Truth in the end times. Biblical Christians.

Biblical Christians. THE TRUTH FOR THE FOLLOWERS OF JESUS CHRIST "Ye shall know the truth, and the truth shall make you free."

Co doradzić młodym ludziom w konfrontacji ich wiary z otoczeniem?

Otrzymałem taki mail:

” Kończę pierwszy rok nauki w gimnazjum i powoli myślę o kolejnej imprezie katolickiej tzw “Bierzmowanie” która będzie miała miejsce za dwa lata po wcześniejszych “przygotowaniach”. Konkretnie myślę jak powiedzieć rodzinie że owego bierzmowania nie przyjmę, jest to pewne w stu procentach. Będzie to dla mnie również czas wyjaśnienia czemu nie chodzę do kościoła, a to pociąga za sobą kolejne wyjaśnienia. Chciałbym się od Pana dowiedzieć jak będzie to wyglądało ( rozmowa z mamą, tatą, babcią), ponieważ Pan ma zapewne większe doświadczenie ode mnie. Jeżeli napisał Pan już na ten temat bloga którego nie zauważyłem to bardzo przepraszam za kłopot. Natomiast jeśli Pan nie poruszył jeszcze tematu “konfrontacji” z otoczeniem, rodziną itd. to byłoby miło gdyby Pan taki temat założył, ponieważ w sumie każdy chrześcijanin i osoba szukająca prawdy boryka się z tym problemem.”

 

 

Nie wiem czy moja porada będzie pełna, ale uważam, że osoby będące na wikcie rodziców powinni po prostu powiedzieć, iż nie jest to zgodne z ich przekonaniami religijnymi. Na pewno będzie ból, zwłaszcza, że jest to konfrontacja z tzw ŚWIATEM.

Na pewno polecałbym o wcześniejszą modlitwę przed taka rozmową, o to by Pan Jezus dodał Wam sił, obdarzył spokojem i swym pokojem.

 

 

 

 

 

Updated: 31 May 2016 — 16:54

24 Comments

Add a Comment
  1. Pomódlmy się w intencji takich trudnych spraw, by wszystko poszło pomyślnie.

  2. Na pewno dla młodych ludzi nie jest to łatwe, aby poinformować rodzinę o swoich innych przekonaniach. Nawet nam dorosłym nie jest łatwo walczyć ze swoimi bliskimi, wielu z nas już doświadczyło odrzucenia. Wiemy jak to boli. Młodzi ludzie, którzy dopiero wchodzą w dorosłość i jeszcze są zależni od rodziny, wybierając prawdę i Boga będą na pewno narażeni na wszelki nie miłe sytuacje. Muszą o tym wiedzieć co moze ich czekać. Moja bliska mi siostra w Panu została wyrzucona z domu, rodzice po prostu kazali jej się wyprowadzić, co ona zrobiła. Była wtedy w szkole średniej. Dziś akceptują jej wybór.

  3. To wszystko zależy z jakim typem ludzkim mamy do czynienia. Najbardziej agresywna/gwałtowna reakcja czeka nas ze strony zakłamanej moralnie dulszczyzny-Co ludzie powiedzą? https://youtu.be/uwoE-PoUN1E.

      1. Jeden z najlepszych filmów Kieślowskiego. Bardzo dobry Jerzy Stuhr, który przez całe życie, poszukuje spokoju, którego jednak nigdy nie zazna. Drugą wielką rolę w tym arcydziele stworzył Jerzy Trela jako kierownik budowy. Przyznaje się, na ostatniej scenie płakałem jak bóbr. Cytat z filmweba
        https://youtu.be/_kQtqozCkl0.

