Tutaj w kościele rzymskim
Zachodzi pytanie, czy sługa Babilonu?nierządnicy może mieć kontakt z Duchem Świętym?
W krk jest to opisane jako odpoczynek w Duchu:
Odpoczynek w Duchu, spoczynek w Duchu Świętym, padanie w Duchu, upadkiem w mocy, owładnięcie przez Ducha – termin opisujący doświadczenie religijne w ruchu charyzmatycznym, obejmujące niekontrolowany i niezamierzony upadek osoby na podłogę. Odpoczynek w Duchu następuje przeważnie w wyniku praktyki nałożenia rąk i prowadzi do upadku, zazwyczaj do tyłu, osoby na którą nakłada się ręce.
Według akceptujących i praktykujących to doświadczenie nie jest to dar lub charyzmat lecz przejaw Ducha Świętego, który może nieść ze sobą częściowe lub całkowite uzdrowienie wewnętrzne lub fizyczne.
Odpoczynek w Duchu Świętym jest najczęściej kojarzony z wielkim ożywieniem protestanckim. Journal Jana Wesleya wspomina o ludziach, którzy podczas jego przepowiadania padali na ziemię. Upadki ludzi towarzyszyły też przepowiedniom Petera Cartwrighta z kręgu metodystów. Podobne przypadki wiązane też są z nazwiskami takich charyzmatyków, jak: George Whitefield, Charles G. Finney, Maria B. Woodworth-Etter, Katthrin Kuhlman, Kenneth E. Hagin, Charles i Frances Hunter
podstawy bibljne
Choć w samej Biblii trudno wskazać jest bezpośrednie jednoznaczne postawy, które pozwalałby oczekiwać tego doświadczenia w życiu chrześcijańskim, powoływano się na następujące teksty ze Starego Testamentu [2]:
- w Rdz 15.12-21 czytamy, że na Abrahama spadł twardy sen (hebr. tardemah) i strach, gdy Bóg do niego przemawiał.
- Tekst Lb 24.4 mówi o pogańskim proroku Balaamie, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, który pada, a oczy mu się otwierają.
- W 1 Sm 19.24n jest mowa o upadku Saula […] prorokował […] i upadł i leżał nagi przez cały dzień.
- Ez 1.28 upadłem na twarz i usłyszałem głos Mówiącego.
- Dn 10.8-11 – niekontrolowany upadek Daniela przed wysłannikiem Boga.
Bardziej jednak poszukuje się biblijnych podstaw tego doświadczenia w Nowym Testamencie:
- Dz 9.3-4, Dz 26.14 – doświadczenia Pawła w drodze do Damaszku (upadek na ziemię i powołanie Pawła).
- Ap 1.17 – upadek towarzyszący Janowi.
Biblia zawiera także wiele cytatów w których opisuje świadomy i będący wolą człowieka upadek przed majestatem Boga. Ponieważ jednak bieżące hasło jest związane wyłącznie z niezamierzonym upadkiem, pozostałe sytuacje nie są tutaj wzmiankowane.
Kilka cytatów wyraźnie sugeruje, że przed Bogiem padają złe duchy lub osoby ogarnięte ich mocą: Mk 3.11, Mk 9.20, Łk 8.28
Krytyka
Opisywane zjawisko jest nieakceptowane przez większość wyznań chrześcijańskich, w tym przeważającą część zielonoświątkowców. Podstawą jego odrzucenia jest brak wyraźnego ugruntowania w Biblii – w najlepszym wypadku jest to zjawisko psychologiczne lub w najgorszym – ma pochodzenie od złego ducha[3].
Krytyka odpoczynku w Duchu opiera się również na tym, iż upadek następuje przeważnie do tyłu i z utratą kontroli nad ciałem. Opisywane w Biblii upadki przed majestatem Boga są świadomymi upadkami na twarz (do przodu). Wskazuje się też, że taki nieświadomy, niekontrolowany upadek do tyłu nie może być postrzegany jako oddanie chwały Bogu. Zgodnie z niereligijnym (naukowym) światopoglądem źródła tego doświadczenia tkwią w obszarze sugestii i hipnozy, używanej przy psychoterapi
My Dears,
Osobiście uważam, że tylko Bóg może posyłać Ducha Świętego który będzie nas umacniał w wierze, sprawiał że będziemy prorokować itd…
Człowiek musi zasłużyć sobie na to życiem, postawą i oddaniem.
Tutaj widzimy jak “rozdają ducha świętego jak ciepłe bułeczki” dlatego jestem sceptycznie do tego nastawiony
otóż to – zasada złotego środka. Ja jestem po środku tego wszystkiego. Nie ufam powalaniu w duchu, ale wierzę w uzdrowienia i wypędzanie demonów. Czytam nt temat co się da.
Jestem sceptyczny co do mowienia jezykami, ale tego nie wykluczam.
Znam pewnych Zielonych z Wisły, oceniam ich po owocach. Mają owe owoce, żyją nie tylko blisko Boga ale i przyrody, posiadają ule, ogród, warzywniak. To w ich kwaterach prywatnych zagadał mnie ich brat w wierze kiedy przezywałem problemy zawodowe, zainteresował mnie biblią. Pisałem o ty wiele razy.
Mnie ostatnio zastanawia kwestia mówienia językami. Czytałem/słuchałem o tej kwestii, i sam próbowałem ,,mówić językami” i mam coraz więcej wątpliwości. Zastanawiam się czy to nie jest po prostu zwykły bełkot. Derek Prince mówił w którymś wykładzie, że mówienie językami jest bardzo ważne w relacji z Bogiem, natomiast z tego co wiem to Biblia bezpośrednio nie zawiera takiej informacji.
Derek twierdził również, że należy wypędzać demony po ich imieniu. Przykładowo demon depresji, alkoholizmu. Opowiadał jak to wypędzał z jednej kobiety wiele demonów[była to spora liczba, której nie pamiętam dokładnie. Jeśli ktoś chce to poszukam tego wykładu], i każdy z nich miał inne imię. Niektóre były bardzo dziwne. Jest to co najmniej podejrzane, i z tego co wiem, to w Biblii również nie ma takich informacji. Demon to demon. Jest też więcej dziwnych kwestii w tym temacie.
Uzdrowień nie neguje, sam ich doświadczyłem, lecz ta kwestia też mnie zastanawia. Dlaczego tyle jest świadectw z uzdrowienia bólu pleców, wydłużenia nogi, a z większymi schorzeniami jest problem, podczas gdy w Biblii przykładowo człowiek który miał poważny problem z chodzeniem/nogami po chwili mógł biegać i skakać. Każde schorzenie w Biblii było uzdrawiane z miejsca. Czy w dzisiejszych czasach Wiara jest aż tak słaba? Może tak oddalono się od prawdziwej Ewangelii, że Bóg nie przyznaje się do większości dzisiejszych głosicieli?
A co do upadania w Duchu, to coś podobnego stosuje Torben. Od dawna mnie to zastanawia. Przecież nie ma tego w Biblii.
Od 2:59
https://www.youtube.com/watch?v=hJg8OMKDrVo
Od 4:09, i 7:45
https://www.youtube.com/watch?v=KOCE–KFaVw
zobacz Guzik tutaj – facet (znawca KJV najlepszej wersji tłumaczenia Biblii po angielsku) znalazł coś o językach w książce dla czarowników: https://www.youtube.com/watch?v=CBJyp7USS9g
Języki , może to być w niektórych przypadkach rownież sylabotok, zjawisko mowienia neologizmami, tzw word salad (mieszanka słów bez zasad gramatycznych), choroba psychiczna np padaczka czołowa, epilepsja, autosugestia itd
Z tymi językami faktycznie jest coś na rzeczy. Przeczytałem, że w okultyźmie też jest coś takiego. Jest to powiązane z kundalini. Co ciekawe, to również w tym chodzi o coś w stylu ”uwolnienia energii”. Tak samo przecież niektórzy tłumaczą, że kiedy jesteśmy ”przepełnieni” Duchem Świętym, to powinniśmy uwolnić to poprzez mówienie językami. Czy takie coś jest w Biblii? Z tego co wiem, to nie. Natomiast… z tego co się dowiedziałem, to takie coś jest w OKULTYŹMIE. Coś tutaj ewidentnie nie gra. Pamiętam, że nawet pewien znany ”filozof”[jeden z wielu antychrystów] propagujący medytacje, pozytywnie wspominał o mówieniu językami, o tym bełkocie.
Jezus przecież powiedział: ,,nowymi językami mówić będą”. Nie powiedział: ,bełkotać bezsensownie będą”. Mówienie językami przecież miało/ma służyć do dogadania się z ludźmi mówiącymi w innym języku.
Hej, na temat mówienia językami już kiedyś pisałem i są one Biblijne:
“Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.”
– 1 Koryntian 14:2
“nikt go bowiem nie rozumie” -> i tak też jest z językami do osobistej modlitwy. Z perspektywy innej osoby wyglądają jak bełkot, można je za to zinterpretować (inna manifestacja Ducha Świętego).
Jak chcecie się dowiedzieć o co chodzi w mówieniu językami to napiszcie do mnie bo nie wierzyłem w nie wcześniej, a teraz sam codziennie mówię.
“Mówienie językami przecież miało/ma służyć do dogadania się z ludźmi mówiącymi w innym języku.” Tak, tylko że języków masz kilka rodzajów. Czasem jak zstępuje Duch Święty to dostaje się na chwilę nowy języki ZNANY. Natomiast nieznany to jest do osobistej modlitwy głównie.
Każdy ochrzczony Duchem Świętym ma dostęp do mówienia językami.
I tak są języki udawane (sylabotok itp.) i są języki demoniczne używane w okultyźmie. Ja sprawdzałem jakie mam, i modliłem się. Mam te od Ducha Świętego.
Tutaj kiedyś opisałem temat z cytatami itd.:
http://zbawieni.com/showthread.php?tid=604
Chętnie opowiem jak coś chcecie, bo nie za wiele osób czytających tego bloga w ogóle jest ochrzczonych Duchem Świętym.
Arraivald – Faktycznie, zapomniałem o tych fragmentach które podałeś. Nadal jednak podchodzę do tego z dystansem, i nadal mnie ta kwestia zastanawia.
“jest ochrzczonych Duchem Świętym” – koncepcja charyzmatycznego chrztu Duchem też jest nieco kontrowersyjna w świetle NT.
Wystarczy poczytać o Duchu Św. na gotquestion.pl.
Ja mówię o koncepcji Biblijnej. Jak ktoś prosi Boga to dostanie będąc zamknięty sam w pokoju.
Czytałem dawno gotquestions i czasem korzystam z tej strony, ale nie polecam jeżeli chodzi o nauki związane z Duchem Świętym.
