Cejrowski – antychrześcijanin

Cenię Wojciecha Cejrowskiego za ciekawość świata, znawstwo kultur świata, ale z przykrością muszę stwierdzić, że w większości spraw dotyczących religii nie ma racji.

Niedawno w jednym z wywiadów powiedział, że tęcza jest symbolem gejów. Takie stwierdzenie stawia go jako albo ignoranta, albo świadomego zwodziciela katolickiego.

Tęcza od początku świata jest symbolem pojednania człowieka z Bogiem. To, że sodomici ukradli i przywłaszczyli sobie ten symbol, nie zmienia faktu jego pierwotnego znaczenia. Na podobieństwo Izraela  i Żydów. Obecnie jak wiemy Izrael, nie jest tym samym Izraelem Boga co kiedyś. Obecny Izrael jest talmudyczny. Podobnie z Żydami, którzy nimi nie są.

Cejrowski gdyby faktyczne był chrześcijaninem, to zapewne broniłby tęczy jako znaku Boga, podkreślając   w mediach bezczelne przywłaszczenie sobie tego znaku przez różnej maści degeneratów, odstępców biblijnych.

Następna kwestia wspólna nie tylko dla Cejrowskiego,  ale dla tzw katolickiej prawicy – festiwal nienawiści dla Jaruzelskiego.

Co powiedział Cejrowski:

“To jest poniżające dla Rzeczpospolitej, by z honorami Wojska Polskiego żegnać sowieckiego pachołka, człowieka, który niszczył naród. Na ten grób powinniśmy splunąć – mówi Wojciech Cejrowski”

radio wnet.

 

Teraz pojawia się zasadnicze  kluczowe pytanie a zarazem odpowiedź: czy tak powiedziałby Jezus?

Jaruzelskiego będzie sądził o ile wiem Bóg. Katolicy Rzymscy mają to do siebie, że za życia gdyby mogli to spaliliby grzesznika. Pamiętam jak nakręcano sprawę z Matką Madzi z Sosnowca. W TV pewien bodajże biskup, kiedy pokazano mu reakcje środowisk katolickich na matkę Madzi był zszokowany. Powiedział coś  tym stylu, że nie idzie to w parze z wychowaniem katolickim  słowami Jezusa mówiącego o tym, że kto jest bez winy, niech rzuci kamieniem.

Ja bym rzekł, że zbieracie owoce.

 

Po owocach ich poznacie.