Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Ktoś z Was się zapyta; jaki jest Bóg Ojciec?

Tekst mojego przyjaciela Roberta:

 

Odpowiedź znajdziemy w ewangelii Łukasza rozdział 15:11-24. Większość zna tę przypowieść to przypowieść o Synu marnotrawnym:

 

 

Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów.
Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich.
Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek.
Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie.
Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę.
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie;
już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników.
Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi.
Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się,
ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić.

 

 

 

Widzimy, że ten syn popadł w problemy, chciał żyć po swojemu, bez Ojca (Boga), stracił majątek, grzeszne życie doprowadziło go do upadku. Bieda zmieniła jego postrzeganie, postanowił wrócić do Ojca (nawrócić się), ponieważ lepsze ma życie najmniejszy ze sług Ojca, niż on teraz, uważa się za niegodnego bycia synem, ale chce być, chociaż jak najemnik. A co robi w międzyczasie Ojciec? Otóż wychodzi codziennie i wypatruje, Ojciec tęskni za swoim dzieckiem i ból mu sprawia, że syn odszedł, ale co ma zrobić, syn ma wolną wolę, więc cierpliwie czeka. Taki jest Bóg, nikogo na siłę nie zmusza, ale tęskni i smuci się, gdy jego dzieci odchodzą i często giną w świecie. Gdy syn wraca Ojciec, go już z daleka zauważa i biegnie naprzeciw niego, i rzuca mu się na szyję, przygarnia. Syn wyznaje grzechy, przeprasza (pokutuje), Ojciec z radości, każe go ubrać w najlepszą szatę, daje mu złoty pierścień, przywraca mu godność i wyprawia ucztę. Takie jest wesele w Niebie, gdy grzesznik się nawraca. Jeżeli żyjesz w grzechu i myślisz, że już nie ma dla Ciebie szansy, to wiedz, że tak samo Bóg na Ciebie czeka. Odwróć się od grzechu i przyjdź do Boga, który jest chojny w odpuszczaniu. Przeproś Boga, wyznaj swoje grzechy, uwierz w Jesu Chrystusa, Syna Bożego, który umarł za wszystkie twoje grzechy, uwierz, że Bóg Ojciec wskrzesił Go z martwych, ustanów Jesu Chrystusa swoim Panem, żyj i odziedzicz Królestwo Boże.

 

 

Zaktualizowane: 10 grudnia 2018 - 11:57

9 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Gdy jego dzieci odchodzą,, to smutny obraz chrześcijan którzy powinni być nauczycielami a nadal ich trzeba uczyć, karmić mlekiem. Popoprostu nawrócili się intelektualnie a ich dusza nadal pragnie grzechu. Jedyne co im wychodzi to upadki i wzloty. Nie piszę o ludziach którzy są na początku drogi za Jezusem. Owszem Ojciec przyjmuje i przebacza. Potem czytasz,, idź i więcej już nie grzesz aby coś gorszego na ciebie nie przyszło. Takie zniewolenie że nie będziesz mógł się wydostać. Jakaś choroba, najgorsza to choroba duszy. Potem jeszcze mówi,, przyjdzie siedem duchów gorszych i stan takiego człowieka gorszy niż na początku
    . Za długo nie oddawał swoich miejsc serca i pragnień pod całkowite władanie Jezusa. To jest rozwinięcie tekstu o synu marnotrawnym co jest pocieszające względem miłości Boga do ludzi.

  2. Wspaniały tekst,dotknołeś najczulszego z moich punktów,ile razy czytam ten tekst oczy napełniają mi się łzami,w całym Piśmie Świętym jest jeszcze tylko jedna historia która działa na mnie w ten sam sposób,ale nie powiem która ???
    Wspaniały tekst,brawo Piotrze

    1. choć mamy podobne Zdanie to jednak tekst jest Roberta autorstwa 🙂

  3. Chwała Bogu Wszechmogacemu za twój tekst Robercie.
    On pokazuje nam jak bardzo nas kocha i nigdy nie rezygnuje.
    Chce,żebyśmy byli z Nim na wieczność.
    Wspaniała przypowieść ukazująca jak Bóg kocha ludzi.
    Mi miażdży serce i powoduje,że łzy same płyną.
    Tak samo jak przypowieść o kobiecie Samarytanskiej.

    1. na podstawie tej przypowieści książkę można napisać o tym jak dobry jest Bóg.
      Daje nam po poworcie dobre szaty, pierścień, czyli czyni nas ponownie ludźmi. On nas czyni nowymi nie tylko mentalnie, ale i pod kątem wyglądu i błogosławieństw.

      1. Tak to prawda, nasz Bóg jest wspaniały w swojej wielkości
        Chojny w błogosławieństwa, chce wszystkich do siebie przyciągnąć.
        On jest taki dobry,cudowny ,niewyslawiony w całej swej chwałę.
        Obmywa nas z egoistyczne natury i tworzy nowym czlowiekiem.
        Dzięki Ci Panie Jezu to Twoje zwycięstwo czyni nas dziecmi Bozymi!

  4. Jak czytałam,to jakoś się wzruszyłam. Piękne 🙂

  5. Ja też się wzruszyłam, dziękuję w imię Jezusa za ten tekst, chwała Bogu ❤️
    Przypomniał mi się jeden z tekstów, który mnie “rozczula“,fragment z księgi Jonasza:
    “Wyszedł więc Jonasz z miasta i usiadł po wschodniej stronie miasta. Tam zrobił sobie szałas i usiadł w jego cieniu, by zobaczyć, co się stanie z tym miastem. A PAN Bóg sprawił, że nad Jonaszem wyrosła tykwa, aby zasłaniała jego głowę i chroniła go przed upałem. I Jonasz bardzo się cieszył z tej tykwy. Ale nazajutrz o świcie Bóg sprawił, że robak podgryzł tę tykwę, tak że uschła. I gdy wzeszło słońce, Bóg wzbudził suchy wiatr wschodni; i słońce tak prażyło głowę Jonasza, że omdlewał i życzył sobie śmierci, mówiąc: Lepiej mi umrzeć, niż żyć. I Bóg powiedział do Jonasza: Czy to dobrze, że tak się gniewasz z powodu tej tykwy? I odpowiedział: To dobrze, że się gniewam, nawet aż na śmierć. Wtedy PAN mu powiedział: Żałujesz tej tykwy, przy której nie pracowałeś ani nie dałeś jej wzrostu; wyrosła w jedną noc i w jedną noc uschła; A ja miałbym nie żałować Niniwy, tego wielkiego miasta, w którym jest więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie umieją rozróżnić swej prawej ręki od lewej, a także wiele bydła?” (Jon 4:5-11) ?

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
Polish
Polish
Polish
English
Exit mobile version