Jak się jest ochrzczonym to się ma dostęp do języków. Znam ludzi którzy po prostu się modlili i dostali od Boga.
“Którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.”
– Dzieje 8:15-17
To jest drugi sposób jak się ma jakąś zaufaną osobę, które może się za Ciebie pomodlić o DŚ.
“A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; Słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga.”
– Dzieje 10:44-46
“A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali.”
– Dzieje 19:6
To jest koncepcja Biblijna, i potwierdzam że tak jest. Bo spotkałem się z oboma przypadkami.
Albo rozumiemy Biblię dosłownie jak pisze, albo wymyślamy własne doktryny jak np. katolicy. Ja rozumiem dosłownie jak pisze i potwierdzam, że to prawda.
Nie wierzyłem kiedyś w mówienie językami, ani chrzest Duchem Świętym jako osobne przeżycie od nowego narodzenia/zbawienia więc znam dobrze temat i argumentację. Jak pisałem chętnie pogadam i wytłumaczę o co chodzi bo to jeden z najbardziej niezrozumiałych tematów w obecnym chrześcijaństwie.
“W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu(…)”
– Efezjan 6:18
Języki to właśnie modlitwa w Duchu, nie pisze tutaj “w myślach”:
“Cóż tedy? Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem.”
– 1 Koryntian 14:15
Dear Admin,
Mam prośbę, wstaw proszę tego linka na główną:
https://www.youtube.com/watch?v=R99-KB9q1jE
tu jest świadectwo Marka którego Jezus uratował. Oglądając to płakałem jak dziecko przez cały film, a są tego 2 części.
Wg mnie D’S moze pobudzac ludzi do poznania prawdy i wyjcia z babilonu i natchnac do dzialania ale nie sadze by dzialal przez agentow babilonu
tak nakazuje logiczne myslenie a jak wiemy nasz Stwórca jest jak najbardziej logiczny 🙂
“Każde schorzenie w Biblii było uzdrawiane z miejsca. Czy w dzisiejszych czasach Wiara jest aż tak słaba? Może tak oddalono się od prawdziwej Ewangelii, że Bóg nie przyznaje się do większości dzisiejszych głosicieli?”
to wynika ze złej interpretacji “o większych cudach czynionych przez wierzących (ew. marka 16)” bez uwzględnienia kontekstu i greki, co daje efekt iluzji mocy jak to niektórzy nazywają
Adi – Uważasz że uzdrawianie już ustało, i było ono dane tylko pierwszym Uczniom, Apostołom? Słowa Jezusa mówiące, że Ci którzy w Niego uwierzą będą w Jego Imieniu uzdrawiać, nie dotyczą nas? Jak więc wyjaśnić uzdrowienia które mają miejsce dzisiaj? Ciekawi mnie ta kwestia, bo tak jak już wcześniej pisałem, dzisiejsze uzdrowienia nie przypominają mi tych Biblijnych, gdzie z miejsca uzdrawiano KAŻDĄ chorobę, jak przykładowo napisane jest w Dziejach Apostolskich.
Pan może zrobić co chce, na prośbę wierzącego, lub nie, ale jeśli chodzi o nadnaturalne Dary jakie mieli apostołowie – to było dla uwiarygodnienia ich słów, jak jeszcze nie było pełnego kanonu Pisma. Tak naprawdę tzw kontynuacjolizm (czy jakoś tak) Darów jest nadal dyskutowany wśród poważnych biblistów.
Też mnie to intryguje, to niby masowe uzdrawianie i skupianie się na przeżyciach. To trochę przypomina szamanizm afrykański – że niby za każdą chorobą stoi demon i trzeba przez specjalny rytuał go wygnać.
Oczywiście pentekostaliści mogą się obrażać, że niby to odmawia mocy Bogu, ale to jest bardziej skomplikowana sprawa niż się wydaje.
Poszukaj materiałów na google o tzw przebudzeniach charyzmatycznych np na azusa street – dość kontrowersyjne – jeden pastror tam twierdził ponoć że miał wizję 12 apostołów którzy pokazali mu jak mówić językami.
Może jak ktoś zna ENGlish, to niechaj poszuka coś o padaniu w Duchu i zwiedzeniu. Temat ten nie daje mi spokoju.
hej, to jest dobre – znawca KJV, ewangeliczny, były katolik, wyłapał np pewnego prawdopodobnego jezuitę (Richlinga) który podaje się za pastora i przemyca treści podobne jak w krk, bardzo dokładny gość
https://www.youtube.com/watch?v=z3tdS23Cwzc
nie mam czasu na tłumaczenie (i nie jestem w tym dobry)
przypomniałem sobie jeszcze – https://www.youtube.com/watch?v=bffI10DDj-c&index=43&list=WL
facet zdemaskował pewien trik
Ludzie twierdzą, że działanie sił demonicznych, kundalini może być podobne do Ducha Świętego. Ja jestem coraz bardziej przekonany, że to nieprawda. O “zasypianiu”/spoczynku/upadaniu w Duchu Świętym poprzez nakładanie rąk nie ma mowy w Biblii, natomiast upadanie, tracenie świadomości poprzez nakładanie rąk występuje w okultyzmie, u szamanów, u bioenergoterapeutów. Z tego co wiem, to w Biblii nie ma ani jednego przypadku upadania w Duchu Świętym, czy to przez dmuchnięcie, czy nakładanie rąk. Ani Jezus, ani Apostołowie nie robili takich rzeczy, więc myślę, że “upadanie w Duchu”, w każdym przypadku bez wyjątku jest najprawdopodobniej działaniem demonicznym. Czemu to upadanie w Duchu ma w ogóle służyć? Wszelkie podawane fragmenty Biblijne, podawane jako potwierdzenie, że upadanie w Duchu jest Biblijne, w ogóle nie przypominają upadania/zasypiania o którym mowa. Z tego co wiem, to w Biblii nie ma przykładu upadania(w tym dosłownie tracenia świadomości) poprzez dmuchnięcie na kogoś, uderzanie ciuchami, czy upadanie poprzez nakładanie rąk. Czy jest ktoś w stanie podać chociaż jeden Biblijny fragment upadania/zasypiania w Duchu i tracenia całkowicie świadomości poprzez dmuchnięcie, uderzenie częścią garderoby czy czymkolwiek innym, bądź nałożeniem rąk? Słyszałem tłumaczenia, że padanie w Duchu dzieję się za pomocą mocy Bożej, że chwała Boża jest tak przeogromna, że człowiek traci siłę, świadomość, i upada. Czy nie wydaje się to niedorzeczne? Po co Bóg miałby poprzez czyjeś ręce zstępować swoją mocą na człowieka, żeby ten stracił świadomość i zaczął bezwładnie upadać? Po co Bóg miałby kogoś powalać poprzez marynarkę jakiegoś człowieka, poprzez dmuchnięcie, pacnięcie w czoło? W czym to przypomina Biblijne przykłady Chwały Bożej, wymienione przykładowo w poniższych fragmentach?(które wykorzystywane są do popierania “padania w Duchu”):
,,Gdy zaś kapłani wychodzili ze świątyni, obłok napełnił przybytek Pański, tak iż kapłani nie mogli tam ustać z powodu tego obłoku, aby pełnić swoją służbę, gdyż chwała Pańska napełniła świątynię Pańską.” Biblia Warszawska, Pierwsza Księga Królewska 8:10-11
Ten sam fragment(wers 11), z Biblii Warszawsko-Praskiej:
,,Z powodu tego obłoku kapłani nie mogli zostać wewnątrz, żeby pełnić swoją służbę. Chwała Boża wypełniała bowiem całą świątynię Jahwe.”
The Millennium Bible:
,,Kapłani nie mogli pozostać i pełnić swej służby z powodu tego obłoku, bo chwała Pańska napełniła dom Pański.”
Według tych fragmentów, podczas pojawienia się Chwały Bożej, ludzie niezależnie od tego czy ktoś będzie na nich dmuchał, czy ich dotykał, nie będą w stanie wytrzymać przebywania w pomieszczeniu. Nie dzieje się to przez ręce człowieka, bo jak widać, Chwała Boża kiedy zstępuje, dotyka każdego bez wyjątku, ogarnia wszystkich w pobliżu, zatem nie przypomina to sytuacji, gdy ktoś kładzie na kogoś ręce, ten ktoś upada, a osoba która kładła dłonie nie zareagowała podobnie. Myślę więc, że nie jest to zstąpienie Chwały Bożej, tylko działanie demoniczne. Myślę, że ci którzy kładą na kogoś ręce, i osoby znajdujące się w pobliżu, same powinny reagować jak osoba upadająca, na którą kładziono dłonie.
Kolejny fragment używany na poparcie upadania/zasypiania w Duchu:
,,Gdy więc im rzekł: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię.
Gdy ich znowu zapytał: Kogo szukacie? A oni odpowiedzieli: Jezusa Nazareńskiego.” Biblia Warszawska: Ewangelia Jana 18:6-7
Jeśli dobrze rozumiem, to w tym fragmencie widać, że Ci którzy upadli, zrobili to świadomie, zdążyli się cofnąć, i świadomie padli na ziemie. Byli oni nawet w stanie odpowiedzieć Jezusowi na pytanie, więc musieli być świadomi.
Z tego co wiem, to inne fragmenty z upadaniem, dotyczą upadania na twarz, a nie bezwładnie w tył, i chodzi w nich o świadome upadanie, bez tracenia zmysłów.
Fragment wykładu Zaca Poonena. ,,Wypędzanie demonów – wolność od opresji demonicznych”(od 4:50)
https://www.youtube.com/watch?v=8unP3BqiK74
,,Wyniosłem wspaniałą lekcje. Bóg wypełnij mnie Duchem Świętym. Wiedziałem to bez wątpienia, ale On mnie nie kontrolował. Każdy dar Ducha Świętego, dany mi przez Boga daje swobodę do ćwiczenia/rozwijania. Kiedy osoba mówi: ,,nie mogę się kontrolować!”, słyszałem o ludziach, którzy poszli na pewne spotkanie, a różnego rodzaju duchy operują teraz na spotkaniach, i oni mówią: ,,coś się ze mną dzieje. Nie mogę się kontrolować. I wciąż się śmieję, śmieję, i śmieję”. Ja powiedziałem: ,,Bracie, to definitywnie był demon”. Bo Duch Święty daje Ci wolność. Galacjan/Galatów 5:23 ,,Owocem Ducha jest samokontrola/opanowanie”(w Biblii Warszawsko-Praskiej, Tysiąclecia, czy Poznańskiej jest opanowanie). Jeśli nie możesz się kontrolować, to nie pochodzi od Ducha Świętego. Jeżeli po prostu leżysz, i nie możesz nic zrobić, to nie jest Duch Święty. Teraz jest tego dużo, ludzie kładą na kimś ręce, i oni upadają. Czy wiecie, że jest wielu hinduskich kapłanów, którzy robią to w Indiach? Czy myślicie że tylko teleewangeliści to robią? Przyjedź do Indii, a zobaczysz hinduskich kapłanów którzy to robią. Jest to nadnaturalna moc, ale nie pochodzi ona od Boga. Bądź ostrożny co do wszystkiego czego nie widziałeś aby Jezus czynił, żeby chodzić jak Jezus chodził, żeby służyć jak Jezus służył. Jeśli nigdy nie widziałeś, żeby Jezus coś robił(po pierwsze). Po drugie, jeśli nigdy nie widziałeś, żeby Jezus tego uczył. Po trzecie, jeśli nigdy nie widziałeś żeby Apostoł to robił, i po czwarte, jeśli nie widziałeś żeby Apostoł tego uczył – nie akceptuj tego! Cokolwiek to jest.”
