Tekst ten postanowiłem napisać jako sprostowanie mojej wypowiedzi w komentarzu tutaj:
http://detektywprawdy.pl/2015/09/23/slowianko-chron-swoje-geny/
Napisałem pod tym tekstem o separacji jako o wyjściu pośrednim, co sie mija trochę z prawdą . Przepraszam jeśli kogoś wprowadziłem w błąd. Niedawno dopiero zauważyłem, nie tylko w ujęciu językowym, ale i biblijnym, że separacja jest tym samym co rozwód.
Czym jest w ogóle separacja i po co ona niby została stworzona wg świata i tego systemu?
"
Wielu małżonków, którzy czują, że w ich związku dzieje się coś złego zastanawia się nad rozwodem. Ciągłe kłótnie o drobiazgi są bardzo męczące nie tylko dla małżonków, ale również dla ich dzieci i innych członków rodziny. Warto jednak pamiętać, że rozwód jest ostatecznością, a prawo polskie przewiduje również rozwiązane pośrednie jakim jest separacja.
Cele separacji
Separacja ma na celu wspomaganie małżonków w dogadaniu się. Niejednokrotnie taki „odpoczynek” od siebie daje czas, aby oboje partnerzy przemyśleli, co tak naprawdę w ich związku jest złe. Często bowiem kłótnie o przesoloną zupę, późne powroty z pracy czy inne drobiazgi to jedynie wierzchołek góry lodowej. Umiejętnie wykorzystany czas separacji może pomóc naprawić związek małżeński.”
źródło: http://www.separacja.info/
Czy faktycznie separacja spełnia swoje funkcje?
Oto biblijne dowody na to, że separacja jest rozwodem.
Słowem kluczowym jest greckie “choridzein“, dosł. „rozdzielić".
To samo słowo jest użyte w Ewangelii Mateusza:
"(6) Tak że już nie są dwojgiem (ludzi), ale jednym człowiekiem. Tak więc co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela."
Jak i w 1 Koryntian:
"(10) Do tych zaś, którzy wstąpili w związek małżeński, zwracam się z nakazem nie swoim, lecz danym przez Pana: niech żona nie odchodzi od męża"
Tak więc po pierwsze, żona odchodząca od męża popełnia grzech. Jest wyraźnie napisane że to sam Bóg mówi. W Gdańskiej jest to tak:
"(10) Tym zasię, którzy są w stanie małżeńskim, rozkazuję nie ja, ale Pan, mówiąc: Żeby się żona od męża nie odłączała.”
Rozkazuje Pan – Bóg. Zachowanie się sprzeczne z tym rozkazem jest nieposłuszeństwem wobec Boga.
W konkordacji Stronga greckie choridzo tłumaczy się także jako:
odłączyć, odchodzić, odejść, wyjść
rozdzielić, byc rozdzielonym, rozwieść się, odejść, odjechać.
Żona nie może się odłączać od męża, odejść, rozwieść. Separacja właśnie tym jest i ta formalna i nie formalna.
W ewangelii Marka mamy jeszcze słowo “apolyse"
Mk10
(12) Jeśli żona rozwiedzie się z mężem i wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo.
w greckim jest tak
I jeśliby kobieta opuściła swego męża, a poślubiła innego – cudzołoży.
W Mateuszu
5
Powiedziano też, że ktokolwiek oddaliłby swoją żonę, niech jej da pismo rozwodowe.
".
Owo apolyse oznacza:
απολυση
apolysē
Wypuścić, opuscić, odprawić, uwolnić, oddalić
Z przytoczonych cytatów niezbicie wynika, że pojęcia odesłania i rozwodu oznaczają w nich to samo.
Nie ma w Biblii rozgraniczenia na separację i rozwód.
