Zbliżając się do drugiego człowieka bez Jezusa możemy go tylko skrzywdzić.

 

” I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak, żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.” 1 Kor. 

 

Na świecie mamy 33,43% chrześcijan. Mieszkają oni na Białorusi, Ukrainie w Rosji i w Polsce oraz USA. Mimo to wybierają rządy, które niszczą życie innych chrześcijan. W Doniecku już ludzie umierają albo od kul chrześcijan z Rosji albo od kul chrześcijan z Ukrainy.

 

W internecie oraz w rzeczywistości poza internetowej, w realu padają kule słowne: osądzanie, wyzwiska, potępienie, co niczym się nie różni od działań chazarskich władz.

 

Wszyscy mówią, że znają Jezusa, ale mało kto daje owoce jakie dawał Jezus.

Nominalni chrześcijanie oszukują siebie tracąc zbawienie.

Jeśli nie potrafisz spojrzeć na grzesznika tak jak patrzył Jezus mimo, że sam jesteś grzesznikiem, to nie zbliżaj się do ludzi. Najpierw popracuj nad sobą, ponieważ możesz tylko skrzywdzić kogoś.

 

“(1) Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. (2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. (3) Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (4) Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka /tkwi/ w twoim oku? (5) Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata” Mt 5.

 

W dalszej części jest instrukcja jak postępować wobec ludzi, którzy wprowadzają kogoś w potępienie:

 

(6) Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

 

Nie tylko kula się zabija, ale i słowem.

Jeśli się będziesz zwierzał komukolwiek rzucisz perły przed świnie. “Świnia” ubrudzona sama, z belkami w oku nie zrozumie Cię i obróci się to przeciw Tobie. Świnia Cię rozszarpie…..

 

Trzeba uważać we wszystkich relacjach w jakie wchodzimy począwszy od narzeczeństwa, przez zbliżanie się do współpracowników ze swoimi sprawami, a skończywszy na grupach internetowych.

Protestantyzm jest pełnym pychy zbiorem ludzi nafaszerowanych teologią. Moje wypracowane motto od ok 7 lat: wiedza nie zbawia.

 

Słowo Boże ma moc zbawczą tylko wtedy jeśli upodabniamy się na wzór Jezusa Chrystusa. Jeśli nie jesteś bliski choć w 50% do charakteru Jezusa, to Ty sam nie zbliżaj się do ludzi, gdyż bez Jezusa możesz ich tylko skrzywdzić.

Wielu młodych ludzi chciałoby od razu współżyć. Diabeł też tego chce, dlatego, że on wie, iż jesteście nieprzygotowani do związku.

Za czasów Izraela męża/żonę wybierał ojciec. Dzisiaj powinien Ojciec w niebie. Niestety mało kogo to interesuje, ale wszyscy mówią “niech się dzieje wola Twoja”.

 

Uważaj więc kiedy jesteś w grupach chrześcijan. Jeśli nie masz w sobie miłości, to zostań z boku i uświęcaj się, aż będziesz gotów szanować innych i modlić się nawet o swoich wrogów.

Z drugiej strony jeśli okazujesz szacunek innym a oni deklarują się jako wierzący i są wobec Ciebie niedobrzy, uznaj ich jako pogan. Patrz na owoce.

 

 

Chrześcijanie nie potrafią patrzeć po owocach. Chrześcijanie internetowi  oceniają innych po znajomości teologii. Jeśli tak, do doktorzy nauk teologicznych muszą mieć owoce najlepsze…..

Tudzież zbory mesjańskie naszpikowane wiedzą o Torze.

 

Bóg patrzy na nasze serca, a nie na znajomość przepisów.

 

W świeckiej lekturze z bodajże podstawówki “Mały Książę” padły słowa, które zakodowałem sobie i pamiętam do dzisiaj: “dobrze widzi się tylko sercem”.

Uciekajmy więc od chrześcijaństwa teologicznego na rzecz chrześcijaństwa pełnego owoców.

 

Zbliżając się do drugiego człowieka bez Jezusa możemy go tylko skrzywdzić.