,,Szkoła Uzdrowienia – Reportaż”(z udziałem Leszka Korzenieckiego. W 0:44, 1:41 słynne ,,upadanie”)
https://www.youtube.com/watch?v=t1YSOP3hLxk
Filmik z ,,uzdrawiania bioenergią” (2:25)
https://www.youtube.com/watch?v=9rcsqcDqoRg
I tu pojawia się problem. Jest sporo osób, które stosują to “padanie w Duchu”, w tym przykładowo Torben, który dla wielu Wierzących jest godnym zaufania człowiekiem. Filmik Torbena, z bezwładnym upadaniem w tył, który wstawiałem kiedyś w komentarzu na Blogu Detektywaprawdy nie jest już dostępny, ale na tym też można zobaczyć upadanie (5:07):
https://www.youtube.com/watch?v=EggcKbbrkvo
ciekawy komentarz Zaca.
Guzzik moze bys poszukal w necie ENG na haslo: “ofiary padania w duchu” lub “demony i padanie w duchu”..
Komentarz z katolickiego forum :
http://forums.catholic.com/showthread.php?t=23111&page=4
(47 komentarz w temacie, drugi od góry na tej stronie)
jrabs:
,,Potrzebujesz daru rozróżniania. To jest prawda, że diabeł potrafi zdziałać wiele cudów, natomiast diabeł nie może przynieść spokoju. Tylko Duch Święty może.
Wziąłem udział w rekolekcjach uzdrowienia podczas weekendu, i modlono się o mnie. Spocząłem w Duchu(nie jest się nieświadomym – jest się w pełni świadomym ale w czystym spokoju). Czuje taki spokój i radość w moim życiu, co jest darem który TYLKO Duch Święty może dać. Z tego co wiem, to kundalini też może działać błogo, kojąco na człowieka.”
A teraz tłumaczenie fragmentu filmiku, który przesłałem wcześniej.
Filmik z ,,uzdrawiania bioenergią” (2:23)
https://www.youtube.com/watch?v=9rcsqcDqoRg
,,Manipulowanie aurą. Wprowadzasz osobę w stan transu, powoli relaksując do maksimum. W tym stanie czystej relaksacji, przechodzimy tylko do manipulacji energią Do tego stanu czystej relaksacji, dochodzimy jedynie przez manipulacje energii osłony(?) bez werbalnych komponentów. Osoba jest świadoma, ale całkowicie zrelaksowana. A rzeczy głęboko rozpalają w środku, siła wychodzi na powierzchnie. Czy to chodzi o strach, smutek, wyjście z traumy, to wszystko jest wydalane. Osoba zaczyna czuć ulgę, oraz problemy znikają.”
Wypowiedź użytkownika ,,Owieczka”(trzeci komentarz):
,,Przeżyłam coś takiego( no, na “innym ewangeliście”, co prawda, ale jednak).
Pewna kobieta machnęła mi ręką nad czołem( ale mnie nie dotknęła), poczułam, jak mnie “pcha” powietrze, próbowałam się bronić, ale po paru krokach do tyłu nie dałam rady i “klapnęłam” dość mocno na pupę( nikt mnie nie złapał 😥 👿 ). Potem z mojego brzucha wyrwał się taki dziwny chichot(wydostał się gardłem, jakbym to nie była ja), trochę mi zawirowało i po paru sekundach( to krótko było) wróciłam “do siebie”. Krótko po tym “cennym” doświadczeniu doświadczyłam ataku depresji.
To NIE BYŁO od Boga.”
http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtopic.php?t=950
Doświadczenia byłego charyzmatyka:
,,Pewnego wieczoru, podróżujący ewangelista z “wielkimi i potężnymi mocami” głosił w naszym kościele i wtedy zwołał on ludzi do ołtarza, i zaczął powalać ludzi w duchu, ten facet był autentyczny, niektórzy ludzie byli gwałtownie powalani nawet zanim on ich dotknął, oni spadali do tyłu i byli łapani przez “łapaczy”(to jest teraz powołanie oraz służba, bycie łapaczem). Oni ich kładli na ziemi i zostawiali samych duchowi, żeby wykonywał działania w ich życiu, których potrzebowali, i ponownie niektórzy się trzęśli, płakali, i modlili, oraz sporadycznie kładli ręce na tych, którzy potrzebowali dodatkowego uwolnienia. Jeden facet był na ziemi sztywny jak deska i pozostał tak do końca usługi. Po usłudze, kilku z nas poszło do pizzerni, ale najpierw zabraliśmy sztywnego faceta i wsadziliśmy go do tyłu samochodu, i pozostał tam tak do północy. Był taki przez trzy godziny. Spytaliśmy się go jak to poczuł, miał on te same odczucia co inni, ciepło oraz elektryczność i brak kontroli nad sytuacją, powiedział że próbował wstać, ale nie mógł. Oczywiście to było punktem rozmowy kościoła przez jakiś czas. Ten szczególny kolega nigdy nie był taki sam, poczuł się on wyjątkowym, oraz powołanym przez Boga, i jest teraz pełnoetatowym pastorem po udziale w Bible College(Biblijna szkoła wyższa, jeśli się nie mylę).
To jest jedna z największych obron powalania w duchu. Nie każdy kto doświadcza pewnych manifestacji, dołączy do Bible College, ale wielu twierdzi, że modlą się dłużej lub czytają częściej Biblie, lub stali się lepszą osobą, lub po prostu twierdzą że są bliżej Boga. Mówią oni: “dlaczego diabeł chciałby żebyśmy robili te wszystkie rzeczy. To nie ma znaczenia czy to nie ma Biblijnego uzasadnienia, nie można wrzucać Boga do pudełka, to jest sposób w jaki działa Bóg w ostatnich dniach.” Ja byłem jednym z niewielu, który odrzucił te manifestacje, i zadawałem pytania dotyczące powalania, i nie otrzymałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Byłem postrzegany jako religijny i pobożny, bo ośmieliłem się spytać o Biblijne dowody/potwierdzenia, oraz kwestionować później fragmenty Pisma których używali, jak Saul w drodze do Damaszku, lub ludzie którzy upadli tyłem, kiedy przyszli aresztować Jezusa. Jana 18:6. Niektórzy używają nawet Psalmu 23:2 “Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.”(w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia). Kiedy masz zatwardziałe serce, uwierzysz w byle co.
Jak napisałem wcześniej, Ruch charyzmatyczny/zielonoświątkowy nadal sprowadza ludzi z powrotem, poprzez sprawianie że czują się wyjątkowi, oraz wybrani, czy to poprzez jakieś duchowe manifestacje, czy przez dawanie im specjalnych stanowisk w kościele.”
https://www.jesus-is-lord.com/former.htm
Poprawka:
jrabs:
,,Potrzebujesz daru rozróżniania. To jest prawda, że diabeł potrafi zdziałać wiele cudów, natomiast diabeł nie może przynieść spokoju. Tylko Duch Święty może.
Wziąłem udział w rekolekcjach uzdrowienia podczas weekendu, i modlono się o mnie. Spocząłem w Duchu(nie jest się nieświadomym – jest się w pełni świadomym ale w czystym spokoju). Czuje taki spokój i radość w moim życiu, co jest darem który TYLKO Duch Święty może dać.”
Dalej to już była moja myśl: Z tego co wiem, to kundalini też może działać błogo, kojąco na człowieka. Co potwierdziło się tłumaczeniem filmiku z bioenergoterapeutą, nawet podobne słowa zostały użyte do opisania stanu.
http://forum-chrzescijan.pl/index.php/forum/zwiedzenie-sekty/3494-upadanie-spoczynek-zasniecie-w-duchu-swietym
Zac Poonen – Rozróżnianie Duchów – Upadający ludzie
,,Co z otrzymywaniem Ducha Świętego poprzez nakładanie rąk?
W Dziejach Apostolskich mamy różne sposoby, poprzez które ludzie byli napełniani Duchem Świętym. Weźmy drugi rozdział Dziejów. Jest kilka rzeczy, wielu ludzi bierze tylko jedną, i robi z niej doktrynę, jak z mówienia językami. To jest tylko jedna z tych rzeczy. To, co się wydarzyło w dniu Pięćdziesiątnicy/Zielonych Świąt(wylania Ducha Świętego), kiedy byli wypełniani Duchem Świętym(1), to mówienie językami(2), były widoczne ogniste języki nad głowami wszystkich(3), nikt nawet o tym nie wspomina, był gwałtowny wiatr(4). Mówili w języku którego nigdy się nie uczyli, a który był zrozumiały dla innych ludzi. Ja nigdy tego nie widziałem. Gdziekolwiek. I nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek widział, żeby te wszystkie cztery rzeczy się działy. Kiedy więc ludzie biorą tylko jedną z tych rzeczy, i mówią że to znak wypełnienia Duchem Świętym, to mam wątpliwości. Kiedy czytamy o ludziach napełnionych Duchem Świętym, w 8 rozdziale Dziejów, tak naprawdę nie mamy żadnych dowodów na to co się działo, ale ludzie mogli coś widzieć. Ale wtedy czytamy o Piotrze i Janie nakładającym na nich dłonie. W 9 rozdziale Dziejów czytamy, że Apostoł Paweł był napełniony Duchem Świętym poprzez nałożenie na niego rąk. W rozdziale 10 nie byli oni nawet chrzczeni. Nikt nie kładł na nich dłoni, a zostali napełnieni Duchem Świętym(Dzieje 10:44). Później ponownie w 19 rozdziale Dziejów, Paweł nakładał ręce na Efezjan. To nie wygląda więc na powszechny wzorzec. W niektórych przypadkach nakładano ręce, ale to zazwyczaj byli Apostołowie. I następną rzeczą jaką widzimy w nakładaniu rąk było to, że każdy na kogo nakładał ręce Apostoł, był napełniany Duchem Świętym, co sprawia, że mam wrażenie, iż był to specjalny dar który Bóg dał Apostołom. Nigdy nie widziałem kogoś z takim darem w dzisiejszych czasach, żeby każda osoba na którą nakładano ręce była wypełniona Duchem. Nie widziałem tego. Myślę, że nigdzie nie ma takiej osoby. W przypadku Apostołów, przykładowo w 19 rozdziale Dziejów było 12 Uczniów, i nie jest powiedziane, że niektórzy otrzymali(Napełnienie Duchem, dary), a niektórzy nie. Nie. Zawsze była stuprocentowa skuteczność. Ale to nie wygląda na powszechny wzorzec, i dzisiaj nie robimy z tego zasady, Bóg może to zrobić poprzez nakładanie rąk, lub bez.
