fot. strona pastora.
Pastor Gerald Johnson powiedział na TIK TOKU, że poszedł do piekła i wrócił z powrotem, mówiąc, że było to przerażające doświadczenie, które zmieniło jego życie.
Przyznał, że został zesłany do piekła w lutym 2016 roku po tym, jak przeszedł coś, co początkowo uważał za zawał serca.
–Byłem tam i najgorszemu wrogowi nie życzyłbym tego– powiedział.
„Mój duch opuścił moje fizyczne ciało i myślałem, że jestem w drodze [do nieba]”, wspomina. „Myślałem, że zrobiłem tyle dobrego w swoim życiu i że pomogłem tak wielu ludziom, a mimo to zszedłem [do piekła]. Wszedłem w sam środek Ziemi. Rzeczy, które tam zobaczyłem, są nie do opisania. wywołują tyle trudnych uczuć, kiedy o tym mówię”.
Co się dzieje w piekle?
Johnson, pastor z siedmioletnim stażem, opisał niektóre z rzeczy, których był świadkiem, kiedy odwiedził piekło, w tym mężczyznę „chodzącego na czworakach jak pies i poparzonego od stóp do głów. Jego oczy były wytrzeszczone i było coś jeszcze gorszego: miał na sobie miał łańcuchy na szyi. Był jak pies piekielny. Był tam demon trzymający łańcuchy”.
Dodał, że „telepatycznie wiedziałem, że demon został wysłany w życiu tego człowieka, aby jeździł nim od dzieciństwa do śmierci”.
Johnson wyjaśnił, że demon wie, że jeśli uda mu się sprawić, by ludzie nie służyli Bogu i robili złe rzeczy, pokona ich w piekle, gdzie będą jego niewolnikami .
„Jesteśmy niewolnikami na Ziemi pod wpływem demona i byliśmy torturowanymi psami w piekle”.
Gerald Johnson
Johnson kontynuował, dodając, że istnieje część piekła , w której grana jest muzyka. Mówi, że słyszał tam piosenki, takie jak „Umbrella” Rihanny i „Don’t Worry Be Happy” Bobby’ego McFerrina. Brzmi fajnie, prawda? Nie. Powiedział, że to nie oryginalni artyści śpiewają piosenki, ale grupa demonów, które używają słów, by nas torturować.
Dodał, że „każde słowo każdej piosenki zostało stworzone, aby torturować cię za to, że nie czciłeś Boga poprzez muzykę, kiedy byłeś na Ziemi”.
Johnson ujawnił, jak uciekł z piekła i wrócił na Ziemię .
„Byłem zły na Boga, bo zrobiłem w życiu tyle dobrego i trafiłem do piekła” – powiedział. „Wstałem z piekła i wróciłem na Ziemię – i Bóg przemówił do mnie. Powiedział: „Byłeś potajemnie zły na ludzi, którzy cię skrzywdzili, miałeś nadzieję, że ich ukarzę. To nie są twoi ludzie. To są moi ludzie. Chcę tylko, żebyś skupił się na zadaniu, które ci daję. Mimo że czyniłem dobrze, w sercu miałem brak przebaczenia dla ludzi, którzy mnie skrzywdzili.
„Człowiek, który nie potrafi wybaczyć, to człowiek, który zapomniał, że mu przebaczono. Takie jest moje doświadczenie z piekła. To całkowicie prawdziwe miejsce”.
_______________
Mój komentarz.
Mam świadomość, że temat piekła jest kontrowersyjny i dzieli wielu chrześcijan, ale to co zostało tu powiedziane, jak najbardziej jest zgodne z Biblią.
Brak przebaczenia blokuje drogę do zbawienia:
(21) Wtedy przystąpił Piotr do niego i rzekł mu: Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? (22) Mówi mu Jezus: Nie powiadam ci: do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy. (23) Dlatego Królestwo Niebios podobne jest do pewnego króla, który chciał zrobić obrachunek ze sługami swymi. (24) A gdy zaczął robić obrachunek, przyprowadzono mu jednego dłużnika, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. (25) A ponieważ nie miał z czego oddać, kazał go pan sprzedać wraz z żoną i dziećmi, i wszystkim, co miał, aby dług został spłacony. (26) Wtedy sługa padł przed nim, złożył mu pokłon i rzekł: Panie! Okaż mi cierpliwość, a oddam ci wszystko. (27) Tedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. (28) A gdy ów sługa wyszedł, spotkał jednego ze swych współsług, który był mu winien sto denarów; i pochwyciwszy, dusił go, mówiąc: Oddaj, coś winien. (29) Wtedy współsługa jego, padłszy na kolana, prosił go mówiąc: Okaż mi cierpliwość, a oddam ci wszystko. (30) On jednak nie chciał, lecz odszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. (31) A współsłudzy jego widząc to, co zaszło, zasmucili się bardzo i poszedłszy, opowiedzieli panu swemu wszystko, co się stało. (32) Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. (33) Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? (34) I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. (35) Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu.