  4. Chciałbym coś doradzić bo mam doświadczenie w powyższej sprawie. U mnie proces nawracania trwał stopniowo, Biblia, wykłady “Totalny Atak” Waltera Veitha, Stephena Bohra, pytanie Boga do którego kościoła mam się udać i w końcu decyzja o przyjęciu chrztu. Do tego momentu moje życie było spokojne nikt z rodziny mi nie przeszkadzał. Gdy ujawniłem jawnie, że chcę przyjąć chrzest w mój dom stał się poligonem. Błąd jaki popełniłem to kłóciłem się w obronie swojej wiary, nie mogłem znieść, że ludzie są tak zamknięci na prawdę. Często byłem atakowany na jakiś temat, natomiast odpierałem każdy atak Biblią, natomiast moja postawa początkowa powodowała, że złość na głupotę innych nie zbliżała ich do Boga. Gdy chciałem się ochrzcić:
    – żona chciała rozwodu
    – rodzice twierdzili, że sekta mnie zmanipulowała
    – były niesamowite wpływy na płacenie dziesięciny choć to moje pieniądze
    – żona była w ciąży wpadała w szał, rodzice mówili, że całkiem mi odbiło, bo ryzykuje, że poroni
    – moja matka płakała i mówiła, że to co robię sprawia, że ona już nie wierzy w Boga
    – mój ojciec prowadził ze mną kłótnie i awantury
    – rodzice przyjeżdżali i z moją żoną wymuszali na mnie decyzję bym odszedł z sekty
    – itp.
    Powyższe poróżnienia trwają do dnia dzisiejszego i pomimo już dłuższego czasu, z moją żoną są co jakiś czas kłótnie o święcenie Szabatu.
    Co sugeruję:
    -dużo się modlić
    – spokojnie powiedzieć domownikom o swojej decyzji, naprawdę z wielką pokorą
    – nie unosić się pomimo swoich racji
    – nie doprowadzać do kłótni
    – jeżeli domownicy chcą poparcia Biblijnego wskazać im dlaczego tak a nie inaczej, ale robić to tylko jak sami zapytają i odpowiadać tylko na zadane pytanie (nie rozszerzać innych wątków), jak zadadzą kolejne pytania też tylko na nie odpowiedzieć
    – mówić jawnie, że się czegoś nie wie (jak nie znasz odp na jakieś pytanie albo powiedzić, że dasz odpowiedź tylko znajdziesz dane fragmenty) pokażesz w ten sposób, że jesteś uczciwy
    – i chyba najważniejsze, po deklaracji pójścia za Jezusem musisz wiedzieć, że twoi domownicy, reszta rodziny i inni ludzie będą się przyglądać twojemu zachowaniu na każdym kroku, jeżeli twoja postawa będzie chrześcijańska wygrasz i będziesz zbawiony ty i dom twój

    Nie popełniaj błędów, które ja popełniłem, bo potem jest bardzo ciężko to naprawić. Ostatnio przydarzył mi się chrzest kk mojego dziecka otwarcie w sposób łagodny mówiłem, że nie zgadzam się na praktyki kk, moja postawa sprawiła, że prawie do niego nie doszło (bardzo się oddalił termin). Moja matka nawet załatwiła mi wizytację i księży jezuitów by mnie przekonali (są to niesamowici manipulatorzy). Postawa mojej rodziny, która opisałem wyżej powtórzyła się, natomiast nie z taką mocą jak powyżej, moja postawa sprawiła, że nie poszło na noże. Choć finalnie przegrałem i ceremonia się odbyła to pokazałem w stanowczy i normalny sposób, że nie zgadzam się na tą ceremonię i nie będę przykładał ręki do tego wydarzenia. Myślę, że dziś inaczej postrzega mnie moja rodzina niż na samym początku, sukces jest w twojej wewnętrznej przemianie na obraz Jezusa, w tedy twoje życie pokaże innym, że na prawdę znasz Boga.
    Kiedyś może się spotkamy to opowiem, ze szczegółami jakie cuda zrobił Bóg w moim życiu po wojnie przed chrztem i zaraz po nim. Bój ten będzie trwał do końca mojego życia, ale warto walczyć tym bardziej, że mamy Boga po swojej stronie.

