Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Ciało bowiem żywi pragnienia przeciwne duchowi, duch natomiast pragnie czego innego niż ciało.

“Ciało bowiem żywi pragnienia przeciwne duchowi, duch natomiast pragnie czego innego niż ciało – tak bardzo są sobie przeciwstawne – i dlatego czynicie to, czego nie chcecie.” Galacjan 5.17

 

 

Taki dysonans może być tylko typowy dla co najmniej przebudzonego ledwo chrześcijanina. Dla przykład, człowiek ze świata nie czuje dysonansu podczas uwiedzenia do celów cielesnych kobiety. Podobnie sobotni pijak, który może mieć jedynie wyrzuty sumienia z powodu złego PRu przed sąsiadami lub znajomymi wiedząc iż widzieli jego żałosny stan.

Chrześcijanin im starszy stażem czuje w sobie wewnętrzną walkę.

Poprzeczka już jest wysoka. Chrześcijanin nigdy się nie upije. Jest to niemożliwe. Chrześcijanin NIGDY nie będzie miał  przygodnego współżycia z kobietą. Narodzony człowiek na nowo nie będzie myślał nawet o sobotnim pijaństwie. Nie będzie chciał przygodnego tzw sexu. Natomiast będzie się czuł przestępcą Prawa, kiedy spojrzy pożądliwie na obcą kobietę.

Boży człowiek będzie płakał, kiedy wybuchnie gniewem choćby raz na pół roku. Będzie zasmucony kiedy skłamie w drobnej sprawie.

Jeśli grzeszysz, ale Twoje sumienie nie zostaje poruszone, to nie jesteś na nowo narodzony, choć zapewne jest taka sfera gdzie Duch Święty będzie musiał Ci pokazać poprzez Słowo lub innego chrześcijanina, że postępujesz niewłaściwie.

 

Natomiast jest czymś naturalnym odczuwać podniety i złe skłonności. Wiedz o tym, że tam gdzie jest wiara, pojawia się tysiąckroć więcej pokus i złych myśli. Niektórzy nazywają to podszeptami demonicznymi.

Wystarczy w tej sytuacji powiedzieć “Jezu nie chcę tego”. “Boże odsuń ode mnie te myśli”, a nasz Pan Jezus Chrystus, który ma moc nad wszystkimi zwierzchnościami odsunie od nas te złe myśli i pokusy.

Taka walka będzie niestety do końca naszego ziemskiego życia, ale Bóg nie pozostawił nas w tym samych:

 

“Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. (13) Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. (14) Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości (15) i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, (16) a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; (17) weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.” Efezjan 6

 

 

 

 

Zaktualizowane: 3 lutego 2017 - 08:34

16 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Amen 🙂 Problem w tym że wielu zadeklarowanych chrześcjan pozostaje cielesna, nie umieją zapomieć o sobie, zrzucić swą starą naturę, jednak tylko zapominajác i zapierając się siebie może wzrastać w nas nowy, bo Boży charakter w nas. 🙂

    1. Pozostaje cielesna, bo nie widzi w tym nic złego, przez co nie prosi Jezusa o wsparcie w walce z tym.
      Czy w jakimkolwiek kościele katolickim ktoś usłyszy tego typu kazanie? Nie. Ponieważ wygłaszający je stoi na czele osób które skoncentrowane są na cielesności. Dlatego Jezus nazwał takich ludzi “ślepymi przewodnikami ślepych”. Czyli przyjdź na godzinkę tygodniowo, poziewaj, pośpiewaj, wrzuć datek i żyj tak jak żyłeś do tej pory. Straszne.

  2. Otóż to. Ciało chce używać ( z reguły niszcząc ), a duch tworzyć pożyteczne wartości.

  3. Czyżby to była odpowiedź na moje wątpliwości “czy dbanie o moje ciało to grzech?” Bo ono chce ładnie wyglądać ale z drugiej str czy mam je zaniedbywać i chodzić codziennie jakbym “wstała z łóżka”??…sama nie wiem…to są moje przemyślenia przepraszam jeśli są one nie na miejscu.