Żeby lepiej to zobrazować, podam jeszcze przykład odwrotny ze swojego związku. Ze względów finansowych głównie, ślub z żoną wzięliśmy po 7 latach wspólnego mieszkania. Składały się na to bycie razem: wspólne finanse , współżycie, mieszkanie wspólne, ale i 3 lata przed ślubem urodziło się nam dziecko. W świetle Biblii, moja kobieta była moją żoną. Nie musiał zaistnieć aspekt prawny. Byliśmy parą, a owocem naszej miłości był syn. Nie z tzw wpadki, ale z miłości. Czy potrzebne było do tego prawo, sąd? Nie, do naszego związku i zarazem przymierza przed Bogiem nie był potrzebny sąd ustanawiający to małżeństwo.
Dlatego też apeluje do młodych, zważajcie na to z kim chcecie być, gdyż współżycie z partnerem jest w oczach Boga zawarciem związku.
Podobnie jak tzw konkubinat jest w oczach Boga przymierzem i związkiem gdzie mężczyzna i kobieta stanowi jedno, tak samo odejście od partnera jest rozwodem.
Rozumiem, że łatwiej jest od kogoś odejść, to takie proste zresztą, niż modlić się i okazywać swą postawą miłość.
Po za etymologią mamy jeszcze list Piotra:
(1) Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, (2) ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. (3) Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, (4) lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem. (5) Albowiem tak niegdyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom; (6) tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go panem. Jej dziećmi stałyście się wy, gdy czynicie dobrze i niczym nie dajecie się nastraszyć. (7) Podobnie wy, mężowie, postępujcie z nimi z wyrozumiałością jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody. (8) A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni; (9) nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo. (10) Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. (11) Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego. (12) Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło. (13) I któż wyrządzi wam co złego, jeżeli będziecie gorliwymi rzecznikami dobrego?(14) Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się. (
Mam dwa przykłady na to, że List Piotra to ŻYWE SŁOWO BOŻE .
Pierwszy przykład a właściwie dwa w jednym ze zjazdu w Wiśle:
Otóż przedstawiono mi dwa świadectwa, w których to w pierwszym przypadku żona alkoholika zmieniwszy swą naturę na łagodną sprawiła, że mąż wyszedł z alkoholizmu.
W drugim przypadku moja czytelniczka co prawda nie wyciągnęła męża ze swej choroby, ale swą postawą doprowadziła do tego, że przestał chodzić do baru pić z kolegami a przynosi do domu co dziennie po 5-6 piw. Widząc jej łagodność (była dominująca) i uległość zaczął się jej otwierać, mówić o swych problemach i powiedział „że dobrze mi sie z tobą rozmawia, więc wolę w domu być”. Oby się wyzwolił. Daj mu Panie Boże. Proszę o modlitwę za tego mężczyznę.
http://detektywprawdy.pl/2015/08/24/spotkanie-w-wisle/
Drugi przykład to mój kolega z Kielc. Jego żona odeszła od niego około 3 lata temu oczywiście z dziećmi. Kolega ów był alkoholikiem. Pomijając fakt picia tego alkoholu z powodu wielu uchybień żony, prze te 3 lata separacji formalnej, bo sądowej, nadal pił. Dlaczego przestał pić i dlaczego się dokonała w nim zmiana? Nie chce się chwalić bo nie o to w tym chodzi, ale postanowiłem do niego pojechać i mu pomóc.. Małymi kroczkami zacząłem mu czytać Biblię i mówić jakie to jest żywe słowo. Oczywiście modliłem się o niego. Pokazałem mu tez inne zycie swą osobą. Kolega ten od 13 września nie pije. Mało tego wybaczyl w duchu żonie jej występki. Codziennie czyta Biblię i codziennie się modli. Bóg mu błogosławi. Bóg mi w tym pomógł, wysłuchał mych próśb.
Czy jego żona była jako chrzescijanka tą kobietą jak z listu Piotra?
“dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, (2) ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. (3) Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, (4) lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem:”
NIE. Nie stanowiła dla niego wzoru, nie była łagodnego i cichego serca. Z jego opwiadań wynika, że było całkowicie odwrotnie. Nie pozyskała go. Są w separacji 3lata. Separacja ta niczym nie różni się od rozwodu. Żona zaś pcha swą koleżankę do tego samego grzechu i jest w tym na “dobrej” drodze, jednocześnie biorąc na siebie i swe dzieci jarzmo przekleństwa rozbijania rodziny. Ślepy prowadzi ślepego. Zazwyczaj tak jest, że najgorsze decyzje są podejmowane w oparciu o osoby, które same nie zbudowały solidnego związku.
Separacja jest nie tylko wg Biblii tym samym co rozwód, ale tym samym wg prawa gdyż:
-również się płaci na dzieci alimenty
-nie posiada się wspólonty gospodarczej
-nie mieszka się razem
-nie ma uczuć
-nie ma współzycia
Separacja jest diabelską sztuczką Szatana.
Pod pretekstem “wypoczęcia” od siebie partnerów i dania sobie czasu na przemyslenie swojego zachowania stanowi to samo co rozwód.
Moją konkluzję potwierdzają poniżej psychologowie:
“Podejmując decyzję o czasowym rozstaniu, powinno się określić jego ramy. Psychologowie uważają, że sześć miesięcy to optymalny okres, jeśli zależy nam na odbudowaniu związku. Jest to wystarczająco długo, by przepracować pewne problemy, a jednocześnie separacja nie przeradza się wtedy w stagnację.”
Każdy miesiąc powoduje złe naleciałości. Niezależność wobec partnera. Przyzwyczajenie do samodecydowania.
Znajomy jest już 3 lata w separacji. Stał się dla żony obcą osobą. Generalnie uważam, co mu powiedziałem zresztą, że jest rozwodnikiem. Jeśli uważasz inaczej , to ile czasu ma jeszcze trwać separacja, która ma dać czas na przemyślenia? Następne 3 lata?…….
Każdy z partnerów robi sobie co chce. Spotyka się z kim chce, finansowo decyduje o tym o czym chce decydować (kredyty i etc).
Tutaj znamienne zdanie na końcu:
“Natomiast kiedy nie ma jednoznacznej winy, ale czujemy, że małżeństwo się rozsypuje, że z jakiegoś powodu (którego często nie potrafimy nazwać) zaczynamy się od siebie oddalać, mamy do wyboru albo starać się spędzać z mężem jak najwięcej czasu, zabiegać o wspólny kontakt, albo od siebie odpocząć, przemyśleć wszystko na chłodno. Co jest lepsze? Zdaniem psycholog, Iwony Michalak-Jędrzejczak, zdecydowanie to pierwsze. – Chęć sprawdzenia, jak nam jest bez siebie, to często zgubne podejście. Na początku można dojść do wniosku , że nie brakuje nam partnera. Jeśli chcemy ratować związek, to lepiej zdecydować się na terapię par niż podejmować decyzję o separacji. Separacja nie rozwiąże problemów, które przyczyniły się do rozpadu związku.
Separacja to pułapka Szatana.
Nie dajcie się nabrać. Jeśli zdecydowaliście się na separacje, to już teraz jesteście w świetle Biblii rozwodnikami, czy tego chcecie czy nie. Rozwód będzie tylko formalnością prawną.
"(10) Tym zasię, którzy są w stanie małżeńskim, rozkazuję nie ja, ale Pan, mówiąc: Żeby się żona od męża nie odłączała.”
Nie ja ale Pan.
Małżeństwo jest zawarciem przed Bogiem przymierza,
Odejście męża od żony lub żony od męża jest rozwodem, a więc złamaniem przymierza!!
Oczywiście na postrach dla męża alkoholika ma ona sens, ale celowa separacja jest już rozwodem. Rozwodem którego jeszcze nie ma ale już jest.