    Greetings,

    1. właśnie, brawo, dobra porada, naszym zachowaniem pokazujmy przemianę ducha

    2. Bardzo wartościowy komentarz. Bywajcie z Bogiem.

      1. Ech, gdybym tylko przeczytał te słowa 3-4 lata temu…

    3. Nieocenione rady! :)DZiękuję!
      Ja mam nadal trudności z moją mamą, z rodzeństwem mniej, ale moja mama wywiera na mnie presję, tylko modlitwa może pomóc!

    4. Czy na chrzest w obrządku katolickim nie muszą się zgodzić obydwoje rodzice?

    5. Super post, tak wlasnie to wyglądać powinno..
      Opowiem historię mojego męża, on długo sympatyzował z ŚJ, zaczęło się to zanim go poznałam. Kiedy zamieszkaliśmy w Anglii, to się urwało i myślałam że to koniec, ale…pewnego dnia do drzwi zapukali świadkowie -Polacy. I zaczęło się… Po kilku miesiącach zauważyłam, że to nie żarty, ja już byłam nawrócona, ale poświęciłam czas na poznanie tej organizacji, udałam się nawet na dwa zebrania, abym wiedziała z czym walczę i jak walczyć. Wszystko to robiłam bardzo cicho, bez żadnych walk, czy kłótni. Po pewnym czasie mojego zainteresowania zaczęłam pokazywać mężowi błędy i kłamstwa tej organizacji. Oczywiście nie słuchał i słuchać nie miał zamiaru, a ja zrozumiałam, że to nie będzie moją rolą z tej drogi go zawrócić, więc o pomoc poprosiłam Boga. Już następnego dnia Bóg zesłał mi osobę, która miała przemówić do mojego męża. Delikatnie, ale bez sugestii, podsunęłam mężowi te wykłady, które zesłał mi Bóg. Były to wykłady byłego ŚJ. Mój mąż przejrzał na oczy jeszcze tego samego dnia. Dziś, zapytany, jak to się stało, że uwolnił się od tej organizacji ( choć nie miał chrztu), mówi: to moja żona zaprowadziła mnie pod prawdziwy krzyż Chrystusowy i tam przejrzałem na oczy. A ja mówię: ja tylko poprosiłam Boga o pomoc…
      Wielki jest nasz Pan!!
      Dużo modlitwy i pokory.

      1. Dzięki Reniu za podzielenie się historią twojego męża.?

        Potwierdzam,że pokora,uniżenie,modlitwy i umieranie każdego dnia,żeby żył w nas Chrystus i to On decydował o tym co mamy czynić w każdym dniu zaowocuje.
        Najgorzej jak chcemy własnymi siłami udowodnić,że mamy rację.Każdy chyba z nas to przeżył,ale nie ma się co zamartwiać – taka lekcja też jest potrzebna.
        Uczymy się nowego życia i dlatego popełniamy błędy,możemy potem doradzić innym czego nie robić.

    6. Dzięki za twój świetny komentarz,porady kapitalne,ponieważ płyną prosto z serca i życia ?

    7. Podpisuje się pod tym. Najważniejsza zasada to nie robić z siebie wszechwiedzącego profesora i wytykać błędy. Tylko i wyłącznie czekać na pytania i na nie odpowiadać, tyle wystarczy. Potrzeba cierpliwości, a jak temat się zacznie to już kto inny będzie za nas odpowiadał. 😉

      1. Jeszcze żeby Biblia była dla rzymian jakimkolwiek autorytetem. Przestałam się w katolickim towarzystwie odzywać po stwierdzeniu, że “to tylko książka nie można tego brać dosłownie, chyba nie wierzysz, że wszyscy pochodzą od Adama i Ewy (hahaha)?”. Argumentami nie da rady.