Kolejne pytanie. Czy ludzie upadają do tyłu, jak pokazywane jest to w TV?
Jeżeli chcą, to mogą, ale nie muszą. Myślę, że jest to psychologiczna odpowiedź na to, czego się od nich oczekuje, lub pewien rodzaj hipnozy, gdzie poddaje się autorytetowi “wielkiego męża Bożego”. I wiesz że nie stanie Ci się krzywda, bo z tyłu mają oni łapaczy. Jezus nie szkolił łapaczy. Myślę, że dzisiaj różni się to bardzo od tego co widzimy. Nie ma takiego daru Ducha Świętego jak łapanie/łapacze 🙂 Więc, myślę, że jest to bardziej psychologiczne, niebezpieczne ze względu na hipnozę. Ja widzę, że Jezus zawsze podnosił ludzi do góry. Nigdy Go nie widziałem spychającego ludzi na dół, przez całą Biblie. Więc jeśli ludzie robią odwrotność tego co robi Jezus, jestem tym zaniepokojony. Jeśli więc idziesz na spotkanie, gdzie ludzie upadają w dół, daje zazwyczaj ludziom kilka obietnic. Psalm 91:7: Biblia Warszawska ,,Chociaż padnie u boku twego tysiąc, A dziesięć tysięcy po prawicy twojej, Ciebie to jednak nie dotknie.” 🙂 Albo nawet lepsze, w liście Judy 1:24, Jezus jest w stanie uchronić Cię przed upadkiem.”
https://www.youtube.com/watch?v=dEllym_xkkY
______________________________
12:4 A różne są dary łaski, lecz Duch ten sam.
12:5 I różne są posługi, lecz Pan ten sam.
12:6 I różne są sposoby działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich.
12:7 A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi.
12:8 Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy,
12:9 Inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu.
12:10 Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków.
12:11 Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce. (Pierwszy list Pawła do Koryntian – Biblia Warszawska)
______________________________
Nie ma tu mowy o niezrozumiałych językach ,,babaraba”, natomiast wymienione są ,,różne rodzaje języków”, a następnie wymieniony jest dar ,,wykładania języków”, zatem domyślam się, że chodzi o języki którymi można się porozumiewać z drugim człowiekiem. Z tych fragmentów wynika też, że Bóg rozdaje dary jak chce, komu chce. Do 31 wersu jest mowa o Darach.
______________________________
12:29 Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów?
12:30 Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy
je wykładają?
______________________________
Nawet jeśli przyjąć, że języki ,,babaraba” są prawdziwym darem Ducha Świętego, to fragmenty używane na poparcie tych języków, z tego co rozumiem, mówią również, że języki te są bezużyteczne w zgromadzeniu Wierzących(którzy nie są cudzoziemcami, tylko porozumiewają się w jednym, zrozumiałym obustronnie językiem, gdzie nie potrzeba nadnaturalnego daru do porozumiewania się) Biorąc pod uwagę nie tylko z dwa wersy, myślę, że jednak nie ma tutaj poparcia dla języków ,,babaraba”.
______________________________
14:1 Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować.
14:2 Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.
14:3 A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu.
14:4 Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje.
14:5 A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby zbór był zbudowany.
14:6 Tak tedy, bracia, jeżeli przyjdę do was i będę mówił językami, jakiż pożytek z tego mieć będziecie, jeśli mowa moja nie będzie zawierała czy to objawienia, czy wiedzy, czy proroctwa, czy nauki?
14:7 Wszak nawet przedmioty martwe, które dźwięk wydają, jak piszczałka czy cytra, gdyby nie wydawały tonów rozmaitych, to jak można by rozpoznać, co grają na flecie, a co na cytrze?
14:8 A gdyby trąba wydała głos niewyraźny, któż by się gotował do boju?
14:9 Tak i wy, jeśli językiem zrozumiale nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr bowiem mówić będziecie.
14:10 Wiele, zaiste jest rozmaitych dźwięków na świecie, i nie ma niczego bez dźwięku;
14:11 Gdybym tedy nie znał znaczenia dźwięków, byłbym dla tego, kto mówi, cudzoziemcem, a ten, co mówi, byłby dla mnie cudzoziemcem.
14:12 Tak i wy, ponieważ usilnie zabiegacie o dary Ducha, starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru.
14:13 Dlatego ten, kto mówi językami, niechaj się modli o dar wykładania ich.
14:14 Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja.
14:15 Cóż tedy? Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem.
14:16 Bo jeżeli wysławiasz Boga w duchu, jakże zwykły wierny, który jest obecny, może rzec na twoje dziękczynienie: Amen, skoro nie rozumie, co mówisz?
14:17 Ty wprawdzie pięknie dziękujesz, ale drugi się nie buduje.
14:18 Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy;
14:19 Wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym.
14:20 Bracia, nie bądźcie dziećmi w myśleniu, ale bądźcie w złem jak niemowlęta, natomiast w myśleniu bądźcie dojrzali.
14:21 W zakonie napisano: Przez ludzi obcego języka i przez usta obcych mówić będę do ludu tego, ale i tak mnie nie usłuchają, mówi Pan.
14:22 Przeto mówienie językami, to znak nie dla wierzących, ale dla niewierzących, a proroctwo nie dla niewierzących, ale dla wierzących.
14:23 Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie?
14:24 Lecz jeśli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś niewierzący albo zwykły wierny, wszyscy go badają, wszyscy go osądzają,
14:25 Skrytości serca jego wychodzą na jaw i wtedy upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu i wyzna: Prawdziwie Bóg jest pośród was. (Pierwszy Pawła do Koryntian)
______________________________
Z tego co rozumiem, to wers 5 mówi, że nie chodzi tutaj o niezrozumiałe języki, tylko o język obcy, którego nie zna mówiący tym językiem poprzez dar, ale którym może dogadać się z cudzoziemcem. Wnioskuje to po możliwości wykładania tego języka. Przecież języka niezrozumiałego dla żadnego człowieka nie da się wyłożyć. Wydaje mi się więc, że chodzi o to, że Osoba z darem języków, nie wie co mówi, ale mimo to, czuje się ona zbudowana – nie rozumie słów, ale je odczuwa.
Z 6, i 9 wersu wynika, że nie ma sensu mówienie do ludzi ze zboru językiem obcym, którego oni nie rozumieją, ale którym dogadano by się z cudzoziemcem. 12 wers znowu potwierdza, że języki nie służą ku zbudowaniu zboru, a kolejny wers mówi, aby modlić się o dar wykładania języków, a przecież ,,babaraba”, to nie jest prawdziwy język, który można wyłożyć, i którym można się porozumieć.
14 wers mówi, że modląć się językami, człowiek modli się w duchu, ale nie rozumie co mówi. Kolejne wersy mówią, że lepiej jest modlić się i duchem, i rozumem, bo jeśli będziemy wysławiali Boga tylko w duchu, to zwykły wierny(nie cudzoziemiec) obecny w zborze nic nie zrozumie.
w 18 wersie Paweł mówi, że dziękuje Bogu, że więcej mówi językami, niż wszyscy do których pisze. Ja to rozumiem tak, że według Pawła uciążliwe jest mówienie językiem dla siebie samego niezrozumiałym, zatem żeby to podkreślić, napisał że dziękuje on Bogu, że Koryntianie nie muszą się tyle męczyć co on. To rzeczywiście może być niekomfortowe, niezręczne, kompletnie nie wiedzieć co się komu mówi, o czym się rozmawia z cudzoziemcem.
22 wers potwierdza, że mówienie językami to nie jest znak dla wierzących, ale dla niewierzących.
Z tego co pamiętam, to Torben mówił, że modlił się i przez 40 dni pościł, żeby zostało mu objawione jak to jest z tymi darami Ducha Świętego. Czy to nie dziwne, że zostało mu objawione/doszedł do wniosku, żeby robić rzeczy sprzeczne z Biblią, i rzeczy które nie mają w niej potwierdzenia? Mówienia językami do demonów nie ma w Biblii, a mówienie nimi w zborze jest wbrew temu, co napisał Paweł. Upadania w Duchu, czy bezwładnego upadania z utratą świadomości podczas uwalniania nie ma w Biblii. Torben uczy, że każdy ma dostęp do wszystkich darów, że każdy może prorokować, uzdrawiać, mówić językami, i tak dalej, tylko nie kazdy ma te dary wypracowane w tym samym stopniu, co z tego co ja rozumiem, jest niezgodne z tym co napisał Paweł. Uczy on też, że mówienie językami(,,babaraba”) to znak dla wierzących, znak bycia ochrzczonym Duchem Świętym. O tym już była mowa, ale wkleje jeszcze raz:
_______________________________________________________________________________________________________
[quote]Zac Poonen – Rozróżnianie Duchów – Upadający ludzie
,,Co z otrzymywaniem Ducha Świętego poprzez nakładanie rąk?
