Przez kilku hejterów przywróciłem bany kilkudziesięciu osobom.

Szanuję swoje zdrowie i skoro ktoś nie potrafi rozmawiać na argumenty atakując personalnie, co notabene jest zdradzeniem swojej bezsilności, przywracam bany wszystkim hejterom.

 

Przez kilku hejterów przywróciłem bany kilkudziesięciu osobom, ale i przez to nie działa blog dla wielu czytelników  w jednej sieci.

 

Ja nie mam czasu tak jak Wy na kłótnie i wcale nie muszę znosić Waszych przytyków. Chorych na duszy ludzi.

Pan Jezus uzdrawia a nie ja.

 

Chciałem przy tej okazji napisać do pseudo chrześcijan. Odwiedzając ten blog, jesteście tutaj gośćmi. To Wy przychodzicie do mnie, a nie ja do Was. Osobiście nie buszuję po przeciwnych doktrynalnie blogach pisząc przytyki. Nie mam w sobie takiej nienawiści jak Wy.

Pisuję u siebie.

 

 

Jeśli jesteście gośćmi, gdyż to jest mój serwer i moja strona, wypadałoby okazać kulturę gościa. Niestety cechy jednego z synów Noego i to nie Sema czy Jafeta są silniejsze niż zwykły pogański Savoir–vivre.

Dlatego, że ktoś się ze mną nie zgadza, to musi atakować personalnie.

 

Wchodzicie na ten blog, ponieważ na innych stronach nie znajdziecie tych informacji, a  że częściowo się nie zgadzacie to macie w pogardzie człowieka. Wiedzcie, że ten blog nie jest dla wszystkich. Musiałby być dla katolików, dla SJ, dla ekumenistów i dla hip hopowców, dla buddystów itd itd.

Choć teraz, co ciekawe, uświadomiłem sobie, że NIGDY nie zaatakował mnie buddysta. Gdybym nie był utwierdzony w wierze to przeszedłbym na buddyzm, gdyż prezentują oni  spokój ducha, którego nie mają chrześcijanie (nienawróceni). Już po samych owocach poszczególnych religii powinno się z większości wyjść.

Po owocach również powinno się poznawać uczniów Jezusa.

 

 

«Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali» J 13, 35

 

 

To nie oznacza poklepywania się po plecach przy różnicach teologicznych, ale to oznacza miłość w dyskusji i relacjach. Miłość przy różnicy poglądów.

 

Niech Wam Bóg błogosławi hejterzy.