Według mojej oceny jest słabym rodzicem ktoś, kto pozwala dziecku bez ograniczeń i kontroli grać w obecne gry komputerowe. Na początku obejrzyjmy kilka filmików pokazujących szał, zwierzęcość a w gruncie rzeczy demoniczność ludzi uzależnionych od gier lub od komputera:
Mama kasująca hasło do World warCrafta
Kolega kasujący hasło:
https://www.youtube.com/watch?v=zAD0ugAS3bk
Nie wiem czy to jest naturalna reakcja czy wyreżyserowana scena, ale biorę pod uwagę, że do takich scen może dochodzić:
https://www.youtube.com/watch?v=iLV89iBbqXI
Babcia napomina wnuczka:
Tutaj naukowo próbuje się wytłumaczyć to uzależnienie o podłożu demonicznym:
https://www.youtube.com/watch?v=2RPnk6_SjpQ
Przypominam stary tekst od Kolegi Yarpena
”
W wirtualnej matni
W 2000 roku mój syn Shawn uzależnił się od gry internetowej Everquest. W przeciągu trzech miesięcy rzucił pracę i został eksmitowany ze swojego domu. Przez cały czas grał po nocach. Pomimo naszych wysiłków zmierzających do tego, aby pomóc mu wrócić do normalnego życia, popełnił samobójstwo. Stało się to w półtora roku od momentu, gdy pierwszy raz zobaczył tę grę.
Krótko po tym wydarzeniu rozmawiałam z redakcją pisma “Milwaukee Journal Sentinel” i zdałam sobie sprawę z tego, jak wiele rodzin jest rozbitych i cierpi tak jak my, z tego samego powodu – uzależnienia od komputerowych gier. W 2002 roku założyłam stronę Online Gamers Anonymous aby te osoby miały dokąd się zwrócić. Dzięki temu wiedzą, że nie są same.
Chcę ostrzec innych i powiedzieć im, że gry mogą przejąć kontrolę nad ich życiem, tak samo jak narkotyki czy alkohol. Niektórzy gracze mówili mi, że wystarczą 24 godziny aby się uzależnić. Kiedy gracz przejdzie z etapu zwykłego grania dla przyjemności do grania nałogowego, już bardzo trudno jest zawrócić.
Nasza strona www.olganon.org promuje badania na temat sposobu, w jaki gry wpływają na dzieci, hamując ich rozwój mentalny i społeczny. Strona pomaga również ostrzec rodziców. Organizujemy w ciągu każdego tygodnia kilka spotkań, podczas których uzależnieni gracze mogą rozmawiać i wspierać się wzajemnie aby zmienić swoje życie. Mamy również bardzo aktywne forum dyskusyjne, gdzie poruszane są różne wątki.
Co poradziłaby Pani rodzicom, których dzieci zajmują się grami?
Najlepszą wskazówką jest upewnienie się, czy życie dziecka jest zbalansowane. Dzieci nie mogą rozwijać się w oparciu o tylko jedną czynność, gdyż wpadną w ten sposób w kłopoty. Nawet jeśli dziecko protestuje, zadaniem rodzica jest powiedzieć “nie” i pokazać mu inne rodzaje aktywności. Bycie rodzicem nie jest łatwe, ale uwierzcie mi, przed pojawieniem się gier komputerowych istniało życie, a my, jako rodzice musimy znaleźć lub wymyślić inne zajęcia niż przesiadywanie przed ekranem. Oznacza to zainteresowanie dzieci sportem, edukacją i życiem towarzyskim. Trzeba przedstawić im alternatywy. Jeśli dziecko mówi, że nie chce brać w tym udziału i pozostaje przy grze, musimy ustalić jakieś limity. W innym przypadku pojawią się problemy.
Kto może się uzależnić i jakie są tego konsekwencje?
Każdy może się uzależnić. Szkoły wyższe zauważają, że gry wideo są jednym z głównych powodów porzucania studiów. Wiele uniwersytetów zatrudnia doradców, których zadaniem jest uporanie się z nieumiarkowaniem studentów w graniu. Niektóre uczelnie pytają kandydatów na studia o to, czy grają w gry wideo. Wiedzą, że inwestycja czasu i środków finansowych w gracza może być zmarnowana. Znam wielu rodziców, którzy stracili pieniądze fundując swoim dzieciom – graczom studia.