W Dziejach Apostolskich mamy różne sposoby, poprzez które ludzie byli napełniani Duchem Świętym. Weźmy drugi rozdział Dziejów. Jest kilka rzeczy, wielu ludzi bierze tylko jedną, i robi z niej doktrynę, jak z mówienia językami. To jest tylko jedna z tych rzeczy. To, co się wydarzyło w dniu Pięćdziesiątnicy/Zielonych Świąt(wylania Ducha Świętego), kiedy byli wypełniani Duchem Świętym(1), to mówienie językami(2), były widoczne ogniste języki nad głowami wszystkich(3), nikt nawet o tym nie wspomina, był gwałtowny wiatr(4). Mówili w języku którego nigdy się nie uczyli, a który był zrozumiały dla innych ludzi. Ja nigdy tego nie widziałem. Gdziekolwiek. I nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek widział, żeby te wszystkie cztery rzeczy się działy. Kiedy więc ludzie biorą tylko jedną z tych rzeczy, i mówią że to znak wypełnienia Duchem Świętym, to mam wątpliwości. Kiedy czytamy o ludziach napełnionych Duchem Świętym, w 8 rozdziale Dziejów, tak naprawdę nie mamy żadnych dowodów na to co się działo, ale ludzie mogli coś widzieć. Ale wtedy czytamy o Piotrze i Janie nakładającym na nich dłonie. W 9 rozdziale Dziejów czytamy, że Apostoł Paweł był napełniony Duchem Świętym poprzez nałożenie na niego rąk. W rozdziale 10 nie byli oni nawet chrzczeni. Nikt nie kładł na nich dłoni, a zostali napełnieni Duchem Świętym(Dzieje 10:44). Później ponownie w 19 rozdziale Dziejów, Paweł nakładał ręce na Efezjan. To nie wygląda więc na powszechny wzorzec. W niektórych przypadkach nakładano ręce, ale to zazwyczaj byli Apostołowie. I następną rzeczą jaką widzimy w nakładaniu rąk było to, że każdy na kogo nakładał ręce Apostoł, był napełniany Duchem Świętym, co sprawia, że mam wrażenie, iż był to specjalny dar który Bóg dał Apostołom. Nigdy nie widziałem kogoś z takim darem w dzisiejszych czasach, żeby każda osoba na którą nakładano ręce była wypełniona Duchem. Nie widziałem tego. Myślę, że nigdzie nie ma takiej osoby. W przypadku Apostołów, przykładowo w 19 rozdziale Dziejów było 12 Uczniów, i nie jest powiedziane, że niektórzy otrzymali(Napełnienie Duchem, dary), a niektórzy nie. Nie. Zawsze była stuprocentowa skuteczność. Ale to nie wygląda na powszechny wzorzec, i dzisiaj nie robimy z tego zasady, Bóg może to zrobić poprzez nakładanie rąk, lub bez.
Kolejne pytanie. Czy ludzie upadają do tyłu, jak pokazywane jest to w TV?
Jeżeli chcą, to mogą, ale nie muszą. Myślę, że jest to psychologiczna odpowiedź na to, czego się od nich oczekuje, lub pewien rodzaj hipnozy, gdzie poddaje się autorytetowi „wielkiego męża Bożego”. I wiesz że nie stanie Ci się krzywda, bo z tyłu mają oni łapaczy. Jezus nie szkolił łapaczy. Myślę, że dzisiaj różni się to bardzo od tego co widzimy. Nie ma takiego daru Ducha Świętego jak łapanie/łapacze 🙂 Więc, myślę, że jest to bardziej psychologiczne, niebezpieczne ze względu na hipnozę. Ja widzę, że Jezus zawsze podnosił ludzi do góry. Nigdy Go nie widziałem spychającego ludzi na dół, przez całą Biblie. Więc jeśli ludzie robią odwrotność tego co robi Jezus, jestem tym zaniepokojony. Jeśli więc idziesz na spotkanie, gdzie ludzie upadają w dół, daje zazwyczaj ludziom kilka obietnic. Psalm 91:7: Biblia Warszawska ,,Chociaż padnie u boku twego tysiąc, A dziesięć tysięcy po prawicy twojej, Ciebie to jednak nie dotknie.” 🙂 Albo nawet lepsze, w liście Judy 1:24, Jezus jest w stanie uchronić Cię przed upadkiem.”
https://www.youtube.com/watch?v=dEllym_xkkY
_________________________________________________________________________________________________[/quote]
Upadanie (0:13) –
https://www.youtube.com/watch?v=IHVFcFqGsx4
Tutaj Torben daje sugestię, żeby zacząć mówić językami, podczas gdy w Biblii działo się to samoistnie, bez żadnych sugestii, wymuszania. (4:03) – ,,Po prostu zacznij mówić”. Pojawia się też rozkazywanie Duchowi Świętemu.
https://www.youtube.com/watch?v=WVyL6LFHy64
Wypędzanie demona za pomocą ,,języków”. (20:05) – ,,Tu jest coś co musi wyjść. Pomóż mi mówiąc językami.”
https://www.youtube.com/watch?v=X2lPnI6w76k
(9:15) “języki” – w kółko to samo(,,salabadagaskas”). I z tego co rozumiem, to ma to być chrzest Duchem Świętym, i jeśli już, to chrzczony chłopiec powinien mówić językami, a nie osoba która kładzie na niego ręce:
https://www.youtube.com/watch?v=d3S41qU3SE0
Chłopiec ani nie mówił innymi językami, ani nie ukazał się nad nim ognisty język, ani nie było gwałtownego podmuchu wiatru, natomiast Torben twierdzi, że był to chrzest Duchem Świętym.
Mnie się wydaje jak może bałwochwalca z krk mieć w sobie Ducha Świętego on nie jest nowonarodzony w Jezusie Chrystusie tak,bo gdyby był to raczej by nie klękał przed bałwanami prawda, wiec pochodzi to od złego , inna sprawa z takim Torbenem który głosi prawdę , uzdrawia , wygania demony sama się nad tym właśnie zastanawiam o co chodzi .
bałwochwalca z pewnością nowo narodzony w Jezusie Chrystusie nie jest tak więc w sobie DŚ mieć nie może ale nie oznacza to, że Duch Boży nie działa poprzez wskazywanie takiemu człowiekowi odpowiedniej drogi.. przecież większość nowo narodzonych tak naprawdę wcześniej była rzymskimi katolikami a to oznacza, ze ktoś ich z tego stanu wyprowadził.. Duch Boży może działać na różne sposoby.. Może tez się posłuzyć innym człowiekiem juz podążającym za Prawdą aby pomógł zwiedzonemu wejśc na tą prawidłową ścieżkę .. Przecież my również modlimy się do Boga za takie osoby i wierzymy, ze takie zarliwe, szczere modlitwy naprawdę odnoszą skutek tak więc w tym kontekście Duch Święty musi działać również w KRK 🙂
To jest szczególnie ciekawe, bo Torben praktykuje ”mówienie językami”[bełkot], jak i ”padanie w duchu”. Obie rzeczy[z tego co mi wiadomo] nie są wspomniane w Biblii, natomiast obie te rzeczy wspomniane są w okultyźmie.
i to by wiele wyjaśniało..
Droga Sylwio. Pamiętaj, że zwiedzenie będzie tak duże, aby zwieść nawet wybranych. Kto zdradził Jezusa ? Ten, którego ON nazywał przyjacielem. Oczywiście Pan wiedział, że Go zdradzi, ale apostołowie nie. Ufali mu, byli zaskoczeni. To ważna dla nas lekcja. Jeśli chodzi o Torbena – oglądałam filmik z jego pobytu w Polsce i chrzest. Osoba chrzczona mówi: chrzczę się w Jezusa Chrystusa. Mnie to wystarczy! Zbawiciel powiedział: “Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Oglądałam też kilka wykładów i szczerze – mnie się nie podobają. To jest moje subiektywne zdanie. Niech Bóg wskazuje Ci drogę i prowadzi Cię drogą ku PRAWDZIE. Jego słuchaj bez zastrzeżeń, a ludzkie opinie i nauki badaj czy są z Boga. 🙂 Pozdrawiam.
i to jest najlepsza puenta w tym temacie 🙂
A czy wiesz Magdaleno iż nawet wśród teologów katolickich panuje zgoda. iż polecenie chrztu w potrójne imię jest późniejszą ingerencją doktrynalną w pismo sw. Zamiast chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, powinniśmy raczej mówić o chrzcie „w moje imię” jak Jezus nakazał. Wspomina nawet o tym jeden z twórców doktryny trynitarnej Euzebiusz z Cezarei w “Historii Kościoła”
„Inni wreszcie apostołowie, narażeni na tysiączne zasadzki na swe życie, opuścili ziemię żydowską i wyruszyli na opowiadanie i nauczanie do wszystkich narodów, pełni mocy Chrystusa, który rzekł do nich: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody udzielając im chrztu w Imię Moje”.
(„Pisma Ojców Kościoła” tom III, str. 96, Poznań 1924).
Wykład prof Veitha – “Inny ogień”. Biblia mówi, że jeśli coś ma chociażby pozory zła, należy od tego uciekać. Nawet ten ksiądz, tak naprawdę, nie ma pojęcia o tym, co tak się dzieje.
Padanie niby w Duchu Świętym jest bardzo niebezpieczne i należy tego unikać.Raz uczestniczyłem w takim rytuale po namowie znajomych, bardzo zaangażowanych w krk.Na około 100 ludzi tylko ja nie upadłem i moja rodzina a córka zaczęła płakać i uciekła.Za tydzień podczas mszy w kościele stała koło mnie dziewczynka i nagle upadła do tyłu podobnie jak podczas rytuału .Zacząłem w modlitwie pytać Boga co jest tego powodem i jaką mocom się to dzieje.Odpowiedz mnie przeraziła.Pan Bóg przypomniał mi sytuację z mego życia gdy miałem około 9 lat będąc z moim kolegą z klasy w kościele on zemdlał i upadł na plecy .Usłyszałem takie słowa ,odszukaj go i sprawdz jak żył. Zajęło mi to trochę czasu ponieważ nie miałem z nim kontaktu 20 lat,gdy udało mi się odnależć jego znajomych opowiedzieli mi że odsiaduje wyrok dożywocia ,w holandii udusił człowieka struną od gitary.Straszne ale prawdziwe ,teraz wiem czyja to sprawa i kto za tym stoi.
no właśnie ta sprawa nie daje mi spokoju, ponieważ albo potępimy Ducha Świętego i Jego działanie albo ukażemy działanie diabła na szeroką skalę.
Sprawa jest bardzo poważna.
Apeluje do osób znających dobrze angielski aby poszukali w necie świadectwa powalonych w DS, którzy przez to zbłądzili.
Albo jest to dobre drzewo alb o złe
a dlaczego sprawe opierać na jakichś tłumaczeniach a nie na świadectwie samego Słowa Bożego w tym temacie??
W tekstach nowotestamentowych opisujących ostatnie dni tego świata, brak jakiejkolwiek zapowiedzi, że w tym czasie dzieci Boże będą czynić znaki i cuda, natomiast Pismo przestrzega, że różnorakie znaki i cuda będą czynić TYLKO ludzie działający z mandatu szatana.
„I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu” (Mateusza 24:11).
„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam” (Mateusza 24:23-25).
„W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? (23) A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie” (Mateusza 7:22-23).
„A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, (10) i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. (11) I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, (12) aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości” (2 Tesaloniczan 2:9-12).
„…a są to czyniące cuda duchy demonów, które idą do królów całego świata, aby ich zgromadzić na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego” (Objawienie 16:14); „I czyni wielkie cuda, tak że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi. (14) I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda…” (Objawienie 13:13-14).