Dlatego najważniejsze w miłości jest zaufanie i szczerość. Jeśli ufamy sobie i jesteśmy wobec siebie szczerzy, wszystkie negatywne emocje są wyjaśniane w spokojnych rozmowach. Jeśli natomiast zbieramy w sobie złe emocje w końcu następuje wybuch i wtedy dochodzi do kłótni i nawet źle odstawione kapcie są pretekstem do obrazy kochanej osoby. Demony doskonale czekają na takie okazje dlatego prawdziwy związek powinien opierać się na zaufaniu i kompletnej szczerości wobec siebie. Co do separacji. Jeśli nie mamy fizycznego kontaktu z 2 osobą ( przytulenie, patrzenie sobie w oczy itp) to powoli chcąc nie chcąc oddalamy się od tej osoby nawet jeślibyśmy rozmawiali z nią przez telefon itp. Człowiek to istota fizyczna i mamy napisane że w małżeństwie stajemy się ” jedno ciało ” , separacja to własnie rozłączenie się tego ciała czyli rozdzielenie tego czego rozdzielać się nie powinno. Pamiętajmy że musimy umieć nastawiać 2 policzek i umieć kochać 2 człowieka i umieć wybaczać błędy bo każdy je popełnia. Jeśli jednak będziemy sobie naprawdę ufać i kochać. To żadne siły złego, odległość nie będzie miała aż tak dużego znaczenia. Bo miłość to największa siła jaka może połączyć 2 ludzi .
A jeśli ktoś interesuje się polskimi artystami którzy sprzedali duszę i służą złemu zapraszam na moją stronę :
artykuł : https://liksar.wordpress.com/2015/10/08/oddani-swemu-panu-muzyka-pop-cz-1/
mój blog : https://liksar.wordpress.com/
Z Bogiem bracia i siostry !
PRL 1984 Żuławy. Pasożyty uchylające się od pracy https://youtu.be/Yg3umqlbSHw. Artykuł?
rozwiń temat bo jakoś tego nie widzę..
O ludziach którzy uważają, iż robienie czegokolwiek pożytecznego, a jednocześnie wymagającego WŁASNEGO wkładu pracy, jeśli nie przynosi im to osobistych korzyści, jest nie dla nich…Zero pomocy bliźniemu jeśli to nie jest dla nich korzystne…Czyli o nie przestrzeganiu norm społecznych i zasad fundamentalnych społeczeństwo budujących…O chcących brać, a niczego dawać od siebie bez korzyści własnej…
jakoś nie czuje tego z uwagi na fakt, iz to system generuje takich ludzi. Detmold, gdybys urodzil sie na Mazurach w biednej rodzinie, szanse na nie wylądowanie pod sklepem z winkami miałbyś małe.
Mimo że dzięki niemu poznałem trochę prawdy, to ostatnio nie wiem co się u nich dzieje, więc pytam.
Jana też już odrzuca, czy na razie wywala fragmenty?
Ale mnie się rozchodzi o pewne normy występujące w cywilizowanym świecie(jeśli człowiek nie jest specjalnie pokrzywdzony przez urodzenie w niesprzyjającym środowisku), które mówią iż w PEŁNI zdrowa jednostka nie może żyć na koszt innych ludzi, ani utrudniać im życia. Wbrew pozorom jest to poważny problem społeczny, skoro wielu ludzi żali się w sieci na swych nazbyt leniwych/aspołecznych/swarliwych członków rodziny…
Życie z takimi osobami do najprzyjemniejszych nie należy… Nie ważne czy to swój czy obcy, skoro daje zły przykład i demoralizuje nim otoczenie…
Wydaje im się, że mogą w dowolny sposób działać na szkodę bliźniego…Ale czy taką osobę można nazwać człowiekiem?
Podoba mi się seria z greką 🙂
moim zdaniem Henryk popadł w ogromną pychę i teraz szatan go wykorzystuję do manipulacji, na początku byłem wielkim zwolennikiem tej strony, ale kiedy zaczęły się kolejne obalania Pisma Świętego i to niekiedy naprawdę durnymi “dowodami” to wiedziałem, że trzeba się ewakuować. Przykre, bo naprawdę zrobił kawał dobrej roboty, a teraz przekreśla to wszystko. Módlmy się za niego.
