Truth in the end times. Biblical Christians.

Biblical Christians. THE TRUTH FOR THE FOLLOWERS OF JESUS CHRIST "Ye shall know the truth, and the truth shall make you free."

28 Comments

Add a Comment
  1. Taka postawa powinna cechować każdego prawdziwego ucznia Chrystusa!

    1. detmold wyslalem Ci maila ale chyba podales falszywy adres mail

          1. Jak dojdzie to dam znać. Ps. to mój prawdziwy mail.

  2. Mówienie o Jezusie w pracy, szkole to żaden problem. Gorzej że i tak to wypierają. To świat,który nie istnieje w tym świecie. O na pewno, Królestwo Boże nie istnieje tutaj, jedynie są jego naśladowcy, ci co w nim będą.

    1. Problemem w pracy może być choćby mniej lub bardziej zawoalowany ostracyzm. W moim przypadku, gdy napomknąłem, że przyjąłem Jezusa do serca, był po prostu uśmiech szefowej, a koleżanka katoliczka stwierdziła tylko, że dziwny jestem. Pytała kilka razy czy do sekty czasem nie należę. Tyle, że ja nie usiłowałem ewangelizować. Podejrzewam, że gdybym próbował, to tak spokojnie by już nie było. Moim zdaniem mówienie o naśladownictwie Jezusa oraz nieodłączna krytyka KRK w pracy wymagają pewnej dozy odwagi.

      1. ” gdy napomknąłem, że przyjąłem Jezusa do serca”

        wg mnie nie powinnismy się poslugiwac takim jak dla ludzie z tego swiata “ezoterycznymi” pojęciami.

        Może się mylę w tym, ale wg mnie lepiej mowic mniej wiecej tak:

        ” Poznalem ze ten swiat jest swiatem szatana, jest zaklamany, a ja poszukiwalem prawdy ktora mnie wyzwolila”
        Tak na po czekaniu wymyslilem.

        Przyjecie jezusa do serca
        or
        oddanie sie Jezusowi to wyzsza szkola jazdy wodbiorze

        1. Celna uwaga Piotrze, dzięki! Po tym, jak to powiedziałem. też pomyślałem, że mogłem to ująć inaczej, bo faktycznie dla wielu to sformułowanie pewnie brzmi dziwnie, żeby nie powiedzieć “oszołomsko”. W ogóle uczę się dopiero mówić o swojej wierze 🙂

          1. a myslisz ze ja nie. Wy jestescie w uprzywieljowanje sytuacji bo ja opisuje moje doswiadczenia a wynikaja one z błędów moich ostatnich lat

            1. Ja też się uczę. Wszystkie Wasze doświadczenia i rady które dajecie są dla mnie bardzo cenne 🙂

              Piotrze Ty pierwszy skruszyłeś sufit, dlatego taka jest otwartość na Twoim blogu. Jeśli wiesz co mam na myśli 🙂

    2. Mówienie o Jezusie w szkole to też jest lekki problem.
      Będzie się pośmiewiskiem do końca szkoły, a nawet po ukończeniu jej. Co ciekawe, nie zacząłem się jeszcze “rozkręcać” w nowej szkole, a demony już nasyłają na mnie “swoich” i już stałem się obiektem kpin od pewnych osób. Taka cena za nienależenie do tego świata. 😀
      Poza tym, gdy już zaczniesz o tym mówić, to inni mogą podpinać to pod katolicyzm i trzeba naprawdę dużo cierpliwości, zanim zrozumieją, że tacy jak ja pałają szczerą nienawiścią do ich sekty…
      Shalom!

      1. W szkole musi być jeszcze trudniej, niż w pracy. Każdy, kto odstaje, odmieniec jest zazwyczaj brzydko mówiąc zgnojony. Szacun Macieju dla Ciebie, że mimo to się nie wstydzisz. Będąc w szkole i słysząc kogoś takiego z pewnością miałbym go w pogardzie, a pewnie znając starego siebie to bym takiego kogoś zaczepiał, obgadywał i wyzywał od świętoszków czy pajaców. Do zrozumienia pewnych spraw, abstrahując od nieuniknionego powołania, trzeba dorosnąć. Mi zajęło to blisko 30 lat…

        1. dokładnie popieram jacka, w szkole mówi o Jezusie to odwaga.

          1. To zależy jeszcze od środowiska pewno. U mnie na przykład jest to temat obojętny, na religii wszyscy śpią, tzn. większość. Choć pewno niektóre jednostki mogłyby określić jako świętoszczka, mnie określają mylnie jako “księdza”. W ich mentalności jest tylko Bóg katolicki, inny Bóg. Niemniej jeśli jest to skrajna lewica w większości to może być źle dla nowonarodzonego. Lepiej iść za nimi, żeby mieć dobrze, żyć komfortowo? Tj. Prawdziwy Naśladowca Chrystusa? Rozmawiać tak normalnie to trzeba by przyjąć założenia tego świata.. Załóżmy, że w szkole jest dwóch nowonarodzonych i jeden z nich przyjmuje owe założenia i co się dzieje? np. Dochodzi do sytuacji obrażania drugiego chrześcijanina lub innej osoby ze szkoły? I w gronie szyderców wszystko jest w porządku. A w gronie chrześcijańskim, w kościele udaje nowonarodzonego, prawdziwego chrześcijanina. Większość widzę tu wyznaje gnostycyzm… Ja chyba naprawdę zwariowałem skoro jestem takim konserwatystą, a większość nawet tutaj prezentuje poglądy konforministyczne w gronie szyderców. Nie wiem, może to pozostałości ze starej natury.