Szkoda, że ludzie są tak ślepi i głusi na miłość Prawdy Słowa Bożego. Jest rzeczą oczywista, że gdyby dary ducha świętego, występujące w czasach Jezusaa i apostołów były aktualne i dziś, musielibyśmy obserwować takie same potężne dzieła, dokonywane z tą samą mocą – mocą ducha Bożego jak chodzenie ludzi po wodzie, wskrzeszanie umarłych, nawracanie jednorazowo tysięcy wiernych, przywracanie wzroku osobom ślepym od urodzenia, uzdrawianie osób kalekich od urodzenia, mówienie zrozumialym cudzoziemców językiem obcym, uzdrawianie poprzez przepaski przekazywane na odległość, poprzez cień osoby obdarzonej charyzmatem, itp.
,,Szkoda, że ludzie są tak ślepi i głusi na miłość Prawdy Słowa Bożego. Jest rzeczą oczywista, że gdyby dary ducha świętego, występujące w czasach Jezusaa i apostołów były aktualne i dziś, musielibyśmy obserwować takie same potężne dzieła, dokonywane z tą samą mocą – mocą ducha Bożego jak chodzenie ludzi po wodzie, wskrzeszanie umarłych, nawracanie jednorazowo tysięcy wiernych, przywracanie wzroku osobom ślepym od urodzenia, uzdrawianie osób kalekich od urodzenia, mówienie zrozumialym cudzoziemców językiem obcym, uzdrawianie poprzez przepaski przekazywane na odległość, poprzez cień osoby obdarzonej charyzmatem, itp. ”
Właśnie nad tym się zastanawiałem ostatnio. Przecież gdyby dzisiaj ludzie uzdrawiali w imieniu Jezusa z taką samą mocą jak Apostołowie, to przecież na ulicach byłyby ogromne kolejki. Każdy by chciał zobaczyć te cuda, być samemu uzdrowionym. W internecie i telewizji by wrzało, gdyby każda choroba: paraliże, down, raki, złamania, braki części ciała, i tak dalej byłyby uzdrawiane z MIEJSCA w krótkim czasie. Dzisiaj również zdarzają się uzdrowienia ale nie z taką mocą jak opisane jest to w Biblii. Wydaje mi się, że gdyby w naszych czasach Apostołowie[z taką mocą jak w Dziejach Apostolskich] przeszliby się po szpitalu, to wszyscy by wyszli z niego zdrowi, natomiast dzisiaj jest wielkie halo jak jedna osoba zostanie uzdrowiona[w większości z bólu pleców, lub noga się wydłuży]. Sam byłem świadkiem uzdrowień: Wydłużanie nogi, minięcie bólu kolan i mięśni, ale z poważniejszymi rzeczami są już problemy, mimo Wiary i wielu prób. Raz spotkałem z Kolegą człowieka który chodził z kulą. Pomodliłem się o niego ja, i nic. Później kolega, i też nic. Próbowaliśmy kilka razy i nic. Człowiek ten powiedział, że już się o niego modliły inne osoby[zapewne z kościoła ulicznego] i też nic. Jest wiele filmików gdzie złamania i poważniejsze rzeczy nie są uzdrawiane, natomiast mniejsze schorzenia są.
“Wszystko”, co czynił Chrystus i apostołowie miało być dla nas dowodem na to, że “wszystko” jest możliwe, gdy nastanie Królestwo Boże pod panowaniem prawowitego władcy. Cuda 2000 lat temu to obietnica na przyszłość, a nie na dzisiejsze czasy…
Nie zgodzę się. Właśnie w obecnych czasach ludzie potrzebują cudów jak nigdy, wystarczy spojrzeć jak kwitnie ateizm. Ludzie 2000 lat temu nie mieli zbyt wielkiego wyjścia ponieważ nie było tak bardzo zaawansowanej medycyny jak dziś. Obecnie większość ludzi woli pójść do szpitala niż zaufać Bogu.
“Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki.”
– Hebrajczyków 13:8
Jezus uzdrawiał 2000 lat temu, uzdrawia i dziś. Słowo Boże i Chrystus są niezmienni.
To co piszesz zaprzecza słowom Ewangelii, która zapowiada wyraźnie w listach, a potem ukazuje w dziejach Apostolskich iż niezwykle dary i cuda przeminęły już nawet za życia Apostołów. Proponuje poczytać. I najistotniejsze jest to, że ani Syn Boży, ani apostołowie nie zapowiadali, iż dni ostateczne będą wśród ludu Bożego czasem cudów i nadzwyczajnych manifestacji ducha Świętego, podobnie jak nigdzie w Piśmie nie czytamy, że w końcowych dniach czasów ostatecznych nastąpi duchowe ożywienie, „druga Pięćdziesiątnica” lub wylanie „deszczu wieczornego”, czy zjednoczenie, „przebudzenie” w duchu Prawdy…
Przeciwnie – takie nauki głoszą kłamcy i zwodziciele, którzy najczęściej zwiastują fałszywy pokój (fałszywą miłość) i usypiają czujność ludzi (zobacz 1 Tesaloniczan 5:1-6) – Chrystus natomiast z zatroskaniem postawił prorocze pytanie:
„Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie prawdziwą wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” a na innym miejscu z mocą podkreślił, że ci są błogosławieni, „którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Biblia nie wyróżnia w czasach poapostolskich żadnego okresu, który miałby się wyznaczać specjalnymi przywilejami dla ludzi w nim żyjących.
Jezus i apostołowie, których Bóg obdarzył wyjątkową mocą i darami ducha Świętego, położyli solidne, nienaruszalne podwaliny pod „Kościół” Boży, a wyjątkowym i najważniejszym darem jaki otrzymaliśmy w tamtych dniach, jest
„dana raz na zawsze świętym wiara” (Judy 3) – kompletny kanon Pisma Świętego, w którym objawiona została ostateczna pełnia prawdy dla wszystkich ludzi.
Nie zgodzę się:
“I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, I młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, A starcy wasi śnić będą sny; Nawet i na sługi moje i służebnice moje Wyleję w owych dniach Ducha mego I prorokować będą. I uczynię cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogień, i kłęby dymu.”
– Dzieje 2:17-19
Było to w dziejach, i uważam że odnosi się to również do czasów końca w których żyjemy. Tak jak było z przepowiednią Daniela, która również będzie dotyczyć antychrysta itp.
Pięćdziesiątnica owszem była raz, Duch Święty został już dany, z tym że były ciemne wieki i ludzie nawet odeszli od chrztu takiego jaki powinien być. Kościół zostaje na nowo przywracany, znów ludzie prorokują, mówią językami, kładą ręce na chorych a Ci odzyskują zdrowie itp. Dokładnie jak pierwszy Kościół. Jezus się nie zmienia, czynił znaki 2000 lat temu, czyni i dziś.
Trzymam się tego co pisze w ewangelii.
To, że Jezus nadal może czynić znaki/cuda jest wiadome. Bóg jest nadal wszechmogący, i jest w stanie uczynić wszystko. Natomiast wątpie aby dzisiaj dana była taka sama moc jak Apostołom. Jezus jest ten sam dziś i na wieki, ale tu przecież nie chodzi o to że Jezus się zmienił. W czasach Starotestamentowych z tego co mi wiadomo, ludzie nie byli przykładowo uzdrawiani tak jak w Nowym Testamencie, natomiast później tak. Czy to oznacza, że Jezus się zmienił? Z tego co wiem to nie.
Arraivaldzie, jeśli uważasz że nasze czasy nie zmieniły się pod względem dokonywanych cudów/uzdrowień, i są one dokładnie kontynuacją takiej samej służby jak pierwszych Apostołów, to czy jesteś w stanie uzdrawiać każdą chorobę tak jak Apostołowie, tak jak opisane jest to w Dziejach Apostolskich, czy miałbyś wymówki przykładowo, że masz za małą Wiare? Ludzie wierzący w to, że dzisiaj również Bóg uzdrawia przez ludzi TAK SAMO, z taką samą mocą jak przez Apostołow, często zapytani przykładowo: dlaczego nie chodzą po szpitalach i nie uzdrawiają wszystkich, dają często wymijające odpowiedzi. Wyobrażacie sobie, żeby przykładowo do Apostoła Piotra ktoś podszedł, i zapytał czemu nie odwiedzi pewnego miejsca gdzie jest pełno chorych ludzi, na co on odpowiada że ma zbyt małą Wiare, lub żeby ludzie sami sobie tam poszli się modlić, a nie tylko krytykują?
W Starym Testamencie Duch Święty nie był cały czas z wierzącymi. Zstępował na daną chwilę na pewne osoby. W NT w dniu pięćdziesiątnicy został dany na stałe. Dlatego też Jezus kazał apostołom czekać na wylanie Ducha Świętego, aby dostali moc do głoszenia ewangelii. Jezus się nie zmienił, w NT po prostu dał Ducha Świętego, umarł i zmartwychwstał. Różnica jest znacząca.
Twoim tokiem rozumowania Guzziku jeżeli nie mam prawa jazdy to znaczy, że w dzisiejszych czasach nikt nie potrafi jeździć autem bądź też samochodów nie ma. Rozmowa jest na temat, czy te znaki jak w dziejach dalej są.
Ja mam jeszcze niewielkie doświadczenia w dziedzinie uzdrawiania, interesuję się tematem i mam zamiar dalej wzrastać w wierze, aby skuteczniej działać.
Kolejna sprawa, ja nie jestem w stanie uzdrowić bo uzdrawia Bóg. A on może wszystko. Według ciebie czy Bóg osłabł od czasów apostołów? Według mnie nie, to raczej ludzie osłabli. Znaki wymagają wiary, i stwierdzenie, że jak ktoś przyzna się, że ma ją za słabą to wymówka jest dla mnie nie na miejscu.
Te rzeczy zależą od twojej wiary, apostoł Piotr chodził razem z Jezusem i był jego uczniem. Widział wszystkie cuda, które Jezus czynił. To chyba dosyć logiczne, że miał większą wiarę od 99,9% ludzi, którzy obecnie żyją. Czy to wyklucza te znaki? Nie.
Sprawa ze szpitalami, np. Torben ma filmik jak wchodzi grupą do szpitala i ludzie zostają uzdrowieni z raka itp. Problem jest taki, że ludzie którzy chcą modlić się za chorych w szpitalach zostają często z nich wyproszeni, również z udziałem policji. Dlatego nie preferują w nich działać.
W Marka jest jasno napisane, że wierzący będą kłaść ręce na chorych, a ci odzyskają zdrowie. Nie pisze “może odzyskają”, albo “jak Bóg zechce”. W ewangelii Jana jest napisane, że będziemy mogli czynić te same znaki co Jezus, a nawet większe. Albo tak albo nie? To że mamy taką możliwość, nie oznacza, że każdy będzie je mógł od razu czynić. Na to potrzeba czasu i wzrastania w wierze.
