Wg deklaracji miało być ok 5 osób.
Najpierw spotkaliśmy się na plaży w ok 4 osoby i udaliśmy się na wschód celem znalezienia miejsca.
Kiedy mijaliśmy kosz na smieci, zauważyłem kopiec z puszek po piwie co skomentowałem to mówiąc ‘w taki sposób Polacy wypoczywają nad morzem’. Na prawdę tak dużo puszek w jednym miejscu nie widziałem…
Kiedy już znaleźliśmy miejsce przedstawiłem biblijne argumenty chrztu.
Od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Pewien człowiek w okularach przeciwslonecznych , który wczesniej się nam przypatrywal, podszedl do nas i stanął tuż przy naszym kręgu. Wojtuś dobra dusza zaprosił go do nas. Pomyślałem:
Dobrze czyni, przyjaźnie, z miłością.
Człowiek ten jednak był raczej wyłączony z rzeczywistości bujając się w przód i tył. Trochę mnie dekoncentrowała jego obecność, mimo że się nie odzywał.
W międzyczasie chodził w stanie nieważkości koło nas pracownik sprzatajacy śmieci. Zapytał czy nie mamy jakiś śmieci. Odpowiedzieliśmy mu że nie, a ja kontynuowałem wykład i cytowałem stale biblię. Tenże pracpracownik raz jeszcze spytał czy nie mamy śmieci. Tym razem nasze ‘nie’ nie wystarczyło mu. Zaczął błaznować. W kieszeni miał puszkę piwa.
I tutaj znowu Wojtuś przygarnął go do nas w swej dobroci, a dyskusja o Biblii została przerwana. Mało tego człowiek ten przeklinał. Wojtek już zdążył się zapoznać z Lesiem. Lesiu zapytał się co tu robimy?
Wojtek oznajmił, że rozmawiamy o Bogu. On na to spokojnie ‘AAA świadkowie Jehowy’. Ja odparłem, że nie. On przekorie ‘aha to świadkowie’. Ja ‘świadkowie się przyznają że nimi są, a my nIe.
Lesiu wzrostu ok 160cm i b szczuplej budowy ciała nadal przerywał. W związku z tym, że nie mogłem kontynuować jako prowadzący bo Lesiu przeszkadzał, w pozytywnym zdenerwowaniu wiedząc już kto mi tak na prawdę przeszkadza powiedziałem do ‘Lesia, porozmawiajmy o Jezusie Chrystusie’. Ten szybko odparł ‘nie, nie chcę, nie’ i jak z procy wystrzelony w końcu uciekł.
Wszyscy jednogłośnie to zinterpretowali: wystarczyło imię Jezus
To było chyba po chrzcie. Lesiu uciekł w stronę morza. My byliśmy tuż przy wydmach. Za ok 5 minut wrócił niczym z cytatu biblijnego o nie posprzatanym domu z innymi demonami.
Tym razem ten nieszczęśnik, którego gdyby Dorotka 20 letnia będąca z nami walnela byłoby przeminęło z wiatrem. Podszedł on do nas mówiąc: proszę stąd wyjść. Natychmiast.’.
Tak powtarzał w kółko. Dodał ‘wezwe straż miejska’.
Tutaj byliśmy bezbronni. Teraz jak to czytacie, pewnie wiecie co by należało zrobić.
Zapytalem go więc ‘dlaczego mamy stad iść’. On na to ‘bo inni tak chcą’. Problem w tym, ze Wojtus go obserwował i on mówił sam do siebie kiedy odzszedl na hasło Jezus. Oczywiste więc było, kto mu to powiedział.
Pomijając fakt ochrzczenia jeszcze 4 osób, moja konkluzja jest taka:
Wbrew założeniu że ludzie wypoczywają, był to teren demonów. Rozdraznilismy ich mówiąc o Bogu Ojcu i Jezusie.
Prawdopodobnie moglismy być jedyną grupą na plaży mówiącą o Biblii.
