzyka, ale dac sobie nalozyc ręce czloiwiekowi…strach
Dzis tak z Roberetm z Kielc myslalem, dlaczego Pawel w swych listach nie mowil, że mowil jezykami…
Zgadza się Piotruś a tym bardziej ze nikt w zborze nie tłumaczył tych modlitw na językach co wyklucza ich pochodzenie od Pana Jezusa. Chyba ze Emilka nie napisała o tym i ktoś je tłumaczył wszystkim.
Te modlitwy, które słyszałam nie były na forum, modlitwa u ZŚ wygląda tak, że każdy się modli w tym samym czasie. Nie słychać za bardzo co kto mówi, ja słyszałam “języki”, bo ktoś stojący zaraz za mną się modlił tak. To było jakby dla siebie nie dla ogółu. Nie wiem jak jest z tym wkładaniem rąk, czasem, gdy ktoś prosi to pastor błogosławi i wtedy kieruje ręce w stronę tej osoby, ale nie wiem czy to chodzi o to?
Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! 28 Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu! 29 Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają!30 Gdy zaś komuś innemu z siedzących dane będzie objawienie, pierwszy niech zamilknie.31 Możecie bowiem w ten sposób prorokować wszyscy, jeden po drugim, aby wszyscy byli pouczeni i podniesieni na duchu.
32 A dary duchowe proroków niechaj zależą od proroków! 33 Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych, 34 6kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo6nakazuje. 35 A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu. 36 Czyż od was wyszło słowo Boże? Albo czy tylko do was przyszło? 37 Jeżeli komuś wydaje się, że jest prorokiem albo że posiada duchowe dary, niech zrozumie, że to, co wam piszę, jest nakazem Pańskim. 38 A gdyby ktoś tego nie uznał, sam nie będzie uznany7. 39 Tak więc, bracia moi, troszczcie się o łaskę prorokowania i nie przeszkadzajcie w korzystaniu z daru języków! 40 Lecz wszystko niech się odbywa godnie i w należytym porządku!
No właśnie moim zdaniem oni mówią samemu sobie, nie do ogółu. To jest prywatna modlitwa do Boga dlatego każdy mówi swoją jednocześnie. Dotychczas nie słyszałam aby ktoś przemawiał “językami” na zgromadzeniu, do ogółu.
Kobiety też się tak modliły?
Wiem o co ci chodzi, widziałem ten porządek modlitwy (zieloni-biblijni zbór w moim mieście), i “językowa modlitwa” to sprawa też indywidualna nikt nie gania nikogo że “musi” etc Niektórzy nazywaja to charyzmatycznym chaosem (reformowani)
Słyszałam mężczyznę, ale nie wiem na pewno czy inni w zborze się tak nie modlą. Możliwe, że prywatnie tak lecz nie pytałam nikogo o języki, bo to dla mnie póki co temat-zagwozdka.
Cykl wykładów pastora Bohra na temat Pięćdziesiątnicy (m.in. o mówieniu językami)
https://www.youtube.com/watch?v=stU34uKAIY0
“Owszem jeśli się prosi Boga o chleb nie daje kameinia, ale zazwyczaj mowa jezykami jest przy tzw chrzecie w duchu swietym a ten poprzez nalozenie rąk.”
Teraz mam dezorientację, zrozumiałam to tak, że ochrzczony w Duchu Świętym jest każdy nowonarodzony? Miałam tylko chrzest wodny fizycznie, sam wiesz 🙂 A przekonanie o grzechu i pragnienie pójścia za Panem czy nagłe rozjaśnienie sensu przy czytaniu Pisma jakieś pół roku wcześniej.
ja napisałem nazewnictwem ZSowców
Aha. Mało jeszcze wiem. Jestem krótko w zborze, nie słyszałam o takim nauczaniu, ale czy to jest biblijne? Dla mnie narodzenie na nowo=chrzest Duchem Świętym.
no właśnie i tu są chrześcijanie podzieleni.
Na to samo zwrócił mi uwagę na fejsie brat Dawid – że w tym tekście o ekumenicznych taktykach Watykanu Bennett wykazał się podobno niezrozumieniem kwestii “chrztu w Duchu Świętym”. Ja cały czas myślałem o tej kwestii tak jak NNrozumiem…
Dla mnie też.
Masz mój krótki art na ten temat, może się przyda:
https://thelastguild.wordpress.com/2015/11/18/chrzest-duchem-swietym/
Greetings
“Samego Boga prosząc zero ryzyka, ale dać sobie nałożyć ręce człowiekowi… strach”
Absolutna racja.