Wielu nastolatków, którzy zostali wciągnięci w gry wideo, jest geniuszami. Są bardzo inteligentni i zmotywowani do pracy. Dowodem na to jest fakt, iż gry wymagają od graczy wielu godzin żmudnej i męczącej aktywności, koncentracji i cierpliwości. To bardzo smutne, kiedy widać jak cała potęga umysłu zdolnych nastolatków jest marnowana w taki sposób. Oprócz refleksji nad tym, jak gry wpływają na osobiste życie i edukacje, powinniśmy się zastanowić, co by było gdyby ci wszyscy uzdolnieni ludzie zaczęli rozwiązywać prawdziwe problemy ludzkości.
W pełni rozwinięci i ciężko pracujący dorośli ludzie również się uzależniają. Znam wielu, którzy mieli pracę i dom, ale stracili wszystko z powodu gier. Ekstremalnym przypadkiem jest pewien mężczyzna z Florydy, który stracił pracę i musiał zamieszkać na ulicy. Teraz pracuje w restauracji i zarabia tyle, aby wystarczyło mu na spędzenie reszty dnia po pracy w kawiarence internetowej. Gdy zamykają kawiarenkę, idzie spać na ulicę. Tak wygląda każdy jego dzień.
Wielu ojców opuszcza rodziny aby “zaoszczędzony” w ten sposób czas przeznaczyć na granie. Nie obchodzi ich los rodziny, gdyż jedyne czego chcą to gra.
Z kolei, dorosłe kobiety mają tendencję do grania w gry społecznościowe takie jak Farmville, Sims czy Second Life, gdyż lubią robić coś wspólnie z innymi. Prowadzi to do problemów, gdyż często porzucają swoich mężów i zaniedbują dzieci aby spędzać czas z kimś innym w grze on-line. Skrajnym przykładem może być para Koreańczyków, która doprowadziła do tego, że ich prawdziwe dziecko zmarło z głodu, gdyż oni w tym samym czasie opiekowali się wirtualnym dzieckiem w grze komputerowej.
Wiele gier wideo daje dzieciom poczucie wartości i spełnienia. Co w tym złego?
Jednym z głównych zagrożeń jest właśnie to, że dzięki grom bardzo łatwo zdobyć poczucie wartości i spełnienia. Jeśli coś ci się nie uda lub nie podoba ci się to, co osiągnąłeś, zawsze możesz uruchomić grę od nowa i spróbować jeszcze raz. Prawdziwe życie tak nie wygląda. Nie jest łatwe i często nie można w nim rozpocząć pewnych rzeczy od nowa. Dziecko dorasta w poczuciu rozczarowania światem realnym i chce się z niego wycofać. Mówi “to za trudne” i ucieka do gry komputerowej.
Stanowi to ogromne zagrożenie dla życia dziecka. Zamiast zdobyć poczucie wartości i spełnienia przez interakcję ze światem realnym, osiąga to poprzez granie. Nie otrzymuje przez to niezbędnego doświadczenia, które jest potrzebne w prawdziwym życiu. Dotyczy to głównie cierpienia i radzenia sobie zarówno w dobrych jak i złych sytuacjach. Prawdziwe życie nie jest łatwe dla nikogo, ale pozwolenie dziecku na używanie gier jako narkotyku, który pozwala uciec od rzeczywistości nie nauczy go jak poruszać się w świecie realnym.
Widziałam to na przykładzie mojego syna. W grze mógł z łatwością zrobić wszystko to, co chciał i czuł się, jakby wypełniał jakąś misję. Nie spędzał czasu na wychowywaniu się do swego prawdziwego życia. W świecie realnym nie było niczego, co mogłoby go w nim zatrzymać. Nie obchodziła go przyszłość. Jeśli większość czasu spędzasz w grze, nie masz czasu na to aby podnosić swoje prawdziwe umiejętności i zdobywać nowe znajomości. Każdy, kto chce osiągnąć prawdziwe poczucie spełnienia, musi porzucić gry i zacząć działać w świecie realnym.