    Zycie pisze różne scenariusze i tak się zastanawiam nad tym życiem jako kobieta matka i żona…

    1. Rekina jak zwykle najlepszy jest balans,złapanie w tym temacie środka.
      Ty reprezentujesz sobą Boga Żywego i dlatego istotne jest jak wyglądasz.Bo teraz kiedy podążasz za Panem będą ci się znajomi przyglądać i szukać tzw.haków.
      Najlepszy jest umiar tak,żeby nie siać zgorszenia,ani ekstrawagancji.
      Zobaczysz jak jest poproś DŚ,a On ci pokaże najlepiej co będzie dla ciebie najlepsze.

      1. Dziękuję lena:) tak pytam i czekam…
        umiar jest ważny dokladnie tak jak piszesz mi chodzi czy ten czas (praktykując to codziennie) nie jest stracony czy nie lepiej byłoby poświęcić go np na coś innego bardziej pożytecznego ale z 2 str. to można w ten sam sposób myśleć o wielu aspektach zycia prawda??
        zadając to pytanie w komentarzu miałam nadzieję że może inna chrześcijanka dostała wyraźną odpowiedź od DŚ. Taką jednoznaczną co mogłabym się do niej również i ja dostosować bo JEDNYM CIAŁEM wszyscy jesteśmy w Panu Jezusie.

        1. Dzięki za radę 🙂 w istocie, ważny jest umiar 🙂

        2. Rekina,a jak dużo poświęcasz czasu na upiększanie ciała?
          I co konkretnie masz na myśli,bo tak ogólnikowo to ciężko doradzić.
          DŚ każdemu z nas pokazuje co musimy w sobie zmienić.
          Najgorzej jak coś staje się obsesją,przysłania nam Boga.
          To dotyczy każdej dziedziny życia.Począwszy od żywienia skończywszy na sporcie.
          To Pan Jezus Chrystus ma być pierwszy.
          Sport jest dobry i pomaga nam utrzymać zdrowie i sprawność.Ale kiedy przysłania nam społeczność z Panem to wtedy musimy skorygować swoje postepowanie.
          U ciebie może być tak,ze za dużo czasu spędzasz na upiększaniu siebie i DŚ chce ci to pokazać.Albo zły w ten sposób cię atakuje i wywołuje zmartwienia.
          Musisz rozważyć jak dużo spędzasz czadu z Panem,a ile na upiększanie.

          1. lena jestem mamą dwójki dzieci więc w ogole mam mało czasu dla siebie…ciężko stwierdzić ile czasu dziennie mi to zajmuje -przeważnie rano mam czas i myślę że jest to koło 10 min max na makijaż 😉 szybko sie ubieram i czeszę i szybko zawożę córeczkę do przedszkola. Nie sterczę przed lustrem niewiadomo ile myślę że to nie jest dużo czasu choć np szukanie w necie jakiś nowości kosmetycznych zajmuje mi troszkę wiecej czasu. Dla Pana mam czas kiedy położę synka na drzemkę myślę że koło godziny (to nie zawsze tak jest wszystko zależy od sytuacji) czasem jak nie w dzień to spędzam z Panem czas wieczorem…
            Czy to jest obsesja?? chyba nie raczej zamiłowanie. Kończyłam szkolę w tym kierunku i to od zawsze było moim zainteresowaniem. Do fryzjera nie chodzę często paznokcie też czasem pomaluję jak mam czas bądź jakieś wyjście to też pomaluję. Mi chodzi czy w ogole mamy my kobiety podążające za Chrystusem z tego zrezygnować czy mamy raz na zawsze to zostawić (bądź co bądź jak twierdzą inni talent) zostawić i ten czas i pieniądze poświęcić na np. czytanie więcej o Bogu jakiś książek fimików na YT.
            Nie wiem czy to co napisałam ma jakiś sens…myślę że ten temat jest dość istotny w życiu nas kobiet..