“Jeśli więc wy, będąc złymi, umiecie dawać waszym dzieciom dobre dary; jakże bardziej Ojciec z Nieba użyczy Ducha Świętego tym, którzy Go proszą?” (Łk 11:13 NBG)
D.W. na temat chrztu Duchem Św. i języków:
https://www.youtube.com/watch?v=ZoYDn9I8GgU
niestety po ang.
Z grubsza pokrywa się to z tym co opisałem u siebie.
Chwała Panu, że otwiera oczy tm, których wybrał przed założeniem świata.
Szukając kiedyś społeczności w Chrystusie trafiłem na spotkania Kościoła Zielonoświątkowego i byłem zdumiony tym co tam zastałem. Tam był zakaz wypowiadania się negatywnie o innych wyznaniach a można było mówić o nich jedynie dobrze – w myśl żle rozumianych słów aby budować a nie dzielić.
Katolocy byli tam na spotkaniach gościnnie i mieli czuć się komfortowo – byli tytułowani braćmi ale gdy wychodzili modlono sie o ich nawrócenie. Gdy zwrócilem uwagę, że to czysta hipokryzja i że skoro są oni braćmi to nie powinniśmy się już modlić o ich nawrócenie bo ono musiało już nastąpić w ich życiu jeżeli uzyskali tytuł do braterstwa w Panu a jesli braćmi nie są to takie ich tytułowanie daje im fałszywe mniemanie, że są częścią tego w czym faktycznie udziału nie mają. Nie ptrafiono mi tego wyjaśnić…
Zdumiony byłem jak blisko jest Kościołowi Zielonoświątkowemu do Katolików i nie potrafiłem tego pojąć – z czasem stałem się to jasne. Ci ludzie tam byli na wskrość skrępowani swoją religijnością – zupełnie jak Katolicy. Odrzucano np fizyczna obecność ciała i krwi w chlebie i winie ale wierzono w duchową obecność i ci ludzie mówili mi, że spożywając wieczere napełniają się Jezusem duchowo. Chrzest pojmowali zupełnie jak Katolicy i rozumieli go jako Nowonarodzenie i twierdzili, że ma ono miejsce w chwili zanużenia. Obchodzono wszelkie możliwe święta i na ich podstawie organizowali swoje spotkania w ciągu roku. Pisma tzw Ojców Kościoła były traktowane jakby były natchnione podobnie jak samo Słowo Boże. Wtedy zrozumiałem dlaczego im tak bliko do Katolików i czemu tak się łatwo im bratać a dlaczego tak daleko im do mnie… Pastor tam potrafił stwierdzić, że “respetuje autorytet Kościoła Katolickiego” a w tym samym czasie moje chrześcijaństwo oparte tylko na Słowie zostało sklasyfikowane jako internetowe i nieprawowierne.
Przeciwstawiałem się temu wszystkiemu otwarcie aż do momentu, gdy dostałem propozycję nie do odrzucenia: “albo przyjmujes wszystko tak jak my albo szukaj sobie innego miejsca”. Znalazłem inne…
Tak to łatwo przychodziło bratanie się z czcicielami Królowej Niebios a nie możliwe było zbratanie się z bratem, który chce się trzymać Słowa i zadaje niewygodne pytania podważające autorytet pastora.
Nierządnica chce się przypodobać wszystkim, Oblubienica tylko Oblubieńcowi.
Dozwól nam Panie w swej łasce i bacząc na słabość naszego ciała wytrwać w wierności tylko Tobie w jedności Ducha, która pochodzi od Ojca z góry a nie w tej budowanej przez Babilon.
Praise the Lord
Dlatego trąbie tu na blogu do moich braci i sióstr żeby trzymali się od zborów z dala lub z dużym dystansem. Tu jest nasz kościół i to nawet wtedy gdy spotykamy się tylko kilka razu w roku. To Pan Jezus na zespala i wysłuchuje naszych modlitw o siebie nawzajem.
Moja hasło które wielokrotnie powtarzam to z ławki wyszedłem do ławki nie wrócę.
With the Lord God.
tzn wspólnota jest potrzebna, tylko ciężko o dobrą.