Co może Pani powiedzieć rodzicom, którzy używają gier wideo jako pomocy w edukacji swoich dzieci?
Widziałam bardzo dużo przypadków lekkomyślnego zachowania rodziców, którzy chcieli wykorzystać gry w charakterze opiekunki do dziecka. Niestety, często dzieje się tak dlatego, że wielu rodziców również jest graczami.
Bycie dobrym rodzicem nie oznacza dawania dziecku gry po to, aby przestało zawracać nam głowę. Bądźcie ze swoimi dziećmi w świecie realnym! Znam ojca, który uczył swoje trzyletnie dziecko gry w World of Warcraft. Wydawało mu się, że będzie mógł nawiązać z nim lepszy kontakt, jeśli uzależni je od gry. Chcę aby rodzice wiedzieli, że wspólne granie z dziećmi nie jest interakcją i nawiązywaniem relacji, gdyż praktycznie nic wtedy się nie mówi. Jedyną formą jakiejkolwiek komunikacji są sygnały przesyłane do komputera.
Doradzam rodzicom aby nie pozwalali dzieciom poniżej 16 lat na granie w gry wymagające dostępu do internetu. Nigdy bowiem nie wiesz, z kim będą grać. Pedofile tylko czekają na okazję aby połączyć się z Twoim dzieckiem za pomocą gry on-line. Rodzice myślą, że skoro dziecko jest w domu, to jest bezpieczne. To nieprawda.
Często słucham rodziców którzy mówią, że nie potrafią pomóc swoim dzieciom i dają im to, czego one chcą. Nie traktują poważnie tego, co znajduje się w grze. Gry mogą zawierać treści erotyczne, wulgaryzmy, przemoc, nakłanianie do zażywania narkotyków i picia alkoholu. Jeśli takie treści byłyby obecne w filmie, za samą przemoc otrzymałby on czerwony kwadracik w rogu ekranu. Większość chrześcijańskich rodzin, z którymi rozmawiam, nigdy nie pozwoliłoby swoim dzieciom na oglądanie filmu z takim oznaczeniem. Ci sami rodzice dają dzieciom brutalne gry komputerowe. To bardzo destrukcyjne zjawisko.
A co jeśli gry nie są brutalne i nie potrzebują dostępu do internetu?
To, że gry nie zawierają przemocy i nie da się w nie grać przez internet nie znaczy, że nie są szkodliwe. To tak jakby powiedzieć, że pozbawione przemocy używki są dobre dla dzieci. Gry wideo powinny być uważane za coś, od czego można się uzależnić a tego nikt nie powinien robić.
Uważamy, że gry potrafią całkowicie “wymienić okablowanie” w mózgu człowieka. Gracz może wtedy przekroczyć linię rozdzielającą wolny wybór od przymusu i zobligowania do grania. Wtedy nie gra już dlatego, że chce, ale dlatego, że musi. Potem zaczyna nienawidzić gier ale nie może przestać grać. Jego życie się załamuje, wpada w błędne koło poczucia winy i potrzeby osiągnięć dokonanych w świecie wirtualnym. Jeśli odsunie od siebie gry staje się zdehumanizowany, jego zmysły są słabo wyczulone, nie wychodzi na dwór aby poćwiczyć czy zobaczyć słońce. Zamienia się w ludzką skorupę.
Temat ten wymaga kolejnych badań ale już teraz możemy stwierdzić w jaki sposób gry wpływają na (głównie młodych) ludzi, hamując ich rozwój. To jedna z tych rzeczy, która przeraziła mnie w moim synu. Przestał rozmawiać z ludźmi, również ze mną.
Zanim zaczął grać był taki, jak inni ludzie. Myślał o przyszłości, miał plany, przyjaciół i pracę. Gdy się uzależnił, to tak jakby zgasło jakieś światło w jego głowie. Przestało go obchodzić to jak spędzi swoje prawdziwe życie, nie dostrzegał już przyszłości, nie stawiał sobie żadnych celów i nie przestrzegał zasad. Po prostu przestał myśleć o rzeczywistości i wpadł w depresję. Cała jego osobowość się zmieniła i zrobił się anty społeczny. Dlatego zawsze mówię, że gracz może się zmienić i stać się całkowicie inną osobą. Przyjaciele mojego syna byli zdumieni tym, jak bardzo się zmienił.
