Ściekowej muzyki jest większość..
Wspominany przeze mnie w tektach tekst Natalii Nykiel. Znam kobiety stale go słuchające:
Natali Nykiel:
This boring day
niechlujnie w nim – Ty.
The bus is not ours,
at the bus stop we.
To kill time the game,
I want to play myself
Her theme is fog,
Powerless as I am when I am silent.
Be a big boy, and
stop sending me questions
Your words are strings of numbers,
I can't make an equation out of them.
I can't be a bitch a,
And you're pouring sand in my eyes
I'm sick of boys
They can't surprise me
A month already
I leave without words
Your attempts are flawed
I don't want you to steal
My precious time
For cultivating boredom
coś w tym jest, że dzieciaki wyłapują z potoku słów tylko te najgorsze…
Tekst piosenki oczywiście feministyczny, stawiający kobiety na piedestale. Oczywiście jest to celowe, by promować rozwiązłość i poniżać mężczyzn, wmawiając, że istnieje tylko kryzys męskości.
Jest wiele kobiet, które pasję, cele i plany faceta traktują jak swoją konkurencję. Wtedy krzywo patrzą na to, że on dużo pracuje i poświęca się czemuś w 100%, bo wielu kobietom nie chodzi w związku o miłość, ale o poczucie kontroli. Z tego powodu nie cieszą się, że facet wychodzi upolować metaforycznego mamuta, a zamiast tego cichutko płaczą i mówią: „Na co nam ten mamut? Nie możesz zostać w domu?”. To nie działa, bo każdy chce się realizować. Konkurowanie z jego projektami o uwagę jest równie absurdalne co tekst z jego strony: „Nie możesz studiować, bo ktoś musi mi robić kanapki”. W dojrzałym związku trzeba się cieszyć z tego, że ktoś się realizuje i w tym uczestniczyć, a nie kogoś blokować. Pójść razem na zlot, poczekać aż wróci z pracy, podrzucić dodatkowe pomysły, szczerze ocenić albo zrobić razem burzę mózgów. Bez tego ciężko mówić o byciu partnerką.
Zrobiono badania, które wykazały że nawet śpiące niemowlęta wyczuwają, kiedy rodzice się sprzeczają, bądź kiedy między nimi “wisi” negatywna atmosfera. Dzieci chłoną wszystko jak gąbka. Tak łatwo zrobić im krzywdę swoim brakiem rozwagi.
https://www.youtube.com/watch?v=ja93kwLOQIk
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Z dziećmi jest jak ze zdrapką loteryjną. Nie wiadomo co zdrapiesz.
w temacie
https://www.youtube.com/watch?v=j-Z3N10wVqA
https://pl.wikipedia.org/wiki/Joint_%28utw%C3%B3r%29 Deprawacja instant.
Dzieci są olewane przez rodziców, a potem płacz i zdziwienie, iż “kochani rodzice” na starość zostają sami…