            1. Niemniej rozmawiam ostrożnie i to indywidualnie. Gdyby tak podejść do którejś grupki i wyrecytować piękne słowa nt. Chrystusa to faktycznie sytuacja byłaby gorsza, tragiczna wręcz. Zjedliby cię, wyśmiali, wyszydzili. Nie wiem jaka to strata jest, ale i tak w gronie szkolnym nie ma o czym z nimi rozmawiać ogólnie. Wielu będzie musiało przebrnąć długą drogę do Chrystusa. Trudno jest też mówić o czymś co jeszcze się nie wydarzyło, np. Apokalipsie? A inne dowody stają się wyblakłe w związku z tym, że powrót Chrystusa późni się. Na pewno wiemy, że NWO to kwestia czasu i to nie są skrajne poglądy.
              Straszne osamotnienie jest, zgorszenie wśród ludzi. Internet też odrealnia, a rzeczywistość dobija. Z ludźmi z tego świata to trzeba mieć dobrze dobrane tematy, można też popierać to co świat popiera? Ludzie są pyszni, zadufani, niemiłujący tego co dobre, oszczercy, cieleśni wpatrzeni w siebie, swój wygląd. Żartować jak świat żartuje. Szydzić jak świat szydzi. Ale to nie jest chrześcijaństwo. To jest chrześcijanstwo kulturowe. Mam tego dość szczerze powiedziawszy i odczuwam, że odgrywanie teatrzyku na scenie pod publiczkę może być czasem właściwe. Ale może też prowadzić dalej, w skrajności. Będą chcieli od ciebie więcej może. Inaczej będzie trudno, myślę że ucisk już jest, tylko w sensie duchowym. Tj. Wielki Ucisk.

  3. sytuacja w islamie jest trochę inna niż u nas, tutaj spokojnie nic ci nie zrobi generalnie rodzina za konwersję na chrześcijaństwo, za Biblię, a królują szydercy bez noży, każdy ma dostęp jak tylko zechce. A tam w społecznościach muzułmańskich, siła leży w kupie i kulturze, nie rozumieją koncepcji zbawienia bo duchowni islamscy ich straszą grzechem, do tego głupia moda na synkretyzm – co tam allah to przecież też ten JEDEN Bóg i tretete..

    PS te śmiechoty adwersarzy nie przypominają nadętych ateistycznej taktyki dyskusji?

  4. Z tym starszym bratem był cały zastęp aniołów Bożych i to uzbrojonych po zęby.Demony przy nich wyglądały zapewne jak karły.Nic nie mieli prawa mu zrobić.

    1. dokładnie, tez to zauważyłem Wojtuś. Tak od początku oglądając czekałem czy coś mu zrobią. Nie zrobili nic. Bóg pozwolił celowo temu pajacowi ośmieszać tego brata w wierze, aby pokazać, że nic nie może mu zrobić.

    2. Szanowny dziadek zachował zimną krew, ja bym nie wytrzymał i zaczął z nich się nabijać albo palić koran :\

  5. Wg.mnie większe prawdopodobieństwo mają muzułmanie,by dojść do poznania prawdy aniżeli ludzie z kultury chrześcijańskiej.Oni mają zaszczepioną prawdę o swojej grzeszności,pozostaje kwestia zwrócenia się do PRAWDZIWEGO BOGA.

  6. Jahwe Akbar!

  7. Chwała Bogu, niech Pan Jezus Chrystus błogosławi temu Starszemu bratu za głoszenie Słowa między wilkami!

  8. niesamowity Boży człowiek, proszę Pana o taka odwagę! Próbuję głosić w pracy, już mam parę przezwisk ojciec mateusz, św wojsciech i takie tam, ale takiej odwagi nie mam.Pamiętajmy, że dla tchórzy tez jest przygotowane jezioro ognia…

  9. Wspaniały człowiek! Ja ciągle zmagam się z własnym tchórzostwem. Brak mi wiary jak ziarnko piasku nawet 🙁

    1. Byłam “myszką” z byle powodu uciekającą do dziury. Dzięki Jezusowi czuję zupełnie inaczej, bo wiem, że Ten, który wszystko może jest blisko. Z tobą będzie podobnie, jeśli zaufasz MU i pozwolisz się prowadzić. To może zająć trochę czasu, ale efekt murowany. 🙂

  10. Straszne jest to co nas spotyka na tym świecie.

  11. Ten pan jest odważny i nie boi się mówić o Jezusie przy wyznawcach Allaha.
    Daleko mi do takiej odwagi.

Leave a Reply Cancel reply

Truth Detective, Good News and Revelation © 2015 Frontier Theme
English
Polish
Polish
English
Exit mobile version