Czy może Pani podać przykład na to w jaki sposób reagują rodzice, gdy jest już za późno?
Znałam Brandona – 15 letniego chłopca z Kanady. Grał w grę Call of Duty a jego rodzice wysilali się aby przestał, gdyż zaczął sprawiać problemy. Brandon zbyt mocno przywiązał się do bycia odważną i silną postacią w grze. Chciał zostać w świecie wirtualnym z powodu fałszywego poczucia siły i bycia docenionym, jakie dostawał. W 2008 roku rodzice zdecydowali się zabrać mu grę. Brandon uciekł z domu i kilka tygodni później myśliwi znaleźli jego ciało około siedmiu mil od domu. Najprawdopodobniej skoczył z drzewa.
Czy osoby uzależnione opowiadają Pani o tym jaką pustkę w realnym życiu powoduje granie?
Tak, oczywiście. Taka pustka istnieje, gdyż w wirtualnym świecie zawsze jest więcej interesujących wyzwań i “misji” do wykonania. Gracze dostają zastrzyk adrenaliny, są w stanie osiągnąć następny poziom w grze i zastanawiają się, co robić dalej. Przeżywanie kolejnych przygód czy budowanie wirtualnych miast – to wszystko jest bardzo emocjonujące i pasjonujące. A gdy wracasz do prawdziwego życia? Rodzice każą ci umyć podłogę, odrobić lekcje, pozmywać naczynia, porozmawiać z rodzeństwem. Potem rodzice dziwią się, kiedy dzieci mówią, że “życie jest przygnębiające”, “wszystko jest nudne”, “nie mam przyjaciół”. Wszystko dlatego, że cały swój czas spędzają w grach i nie doświadczają prawdziwego życia. Jeśli dzieci będą miały odpowiednie zajęcia i przyjaciół, życie będzie dla nich interesujące.
Czy może Pani opowiedzieć jeszcze jakąś historię związaną z uzależnieniem Pani syna?
Tak. Kiedy mój syn uzależnił się od gry Everquest i zdiagnozowano u niego problemy psychiczne, został dopuszczony do długoterminowego programu wsparcia. Żył razem z grupą ludzi w domu oddalonym o pięć mil od mojego. Którejś nocy obudziłam się i nie mogłam spać. Rzadko mi się to zdarza więc poszłam na dół aby sprawdzić pocztę e-mail. Działo się to krótko po północy. Nagle usłyszałam, jak otwierają się drzwi wejściowe. Myślałam, że to włamywacz. Wszedł mój syn, który był już uzależniony od grania. Szedł pięć mil po to aby zagrać. Kto wie ile razy wstawał w nocy i przychodził do domu? Dzieci potwierdzają na moim forum internetowym, że spędzają całe noce na graniu. Rodzice o niczym nie wiedzą.
Innym razem mój syn był na weselu swojego brata. Było to pierwsze wesele w naszej rodzinie. Wyszedł podczas ceremonii aby grać i nie wrócił do końca dnia. Ludzie zauważyli, że go nie ma i odkryli, że opuścił ślub w połowie i wrócił na piechotę do domu aby kontynuować rozgrywkę. Mój syn nigdy by czegoś takiego nie zrobił przed uzależnieniem. Uwielbiał zabawę i obecność innych ludzi.
Elizabeth Woolley jest założycielką organizacji Online Gamers Anonymous (Anonimowi Gracze Online) i przeciwniczką uzależniających gier wideo. Woolley udzielała wywiadów m.in. “Dla Catholic Herald Citizen” oraz telewizji CBC, CBS i BBC. Podróżuje po całym świecie aby mówić o zagrożeniach związanych z grami komputerowymi. W 2002 uruchomiła stronę mającą na celu uświadamianie społeczeństwa na temat “ciemnej” strony grania oraz udzielanie pomocy i porad dla tych, którzy już są uzależnieni od gier.
