Na ostatnim zjeździe Diana zaskoczyła mnie swoją wiedzą nt użyteczności roślin polnych. Otóż w pewnym momencie przyniosła jakieś chwasty 😀 Wyjaśniła mi, że jest to niejaka babka. Postanowiłem sprawdzić jej właściwości.
Babka zwyczajna:
Wyciąga toksyny z wątroby
Skuteczna w usuwaniu skutków zatrucia metalami ciężkimi
Usuwa blizny po trądziku – rozjaśnia przebarwienia
Poprawia trawienie i usprawnia jelita
Usuwa śluz w drogach oddechowych
Wspomaga leczenie Hemoroidów
Pomocna w leczeniu stanów zapalnych…
Co z nią zrobić? jak przyrządzić?
"
Surowcem zielarskim są liście obu babek. Zawierają one glukozyd aukubinę, flawonoidy, garbniki, polisacharydy, kwas askorbinowy, sole mineralne i inne składniki.
Napar sporządzamy, biorąc 1-2 łyżki liści na 2 szklanki wody; pić po pół szklanki 2-4 razy dziennie lub stosować do okładów.
Napar z suszonych liści babki pije się w niedostatecznym wydzielaniu lub braku kwasu solnego, w przewlekłym nieżycie żołądka i jelit, w stanach zapalnych błon śluzowych przewodu pokarmowego. Okłady z naparu kładzie się na czyraki, na zakażone lub trudno gojące się rany, m.in. żylakowe. Szczególnie liście babki lancetowatej są uważane za… silny antybiotyk. Rozcieńczonym pół na pół wodą naparem przemywa się oczy w zapaleniu powiek lub spojówek.:”
http://www.naturaity.pl/artykul/242,babka-lancetowata-babka-zwyczajna.html
Takie oto mamy darmowe apteki 24H. Tanio i bez recepty, bez żadnych przeróbek.
Co prawda fajnie mieć jakąś babeczkę w życiu, ale w tym przypadku lepiej jest mieć ich kilka, czy kilkanaście. 🙂
Myślę, że jej skromna nazwa “zwyczajna” jest nie adekwatna do jej zalet.
No cóż, czasem te nasze babeczki nie są doceniane 🙂
Komentarz Detektywa najlepszy ?
I może wśród łodziaków wiedza z zakresu ziołolecznictwa jest szczególnie powszechna, bo o tym, że babka jest dobra wiedziałem i ja 🙂
Ja też wiedziałam 🙂 A dobra jest nie tylko babka. Bóg nas hojnie zaopatrzył we wszystko czego potrzebujemy. Jest całe mnóstwo darów natury, których nie znamy od strony ich właściwości zdrowotnych. Szczerze mówiąc, nawet przyprawy dodajemy do potraw z “nawyku”, często nie zdając sobie sprawy jak cenne mają właściwości. 🙁
Swoją drogą to najłatwiej połknąć gotową tabletkę…:(
Nie na temat, ale warto rzucić okiem:
http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,05mcnt – tuba propagandowa Watykanu mówi o doniosłym znaczeniu wizyty biskupa Rzymu w naszym zniewolonym katolicyzmem krajem:
“Vian Światowe Dni Młodzieży nazwał wydarzeniem “rangi globalnej” i bardzo dobrym momentem, by zwrócić się z przesłaniem do wszystkich tych, którzy są “przyszłością świata i Kościoła”. Papieża Franciszka określił mianem osoby ‘wielkodusznej’, ale i ‘wymagającej'”.
Doprecyzujmy: osoby wymagającej boskiej czci i bezwarunkowego posłuszeństwa.
* w naszym kraju.
A teraz czas do zboru na nabożeństwo. Siostra Diana się szykuje i ja też wyłączam blogaska co by się nie spóźnić 🙂 Życzę wszystkim błogosławionego dnia! Z Bogiem.
dziękuję. i nawzajem.
Wow dzisiaj pierwszy raz będę na nabożeństwie 🙂
Ciekawe jak będzie. Oczywiście idę też z pewną rozwagą gdy będzie coś nie tak wychodzę 🙂
Ooo, super, Zdzisiu 🙂 napisz może potem jak było, co to za zbór itp. jeśli chcesz. Ja już w tramwaju drodze na nabożeństwo jestem, zaraz dosiada się Diana i o 10 zaczynamy uwielbieni 🙂 Z Bogiem!
Fajnie 🙂 Może do Łodzi wpadnę 😛 na nabożeństwo kiedyś 😀 Naprawdę fajnie macie że chodzicie sobie na nabożeństwa 🙂
Jasne napiszę później 🙂 Może dzisiaj albo jutro zależy kiedy wrócę 🙂
Mam jeszcze 2 blogi do ogarnięcia więc mam trochę do pracy ale znajdę czas jak zwykle 🙂
To wpadnij za tydzień. Będzie gościnnie pastor z Hameryki :-).
A daleko byś miał do Łodzi z Kłody?