“Żeńca kąkolu” wylądował w miejscu, gdzie wcześniej chciał widzieć apostoła Pawła…
tj. na czerwonym dywaniku diabła…
Kto mieczem wojuje – od miecza zginie!
and
Jaką miarą mierzysz, taką Ci odmierzą!
🙁
P.S. Poczytajcie u Rafała na blogu…
Piotrze, uświadamiasz mi grzechy, o których dotąd nie miałam pojęcia. Tak się teraz zastanawiam, ile to razy uciekałam na parę dni do mamy, jak miałam dość męża…
Dziękuję i pozdawiam w Jezusie :-).
nie wiem czy dobrze myślę, ale kilka dni nie jest odejściem na stałe. Nie wzięłaś wszystkich rzeczy, dzieci, mąż nie placil alimentów.
Jedny co złe mogło być, to w Twoim wtedy świeckim życiu nie opieranie się na Bogu i modlitwach i swej przemianie, ale na swej decyzji…
Jedno jest pewne: Szatan Cie kusil do całkowitego odejścia. To były kroczki, małe kroczki abys przeszła do dużego czyli separacji albo rozwodu. W ogole to mysle przyjechac do Was 😎
Szatan naprawde obecnie zbiera wielkiei wielkie żniwa. W USA co drugie małżeństwo sie rozpada. Kobiety chcą byc niezależne a mężczyźni uciekają od odpowiedzialności.
“Kobiety chcą byc niezależne a mężczyźni uciekają od odpowiedzialności. ”
Bardzo trafna uwaga..
Żałuję, że nie oparłam się na Bogu wcześniej, ale cóż, to se ne wrati…
Tak sobie teraz myślę, że szatan nie tylko kusił, ale tak ustawił scenę, że raz wyprowadziłam się do mamy na kilka miesięcy. Dlaczego? A to opowiem w mniejszym gronie. Ale wtedy wydawało mi się, że nie mam innego wyjścia.
W ten weekend mam najazd babć i dziadków, potem możesz przyjeżdżać. Oby na dłużej, bo pewnie cała ekipa z Łodzi będzie się chciała nagadać :-).
Kobiety zazwyczaj uciekają do mamy, a mężczyźni do butelki lub porno 😉 Dzięki Bogu nie mam takich doświadczeń.
Tylko szczera rozmowa oparta wyłącznie na prawdzie pomaga w codziennym życiu małżeńskim.
Jeśli kogoś kochamy to chcemy go poznać lepiej, a bez rozmowy to ciężkie.
M nie spłaszczaj tematu. Separacja jest nie biblijna i niezgodna z Prawem Bożym..
pierwsze słyszę aby na problemy małżeńskie mężczyźni uciekali do porno…i to wszyscy bo nie napisałaś, że część.
Nic nie napisałam o separacji. Też uważam, że małżeństwo należy ratować wszelkimi słusznymi sposobami, nie opierając się jedynie na mocy swego rozumu, ale też na modlitwie szczególnie w przypadkach “beznadziejnych”.
Z tym porno to był taki skrót myślowy. Mam wiele znajomych par małżeńskich, gdzie porno traktowane jest jako norma. Na spotkaniach towarzyskich mężczyźni “użalają się”, że po trzecim dziecku,żona zmęczona po pracy już nie taka chętna jak dawniej…Zamiast coś zaradzić tylko mrugają porozumiewawczo, a żony na hobby uśmiechają się i mówią, że to nieszkodliwe bo na ekranie.
Ja tego nie rozumiem.
Dla mnie to byłaby zdrada. Może na sucho, ale jednak…
Zresztą na forum jest tu sporo doświadczonych w temacie mężczyzn więc oni pewnie mają lepsze i szersze na ten temat spojrzenie.