A więc z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś zafascynowany uzdrawianiem, i dopiero wgłębiasz się w te tematy. Nie doświadczyłeś/nie widziałeś takich potężnych uzdrowień jak w Dziejach Apostolskich, natomiast wierzysz że jak będziesz na ”odpowiednim etapie Wiary” to będziesz doświadczał takich cudów jak Apostołowie. Nie jesteś więc w stanie uzdrawiać wszystkich chorób tak jak Apostołowie to czynili ani nikt nie jest w stanie tego czynić tak efektywnie jak Apostołowie, co tłumaczysz sobie tym, że to po prostu ludzie mają za słabą Wiare. Torben od wielu lat praktykuje ”uzdrawianie”[co do którego mam coraz więcej wątpliwości], a i tak nie może uzdrawiać wszystkich chorób. Powiedzmy sobie szczerze, większość uzdrowień to uzdrowienia drobnych schorzeń, bólów[często słowo choroba to za dużo powiedziane] i nie wygląda to tak jak opisane jest to w Biblii.
Co do filmików z uzdrowień, i lekcji Torbena to widziałem większość. Zdaje sobie również sprawę, że to nie człowiek uzdrawia, lecz Bóg poprzez człowieka.
Oczywiście w obecnym świetle nie mam pewności czy to Bóg stoi za tymi wszystkimi uzdrowieniami, i cudami.
To zależy raz od wiary:
“Wtedy przystąpili uczniowie do Jezusa na osobności i powiedzieli: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?
A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.”
– Mateusza 17:19-20
A z drugiej strony od niewiary, która neguje wiarę.
Z tym, że nie tylko Torben uzdrawia, są ludzie, którym uzdrowienia wychodzą w 90-100%.
Czy jestem zafascynowany to nie wiem, za to tego typu znaki są dosyć mocnym argumentem dla niewierzących. Bardzo dużo osób uwierzy dopiero jak zobaczy.
Znam ten fragment który podałeś, jest on jednym z często cytowanych przez zwolenników uzdrowień. Co do tych osób, którym jak napisałeś ,, uzdrowienia wychodzą w 90-100%.” to co to są za Osoby jeśli można wiedzieć? Znasz je? Czy widziałeś je w akcji? I jakie choroby uzdrawiali? Uzdrawiają tylko rzeczy typu bóle pleców, przykrótkie nogi czy WSZYSTKO?
Oczywiście nie znam ich osobiście i temu też nie widziałem ich w akcji bezpośrednio. Z tego co wiem uzdrawiają wszystko.
Tak w ogóle to przykrótka noga to jest dla ciebie mała rzecz? Kiedy Bóg stwarza nową część ciała i kości?
Myślę Guzzik, że nie ma sensu dalej kontynuować tej konwersacji. Sam jak pisałeś widziałeś uzdrowienia. Skoro Bóg może usunąć ból, wydłużyć nogę itp. to może również stworzyć tak samo nową kończynę. Jest w końcu Bogiem. Jeżeli może nam dać życie wieczne to rzecz tymczasowa tutaj na ziemi jest w porównaniu z tym błahostką.
Osobiście jeszcze nie mam za wiele praktyki z uzdrowieniami, więc jeżeli twoje kryterium tego, że cuda takie jak w dziejach są obecnie jest zrobienie przeze mnie na dzień dobry czegoś w stylu wskrzeszenie, odrośnięcie obu nóg itp. to przyznam, że nie kwalifikuję się.
Uważam jednak Guzzik, że ten fragment wiele wyjaśnia:
“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca.”
– Jana 14:12
Dla mnie sprawa jest jasna.
A więc nie widziałeś nikogo kto by uzdrawiał wszystkie choroby, sam też tego nie czynisz. Co do kolejnego podanego przez Ciebie fragmentu, to również jest często używany. Z tego co zauważyłem, to osobom które go używają daleko jest do uczynków Jezusa.
,,Tak w ogóle to przykrótka noga to jest dla ciebie mała rzecz? Kiedy Bóg stwarza nową część ciała i kości?” Tak. Porównując nogę krótszą od drugiej o 1-2cm[bo o to mi chodziło] z przykładowo brakiem nogi, lub z jakąś poważną chorobą, to jest to mała rzecz, która nawet zbytnio w życiu nie przeszkadza.
Za dużo zacytowałem. Miało być zacytowane jedynie ,,Tak w ogóle to przykrótka noga to jest dla ciebie mała rzecz?”
Wybacz Guzzik, ale danego cytatu z Biblii mógł użyć nawet Hitler i nie zmienia to faktu, że ów cytat były prawdziwy.
Umiem szukać informacji i ufam świadectwu ludzi, których widzę owoce. Jak pisałem, myślę że dalsza kontynuacja rozmowy nie ma zbyt wielkiego sensu. Ty znasz mój punkt widzenia, ja znam twój. Niech Duch Świętym poprowadzi nas do poznania prawdy w takim razie.
About
Nie zgodzę się:
„I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, I młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, A starcy wasi śnić będą sny; Nawet i na sługi moje i służebnice moje Wyleję w owych dniach Ducha mego I prorokować będą. I uczynię cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogień, i kłęby dymu.”
– Dzieje 2:17-19]
Akurat wyrwałeś z kontekstu słowa proroka Joela którego przesłanie było ostrzeżeniem dla Izraelitów. Wzywał do nawrócenia i mówił o nowej erze wylania Ducha Bożego na wszelkie ciało. Wtedy to Bóg pobłogosławi tych, którzy Mu zaufali.
Cóż taką sytuację jaka jest opisana mamy obecnie. Jak napisałem też wcześniej np. Jezus mówił o znakach w I wieku odnoszącym się do zburzenia Jerozlimy (ohyda spustoszenia itd.) i będzie to dotyczyć także okresu WU. Dlatego nie uważam, że przytoczony przeze mnie fragment jest wyrwany z kontekstu, zwłaszcza, że teraz jest bardzo duże działanie Ducha Świętego na świecie, i samo to, że tutaj piszemy i jesteśmy wybudzeni jest tego potwierdzeniem. Sny, wizje i proroctwa to standard obecnie. Jestem z tym na bieżąco.
Myślę, że o ile nie zgodzisz się z tym co powiedziałem to zrozumiesz mój punkt widzenia i argumentację.
rozumiem iż uważasz iż każde proroctwo ma podwójne wypełnienie, raz w starym testamencie , a raz w nowym tak??
Być może tak jest, lecz w tym konkretnym przypadku (WU) nie do konca sie z tym zgadzam, gdyż z NT jasno wynika z niego, iż nie będzie żadnych znaków poprzedzających przyjście Pana typu właśnie wielki ucisk czy wcześniejsze porwanie kościoła bożego i pozostawienie reszty na ziemi – gdyż ma nastąpić ono niespodziewanie dla każdego. To są baśnie futurystów wymyślone dla potrzeba kontrreformacji przez Jezuitów by odwrócić uwagę od papiestwa jako największego wcielenia antychrysta, za którego uważali go reformatorzy pokroju Marcina Lutra. I niestety zbiegło się to z czasem kolonizacji ameryki i tam ten nurt futurystyczny dotarł i rozwijał się bez przeszkód na amerykańskich uczelniach ,skąd później wrócił do Europy i wielu się na to nabiera niestety:(
Wiem o co chodzi z porwanie i że to wymyślili Jezuici, aczkolwiek też warto zbadać kto podaje te informacje, tyle powiem. Obecnie chrześcijanie są podzieleni jeżeli chodzi o te doktryny, ja osobiście jestem za porwaniem przed wielkim uciskiem. I tak znam argumentację obu stron. Ale po porwanie po ucisku nie ma sensu, bo WU nie ma dotyczyć kościoła, tylko Izraela i ludzi, którzy są “letni” / nienawróceni jako szansa dla nich. Kościół ma działać teraz.
Ale tak jak piszę, bez sensu żeby ta doktryna nas dzieliła. A jak chodzi o przyjście powtórne Jezusa to podał wiele znaków, które mają poprzedzić jego przyjścia, np. jak za dni Noego itp.
Przepraszam Maniek, ale pod którymś wpisem detektywa zarzekałeś się, że nie jesteś adwentystą, tylko chrześcijaninem po prostu. A tutaj zacytowałeś niemal kropka w kropkę pewien artykuł z internetu napisany przez adwentystów, dzięki to któremu pewnie chcieli udowodnić właściwość swojego poglądu o symboliczności Apokalipsy. Już raz zostałeś podejrzany o bycie adwentystą. Teraz też sądzę że nim możesz być. To pierwsza sprawa.
A druga: ,,nie do konca sie z tym zgadzam, gdyż z NT jasno wynika z niego, iż nie będzie żadnych znaków poprzedzających przyjście Pana typu właśnie wielki ucisk czy wcześniejsze porwanie kościoła bożego i pozostawienie reszty na ziemi – gdyż ma nastąpić ono niespodziewanie dla każdego.” Nie wiem gdzie się takich rzeczy dowiedziałeś, ale na pewno nie z Biblii. Przeczytaj jeszcze raz Ewangelię Mateusza rozdział 24 lub Marka rozdział, bodajże 14
Nie będzie znaków? Na pewno?
Co do tego że nikt nie będzie się spodziewał, tutaj mowa jest o niewierzących i o letnich, którzy nie śledzą wydarzeń i nie widzą znaków. Dla nas, badających Pisma i śledzących znaki, to nie będzie zaskoczeniem, co najwyżej możemy być zaskoczeni że tak wcześnie 😀 Ale każdy z nas wie, co ma przyjść, więc nie ma tu mowy o zaskoczeniu, notabene Biblia też o tym wspomina, a dokładniej Paweł.
P.S Przepraszam jeśli byłem zbyt ofensywny na początku.
Aha, w ST i NT można rozróżnić 2 rodzaje upadku w przypadku kontaktu z Duchem Bożym. Wierni Bogu zawsze padali badż na kolano bądź na twarz świadomie, z pokorą, natomiast ludzie będący w buncie przeciw Bogu zawsze upadali na wznak do tylu nieświadomie…..to wystarczy by zrozumieć komu służą ci wszyscy kaznodzieje
ja apeluje do wszystkich zwolenników uzdrowień i wypędzania demonów oraz padania w DS aby przedstawili swoje osobiste doświadczenia i sukcesy w tych kwestiach. Mimo, że jestem uduchowiony, to również jestem pragmatykiem.
Jezus i apostołowie równiez nimi byli gdyż uzdrawiali.
Piszę to nie ze złości, ale w miłości ponieważ sam się interesuję uzdrowieniami i wypędzaniem.
Moje doświadczenie jest takie:
1. Uzdrawiałem kilka razy bliskich z sukcesem z małych chorób. Natychmiast, w ciągu minuty lub max 30minut
2. Nie udało mi się ani razu wypędzić demona, ale raz jeden go odgoniłem osobie agresywnej natychmiast. To oznacza, że na jakis czas nie była agresywna.
