Ludzie są jak Izraelici po wyjściu z Egiptu. Niewdzięczni. Modlą się o pracę, o pieniądze, zdrowie, znalezienie partnera, wyjście z ucisku i kiedy już to dostają to, czego chcieli, stają się niewdzięczni wobec Boga i celu modlitwy. Smutno mi się robi myśląc jak zawodzimy Ojca. Ile on musi mieć miłości do takiej niewdzięcznej rasy.
Mało tego, nie każdy chce skorzystać z łaski zbawienia, czyli uwolnienia z obozu szatana, z neoEgiptu. Szatan już takiej łaski nie ma. On zginie, ale Ty nie musisz. Szatan jest jak chłopak z poprawczaka, wie, że takie jest jego życie i chce namówić do łamania Prawa innych. Mówi: “nie musisz już przestrzegać Prawa, Jezus je wypełnił. Możesz czynić bezprawie jak ja. Możesz nienawidzić jak Kain, oczerniać. Jezus załatwił za Ciebie wszystko. ‘
Niestety ale dając się zwieść, Bóg zgadza się na Twój smutny wybór. Szanuje Cię tak bardzo, że daje Ci wolną wolę, tak jak dał Lucyferowi i upadłym…
“Szanuje Cię tak bardzo, że daje Ci wolną wolę tak jak dał Lucyferowi i upadłym…”
To pokazuje, że Bóg jest naprawdę Dobrym Bogiem
To prawda jesteśmy niewdzięczni i niczym nie różnimy się od Izraelitów wychodzących z Egiptu.
Podobne cuda nasz kochany Bóg czyni w naszym życiu,a my po spełnieniu zaczynamy narzekać,marudzić….
Dostaliśmy DŚ,żeby nas pouczał,wprowadzał we wszystko,ukazywał grzech,ale my wolimy po swojemu.
Jesteśmy niestety skażeni grzeszną naturą i tylko dzięki naszemu kochanemu Zbawicielowi jesteśmy przemieniani w nowe stworzenia.
Nie potrafię pojąć tej ogromnej miłości jaką ma nasz Bóg do ludzi.serce mi pęka z bólu jak bardzo zawodzimy,a Pan cały czas ma wyciągnięta dłoń,żeby nas ratować
Nie możemy dawać złym ludziom pardonu. Chociaż nawojuje głupi, na mądrym się skrupi. Szkoda słow na to wszystko…
Jak postępować z “małpami człowieczymi” tzn. ludźmi ( być może skażonymi genami demonicznymi ), którzy nie uznają innego zdania niż własne? Pytam, gdyż nie możemy być jak ludzie tego świata, używający pięści orężnej lub innych mniej wybrednych środków przy rozwiązywaniu sporów?
Współzamieszkiwanie to nie wesołe zebranie u cioci na imieninach, a szalenie czasem męcząca czynność. Nie chodzi mnie o zwykłych psotników/nicponiów, a synagogę szatana, która “umila” nam na wszystkie możliwe sposoby życie.
http://www.24gliwice.pl/wiadomosci/hulaj-dusza-w-strefie-zamieszkania-malo-kto-przestrzega-ograniczen/ Ta przykład schamienia kultury…
Swiat coraz wyrazniej chwieje sie w posadach, a zdecydowana wiekszosc ludzi ( mimo dreczacego ich mniej lub bardziej widocznego niepokoju duchowego ) zyje tak jak bylo bezpiecznie i dobrze, nie dostrzegajac zagrozenia, pedzac za realizacja swoich przyziemnych, malych celow streszczajacych sie w hasle ( mowa oczywiscie o przecietnych, szarych ludziach ):”Pojesc, popic,pod….” ( jakby mieli klapki na oczach )…
Ludzie pijani babilonem strasznie nie lubia jak ktos im EWANGELICZNIE ( serdecznie, ale stanowczo-otwarcie, nie zas ukradkiem potepiajaco/oskarzycielsko ) mowi, iz zle czynia. Mysla wtedy, iz taki sluga Pana Boga sie w tym momencie z nich naigrywa. A taka jest postawa duchowa naszego Mistrza-Jezusa Chrystusa.
Co z tego, iz duzo ludzi ( zwiedzionych ) ma dobra swiata tego, skoro nie maja pochodzacego od Boga spokoju.
Trucizna duchowa-babilonska ( po stokroc gorsza od tej materialnej, co nie znaczy iz ta druga mozna bagatelizowac ) wplywa na nasze postrzeganie swiata. Dzieki niej synagoga szatana trzyma nas na niewidzialnym lancuchu, zaprzatajac nam glowe sprawami zupelnie nie istotnymi, z ktorego to naszego nimi zacietrzewienia maja srogi ubaw… A naszym glownym zainteresowaniem powinno byc przeciez zglebianie nauczania Jezusa Chrystusa.