Bóg nie przebaczy NIKOMU, kto nie przebaczy innym. Zasada jest prosta i wiem co piszę, gdyż prowadząc blog christiański doświadczyłem masę hejtu od zdemonizowanych chrześcijan i wiem jak musiałem z tym walczyć, a więc jestem w tym pragmatykiem. To nie są proste sprawy. Często klękałem i prosiłem Boga, aby zabrał mi brak przebaczenia, gdyż miałem świadomość tego, że pomimo, iż to mnie atakowano często personalnie i ci ludzie mają na sobie grzech być może nawet do tej pory, to ja powinienem w sercu przebaczyć. To nie oznacza, że muszę się z nimi przyjaźnić. Zresztą podałbym rękę każdemu szczerze pokutującemu.
Podam pewien przykład. W roku 2015 wpadłem w pewną pułapkę szatana grzesząc i dając złe świadectwo. Postanowiłem to odpokutować idąc i jadąc do trzech osób, z którymi miałem spięcia. Do osób, które mnie też jakoś skrzywdziły. Dwie z nich to poganie a jedna to osoba religijna. Przyszedłem do pierwszego poganina, z którym dawno się nie widziałem. Przeprosiłem go, na co on rzekł, że nie ma sprawy. Drugi nienawrócony potraktował mnie jakby nigdy się nic nie wydarzyło. Zgadnijcie co było z trzecim człowiekiem rzekomo wierzącym? Tak, zgadliście: nie wybaczył mi. Przyszedłem go przeprosić, chociaż on mnie odrzucił i zranił czymś tam. On powiedział “my chrześcijanie musimy przebaczać, ale to co zrobiłeś to jest….”
Zapytałem “poniżej pasa?”
On na to z rozgoryczonym akcentem: “gorzej, o wiele gorzej”.
Nigdy później nie spotkaliśmy się. Ja przed Bogiem byłem czysty…. On? Został zdjęty ze swej funkcji w niecały rok.
Szatan wprowadza w złe emocje, tworzy zranienia, gorycz, a my musimy się nauczyć przebaczać, jeśli się da wyciągać rękę.
Ja czasem opisuje sytuacje zranienia po to, aby pokazać innym stan chrześcijaństwa, ale mam świadomość, że jeśli przekroczę cienką linię między opisem sytuacji, a zemstą i goryczą, to po mnie.
Może tego nie pisałem, nie pamiętam, ale w związku z prowadzeniem bloga biblijnego wszedłem w setki, tysiące relacji międzyludzkich. To, co doznałem od wielu nominalnych chrześcijan to masa ran, ataków personalnych, złośliwości, szpil, przytyków, drwin. W pewnym momencie stałem się wrakiem człowieka, kłębkiem nerwów i tylko dzięki Bogu to wszystko przetrzymałem. Myślę, że niewielu by to udźwignęło. Wyobraźcie sobie średnio raz, dwa razy na tydzień szpile.
W historii mojego ewangelizowania na blogu dowiedziałem się, że kilka osób już nie żyje, a wielu odeszło od wiary. Tylko dzięki modlitwie sprawiedliwych Braci i Sióstr funkcjonuje mając siłę. Większość z Was nie dałaby rady tego udźwignąć. Każdy atakujący mnie myśli, wydaje mu się, że ja mam tylko z nim konflikt i powinienem być super uprzejmy kiedy na mnie pluje. Sam atakuje, niszczy mnie, ale ja mam być jak stal. Czuję się czasem jakbym szedł przez wieś i psy na całej długości drogi chciały mnie pogryźć, szarpnąć za nogawkę.
Znam przypadek siostry w wierze, która miała profil na fejsie. Czasem prywatnie kogoś napominała. Kiedy ten ktoś jej coś odbąknął, wycofywała się i tak wiele razy aż w końcu zrezygnowała z fejsa.
Nie udźwignęła tego, a było to tylko kilka relacji.
Mnie czasem dokopywali nawet znajomi. Było to dla nich jak plunięcie. Oj tam oj tam. Ja musiałem to wytrzymać. Nie jest to łatwe.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Dlatego abyście zobaczyli, że ja, christiański bloger biblijny muszę uczyć się każdemu wybaczać, a takich osób na przestrzeni 10 lat było setki. Wiele mi pomagała modlitwa o te osoby.
Piszę o tym wszystkim w celach edukacyjnych.