3. Padania w DS nie badałem i nie mam zamiaru kusić losu. Przy mojej obecnej wiedzy jest to wielce ryzykowne.
Uzdrowienia których doświadczyłem modląc się o innych:
wydłużenie nogi, bolące kolano, bolące mięśnie nóg, ból po świeżo co zrobionym tatuażu, ból pleców. Nie wszystkie uzdrowienia były całkowite, ale te najmniejsze często były natychmiastowe i całkowite.
Wiele razy próbowałem większych uzdrowień, które nie zadziałały:
Kilkakrotnie ludzie z kulami, człowiek na wózku, człowiek który miał poważne problemy z chodzeniem/nie pamiętam nazwy choroby ale modliłem się 3 razy z Wiarą i determinacją. [mniejsze schorzenia które wcześniej udawało się uzdrowić również nie zawsze były uzdrawiane. Ból gardła, ból zatok, ból zęba próbowałem uzdrowić ale nie udało się również].
Na sobie doświadczyłem wydłużenia nogi. Kolega się pomodlił o wydłużenie nogi[pamiętałem że miałem jedną krótszą, bo na komisji wojskowej mi tak powiedziano/nie pamiętam o ile/około 1-2cm]. Noga faktycznie się wydłużyła co było zauważalne, a ja poczułem lekkie naciągnięcie mięśni jakby ktoś mi rozciągnął kończyne.
Po ostatnich doświadczeniach, i obserwacjach moge stwierdzić, że cuda nie są potrzebne do zainteresowania ludzi Biblią, Bogiem, mimo że wcześniej myślałem inaczej. Pewnego razu na przerwie w szkole, mój Kolega z klasy sam zaczął temat Biblii, otworzył się na ten temat[wcześniej coś zasłyszał]. Akurat tego dnia wielokrotnie wspominał, że boli go kolano i mięsień. Gdy tak staliśmy na tej przerwie, i poruszaliśmy temat Wiary który on rozpoczął, stwierdziłem że zapytam go czy pozwoli mi się pomodlić. Powiedziałem, że wierze że jak się pomodle to ból mu przejdzie. Przyłożyłem dłonie, pomodliłem się i po kilku sekundach ból całkowicie minął. Chłopak był ździwiony, ale mimo wszystko później i tak nie chciał poruszać tematu Biblii, mimo że przed uzdrowieniem dało sie porozmawiać. To było jakiś czas temu, natomiast sprzed kilku dni również mam ciekawą sytuacje. Siedząc w klasie/pracowni komputerowej przyszedł spóźniony Kolega. Usiadł i po krótkim czasie sam zaczął wchodzić na temat Biblii[wcześniej rozmawialiśmy już troche] i dodał na wejściu że go przewiało, i boli go okolica ucha. Później na przerwie spytałem się go, czy moge się pomodlić[nie słyszał wcześniej o uzdrowieniach]. Przyłożyłem dłoń i dwa razy próbowałem. Ból nie minął. Widać było że poczuł się przez to niekomfortowo, i był później bardziej zamknięty na te tematy mimo wcześniejszego zainteresowania. W tych przypadkach udana próba uzdrowienia z tego co na razie widzę nie przyniosła dobrych owoców, natomiast nieudana przyniosła negatywne skutki. Kiedyś pomodliłem się o innego Kolege którego również bolało kolano[ z tym że od dłuższego czasu]/ból przeszedł, porozmawialiśmy, i owoców z tego nie ma. Oczywiście pewnie dało to do myślenia, ale nic konkretnego dotychczas się nie zmieniło w jego życiu z tego co wiem. Co ciekawe, mój wierzący Kolega modlił się z tą osobą, i kilkoma innymi o zesłanie Ducha Świętego[nie widziałem tego osobiście], aby pokazać im że Bóg działa. Jeśli dobrze pamiętam z tego co słyszałem, to wziął on tego niewierzącego[którego bolało kolano] za ręce[wzorując się na Torbenie – co do którego mam teraz wątpliwości] i pomodlił się o zesładnie Ducha Świętego. Zrobiło mu się błogo, stracił lekko kontrole/świadomość i zaczął lecieć do przodu, lecz kolega go przytrzymał. Nie wiem na ile przypominało to zjawisko ”padania w Duchu”. Opowiadał później że zrobiło to na nim wrażenie, ale mimo uzdrowienia, i tego dziwnego doświadczenia, dobrych owoców nie widać. Wręcz powiedział mi on coś w stylu, że nie potrzebuje się wgłębiać w te rzeczy, O ILE DOBRZE PAMIĘTAM, to wręcz powiedział coś w stylu, że nie potrzebuje Boga, że nie czuje potrzeby Wiary.
Do zainteresowania Biblią nie potrzeba cudów, czego sam doświadczyłem. Jak zaczynałem Wierzyć to również nie słyszałem o uzdrawianiu w dzisiejszych czasach. Z tego co widzę, to Chrześcijanie którzy nawet nie wierzą w uzdrowienia, mimo wszystko mogą być bardziej opamiętani niż Ci którzy w nie wierzą. Pewien Kolega który jest zainteresowany Biblią nie słyszał ode mnie na początku o uzdrawianiu, a jednak chciał słuchać. W moim przypadku udane cuda nie pomogły, a nieudane próby jedynie pogorszyły sytuacje.
Co do wypędzania demonów, to wypędzałem je z wierzącego Kolegi. Poczuł się on dziwnie, zachciało mu się wymiotować. Po wszystkim czuł się jakby to powiedzieć, jakby miał ”reset”. Dodam że miewał on bóle, które przemieszczały się ciągle. Próbując wygonić demona powodującego ból, ból przenosił się w inne miejsce ciała. Bóle te ma do dzisiaj. Modliłem się też o uwolnienie innego Kolegi który miał problem z plecami/kręgami. Stwierdziłem że skoro nie może zostać uzdrowiony, to pewnie uzdrowienie blokuje demon. Ból raz się zmniejszał, raz wracał, i delikatnie się przemieszczał – nie ustąpił całkowicie, a próbowałem wielokrotnie, i dosyć długo. Na koniec również zrobiło mu się niedobrze. Później uzdrowić go próbowała inna Osoba, i również nic. Co do tych Kolegów z których próbowałem wypędzić demony, to do dzisiaj wgłębiają się oni w Biblie i wierzą, mam z nimi kontakt.
Z ciekawych przypadków, to powtórze jeden o którym już pisałem. Pewnego razu spotkalismy z Kolegą Człowieka bezdomnego który chodził z kulą. Miał poważny problem z nogą[nie pamiętam jaki], pamiętam że mówił że mu ropieje, i miał nawet ślady na spodniach. Modliłem się o niego ja, i nic. Później Kolega, i też nic. Powtórzyliśmy, i dalej nic. Człowiek ten powiedział, że modlili się o niego już inni ludzie, i też nic.[zapewne z kościoła ulicznego, w moim mieście takie coś jest organizowane]
Todd White: ,,Co za piękny chrzest w Duchu Świętym i ogniu! Wszędzie ciała! Wielu Pastorów ochrzczonych przez Ducha Świętego!!!! …”
https://www.facebook.com/lifestylechristianity/videos/1019863924691072/
Guzzik-Duch Święty -tak nie działa.Magdula masz rację.
Umiłowani, nie wierzcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na świat”. 1Jana 4,1
Anne to opracowanie o Toddzie o którym wspomniałam w poprzednim komentarzu pochodzi z tej strony: zwiedzenie.blogspot.com
tytul artykulu :Todd White – Nowa Rasa Objawionych Synów Bożych.
Czytalaś?
Madziu nie czytałam ,lecz wyciągam wnioski z włanych doświadczeń jak również porównuje artykuły i wypowiedzi innych autorów.Duch Święty nie działa w ten sposób .Byłam świadkiem upadania w Duchu ,lecz nie było to takie nagminne,płaczu -charyzmatyk powie ,że poprzez łzy Jezus oczyszcza nasze serca ,w końcu sama nazwa wskazuje ,,czysty jak łza”Te filmy uwłaczaja imieniu Naszego Pana Jezusa Chrystusa .Zaskakuje mnie fakt skąd taka podatność na hipnoze.Słyszałam o róznych wydarzeniach,miedzy innymi ,kapłan mówił do wiernych aby się śmiali ,więc oni to robili lub płakali .Skąd taka podatność wsród tylu ludzi.Zastanawiałam się ostatnio nad snem,co dzieje się z nami podczas snu.Jezus powiedział do swych Apostołów aby czuwali,lecz oni zasnęli .Jaki dostęp ma zły gdy nasze zmysły są uśpione ,gdy otwieramy się poprzez Odnowe w Duchu Świętym ,śnimy pozostawiając swe ciało -Madziu co o tym sądzisz………..
Madziu Todd lub Bashabora ,w ten sam sposób ewangelizują ,posiadają taką samą siłę ,charyzmatycy są szczęśliwi ,twierdzą że posiadają dużo nowej energii i silniejszego ducha ,ja sądzę /ze pozbawia ich to logicznego myślenia idąc ślepo .Z Bogiem Madziu.
http://poznajpana.pl/duchowe-motyle_1/
jawa-dziękuję ,bardzo mądry artykuł.Gdy będę miała więcej czasu ustosunkuje się do niego.Z Bogiem kochani.
no niestety ale żyjemy już w takich czasach , że musimy być tak jak mówi Pismo tym bardziej ostrożni, badać pochodzenie duchów pytając Boga o wszystko.
„Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami” – William Cooper
dzisiaj przeczytałam dobry artykuł na podobny temat.. są tam też ciekawe krótkie filmiki , które chciałam przesłać (ze skróconym komentarzem ze wzgl na dlugośc tego opracowania) pod innym tematem o Toddzie ale się nie udało 🙁
no to podaje link 🙂
zaciekawiły mnie słowa Todda o namaszczeniu ogniem, którego się poddal :
oto fragment z tego opracowania:
“Todd White sam dosyć szczegółowo opowiada o namaszczeniu “ogniem” (mimo że już wcześniej był ochrzczony w Duchu Świętym wg swego świadectwa, ale zastanawiał się nad tym, czy nie przyjąć jeszcze “chrztu ogniem”, o którym tyle słyszał od liderów “Toronto Blessing”) otrzymanym podczas usługi Randy Clarka – jak sam mówi: “Duch Święty rzucił mnie na podłogę. Krzyczałem, to była najstraszniejsza rzecz w moim życiu, było to bardzo bolesne przeżycie, cały się trząsłem, myślałem że umrę, ale Randi (Clark) rzekł: “Więcej, Panie! Nie umrzesz od tego!” [3]”
Pomyślmy tylko..
Czyż nowo narodzony chrześcijanin nie powinien raczej modlić się za takich ludzi jak Todd zamiast iśc w tym samym kierunku co oni?