Pomyślałem ‘dlaczego Bóg na to zezwolił, mimo że modlilem się o udany zjazd. Otóż Bóg chciał nam pokazać, że nasza praca jest dobra i nie podoba się temu niewidzialnemu światu.
Po drugie już widzę np Magdulę jak ciepło przyjęłaby tych dwóch gości tak jak Wojtek. Prawda jest taka, że ze złem nie idzie się na kompromis.
Paradoksalnie na wstępie mówiłem o dwóch światach, widzialnym i nie widzialnym.
Wybaczcie literówki i może nie wszystkie przemyślenia, ale piszę z tabletu
Fotka
Jeśli fotki nie ma tzn że z tabletu nie zrobię tego
Wyglądaliśmy jak z jakiejś sekty na biało ubrani odświętnie w morzu. Nikt jednak się tym specjalnie nie przejmował 🙂
Być może nie wszystkim ochrzczonym gratulowałem chrztu ze względu na zimno po wyjściu z wody, tak więc to czynie teraz:
Życzę Wam przemiany i porzucenie starego człowieka. Trwajcie w swej wierzewierze nie zbaczając z wybranej ścieżki. Niech Jezus Chrystus Was prowadzi i niech się dzieje Jego wola, a nie Wasza. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.
Gratuluję Wszystkim a zwłaszcza Pauli w stanie błogosławionym.
May Jesus Christ keep you in his protection.
Fajnie, Chwała Bogu, mam nadzieje że się kiedyś spotkam z Wami.
https://www.youtube.com/watch?v=A9JDTH6PPB8
pan jabłko i kozioł mendes – pan-bożek koza od zakazanego jabłka 😀
W dniu zjazdu byłem w lebie i z głupoty i pewnie tez niestety mocy szatana(w sensie ze mi utrudniał i zniechęcał) nie przyszłem, byłem z rodzina i ja jedyny z niej czytam bloga wiec… Ale żałuje bo widzę ze przeżycia niezapomniane… Może następnym razem ?
Dobrze,ze wszystko się udało.:) Teraz z innej beczki. Zobaczcie wzór nowego banknotu 200 zł.i coś na kształt orła z wpisaną literą “S” – http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/nowe-200-zl-bedzie-mialo-najlepsze-swiatowe-zabezpieczenia/bcmt6l. Z drugiej strony jest element ozdobny z szachownicą i też wpisaną literą “S”
Akurat ostatnio przypadkiem trafiłem przegladajac youtuba na pewnego starszego pana, miał co prawda aluminiowa czapke ale co wyprawiał z banknotami (oregami ) postacie smoka czaszki itp. Znajac te znaki zauważyłem że sa prawie w każdym filmie tak samo ma sie sprawa z teledyskami które sa na ,,topie,, w wiekszosci oko i piramida. Jeszcze troche to bedziemy sie doszukiwac gdzie ich niema..
ten orzeł jest w trumnie owinięty przez węża, wygląda jak nieżywy. Niezłe jaja se z nas robią
Wow ale rzetelny opis. Jestem pod wrazeniem, mam dobra pamięć ale tyle szczegółów napisać bym nie dala rady, jak np. o tym śmietniku. Fakt faktem tak dokładnie było… Ja się bardzo cieszę ze pomimo niesprzyjajacych okoliczności wszyscy co przyjechali na zjazd zachowywali się godnie i z klasa, nie dając się sprowokowac… W wyniku czego diabeł okazał się bezsilny i przynajmniej według mojej oceny wyjazd uważam za udany. Pozdrawiam 🙂
Ja też mam taką nadzieję podobnie jak Adi 🙂
Co do Twoich słów Piotrku, że bym ich ciepło przyjęła to.. no nie wiem.. może i bym tak chciała ale ostatecznie raczej bym chyba się zdystansowała i prędzej przestraszyła prosząc w myślach Boga o wsparcie i wskazówkę jak postąpić.