Może dziś napisze o swoich przemyśleniach podczas rozmowy z Robertem w Kielcach
No coś Ty Marcinku? Znam 3 dobre biblijne zbory,na wszystkie kilka które odwiedzałam, to już niezła statystyka 🙂
No ładnie, wychodzi na to że coś uparłam się by się z Tobą spierać ostatnio 🙂 oczywiście w miłości Chrystusowej 🙂
Kosiku czy mogłabyś podać, które to są – te biblijne zbory ?
Z góry dziękuję. Moje poszukiwanie takiego zboru trwają już ze trzy lata.
Violu a z jakiej jesteś miejscowości? Pytam bo myślę, że zbór zborowi nierówny, nawet jak widać po komentarzach np. poszczególne kościoły zielonoświątkowe wydają różne owoce…dlatego jeśli powiedzmy polecę Ci określony kościół w Warszawie, to nie mogę zagwarantować, że ten sam kościół w innym mieście będzie “dobry”… pozdrowienia 🙂
Bardzo dobrze, że z Warszawy. Jestem z Legionowa.
Violu
Kościół Ewangelicznych Chrześcijan, Zagórna 10;
Kościół Chrześcijan Wiary Ewangelicznej, Kutnowska 16b
Bardzo dziękuję Kosiku. Na Zagórnej już byłam. Ten zbór bardzo mi odpowiada.
Greetings in the Lord Jesus Christ.
“Nierządnica chce się przypodobać wszystkim, Oblubienica tylko Oblubieńcowi”
and
“Z ławki wyszedłem do ławki nie wrócę”
Świetnie napisane 🙂
Chwała Jezusowi za to, że otwiera ludziom oczy, i za to, że aby budować Jego Kościół, nie potrzebny jest żaden budynek, a jedynie ludzie mający jedynego Pana Jezusa Chrystusa i podążający tylko za Nim w Duchu Prawdy.
Polokatolicy pobrzękując szabelką wywołują tylko uśmiech politowania u świata.
Parszywi babilończycy rzymscy wykorzystali dobrotliwość Lechitów i ich ześwinili///
Wykorzystali wrodzoną dobroduszność Lechitów poprzez szantaż, groźby, zastraszanie, przekupstwa i morderstwa. Zapomnieli jednak o najważniejszym, że od dnia Sądu nie da się uciec ani też przed nim schować. Walka zbrojna jest tylko pozorem, rzeczywista walka trwa pomiędzy dobrem a złem i każdy musi dokonać indywidualnego wyboru po której stronie barykady stoi.
Wrodzoną dobrotliwość lub nawet dziedziczoną z pokolenia na pokolenie.
Ponadto w sferze duchowej wykorzystali postęp, niewiedzę, ufność graniczącą z naiwnością aby poprzez setki doktryn odsunąć na bok Prawdę Biblijną i zastąpić ją “cukierkowatymi” zamiennikami w celu stworzenia fałszywej tradycji, niewłaściwych dni świąt i sabatu, oddawanie czci do niewłaściwych ludzi, posągów i obrazów i wiele wiele innych. Przez co pozbawili ludzi zdolności samodzielnego myślenia, umiejętności odróżniania prawdy od kłamstwa. Oszukali naszych bliskich i bliźnich którzy z uporem maniaka nie są w stanie odrzucić fałszywej tradycji przodków (możliwe że poprzez magię i zaklęcia) a na próby uzasadnienia Prawdy Biblijnej reagują politowaniem, niezrozumieniem lub agresją.
Nie “postęp” tylko “podstęp”.
Czyżbyś miał na myśli tą wrodzoną i dziedziczną dobrotliwość z 1 Listu Piotra 1:18:
“… zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców”
🙂
Podałeś dobry przykład, miałem też na myśli nasze cechy przekazywane bezpośrednio w rodzinie. Admin Piotr napisał kiedyś o tym artykuł, w jaki sposób zwracali się do siebie nasi bliscy zaledwie kilkanaście lat temu, na przykład: Zostańcie z Bogiem, Boże Cię prowadź, i tym podobne zwroty świadczące o żywych relacjach duchowych w codziennym życiu lub codziennych czynnościach.
Za szybko odpowiedziałem, to są chyba jednak dwa odmienne przykłady dotyczące innych kwestii.
Jak czytałem książkę o władcach lechickich inaczej scytyjskich inaczej sarmackich ? to opisani nasi słowiańscy potomkowie wyróżniali się przede wszystkim prawdomównością po prostu nie umieli kłamać. Dlatego Imperium Lechickie przetrwało tyle wieków. Zostało rozbite dopiero od środka poprzez intrygi spiski kłamstwa.