            1. No to rzeczywiście Rekina nie masz za dużo czasu dla siebie.
              Może zrób sobie przerwę w szukaniu nowości kosmetycznych w necie,a ten czas przeznacz na Słowo Boże.
              Nie jestem w stanie ci powiedzieć,że musisz to zostawić.Jedynie DŚ może ci to pokazać,a ty masz wybór co z tym zrobisz.
              W Biblii mamy ogólnie podane w 1 Piotra3,3-4 i 1 Tym.2,9-10 ogólnie o tym jak my kobiety powinnyśmy się zachowywać.

  4. Witajcie, dzisiaj wyszłam ze szpitala. Dziękuję za wsparcie w modlitwie (zwłaszcza Lenie ♥) i niech Bóg Wam wszystkim błogosławi. Lekarze, moja rodzina oraz znajomi nie mogą uwierzyć, że po tak ciężkim urazie głowy badania nie wykazały żadnego krwiaka, pęknięcia czaszki, ani nic poważniejszego.
    I niech mi nikt nie mówi, że Pan Bóg nie sprawia cudów 🙂 Możecie się teraz ze mnie śmiać, ale wiecie o czym pomyślałam leżąc na ziemi po wypadku?
    Panie Jezu, a jeśli za chwilę umrę? To koniec? Nie zdążyłam się nawrócić, przecież tak bardzo mi zależało, starałam się. Nawet chciałam przyjąć chrzest na wiosnę. Zmarnowałam swoje życie, tkwiłam w ciężkich grzechach i zgubnych nałogach.
    Miałam okropne wyrzuty sumienia… Pomodliłam się, co mogłam więcej zrobić w tym momencie… Dostałam kolejną szansę od Boga, a raczej kopa, żebym się w końcu zmieniła. I Obym tym razem wykorzystała. Mam bardzo silne bóle głowy, z ledwością już wyrabiam. Leki prawie wcale nie pomagają, mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej. We wtorek mam neurologa, może przepisze coś silniejszego. Cały czas muszę leżeć, wiec teraz Detektywie będę Cię śledzić (czytać) na tel. ;)Pozdrawiam całą wspaniałą blogową rodzinę. Trzymajcie się, hej!

    1. Martula, Pan Jezus wziął też Twoj ból głowy na krzyż. Dzięki Ci za to Panie. I ogłaszam w Twoje Imię Jezusa Chryste wolność, wolność do głowy Martuli. Amen.

    2. Martula, Pan Jezus wziął też Twoj ból głowy na krzyż. Dzięki Ci za to Panie. I ogłaszam w Twoje Imię Jezus Chryste wolność, wolność do głowy Martuli. Amen.

    3. Martula, super że już jest dobrze, trzymaj się i oby było wszystko dobrze 🙂

    4. Dzięki Bogu!Chwała Bogu!
      Martula kochana to twoje świadectwo,Pan cię uleczył!
      Ten ból głowy też uleczył,tego bólu już nie ma tylko w to wierz.
      Dostałaś kolejną szansę,wypoczywaj i karm się Słowem Bożym.A Duch Święty pokieruje cię do Prawdy.
      Chwała Bogu,że zwróciłaś się do Niego wtedy kiedy leżałaś na podłodze.Wykorzystaj ten czas,żeby zbliżyć się i nawiązać relacje z Panem Jezusem Chrystusem.
      Będę cię wspierać i wstawiać sie za tobą.Bożego błogosławieństwa dla ciebie i twojej rodziny.?

    5. Niesamowita historia 🙂 Super że wszystko jest w porządku. I ciekawe że w takiej sytuacji pomyślałaś o potrzebie nawrócenia, a nie np. o tym, że zostawiła byś tu kogoś bliskiego. To świadczy o tym, że Jezus odgrywa w twoim życiu bardzo ważną rolę. W takiej sytuacji nie masz co martwić się o powrót do zdrowia, bo Król królów i Pan panów, Wszechmogący Bóg we własnej osobie jest przy tobie 😉

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
Polish
Polish
Polish
English
Exit mobile version