"
Dramatyczne sceny rozegrały się wczoraj wieczorem. Policja przyjechała do jednego z mieszkań w Rumi. Funkcjonariuszy wezwali sąsiedzi, zaniepokojeni tym, że z mieszkania obok dochodziła bardzo głośna muzyka.
Na miejscu policjanci zastali trzyletnią dziewczynkę z zakrwawioną głową i jej 37-letniego ojca. Mężczyzna był pijany. Został zatrzymany, trzeźwieje w policyjnym areszcie. Jeszcze dziś ma zostać przesłuchany i prawdopodobnie usłyszy prokuratorskie zarzuty.
Skatowane dziecko z obrażeniami głowy trafiło na oddział chirurgii dziecięcej szpitala w Wejherowie. Nieoficjalnie wiadomo, że ojciec trzylatki leczył się psychiatrycznie.”
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/rumia-trzyletnia-dziewczynka-skatowana-przez-ojca/0rg42
Jakie mamy komentarze w artykule na onet.pl tego kraju ludzi osób uważających się za wierzących:
" A nie można by – tak po ludzku – podjechać radiowozem, pozwolić ludziom zrobić swoje (rozedrzeć zwyrodnialca na sztuki), spisać notatkę, podjąć śledztwo, zakończone umorzeniem z powodu niewykrycia sprawców, zewłok spalić, prchy rozsypać na wietrze i zapomnieć o tym bydlęciu ("
"takich sadystów powinno się kastrować , żeby nie było tragedii . Zbyt często to się powtarza a,, prawo i rząd” milczy .
Powinno przywrócić się karę śmierci dla zboczeńców , sadystów i pedofilii . "
"
Nie martw się, już się tam nim odpowiednio zaopiekują subkultury więzienne. Dzieciobójstwo i matkobójstwo jest tam karane w szczególny sposób. Nie każdy to wytrzymuje. Będzie tam gwałcony kilka razy dziennie na różne sposoby. Klawisze nigdy nie zauważają takich sytuacji.”
Takie komentarze domorosłych sędziów są w większości. To jest ten sam typ co krytykujące matkę Madzi z Sosnowca. To tym przypadku mówił Jezus:
"“Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?” Mt 7,1-3"
Możemy ocenić, że był to zły czyn, ale takie zaangażowanie emocjonalne, to pokarm dla demonów.
No właśnie i teraz pomyślmy, czy aby na pewno zrobił to ojciec tego dziecka? Gdyby był trzeźwy a więc bardziej świadomy, to na pewno by tego nie zrobił. Wyrzuty sumienia będą towarzyszyły mu do końca życia w więzieniu.
W tekstach o demonach napisałem kilkakrotnie, że alkohol jest przyzwoleniem na działanie demonów. Alkohol działa identycznie jak: yoga, medytacja, narkotyki, dyskotekowy trans. To wszystko otwiera drzwi demonom. To one zabiły to dziecko. Dlatego w naszym interesie jest nie grzeszyć i trzymać się słów Jezusa. Inaczej się nie da trzymać Jezusa jak przez czytanie samodzielne NT.
Grzech to współpraca z demonami. U tego mężczyzny, ojca zaczęło się to zapewne od alkoholu i towarzyszących temu sytuacji jakimi mogły być: rozwiązłość, kradzież, kłamstwo, oszustwo…itd