Przykład opieki jednego z naszych zielonych zarządców, z którymi lubują się pokazywać panowie w czarnych sukienkach:
"
Wychudzone psy na krótkich łańcuchach, bałagan i koń zamknięty w niewielkiej szopie. Tak wygląda działka należąca do Piotra Zimnickiego, szefa wałbrzyskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poinformowało o tym Polskie Radio Wrocław.
Jak informuje Radio Wrocław – na działkę polityka PSL-u wkroczyła straż miejska, straż dla zwierząt oraz przedstawiciele urzędu miejskiego. Najbardziej wychudzony z czworonogów został mężczyźnie odebrany, następne dwa zostały skierowane do adopcji. W fatalnych warunkach trzymane były też koń i koza.
– Dzień przed wkroczeniem straży to miejsce wyglądało jeszcze gorzej. Budy nie były wysłane sianem, psy były na krótszej uwięzi, koń nie miał z kozą żadnej przegrody, nie było ani jedzenia, ani wody – powiedziała dla Radia Wrocław Zuzanna Kapczyńska z wałbrzyskiego magistratu.
Zimnicki zgodził się na oddanie wszystkich zwierząt. Tłumaczył jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak podaje Radio Wrocław, przekonywał też, że karmił psy dwa razy dziennie, ale nie chciały jeść. Nie wiadomo jeszcze, czy w tej sprawie zostanie złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.”
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/politykowi-psl-odebrano-zaniedbane-zwierzeta/n2gd6