I have been meaning to write this many times, but now I am reading a passage from the book of Joshua. When I was a Catholic my prayer was more or less like this:
Our Father,.
Zdrowaś…
Maybe a few more times the same thing, and then I said
“Matko Boża”, tudzież “Panie Boże” proszę o ( i tutaj koncert życzeń) : zdrowie dla X, Y, Z, F, G, powodzenia w szkole. Amen”.
Dziwić się, że formułkowa modlitwa w tym do Królowej Niebios, czyli Izydy (tzw matki boskiej) powodowała skutek odwrotny.
Niestety, ale po ponownym narodzeniu jestem jak dziecko i wszystkiego musiałem uczyć się od początku, a może nawet gorzej, ponieważ zmienić dotychczasowe złe naleciałości, co nie jest zbyt szczęsliwe, a wie to np każdy mechanik samochodowy poprawiając po kimś usterki nie ejst łatwe.
Przechodząc do rzeczy jak w tytule, z Bogiem możemy w modlitwie, czyli rozmowie, negocjować. Czynili to niemal wszyscy prorokowie i ludzie Boga. Robił to Lot
Nie dopuść do tego! Czyż ten, który jest sędzią całej ziemi, nie ma stosować prawa? (26) I rzekł Pan: Jeśli znajdę w mieście Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miejscu ze względu na nich. (27) Odpowiedział Abraham i rzekł: Oto ośmielam się jeszcze mówić do Pana mego, choć jestem prochem i popiołem. (28) Może zabraknie pięciu do tych pięćdziesięciu sprawiedliwych, czy zniszczysz całe miasto z powodu tych pięciu? I rzekł: Nie zniszczę, jeżeli znajdę tam czterdziestu pięciu. (29) Na to ponownie odezwał się do niego i rzekł: Może znajdzie się tam czterdziestu. I odpowiedział: Nie uczynię ze względu na tych czterdziestu. (30) I rzekł: Niech nie gniewa się Pan, proszę, że jeszcze mówię: Może znajdzie się tam trzydziestu. I odpowiedział: Nie uczynię, jeśli znajdę tam trzydziestu. (31) And he said: Oto ośmielam się jeszcze mówić do Pana: Może znajdzie się tam dwudziestu. I odpowiedział: Nie zniszczę ze względu na tych dwudziestu. (32) I rzekł: Niechaj się nie gniewa Pan, proszę, gdy jeszcze raz mówić będę: Może znajdzie się tam dziesięciu. I odpowiedział: Nie zniszczę ze względu na tych dziesięciu. (33) I odszedł Pan, gdy skończył rozmowę z Abrahamem. Abraham zaś wrócił do miejsca swego.
Jozue 7.7
(7) I rzekł Jozue: Ach, Panie, Panie mój, dlaczego przeprowadziłeś ten lud przez Jordan? Czy aby wydać nas w ręce Amorejczyków na zagładę? Obyśmy byli pozostali po tamtej stronie Jordanu! (8) O Panie, cóż mam powiedzieć, gdy oto Izrael odwrócił się tyłem do swoich nieprzyjaciół? (9) Usłyszą to Kananejczycy i wszyscy mieszkańcy tej ziemi, zwrócą się przeciwko nam i wytępią imię nasze z tej ziemi. Co wtedy uczynisz dla wielkiego imienia twego? (10) A Pan rzekł do Jozuego: Wstań! Czemu leżysz twarzą do ziemi? (11)Izrael zgrzeszył: Naruszyli moje przymierze, które im narzuciłem. Wzięli nieco z tego, co było obłożone klątwą, ukradli, zataili i włączyli to do swoich rzeczy. (12) Dlatego nie mogą synowie izraelscy ostać się wobec swoich nieprzyjaciół, ale podają tyły swoim nieprzyjaciołom, bo sami zostali obłożeni klątwą. Nie pozostanę nadal z wami, jeżeli nie usuniecie spośród siebie tego, co jest obłożone klątwą.
takich przypadków było więcje i nie w tym cel aby je wszystkie wymieniać, ale pragnę pokazać, że z Bogiem możemy negocjować. Nie jest to tak, że jeśli coś źle zrobimy albo ktoś z naszych bliskich i kara wisi w powietrzu, to nie możemy z Bogiem rozmawiać uniżenie, przedstawiać argumentów. Zawsze możemy powiedzieć “Boże Ojcze jeśli dałbyś tej osobie jeszcze jedną szansę…”. Wiadomo, że i tak wszystko jest w rękach Boga i to On decyduje, ale prosić możemy choćby nie wiem jakie złe były okoliczności.
Generalnie modlitwa powinna być rozmową z Jezusem, relacją. Tym właśnie co zabrania Bergoglio.
Tak Bóg zmienia wyroki, gdy jego sługa go prosi, wspaniale, że Bóg jest tak miłosierny, co pokazuje np. historia Lota.