  5. To trudna sytuacja, zwłaszcza, że nadal jesteś pod opieką rodziców(zapewne cię utrzymują i mają prawo wymagać posłuszeństwa od ciebie..) Znam kobiety-narodzone na nowo mężatki, które są posłuszne mężowi tak jak Pan nakazuje i np.ubierają choinkę bo mąż tego wymaga (nie chodzą jednak do kościoła kk) Mój mąż natomiast nie jest nawrócony, jednak nie ingeruje w moją wiarę i wiarę naszych dzieci- gdyby zechciał, aby nasi chłopcy uczeszczali na religię katolicką nie mogłabym się sprzeciwić.. Najważniejsza jest modlitwa i prośba do Boga o rozwiązanie takich sytuacji 🙂 Ja otrzymałam pomoc i siłę. Obecnie zmagam się tylko ze sprzeciwem teściów-takie tam małe wyzwiska 😉 Będę pamiętać o tobie w modlitwach. Z pokorą i spokojem powinieneś rozmawiać z rodzicami, Pan na pewno będzie przy tobie 🙂 Dwa lata to sporo czasu, wszystko może się zmienić.. Ufaj!

  6. zapomniałem podpiąć pod post

    https://www.youtube.com/watch?v=HOndtAVFLV0

    jak możesz to przenieś tylko sam link filmu adminie

  7. Różne mąciwody w internetach ( w szczególności na yt i fb ) zaprzeczają istnieniu Boga. Dobrą pożywką dla nich jest głupia, szkodliwa, wręcz celowo nieodpowiedzialna działalność Krk ( jakby grali w jednej drużynie )… Najgorsi są ci którzy wywrotowe zwodzenie/bredzenie opanowali do perfekcji, siejąc zamęt i ferment wśród naiwnych ludzi… Czynią to niestety w sposób bardzo przekonywujący…

  8. Krav dał piękne świadectwo, a admin dobrze podsumował: “naszym zachowaniem pokazujmy przemianę ducha”. Młody chrzescijaninie, jesli mogę coś dodać – nie zamartwiaj się teraz tym, co będzie za dwa lata. Wzrastaj w wierze, a jeśli się umocnisz i zaczniesz wydawać owoce będzie mniejsze ryzyko, że Cię ktoś potępi. Nie napisałeś jaki jest stosunek Twoich rodziców do wiary, czy są gorliwymi katolikami, czy tylko takimi niedzielnymi, a może tylko biorą udział w ceremoniach? Warto małymi kroczkami i w pokorze i szacunku do rodziców przedstawiać im swoje zdanie. Przestać chodzić na religię i nawet jeśli zmuszają cie do chodzenia do kościoła nie chodzić do spowiedzi i komunii. Siłą Cię nie zmuszą (chyba?!) Jeśli są choć odrobinę rozsądni, to na pewno uznają, że lepszy syn oszołom biblijny niż ćpun, złodziej czy leń ;-). Jeszcze jedna ważna sprawa o której wspominał Krav – NIE POUCZAJ swoich rodziców i się nie wymądrzaj znajomością PISMA. Bo wiesz, żaden rodzic (nawet biblijny chrześcijanin) tego nie ścierpi 😉 Głowa do góry Bracie. Z Bogiem.

  9. „Niechaj cię nikt nie lekceważy z powodu młodego wieku; ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości. Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania, nauki. Nie zaniedbuj daru łaski, który masz, a który został ci udzielony na podstawie prorockiego orzeczenia przez włożenie rąk starszych. O to się troszcz, w tym trwaj, żeby postępy twoje były widoczne dla wszystkich. Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają” (1 Tm 4:12-16). 🙂

  10. Chwała Panu, że wybrał Ciebie młody bracie do swojej rodziny. Droga, którą kroczymy jest wąska i kręta. Zaufaj Panu i całkowicie zdaj się na niego, a na pewno dostaniesz pomoc.
    Sama też idę tą drogą. W mojej rodzinie jestem jedyną wierzącą, reszta to katolicy. W tym roku syn przystąpił do komunii. Nie uczestniczyłam w ceremonii i grzecznie wytłumaczyłam, że jestem chrześcijanką. To wszystko powoduje głębokie i trudne przeżycia. Pamiętaj jednak, że “Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to co jest jego, że jednak ze świata nie jesteście , ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi” J 15.19 Będę modlić się za Ciebie aby Pan Jezus miał Cię w swojej opiece.

Leave a Reply Cancel reply

Truth Detective, Good News and Revelation © 2015 Frontier Theme
English
Polish
Polish
English
Exit mobile version