Nie trzeba nazywać się Berkowicz czy Nawałka (obaj o tym mówią), aby wiedzieć, że Tusk wysyła wojsko na zachodnią granicę nie z powodu ochrony polskich granic przed nielegalnymi migrantami, ale po to aby uniemożliwić działanie Ruchowi Obrony Granic.
Funkcjonariusze Straży Granicznej wspierani przez policję i żołnierzy WOT mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy. Według rządu kontrole są konieczne, by zredukować niekontrolowany przepływ migrantów.
Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, opublikowanym w czwartek w Dzienniku Ustaw, kontrole będą prowadzone przez 30 dni. W tym czasie na granicy z Niemcami działały będą 52 przejścia graniczne, z czego w 16 miejscach będą prowadzone kontrole stałe. Z kolei na granicy z Litwą wytypowano 13 miejsc prowadzenia kontroli, z czego w dwóch miejscach będą prowadzone kontrole stałe – w dawnych przejściach granicznych Budzisko i Ogrodniki.
https://prk24.pl/87681091/od-polnocy-rozpoczely-sie-tymczasowe-kontrole-na-granicach-z-niemcami-i-litwa
Swoja drogą, po co wysyłać wojsko skoro Straż Graniczna według rządu dobrze pracowała? Czyżby Ruch Obrony Granic jednak miał rację?