źródło http://www.pch24.pl/w-
wirtualnej-matni-,10580,i.html
Ja nie byłem uzależniony od gier (albo tak mi się tylko wydawało) ale odstawiłem je na bok, zrobiłem to trochę późno.
Zamiast tego kupiłem sobie łyżwy – chodzę na ślizgawkę (mimo mojego wieku całkiem dobrze się na niej poruszam – czasy kiedy za dzieciaka śmigało się po oblodzonym stawie i grało w hokeja nie poszły w niepamięć), kupiłem rolki i jeżdżę po deptaku, wróciłem do tenisa stołowego (i mimo, że obok mnie młodzież prezentuje duży wyższy poziom gry to po pierwszych wyjściach kiedy zadyszka przyprawiła mnie prawie o zawał teraz wydaje mi się, że nie mam się czego wstydzić). Z tenisem wiąże się jeszcze jedna opowiastka, kiedyś na stole obok grał jakiś starszy koleś, ruszał się tak żwawo i energicznie że ja z moim przeciwnikiem (obaj koło 40) byliśmy w ciężkim szoku. Podejrzewam, że nie mielibyśmy z nim szans w grze mimo znacznej różnicy wieku. Kolega oceniał go na jakieś pięćdziesiąt parę lat – ja dawałem mu koło sześćdziesiątki. Jak szliśmy do szatni bo już nie mięliśmy siły grać – a on dalej skakał przy stole – nie wytrzymałem i podszedłem do niego z pytaniem: “Przepraszam, patrzymy z kolegą na Pana grę przy stole i nie możemy wyjść z podziwu jak dobrze Pan gra. Ale kłócimy się w jakim wieku Pan jest ja mówiłem, że 60 kolega dawał Panu 55 – jeżeli można wiedzieć ile Pan ma lat ?”. Dziadek się tylko uśmiechnął i odpowiedział 74
Myślałem, że “koparę” będę zbierał z podłogi jak to usłyszałem …
Także radzę odstawić gry komputerowe a przerzucić się na przykład na planszówki jeżeli już musimy w coś grać albo na jakiś sport. Łyżwy+rolki+tenis stołowy/ziemny to nie jest wcale drogi interes (a można to robić przez cały rok) a na pewno tańszy niż abonament w World of Warcraft i inne gry jak się to wszystko policzy do kupy.
Szczególnie tym osobom, które żyją tylko myślą, kiedy znowu siądą do nabijania expa, zdobywania nowych achievement’ów, rozbudowy swojej wirtualnej farmy, zoo czy innego “cudeńka” które tak naprawdę nic nie posuwa do przodu naszej prawdziwej i jedynej liczącej się gry, która nazywa się życie.
W tej grze nie ma save’ów, experience nabija się tak samo jak w grach ale jest przyznawany za coś innego i bardziej wyrafinowanego niż eksterminacja mobów a achievementy cieszą dużo bardziej niż w grze i są namacalne.
Zawsze można znaleźć sobie coś zamiast.
Ja grywam ostatnio na przykład w to :
http://www.granna.pl/produkt- opis ,ranchoalbo w jej poprzednika Super Farmer Deluxe.
Wszystkie gry planszowe mają tą przewagę nad komputerowymi, że można w trakcie nich normalnie rozmawiać a nie tylko wydawać polecenia przez TeamSpeaka jak się rozmieścić strategicznie na mapie, żeby zaskoczyć przeciwników. I przede wszystkim nie są tak wciągające i uzależniające.