Teraz jestem w stanie każdego kto mnie skrzywdził uściskać i przytulić. Mam w pamięci zło, które mi wyrządzili, ale staram się nie rozpamiętywać. To jest różnica. Nie da się wykasować z pamięci przeżyć, ale da się zmienić podejście. Jeśli ktoś myśli inaczej, niech powie ofierze gwałtu aby zapomniała o gwałcie.
Ja wiem, że czytują mnie też tacy ludzie, którzy tylko czekają na jakieś moje potknięcie, by później na jakimś kanale w komentarzach opisać. Nie dość, że korzystają z mego bloga to jeszcze atakują, ale ja nauczyłem się od razu odruchowo modlić się o takie osoby. To bardzo pomaga. Uwierzcie mi. Oni babrają się w duchowym bagnie, zapewne nigdy nie przeproszą, umrą niezbawieni, ale ja mam czyste konto. Nie dam się wpędzić w pułapkę szatana. Już mam we krwi automatyczne modlitwy o tych, którzy mi źle czynią. Na fejsie wiele razy błogosławiłem złoczyńcom. Teologom biblijnym o nieprzemienionych sercach. To pomaga.
Dlatego dziękuję serdecznie wszystkim tym, którzy się za mnie modlą i wspierają mnie duchowo. Dziękuję Bogu za was w imię Jezusa. Niech nasz Ojciec w Niebie Chroni was i Błogosławi Wam. Dziękuję Bogu za to, że przy mnie jesteście. dzięki wam, wiem co to miłość.
Gdyby Rosjanie i Ukraińcy znali Boga nie żyliby przeszłością o ZSRR i nie dali wrobić w spirale nienawiści, nie mordowali się na wzajem. Gdyby Zełeński był ufającym Jezusowi człowiekiem, to szanowano by Rosjan w obwodzie Ługańskim i Donieckim. Gdyby Polacy mieli miłość Jezusa, nie pamiętaliby tego co robiło ZSRR i nie wspomagali Ukrainy mszcząc się na Rosji. Pamięć, a pamiętliwość to dwie różne sprawy.
Jak myślisz, czy Jezus umarł po to, abyś mógł innym nie przebaczać?
Jeśli tak, to nieźle demony Tobą sterują.
Pomimo, że zostałeś skrzywdzony przez męża, żonę, dług masz darować zanim przeprosi Cię złoczyńca, tak jak Jezus umarł za nas, za nasze grzechy zanim się urodziliśmy. To, że oni czynią bardzo źle nie uprawnia Cię jako dziecko Boże do braku przebaczenia. Tym bardziej do odwetu, zemsty, sarkazmu, docinek.
Wiem, że niektórym jest ciężko żyć w pracy z kimś kto Was zranił, ciężko żyć z mężem, żoną, którzy zrobili Wam wiele zła, ale jak wiemy, brak przebaczenia niszczy także ofiarę, a może przede wszystkim, a więc dowodzi to tego, że Prawo Boże jest mądre i pomocne nie mówiąc o tym, ze zbawia, czyli ratuje od śmierci drugiej.
Być może dostałeś tych złoczyńców w “prezencie” i Bóg dopuścił do zranienia abyś nauczył się wybaczać. Ma to fundamentalne znaczenie w przejściu do Królestwa Bożego.
Brak przebaczenia zabiera nam zbawienie i faktycznie tak jak ten pastor pisał nie jest ważne jak wiele pomagasz innym i jak wiele dobrych uczynków miałeś. Jeśli Bóg Ci darował grzechy, a Ty innym nie, to i Bóg Tobie nie podaruje.
Muzyka w piekle. Przyznam szczerze, że NIGDY na to w ten sposób nie patrzyłem. Jak bardzo przerażająca jest świadomość, że piosenki ze świata mogą być użyte w piekle przez demony przeciw nam samym. Jeśli tak istotnie jest a nie da się tego sprawdzić empirycznie, to demony będą się śmiać cytując sarkastycznie słowa piosenek. Torturując zaśpiewają “nie martw się, bądź szczęśliwy”. Jakie to kuriozum.
Myślę, że wszyscy wierni szatanowi ludzie nie będą tak szczęśliwi w piekle, czyli tej części podziemia, która jest przeznaczona dla potępionych.
Badajmy swoje serca póki nie jest za późno. Boże prosimy Cię nie pozwól nam oszukiwać samych siebie i pokazuj nam brak przebaczenia. Nie chcemy być wydani katom.
Jeśli bowiem wybaczycie innym ich zło, to i wam wybaczy wasz Ojciec w niebie.
PRZEBACZANIE TO SZTUKA, KTOREJ MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ.
Poświęciłem wiele uwagi brakowi przebaczenia, ale co z innymi
grzechami? Jak bardzo obrażamy Boga grając w strzelanki, biorąc udział w mistrzostwach świata w piłce nożnej, mszcząc się, ubliżając komuś, hodując jajo węża.
https://www.dailystar.co.uk/news/weird-news/bloke-issues-chilling-warning-after-28790356
Drogi Piotrze.
Mam do Ciebie pytanie odnośnie powyższego tekstu, jak uważasz czy wybaczać powinniśmy wszystkim… nawet tym którzy o to wybaczenie nas nie proszą? Czy tylko tym skruszonym proszącym nas?
Bardziej dobre wydawałoby się wybaczać wszystkim i zawsze – nawet już na zaś powiedzieć sobie “wybaczam wszystkim wszystko” ;)… ale wydaje mi się że może chodzić o coś innego. Bo Pan Bóg przecież nie wybaczy wszystkim wszystkiego tylko tym proszącym i żałującym.
W przytoczonej przypowieści jasno jest napisane że: 32)Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił.
W pierwszym przypadku sługa prosił Pana o darowanie długu i dług został mu darowany i w drugim przypadku też była prośba i dług nie został darowany…
Jeden łotr na krzyżu też prosił Pana Jezusa i ten darował mu grzechy. Drugi nie prosił i grzechy nie zostały mu odpuszczone…
Zwróć proszę też uwagę na tekst Łukasza 17:3
3 Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu! 4 I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: “Żałuję tego”, przebacz mu!
Myślę, że znalazłoby się w Biblii jeszcze wiele podobnych przykładów.
Uważam, że nie powinniśmy nigdy sądzić i oceniać człowieka, bo nie mamy do tego prawa (jedynie Bóg wszystko wie o danym człowieku i ma podgląd na całą sytuację i do niego należy SĄD), ale uważam że jeżeli ktoś robi dla nas coś złego i nigdy się nie skruszy to nasze wybaczenie mu jego złych uczynków nic temu człowiekowi nie da, bo Bóg mu nie wybaczy. Możemy oczywiście my mu wybaczyć (jest to piękne zachowanie i mało ludzi na to szczere wybaczenie stać), gdy mu wybaczymy może my poczujemy się wtedy lepiej, ale jeżeli niczego złego tej osobie nie życzymy i jesteśmy gotowi w każdej chwili jej wybaczyć jeżeli nas o to poprosi to myślę że to Panu Bogu wystarczy.
Nie chciałabym nigdy moimi przemyśleniami nikomu sugerować niezgodnego z Biblią zachowania a tylko takiego jakiego wymaga od nas nasz Wspaniały Pan Zastępów.
Bardzo proszę Cię Piotrze o wyrażenie opinii na ten temat (wiem że Twój tekst jest jednoznaczny), ale proszę zastanów się nad tym tematem jeszcze raz, może zajdziesz ciekawe fragmenty Pisma Świętego obalające moje tezy “na co w sercu liczę” bo piękne wydaję się wybaczanie wszystkim wszystkiego, ale czasami się tak nie da, bo np. może nie znam wszystkich osób które źle o mnie myślą, mówią i nie jestem w stanie im wybaczyć, ale jak ktoś do mnie przyjdzie poprosić o wybaczenie (tak jak ty pojechałeś prosić o wybaczenie te 3 osoby i o których pisałeś), to ja decyduję czy wybaczam czy nie i na mnie później spadnie wina w pełni “udokumentowana”, że proszącemu nie wybaczyłam.
Ps. Uwielbiam Cię Piotrze jako człowieka i bardzo szanuję Twoje zdanie, bo komu Duch Św. ma udzielać wszelkich łask i zrozumienia pisma jak nie takim ludziom jak TY, którzy są najwierniejszymi sługami i poświęcają ogromną część swojego życia aby głosić Prawdę.
Dziękuję za rozwinięcie tematu Siostro. Sam mam znajomych, którzy nie prosili mnie o wybaczenie, ale ja staram się nie hodować urazy.
Tak, w przypowieści jest skrucha proszącego o anulowanie długu.
Temat rzeka i myślę, że nie na komentarz.
Siostro Ewo może być Ci pomocny tekst Zaca Poonena:
https://detektywprawdy.pl/2017/04/25/ponowne-przyjecie-i-przebaczenie/
Ja nikogo nie potępiam, nie wskazuje a jeśli ktoś się poczuł dotknięty to nie taki miałem zamysł.
“Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinil”
Jak wspomniałem w tekście nie trzeba się przyjaźnić z osobą, która zawiniła. Po prostu trzeba się samemu uwolnić dla swojego dobra od nieprzebaczenia. Ofiara gwaltu nie musi wcale zapraszac na urodziny napastnika.
Wybaczam, nie hoduje jaja węża, nie niszczę siebie.
Bardzo dobry materiał, zostający na długo w głowie, skłaniający do przemyśleń i rzucający nowe światło na nasze dotychczasowe chrześcijaństwo.
Mocne, niepokojące, zachęcające do prawdziwej miłości.