Piotrze, ja właśnie się spotkałem z czymś innym…
Otóż ksiądz mówił, że jak modlimy się własnymi słowami, to szatan (!!!) może wkraść się do takiej modlitwy, więc lepiej mówić formułkami, tj. Zdrowaś Mario, Ojcze nasz, Pod twoją obronę… Osobiste relacje z Chrystusem nie są wskazane w katolicyzmie…
osobistychrelacji wlasnie zabrania Bergoglio:
http://detektywprawdy.pl/2015/01/31/osobiste-relacje-z-jezusem-sa-niebezpieczne/
Pamiętam moje wieczory z modlitwą- pełne zdrowasiek.. Bardzo rzadko kierowałam słowa do samego Boga
Obecnie moja modlitwa opiera się na rozmowie, czytaniu psalmów i fragmentów Pisma, czasem na milczeniu.. Zdarza się, że jestem sfrustrowana i wtedy mam pretensje do Pana- obwiniam Go o to, że dopuścił do sytuacji, w której się znalazłam, a przecież nie powinno tak być bo postępuje tak jak On tego chce. Na szczęście JA szybko pokornieje i przepraszam! Są, niestety, i takie chwile, kiedy chce, aby Bóg podsunął, a nawet unicestwił moich nieprzyjaciòł i prześladowców.. Paskudna ze mnie!
Małe sprostowanie: odsunął, wyeliminował ode mnie
Wydaje mi się, że powinnyśmy modlić się swoimi słowami. Najlepiej zobaczyć w piśmie jak modlił się Mojżesz, Dawid itp. oni zawsze używali swoich słów, swoje serca wylewali przed Bogiem w uniżeniu, a Bóg ich wysłuchiwał. Recytowanie czegoś nie ma sensu, jak czuł by się nasz rozmówca gdybyśmy mówili w kółko to samo? Czasami jak nam zdarza się coś powtarzać w rozmowie, to inna osobą, gdy nie dojdziemy do końca zwraca często uwagę, że już to mówiłeś i się powtarzasz 😉 Człowiek jest stworzony no obraz i podobieństwo Boga o ileż bardziej inteligentną i wspanialszą osobą jest Bóg od człowieka. Wydaje mi się, że taki rozmówca wymaga rozmowy – modlitwy na poziomie, a nie pustego klepania tych samych słów bezsensu, bo w takim wypadku nie ma relacji.
Dobrze powiedziane 🙂 takiej argumentacji można użyć uświadamiając zwiedzonego katolika 🙂
Dzięki krav, zajefajne. Mogę użyć w rozmowie z czcicielami królowej różańca świętego. 🙂
pewnie, że dobrze powiedziane 🙂
tak sobie spontanicznie pomyślałam właśnie: jak na przykład czułby sie ojciec gdyby jego syn powiedzmy 30 razy pod rząd prosił go:
tato przepraszam za wszystko ale prosze kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko ale prosze kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko sle proszę kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko ale proszę kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko ale prosze kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko ale prosze kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko sle proszę kup mi komputer,
tato przepraszam za wszystko ale proszę kup mi komputer,
tato… itd.. 😉
ot taki sobie przykład 🙂
Tata: dobra, kupię ci ten komputer, tylko przestań marudzić i daj mi spokój!
Tylko czy naprawdę chcielibyśmy coś takiego usłyszeć w odpowiedzi na modlitwę?
żaden “dojrzały chrześcijanin? z pewnością nigdy nie pomodliłby sie w ten sposób. Pytanie: czy Najwyższy wysłuchuje takich “modlitw”?
żeby tylko jeszcze chciał słuchać 🙁
dokladnie.. Bóg obdarzył nas rozumem nie po to bysmy bezmyślnie recytowali powtarzając w kółko jakies formułki w stylu różańca, które bardziej przypominaja mantrę niż rozmowę z Bogiem.. Czy przypadkiem takie “mantry” nie obrażaja Boga?
mały update w sprawie wyjścia z krk. W tym momencie nie jestem w stanie tego zrobić bo zgodnie z ich procedurą należy złożyć oświadczenie tam gdzie się mieszka (a nie gdzie się jest zameldowanym ani nie tam gdzie się było chrzczonym), a ja w tym momencie jestem w trakcie przeprowadzania się i nigdzie na stałe nie mieszkam, raz tu raz tam, ten stan może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Niedługo spróbuje iść do proboszcza tam gdzie planuje zamieszkać, może on coś poradzi.
Czuję się jakbym z jakimś urzędem walczył..
dobre 😉
Moja modlitwa zawsze polega na rozmowie i zanoszeniu próśb do Boga Ojca, czy robię coś źle?
modlitwa to rozmowa z Bogiem i prośby, wyznania grzechów
Trafne spostrzeżenie i warto o tym pamiętać 🙂 Nigdy nie jest za późno, by ‘negocjować’ z Bogiem. Uwielbiam w PS m.in. to, że zawsze odkrywa się w nim coś, nowego, budującego. Coś, na co wcześniej nie zwracało się uwagi, czytając 🙂
Co do modlitwy w formie tzw. klepania to nie wiem jak Wasze doświadczenia, ale ja się zawsze mimowolnie ‘wyłączałam’ w trakcie, myśli szły w innym kierunku, czasem nawet zasypiałam w trakcie np. długaśnego, monotonnego różańca czy serii litanii… Takie przymuszone klepanie nie pochodzi z serca i niszczy relację z Bogiem. Poza tym to brak szacunku, taka modlitwa, gdy usta jedno, a myśli krążą gdzieś indziej. No chyba że komuś odliczanie lub paciorki pomagały utrzymać koncentrację 😉
Wcześnie urodzony 1986 o starciu starego i nowego. w necie gdzieś jest.
Piotrze usuwasz swoje wpisy z bloga?
właśnie..
nie, tylko ten o nadarzynie, bo to chyba zong