No widzisz a ja myślałem że jesteś taka bezwzględnie ufająca…
Kiedyś taka byłam 🙂
.. ale strachliwa byłam raczej od zawsze 🙂 I właśnie chciałabym aby między innymi tej cechy już we mnie nie było- przynajmniej w mniejszym stopniu niż do tej poty. Czuję, że nadal ta stara natura nie chce się pożegnać i toczy walkę z tą nową.
Może potrzebuję pomocy w postaci zbiorowych modlitw za mnie. Może moje modlitwy to za mało. Albo tak myślę, że przecież Bóg wie co robi i skoro tak się męczę to jest to paradoksalnie dobry znak. Wierzę w jedno – że Bóg mnie nie opuści chyba, że sama świadomie tego będę chciała a to mi nawet w głowie ponieważ bardzo, całym sercem i duszą pragnę bliskości z Panem Bogiem czasem aż do bólu. Trudno to wyrazić w słowach ale na pewno mnie rozumiecie 🙂
No to mieliscie atrakcje. Ja już chyba sie przyzwyczaiłem do takich ludzi.. Koncze prace ok 12 w nocy a w drodze do domu opetancow ciagnie domnie jak lep na muchy. Swoja droga super byłoby by wziasc chrzest i was poznac ale najpierw musze naprostowac swoje sciezki… Ps: całkiem możliwe że to zbieg okoliczności ale w dniu zjazdu bedac w pracy myslałem jak wam poszło… Obudziłem sie ok 5h rano a sniła mi sie paskudna demoniczna postać..dziwne.. Najwazniejsze że wszystko dobrze sie potoczyło. I ja wam gratuluje chrztu!
Czy ja wiem, czy trzeba naprostować wszystko przed chrztem? Czy tak Zły nie osłabia woli działania? Czy nie wystarczy duchowe opamiętanie się i wola oddania życia Panu? Oczywiście każdy przypadek jest wyjątkowy, ja przyjąłem chrzest nieco ponad miesiąc temu, bo gdybym najpierw miał uporać się z trapiącymi mnie problemami, że tak to ujmę, to zajęłoby to pewnie wiele lat. Jak sobie pewne elementarne sprawy uświadomisz, to nie ma co czekać moim zdaniem 🙂 A i liczę, że na kolejnym zjeździe już się pojawię. Może jeszcze w sierpniu?
Zgadzam się z Jackiem i nieE dlatego że go lubię, ale trzeba odwrócić działanie. Najpierw chrzest a w jego wyniku przemiana. Zadań diabłu cios swą deklaracją wiary w Jezusa i porzuć, utop w wodzie starego człowieka.
To nie uczynki sprawią, że staniesz się lepszym człowiekiem, ale krew Jezusa.
W sumie to macie z Jackiem racje.. Wkoncu Jan chrzcił tych co uwierzyli i chcieli a nie tych bez grzechu.. Przekonaliscie mnie :)) Postaram sie byc na nastepnym zjeździe.
Spoko, Whandall. Ja też się postaram być, więc do zobaczenia 🙂 A i jeszcze powiem Ci, że kiedy nie skorzystałem z jednej okazji do bycia ochrzczonym, to piękną sprawą było nie wypuszczenie kolejnej z garści. Uścisk dłoni “prezesa” był dodatkowym bonusem 😉
Hahaha
Ciekawie.
Mam nadzieję,że ja też kiedyś zostanę zaatakowany w taki sposób
Całkiem możliwe że bedziesz. Ale powiem ci że nie jest to zbyt ciekawy widok. Raczej przykry. Ja wolałbym takich opetanców nie spotykac bo mimo że jestesmy w stanie sie im opierac to w głebi szkoda że taki los ich spotkał. Pomysl teraz sa jeszcze spetani wiezami Boga ale np w dniach wu domyslam sie że takie spotkania beda wygladac jak w telewizyjnych horrorach.