Diabeł jest podstępny i przebiegły.
Tu jest świadectwo “nawrócenia” – od medytacji do sutanny – człowiek porzucił niebezpieczne oczywiście praktyki medytacyjne wschodu i został katolickim księdzem dla odmiany..ten czlowiek jest teraz przekonany i błędnie w tym utwierdzony przez zwodziciela, że jest uratowany i bezpieczny. Z deszczu pod rynnę:
https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/04/09/od-medytacji-zen-do-rozanca-swietego-i-do-kaplanstwa/
Ślepota jego zdumiewa:
“Miałem wielkie problemy, aby przyjść na ten świat – by się urodzić. Moja mama poroniła pierwsze dziecko i gdy była ze mną w stanie błogosławionym, bardzo przeżywała to, czy się urodzę. W którymś miesiącu ciąży okazało się na podglądzie, że jestem owinięty pępowiną w taki sposób, że jeśli będę chciał wyjść z łona mamy, to się uduszę. Lekarze byli bezradni i nie wiedzieli, co zrobić. Wtedy moja mama bardzo gorąco zaczęła modlić się do Matki Bożej i powiedziała Jej z całą świadomością, że oddaje mnie Jej na własność, że Maryja może zrobić ze mną co chce, bylebym tylko się urodził. Jak się wkrótce okazało, pępowina „nie wiedzieć czemu” cudownie pękła – ku zdziwieniu lekarzom… a ja przepięknie urodziłem się – tak, że nie tylko się nie udusiłem, ale urodziłem się cały i zdrowy.”
“Kto odkrył Maryję naprawdę, ten odkrył promieniowanie Jej niesamowitej czułości i miłości, delikatności połączonej z niesamowitą mocą i wolą walki z szatanem. Taka jest Maryja z Nazaretu, Największa Wojowniczka Boga. Gdziekolwiek Ona się pojawi, szatan jest miażdżony.”
“Napisałem list do Maryi, w którym oddałem Jej całe moje życie – swoją dziewczynę, sztuki walki, moich przyjaciół, całą moja przyszłość, wszystkie plany na życie, które miałem. Schowałem ten list do kieszeni i dopiero wtedy usnąłem.”
“Szczególnie niezwykłe było doświadczenie pokoju serca, daru Ducha Świętego od Maryi Królowej Pokoju. ”
” Moi najbliżsi przyjaciele, z którymi trenowałem przez wiele lat, są dzisiaj ewangelizatorami w Bydgoszczy; jeden w środowisku biznesmenów, drugi już nie trenuje sztuk walki – zrezygnował z nich na rzecz sportów walki. Ma bardzo mocną sieć klubów taekwondo w Bydgoszczy i tam również propaguje drogę życia chrześcijańskiego wśród młodzieży.”
“Kończąc moje opowiadanie, Matka Boża coraz głośniej wołała mnie, abym się Jej oddał. To było z miesiąca na miesiąc coraz mocniejsze, coraz silniejsze, ale tak jak zawsze, było to: „Jeśli chcesz. Nie musisz, tylko jeśli chcesz.” Bardzo delikatnie, cichutko, aby nie przestraszyć, aby nie naruszyć wolnej woli, pytała:
„Czy chcesz być mój na zawsze, tylko dla mnie? Jeśli tego nie chcesz, będę cię kochać, będę cię błogosławić, dam ci szczęśliwą rodzinę. Ale jeśli chcesz zostać moim ukochanym kapłanem, to będziesz najbardziej szczęśliwy.”
No i tak się stało. Rok później wstąpiłem do zgromadzenia salezjańskiego…”
Dziękuję Panu, że mi otworzył oczy i tak wyraźnie widzę kłamstwa diabelskie, którym inni wierzą…
“Taka jest Maryja z Nazaretu, Największa Wojowniczka Boga. Gdziekolwiek Ona się pojawi, szatan jest miażdżony.” ajajaj 🙁
Ja nadal najbardziej nie mogę zrozumieć, jak tyle osób nie potrafi się pokapować, że całe 2 przykazanie zostało wyciapane…przecież to jest jak byk że 10 przykazań podanych przez KRK to nie jest to samo co 10 przykazań zawartych w ST…naprawdę nie mogę tego pojąć…przeciez 10 przykazań to jest fundament wyznaczający to czego Bóg od nas oczekuje… więc dlaczego chrzescijaninowi-katolikowi nie zależy w ogóle żeby sprawdzić to w Biblii?