Ponieważ gram w te gry już bardzo długo – zaczynałem od gier na Commodore i Atari – gdzie dojeżdżając do szkoły średniej do miasta na drugą zmianę biegałem do kolegi gdzie tłukliśmy w Robin Hooda czy w jakieś durne kosmiczne strzelanki, zajęcia mięliśmy od 13 do 20, często się zdarzało, że kłamałem w domu, że będę się z kolegą uczył przed zajęciami i jechałem rano o 9 a jak o 13 jeszcze nie skończyliśmy gry to opuszczaliśmy najpierw pierwszą lekcję, potem następną. Czasami wyglądało to tak, że jechałem na 9 graliśmy do 19.30 i wracałem do domu – muszę przyznać, że wtedy to było uzależnienie – na szczęście nie odbiło się to na szkole i nie musiałem powtarzać żadnego roku.Czym według mnie są gry ?“Zabijaczem” czasu, którego i tak mamy bardzo mało, “zabieraczem” pieniędzy których też z roku na rok jest coraz mniej i silnym “uzależniaczem”, żeby dwie pierwsze cechy narastały. Ponadto gry oswajają z agresją, okultyzmem (w wielu z nich korzystamy z pomocy czarów lub demonów które przywołujemy, żeby pomogły nam walczyć ze złem).Jaka była jedna z najbardziej reklamowanych gier na PS3 na gwiazdkę 2012 ? (przynajmniej ja widziałem wszędzie te reklamy – i dalej jest ich pełno):
http://www.youtube.com/watch?
v=uHOAVuvnOG4&NR=1&feature= endscreen a tu opinia jednego z portalu o grach – jaki wniosek z przekazu – ta gra jest bardzo odpowiednia dla małych dzieci:
co na to “Superniania” (ciekawe ile jej za to zapłacili):
A tu rozmowa z twórcami gry i pokazana część przyzywanych stworzeń:
Grę widziałem w akcji i co tam mamy ?Przywoływanie demonów, które materializują się na ekranie, inkantacje magiczne które są wypowiadane przez gracza i jak się prawidłowo wypowie, inkantacja jest zaliczona można przejść dalej w grze, czyli gra ta jest jawnym otwarciem się na świat demonów – ale nikt o tym nie mówi – wszystko jest “rozwijaniem wyobraźni dziecka” jak to pięknie nazwała “Superniania” – niedobrze się robi …Inna gra – Final Fantasy – po wejściu na wyższy poziom gry można przywołać “pomocników”, którzy pomagają w eliminacji wrogów.Tu animacja z przywołania jednego z nich:
W tą grę też kiedyś grałem – podobało mi się przyzywanie tych stworów – o czym to świadczy ?W innej grze bardzo fajnie grało mi się czarnymi smokami.Wiadomo czyim symbolem jest smok – wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem.Najgorsze, że teraz wiem i jak próbuję tłumaczyć w domu, że dzieci bawiące się smokami to nic dobrego to spotykam się ze spojrzeniem z politowaniem – dla większości jest to śmieszne, dla mnie już nie.Co mamy ostatnio – rywalizację kto osiągnie wyższy poziom i status w grach. Dochodzi do absurdów gdzie moi koledzy grali w pracy w jakieś gry online (symulator farmy, zoo), żeby ich dzieci mogły pokazać w szkole jakie poziomy udało im się osiągnąć.Kuzyn studiujący i mieszkający w akademiku miał w pokoju 2 kolegów którzy nie opuszczali praktycznie pokoju (chyba tylko po to, żeby coś zjeść albo pójść na jakieś zajęcia, żeby ich nie wyrzucili ze studiów) tylko non stop grali.Jak próbował ich wyciągnąć na plażę, na piwo, gdziekolwiek do ludzi – mówili, że nie mają czasu – granie było dla nich celem życia.Czyli mamy kolejny cel gier – niszczenie związków między ludzkich, w tym przede wszystkim rodziny:
http://dzidziusiowo.pl/po-
godzinach/zwiazki/1546-maz- uzalezniony-od-gier- komputerowych i nie zawsze jest to mąż ale często gra żona albo grają oboje zaniedbując dzieci.Tu tragiczny finał takiej sytuacji:
http://di.com.pl/news/30565,0,
Zaglodzili_wlasne_dziecko_bo_ wychowywali_wirtualne.html I tu mamy odpowiedź czemu gry tak uzależniają szczególnie te słabsze jednostki:
“Z ustaleń organów ścigania wynika, że 41-latek oraz jego 25-letnia żona po utracie pracy postanowili wycofać się do świata wirtualnego, gdzie nie musieli borykać się z problemami dnia codziennego.”