Uważaj, czego sobie życzysz, życie to nie jest dobry film który ogląda się z zaciekawieniem. Kiedy diabeł atakuje sam czy to fizycznie czy psychicznie to sprawa tylko twoja i to co będzie dalej zależy od ciebie. Ale kiedy diabeł atakuje ciebie przez innych ludzi to juz przykre, bo tym ludziom dzieje się krzywda. Ten Lesio to biedny chłopak był, miał na pewno problemy, w domu mu się nie przelewalo (inaczej by nie miał takiej pracy). Ponadto był pod wpływem alkoholu wiec bardziej narażony na atak, bo w końcu po alkoholu trudniej oprzeć się diabłu. Zaloze się ze jakby nas tam w sobotę nie było to i on nie byłby tak atakowany, to nie znaczy ze to nasza wina, ale mam świadomość tego ze to my byliśmy powodem jego ataku, bo jego tez zaatakowano i on jest ofiara, biedak twierdził na poczatku ze wierzy w Chrystusa, a w rzeczywistości nie miał pojęcia co mówi, i nie poradził sobie z diabłem. Mnie to osobiście boli ze diabeł wykorzystuje tych słabszych, tych co się nie potrafią bronic, nie są oni niewinni ale zal mi ich dawno temu tez byłam taka i zaloze się ze większość z was rowniez, dawniej przed poznaniem Prawdy.
Dokładnie, to jest dobry chłopak i sympatyczny, ale przez alkohol aoNE miały do niego dostęp aby nam przeszkodzić.pomódlmy się o Lesia, zwłaszcza że jak na pijanego jego agresja była minimalna.
Zaluje ze nie przepedzilem ich.
Nie z cialem i krwią walczymy ale ze zwierzchnosciami w niebie drugim
Tak Piotrze – pomódlmy się za Lesia
“W związku z tym, że nie mogłem kontynuować jako prowadzący bo Lesiu przeszkadzał, w pozytywnym zdenerwowaniu wiedząc już kto mi tak na prawdę przeszkadza powiedziałem do ‚Lesia, porozmawiajmy o Jezusie Chrystusie’. Ten szybko odparł ‚nie, nie chcę, nie’ i jak z procy wystrzelony w końcu uciekł.”
Haha.
A kto to był ten Lesiu?
Jak wspomniałem, pracownik służb porządkowych 🙂
http://www.conspiracyclub.co/2015/07/02/anonymous-warns-u-s-citizens-to-prepare-for-impending-disaster/ Anonymous ostrzega obywateli amerykańskich przed nieoczekiwanym ekonomicznym kolapsem i false flag związanym z operacja wojskowa Jade Helm – kto to jest Anonymous – grupa zdeventralizowanych hakerów walczących w obronie wolności itp więcej w linku ; https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Anonymous_(aktywi%C5%9Bci_internetowi)
wątpię żeby cokolwiek w tym świecie było zdecentralizowane i nie kierowane przez nikogo w jakimś konkretnym celu
Dzięki jeszcze raz za spotkanie. Szczęściem lesia nie poznałem ale wierzę że tak miało być z jakiegoś powodu. Zaciekawila mnie interpretacja plaży jako teren demonów bo będąc 3 dni w łebie oprócz chrztu z różnych przyczyn nie udało się nam tpam pójść. Oprócz chwili na zdjęcia wczoraj pod wieczór. Pan prowadzi nasze ścieżki i nic nie dzieje się przypadkowo 🙂 pozdrawiam uczestników i zachęcam innych do chrztu. Czy na zjazdach czy gdzieś indziej.pan z wami
Dziekuje Bogu za kazdego kto z pokuta narodzil sie na prawde na nowo i w oczach Jezusa jest prawdziwym Synem i Corka Ojca w Niebie. Super Piotrze ze Bog daje Ci sile na walke w duchowym swiecie. Pzdr. z Anglii.
Gratuluje Wam postawy nie wiem jakbym sie zachowala w takiej sytuacji.. Mam nadzieję że w przyszłym roku również odbędzie się zjazd nad morzem bardzo bym chciała zostać ochrzczona. Pozdrawiam