U mnie z nawróceniem to była taka sytuacja. Pewnego razu po przeczytaniu pewnej ksiażki o Bogu, która nie miała nic wspólnego z chrześcijaństwem postanowiłem przestać grzeszyć i odwrócić się od wszystkich grzechów nawet najmniejszych. Chcialem się podobać Bogu. Miałem 19 lat. Zacząłem regularnie co tydzień przyjmować komunię św i się często spowiadać, jak popełniłem grzech. Po wyspowiadaniu się pewnego razu płakałem w kościele. Wyznawałem księdzom wszystkie swoje gzrechy wstydliwe i niewstydliwe. Bałem sie, ale zawsze miałem odwagę. Postanowiłem sie uświecać, dzięki mocy Chrystusa w opłatku. Poczułem ulgę po spowiedzi i radość też po komunii. Coraz rzadziej popełniałęm grzechy, ale niestety nie mogłem uwolnić się do końca od słabości, czyli od myśli. Wpadałem w religijność i dewotyzm stopniowo, czyli coraz częściej modliłem się na różańcu, który klepałem cały lub dziesiątkę codziennie. Celem moim było poszukiwanie Boga i Jego realności. W biblii jest napisane ,, kto szuka Boga, ten znajdzie”Szukałem całym swoim sercem i duszą i umysłem. Doskonaliłem sie , ale to wszystko dzięki własnej mocy w celu przypodobania się Bogu, co miało zapewnić mi życie wieczne albo skrócic męki w czyśćcu. Słuchałem radio maryja w nocy w celu przypodobania się Bogu. W ten sposób słuchałem innych mediów, co dało mi nawet trzeżwe myslenie o polityce 🙂 bo byłem uległy propagandzie newsweek. etc.Póżniej w miarę upływu czasu, gdy nie doświadczałem realności Boga postanowiłem zwieszyć wysiłki w Jego poszuzkiwaniu 🙂 Biblii nie czytałem jakimś dziwnym trafem i nigdy nie pomyslałem , aby ją czytać 🙁 Religia mnie zaślepiła. Postanowiłem już codziennie cały różaniec odmawiać. Postanowiłem chodzić nawet codziennie na mszę sw. I to rano , aby przypodobać się Bogu. Wtedy miałem według włąsnego mniemania zapewnić sobie skrócenie męki w czyśćcu lub zapenić sobie szeroko otwarte drzewi do królestwa. Modliłem się nawet trzy godziny około przed sakramentem najświętszym :(. Jednak czegoś podśwaidomie szukałem,a ta religia nia dawała mi żadnej satysfakcji, ponieważ biernośc wreligii katolickiej też mnie nie zadowalała. Ksiądz mi zarzucał, że niepotrzebne wpadłem w skrajnośc. Nie chciałem być jak zwykły katolik, chciałem się uświęcać, bardziej podobać się Bogu i dośwaidaczyć Jego działania. Jednak dalej miałem problem z myślami. Zacząłem znajdywac różne strony o działaniu szatana w kosciele i o sprzeczności nauk aktualnych papieży z poprzednikami. Sprzeczność nauk koscioła sama w sobie. Zacząłem wchodzić na stronę kościołA lefebrystów przedsoborowego, co oskarżlai Jana Pawła 2 go o przynależność do satanistycznej masonerii, o jego herezjach itp. Byłem zdołowany, że taj naprawdę pójdę do czyśćca, mimo tylu dobrych uczynków 🙁 Bo tak kościół katolicki głosił. Więc życie po śmierci nie zapowiadało się różowo Mogłem tylko skrócić męki w c zyśćcu. Dla mnie katolicyzm dalej kojarzył się z ciemnymi zakamarkami kościoła, kadzidłem, tajemnymi rzeczami, tajemniczym mistycyzmem, duchami z zaświatów, wszystkimi świętymi itp. Był to starch, a nie radość. Byłem przygnębiony, zdołowany 🙁 Nie czułem radości, tylko religijność, rytuały , a Bóg był jakiś odległy:( W tym kościele:( A w kościele sami hipokryci prawie 🙁
W końcu poznałem stronę chrześcijańska i to nie był przypadek, tylko znak od Boga 🙂 Wreszcie mi sie oczy otworzyły 🙂 Zacząłem czytać biblię. Przyjąłem Jezusa do serca i oddałem swoje życie Jezusowi. Postanowiłem być Jemu posłuszny:) i Słowu Bożemu. I tak od nowonarodzenia upłynęło 5 lat. Chwała Panu 🙂 Jezus mnie zbawił 🙂 za darmo, z łaski 🙂 Doświadczyłem wtedy ogromnej mocy Jezusa i zostałem uwolniony od myśli 🙂 Poczułem obecność Jezusa w sobie, radości, miłości, zabrał mi strach, nie bałem się już śmierci,życia, miałem pewność zbawienia. Bóg mi się objawił Niesamowite uczucie 🙂 Chwała mu za to, bo znalazłem to czego szukałem, czyli Boga. zrezygnowałem z religijności i w końcu poczułem wolność 🙂 od religii, od grzechu. Przestałem być religijny, stałem się jako uczeń Chrystusa, jak apostołowie pierwsi:) I Jezus dokonuje zmiany we mnie cały czas od 5 lat i chwała mu za to.
Niech będzie chwała Bogu, że kto szuka ten znajduje.:)
Super, wielka radość gdy się znajduje Boga
Gdzie bysmy nie byli i co bysmy nie robili jezeli tylko Bog zechce to nas do siebie przyciagnie. Wielki jest nasz Ojciec Chwala Mu.