Dla wielu nałogowych graczy gry stanowią pole gdzie są doceniani, czują się lepiej, mają poczucie własnej wartości. Niestety w momencie kiedy przestają grać nie poprawia to ich rzeczywistego poczucia wartości i destrukcja się pogłębia.Tu opisy nałogowych graczy jak wygląda ich życie:
http://zagraceni.pl/world-of-
warcraft-o-uzaleznieniu http://www.poranny.pl/apps/
pbcs.dll/article?AID=/ 20100214/GRY/208580406 A tu urywek tych wypowiedzi:
“Z kolei Adrian, student UwB, komputer dostał z okazji pierwszej komunii świętej. Od tamtej pory gra codziennie.
– To kosztowne hobby – przyznaje. – Nowy komputer to wydatek rzędu 3 tysięcy złotych. Przez kilkanaście lat grania wydałem z 12 tysięcy złotych.
Adrian nie oszczędza zdrowia. Raz zdarzyło mu się, że grał na komputerze ponad 20 godzin bez przerwy.
– Ale jeśli zaszłaby potrzeba, mógłbym żyć bez gier – zastrzega.”
Jaka potrzeba musiałaby zajść, żeby osoba grająca po 20 godzin non stop odstawiła ten “narkotyk” ?
Tu jeden z komentarzy:
“Jestem ciekawy dla czego nikt nie wspomina o TV przecież 10-20x więcej ludzi spędza przed TV całe wieczory po 4-8h.
Dla czego takich osób nie nazywają nałogowcami i uzależnionymi ? siedzą czasami dłużej przed ekranem niż gracze lol
Mowa o kasie za gry lol a ile osób płaci abonament za TV dodatkowe kanały ? full pakiet C+ prawie 200zł miesiecznie a to więcej niż gracz wydaje….
co do tego gościa co wydał 12tyś zł przez pare lat na kompa Gratuluje “Frajer” z tego można wnioskować ze zawsze robił zakupy z wyższej pułki wydawał 1000zł na kartę która jest o 5-10% szybsza od takiej za 500zł lol druga sprawa jak wydał 1000zł na płyte główna 3lata wczesnieśniej to dzis nadal bedzie obsługiwała nowe procki i bedzie wydajna !!”I tu dochodzimy do sedna wszystkich “wypełniaczy czasu” – mamy zajmować się bzdurami, oglądać bezsensowne seriale zastępujące nam prawdziwe życie, durne talk-show w stylu “Mam talent” “X-Factor” przepełnione symbolami satanistycznymi i w 100 % reżyserowane. Wiem to bo jedna z koleżanek uczestniczyła w takim programie, akurat ten odcinek oglądałem i byłem bardzo zdziwiony co w nim powiedziała – zupełnie do niej to nie pasowało – i na moje pytanie czemu to powiedziała usłyszałem:
“żartujesz, tam wszystko jest reżyserowane, jak mamy być ubrane, co i kiedy mamy mówić, nie ma możliwości zrobić nic co nie jest wymyślone przez reżysera”Jaki z tego wniosek – większość gier i programów telewizyjnych ma nas odciągać od ważnych rzeczy i kierować w stronę zła.Ale jest to oczywiście podawane jako rozrywka i rozwój, przecież wszystkie gry rozwijają 🙂Tu komentarz z jednego z zamieszczonych przeze mnie artykułów:
“No właśnie dlaczego nikt nie wspomina o TV, o nałogowym oglądaniu seriali, teleturniejów i przy okazji setek reklam. To jest dopiero nałóg, w który popadły całe rodziny bez wyjątku na wiek. Granie wymaga koncentracji, myślenia, podejmowania wielu decyzji, nieraz szybko, koordynacji ruchów, planowania– a oglądanie TV leżenia i umiejętności obsługi pilota i raz na jakiś czas zmiany kanału.
Dzieci nie powinny przebywać długo przy komputerze jak i TV, i za to odpowiedzialni są rodzice.”To pierwsze niby prawda ale tylko częściowa – w większości granie wymaga opanowania schematów i zręczności. (oczywiście nie wszystkie gry tak mają ale te najbardziej popularne bazują właśnie na tym).Dla mnie granie i bezmyślne oglądanie tv to taka sama strata czasu i poddanie się złemu wpływowi tego w co się gra bądź ogląda.Szczególnie ważne jest aby sprawdzać w co grają dzieci bo do ich młodych umysłów bez doświadczenia i wzorców szybko może zostać zasiane zło przez gry.”