279 Km 😛
Odnośnie wrażeń z spotkania wczoraj to na początku byłem bardzo niepewny co do tych osób nie otworzyłem się na nich od razu. Jak przyszło samo uwielbienie czyli muzyka śpiewanie tańce poczułem że muszę wyjść po prostu nie mogłem tam dłużej przebywać.. Wolałem zostać sam na sam z Bogiem..
Jak zaczęli omawiać wersety biblijne to słuchałem to i owo bo na całości mnie nie było.. Później trochę się otworzyłem na nich jak się żegnaliśmy 🙂
Tak sobie myślę że mógłbym chyba się z nimi spotkać jeszcze raz a co do śpiewania i tych spraw to nie wiem..
Na ostatnim zjeździe bardzo zainteresował mnie chleb upieczony przez żołnierza.
Bardzo dobry 🙂
W drodze do zboru spotkaliśmy takiego chłopaka, co też tam chodzi i mu właśnie też o tym przaśnym chlebie wspominałem, że dobra to rzecz móc go regularnie spożywać 🙂
A najlepiej gdyby był 100% żytni. Zaletą chleba przaśnego jest to, że nie obciąża organizmu kwasem i fermentacją.
Pan Bóg dał wszystko co potrzeba!
Wywalić psychotropy i inne śmieci ze swojej podręcznej apteki!
A ja poza olejkami eterycznymi i plasterkami nie mam nic w swojej apteczce.
I jeszcze ziółka posiadam.
Kiedyś kobiety, które znały się na ziołach, nazywano wiedźmami :-).
Dokładnie. Dlatego jak gotuje wywar z ziół to sobie myślę o tych wiedźmach.
@ DianaZ
Natomiast mężczyzn, którzy zajmowali się smokami, nazywano wiedźminami 😉
Wtedy dzieci pytały ojca:
– Co mi kupiłeś ?
Na to ojciec:
– Złapałem dla Was małe smoki do zabawy.
To było tak pół żartem, pół serio.
Co nie zmienia faktu że współczesne ziołolecznictwo jest niestety wypierane z rynku przez chemię farmaceutyczną.
Natomiast o tych smokach to też jest prawda, jest w Biblii jego opis, z cechami porównywanymi do kończyn jak drzewa i mocy żelaza.
W zapiskach historycznych jest o wielu walkach w których ludzie zabijali te zwierzęta, mówił o tym też dr. Kent Hovind w wykładach o nieistniejącej ewolucji, a my też mamy własnego smoka pod Wawelem w Krakowie.
Aż mi się przypomniało dzieciństwo.
Wiecie co?
Coś w tym jest niesamowitego, że to Bóg daje nam jakieś przeczucie, jakieś przekonanie.
Zwierzęta nie wiedzą iż coś jest jadalne a jedzą. Jeśli jest nie jadalne to nie dotykają.
Pamiętam jak miałem może 6 lat?
Z siostrą chodziłem często na łąkę bawić się w przeróżne zabawy. Zauważyłem pewnego razu w trawie właśnie tą roślinę o której wspomina Piotr.
Nie wiem co mnie naszło aby urwać i to zjeść.
Ja nigdy wcześniej nie słyszałem o tej roślinie, nie widziałem.
A mimo to trawy nie jadłem ale to zjadłem 🙂
W smaku to jest całkiem dobre, a przynajmniej wtedy mi bardzo smakowało. Myślałem, że to jest szczaw bo pokazałem mamie i tak to nazwała.
Dawno tego nie jadłem, i szczerze mówiąc z nieswojego zaufanego pola nie zjadł bym, nie wiedząc jaka chemia została opryskana na daną łąkę.
W każdym bądź razie polecam! 🙂
Biegam po łąkach z psami i zbieram zioła -daleko mi do posiadania wiedzy o wszystkich,ale siè uczè i chcę wiedzieć wiècej,bo warto! Zioła i dary natury to strzał w 10tkè! Omijam apteki o ile to możliwe,bo medycyna akademicka nie leczy a na nas zarabia! To biznes. Ziołami leczè wszystko-od kataru po gorsze infekcje , jeśli już takie łapie.
Ola a jak oczko?
Gorzej w leczeniu w schizofrenii, autyzmu, psychozy, Parkinsona, zespołu Downa, itp.
Czytając bardzo wiele, raczej trudno o sensowną pomoc w tych przypadkach.
Ale nam blokują dostęp do ziół nielegalnych, które mogłyby pomóc na te schorzenia. I są o wiele lepsze niż mocne psychotropy.
Można by było stworzyć naturalne leki na każdą chorobę, zaburzenie. Ale byłoby to nieopłacalne dla biznesu farmaceutycznego..
A tak mogą sobie wymyślać nowe choroby ze skutków ubocznych zażywania leków i smieciowego jedzenia, które ludzie jedzą, co powinno być nielegalne!
I do końca życia przepisywać ludziom leki, które niszczą organizm, zatruwają…