Z bardzo prostego powodu Kasiu,katolicy uważają,że to oni znajdują się w tej jedynej i prawdziwej religii.To my jesteśmy odstępcami i nie mamy racji.
Tak mocno mają zaczadzone głowy,że ufają ludziom(księża,biskupi,papieże)nawet jak zauważają,że do końca nie odpowiada im zachowanie kleru.
To zawsze znajdzie się jakaś wymówka,żeby usprawiedliwić zachowanie,odstępstwo.
Zły z demonami usilnie pracuje nad tym,żeby utwierdzać katolików,że się nie mylą.
Tyle już słyszałam wymówek od nich,że nie wiem czy jeszcze będzie cokolwiek mnie w stanie zdziwić.
Jestem ostatni żeby bronić katolicyzmu ale powtarzane wszędzie przekonanie że Krk zmienił 10 przykazań nie do końca jest prawdą.
10 przykazań w ST nie jest podzielone numerycznie ale są jakby jednym ciągiem przykazań. Inaczej na 10 dzielą je katolicy a inaczej protestanci. Oba podziały skracają opisowe przykazania zawarte w oryginale. Katolicy nie tyle odrzucili drugie przykazanie ( drugie wg podziału uznawanego przez protestantów) ale włączają je do przykazania pierwszego dot. zakazu czczenia innych Bogów. To co protestant uznaje za drugie przykazania a co w jego oczach katolik odrzucił ten katolik widzi jako część pierwszego… I tak gdy protestant jest już na drugim katolik jest na pierwszym. Przy końcu zaś na odwrót katolik dzieli 9 i 10 na dwa a protestant łączy w jedno. Obu wychodzi 10:-)
Czy to jest wytłumaczenie faktu, że katolicy czczą figury z kamienia oraz obrazy, a protestanci nie?
“Oba podziały skracają opisowe przykazania zawarte w oryginale.” – jak się okazuje, chodzenie na skróty nie jest mondre… 🙂
w ogole to jest sztuczny podział proestatnci-katolicy vs dekalog.
Po prostu rzymski kosciół wyciął ważny asekt bałwochwalstwa zmieniając 2 przykazanie i nie ma to tamto, czy protestanci. Zanim pojawiło się pojęcie proetestanci to kosciol juz zdążtył wyciąc zakaz kłaniania sie obrazom
Tych poglądów na temat Maryi nawet się nie da czytać. Aż emanuje z nich demoniczna moc która przez niewiedzę i naiwność tej kobiety głęboko wsiąknęła w tego człowieka, kiedy jeszcze się nie narodził.
Kosik, nie widzą tych przykazań bo “nasza Dobra Nowina zasłonięta jest wśród tych, co giną, niewierzących, w których bóg tego świata zaślepił umysły, aby im nie błyszczało światło Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.” (2Kor 4:3 NBG)
Całe szczęście mamy kochającego Ojca, który jest w stanie wyrwać każdego człowieka z najgłębszej ciemności. Bo to Jego jest Królestwo, Potęga i Chwała na wieki. Który to swojej Chwały nie odda nikomu.
Boże Wszechmogący, przez Twojego Syna Jezusa Chrystusa otwieraj ludziom oczy na Twoje światło Prawdy…
Najbardziej znanym (chyba) polskim byłym księdzem jest Roman Kotliński “Jonasz” – redaktor naczelny gazety “Fakty i mity”. Wydał trzy części książki “Byłem księdzem”.
Kiedyś dobrze mi się czytało jego gazetę, ale teraz to już chyba jest niezbyt dobrze. Kierunek zbytnio na lewo, ale wciąż antyklerykalnie. Dobrze nie wiem, ale chyba ma jakieś kłopoty osobiste…
Pisali coś o podżeganiu do zabójstwa żony i przywłaszczeniu 900 tys. zł… Ciekawe ile w tym prawdy, albo ile prawdy to zbyt dużo >>>???
Co ciekawe w logo tych Faktów i mitów mamy wszystkowidzące oko najwyraźniej wpisane w trójkąt (bodajże litera “a”)…
Tak Jacku… Ale jak “detektyw prawdy” zbliży oko do lupy – to też będzie podejrzany???
Czy podglądający???
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-tajemniczy-glaz-w-zachodniopomorskiem-ma-wyryty-napis-evdoh-,nId,2276610#pst116564601
Spojrzcie na to.. Ew. Jana 15:13 Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich.