“Lecz jeśli nawet bylem bezbożny, nie jestem tego w mej duszy świadomy.” Hi 923
Mam kolegę w Kielcach, z którym często rozmawiam. Pisałem kilkakrotnie o nim. Jest byłym alkoholikiem. Bóg z dnia na dzień zabrał mu nałóg. Nie miał on nawet wcale ciągotek. W jego życiu zaszło wiele zmian, choć walczy jeszcze z prozą życia, skutkiem swej bezbożności. To, co chciałem napisać, to że od narodzenia na nowo, czyli od roku, nie chodzi on do żadnego kościoła, ale czyta prawie codziennie Pismo i codziennie się modli. Widzę na nim jak działa i jak powinno działać na każdego człowieka Pismo Święte.
Duch Święty przyszedł na świat aby w pierwszej kolejności poinformować człowieka o jego grzechu.
“„On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” J 16, 7”
Część badaczy Pisma mówi, że DŚ poinformuje świat o grzechu, a nie świętych. Nie zgadzam się z tym. Zwłaszcza, że my sami należeliśmy do świata, a przykład mojego kolegi jest tego dowodem.
Ten sam Pocieszyciel i Duch Prawdy, który został przyobiecany jako Ten, który „nauczy” i „przypomni”, jako Ten, który „doprowadzi do wszelkiej prawdy”.
Otóż ów kolega czytając Pismo, zauważa przede wszystkim swoje błędy życiowe i swoje grzechy.
Nie tak dawno po świeżej lekturze powiedział mi przez telefon: “wiesz co Piotr, przypomniały mi się takie, a takie osoby, które skrzywdziłem i chcę je przeprosić”. Sprawy z przed kilkunastu lat.
Nie wiem czy on to zrealizuje, ale sam fakt przyznania się do grzechu, zauważenia go, jest żywym świadectwem na działanie Ducha Świętego.
Jesteśmy podłymi grzesznikami i tylko Jezus nas oczyszcza.
Pobożny Hiob powiedział:
“Lecz jeśli nawet bylem bezbożny, nie jestem tego w mej duszy świadomy.”
Obecne chrześcijaństwo ma na celu zbudowanie super fajnego stanu. Masz się czuć dobrze.
Oczywiście nie jestem zwolennikiem jakiegoś biczowania się w duchu, ale uważam, że winniśmy się widzieć przed samym sobą jako grzesznicy choć już usprawiedliwieni.
Kilka miesięcy temu Bóg wychłostał mnie Pismem. Otworzyłem Syracha, było o mnie. Otworzyłem później inną księgę i znów było o mnie. Źle czyniłem.
Jeśli czytając Pismo nie widzisz swoich przewinień, to jesteś tylko intelektualistą biblijnym. Duch Święty w Tobie nie działa.
Jesteś odważny?
Proś więc Boga Ojca o pokazanie Ci brudów Twej duszy. Proś o usunięcie wszelkich brudów jakie tylko masz. To jest prawdziwa odwaga, a nie walka na wersety.
Chwała Bogu i wielkie
dzięki Piotrze w imieniu Pana Jezusa Chrystusa za kolejny prosto z serca płynący tekst.
Podsumowanie tekstu pokazuje istotę podążania za Panem Jezusem Chrystusem.
To my mamy każdego dnia przybliżać się do Boga i walczyć z grzechem.Swoim grzechem i wtedy następuje pójście głębiej i głębiej za Chrystusem.
Wtedy znajomi i rodzina zauważa w nas zmiany.
To nie wiedza zmienia nas,to zastosowanie i wprowadzenie w życie słowa Bożego robi z nas naśladowców naszego Mistrza.
?
Chwała Bogu i jak zwykle dobre dopełnienie tekstu 🙂
Dziękuję Piotrze 😀
Duch Święty kiedy przychodzi pokazuje nam nam nasze “bagienko” i oczyszcza nas. Gdyby nawet ktoś “wykuł” Biblię na pamięć nic mu to nie pomoże i niczego nie zmieni, jeśli nie będzie podania się działaniu DŚ w całkowitym posłuszeństwie, pełnym miłości i zaufania. Jeśli kieruje nami DŚ to ON sam prowadzi i wskazuje nam wersety w Piśmie – wersety kierowane bezpośrednio do nas, dając właściwe ich rozumienie. W moim przypadku zawsze tak było.
Chwałą PANU 😀
Słowo Boże ma nas samych przede wszystkim przemieniać, błędem jest gdy wykorzystuje się Słowo by Nim zmieniać innych, podczas gdy Ono samo nie trafia i nie oczyszcza serca tego, który się nim posługuje.:)
Dziękuję w imieniu Jezusa Chrystusa za tekst i przedstawienie jak pięknie Słowo Boże zadziałało w życiu naszego brata, przemieniając serce naszego brata i jego życie, na nowe życie w Jezusie Chrystusie 🙂
Zaiste, piękny był ten przykład w tekście! 🙂
Bóg pomaga podjąć nawet najtrudniejsze decyzje, zwłaszcza gdy trzeba np. wybaczyć osobie, z którą miało się od dawna “na pieńku” 🙂
Mówią o chrześcijanach gdy są nader ( według nich ) pobożni per psychole, a gdy zdarza im się upadać per fałszywcy…
Wydaje mi się, że my jednak jesteśmy “psychiczni”… 🙂
umarli dla świata…
ożywieni w duchu…
W oczach świata – na pewno jesteśmy psychiczni, zresztą osobiście doświadczam takiego traktowania kiedy tylko ludzie widzą, że staram się żyć tak jak uczy Biblia. Szczególnie gdy chodzi o Szabat 🙂