8 kwietnia chyba kolejnym fake newsem.

Co prawda dzień w USA się jeszcze nie skończył i kiedy to piszę w USA jest mnie więcej 12:30.

Ale wydaję mi się, że nic nie będzie miało miejsca poza obserwacją nieba przez Amerykanów. Wiele hałasu o nic. Nie wiem jak z tego wybrną Ci, którzy byli pewni pochwycenia lub Wielkiego Ucisku. Powinni przynajmniej zabić się w pierś i więcej już nie forsować jakiejkolwiek daty dopóki….nie pojawi się antychryst.

 

 

(3) Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia,
(2 List do Tesaloniczan 2:3)

 

 

Piszę o tym wiedząc, że jeszcze przez kilka godzin może się coś wydarzyć.. Zaćmienie zakończy się o 21:35:55 czasu polskiego.

Na całe szczęście nikogo nie informowałem nawet w kategoriach ciekawostek.

 

 

Dlaczego więc ktoś wypromował datę 8 kwietnia?

Być może jest to bardzo ważna data ale dla masonerii tak jak ważną datą jest dla nich 30 kwiecień i 1 maja (noc Walpurgii).

 

Inną opcją jest zmyłka. Jeśli się nic nie wydarzy 8 kwietnia, to cały antysystem będzie ośmieszony……. a wtedy w całkowicie innym czasie może przyjść zaskoczenie.

Podam na potwierdzenie tej tezy informacje z USA.

Otóż od soboty do poniedziałku od NY do Filadelfii przeleciało około 70 helikopterów wojskowych.

Jest to sprawdzona informacja.

 

Bodajże 12 kwietnia ma mieć miejsce premiera filmu o wojnie domowej w USA. To wszystko może być rozwleczone w czasie.

Czyż nie jest to ciekawe, że kilka miast gdzie było zaćmienie ogłosiło stan wyjątkowy? W jakim celu? Tresury? Ćwiczeń przed czymś większym?

 

 

Tak na marginesie rozumiem wielu chrześcijan a nawet antysystem bezbożny oczekujący jakiegoś przełomu.

Dla nas wierzących biblijnie póki co jest o co walczyć, o kogo się modlić i nie powinniśmy skupiać się na pochwyceniu, ale na odbijaniu jeńców w świecie duchowym.

Żyjemy póki co jeszcze na ziemi.