To prawda. Mój brat przez gry jest bardzo niemiły. Przeklina i złości się jak gra a jak już mu przeszkodzę wybucha agresją i przeklina do mnie, obraża mnie i większość jego życia to gry. Przychodzi nasz kuzyn np, też maniak gier to idzie do brata a ich jedyny język to język gier. To ich sens życia. Smutne. Pytam brata co ma z tych gier oprócz wyniku a on, że przyjemność. Jego życie to przyjemność z gier. Bardzo to puste i egoistyczne.
To jest bardzo smutne ale takie są “realia” tego świata 🙁 Ciężko jest dotrzeć do ludzi uzależnionych od czegokolwiek dopóki nie zdają sobie sami z tego sprawy. Ale nie rezygnuj. Bądź uparta. Walcz o swojego brata.
Czy tylko od gier można się uzależnić ? – a od internetu ? 🙂
Od blogów, for dyskusyjnych ? – obojętnie, czy będąc blogerem, czy userem ?
No właśnie… Wirtualni gracze mogą to samo powiedzieć
o wirtualnych „chrześcijanach” – dlaczego w cudzysłowie ? – bo to nie real…
Sam wiem, ile mnie czasu zajmuje przegląd stron, czytanie, oglądanie video,
nawet gdy tylko i wyłącznie o tematyce biblijnej, to jest to złodziej czasu.
Jedyny plus z tego, że albo ja czegoś dobrego się jeszcze dowiem,
albo komuś moim pisaniem pomogę… Obecnie wycofuję się z pisania pomału.
Dlaczego ? – bo niewiernych nie przekonam, a wiernych nie uświęcę, ot co…
Każdy z nas sam zbiera doświadczenie i życiowe, intelektualne, i duchowe.
Zastanawialiście się, jak bez internetu, bez książek, bez wykształcenia
ludzie byli wierni Bogu, wierni zasadom moralnym, partnerowi, sumieniu ?
Byli tacy… Biblia nawet o tym pisze… W każdej narodowości, kulturze, epoce
Żyli ludzie i bestie ludzkie, również zagubieni, albo odrodzeni… Jak to tak ?
Bez internetu ??? – Niepiśmienni ??? – Bez uniwersytetu ??? – Bez Biblii ???
Będą tacy… Podczas Wielkiego Ucisku… Byli tacy, są i będą… Wierni.
Wierni mądrości bożej i życiowej – wierni miłości i wzajemności – Wierni,
nie tylko Wierzący w wierność, ale ją… Praktykujący…… W realu. 🙂
seler
Oczywiście warto i o ten temat zahaczyć. Napisałem o tym kiedyś. Demon uzależnienia internetowego mnie dopadł. Reagowałem agresją kiedy dziecko do mnie dochodziło. Masakra. Wstyd.
Ja jestem w innej sytuacji. Mam wybór: albo nie pisać więcej albo nadal lub mniej pisać.
Jest i druga strona medalu. Nowonarodzeni chrześcijanie często są od izolowani od reszty świata. Ja na początku poucinałem znajomości od nie chrześcijan i chciałem miec innych znajomych. W miare upływu czasu przestało mi na tym zalezeć i obecnie nie mam znajomych w realu ani nie oglądam TV. Tak więc czas ten wykorzystuje na pisanie, dokształcanie się w byciu chrześcijaninem.
ale marzy mi nsię domek drewniane gdzieś na wsi..
http://www.aol.com/video/10-countries-with-the-biggest-prison-populations/517505187/
Kraje z najwieksza iloscia populacji za kratami w kolejnosci od najwiekszej
1/
U s a -2,266, 832 na ludnosci 311,591,917
0.007275
0.727%
2/ chiny
1,640, 000 na ludnosci 1,347,350,000
0.00121720
0.1217%
3/ russia 731,400 na ludnosci 143,200,000
0.00510754
0.51 %
4/ brazil 514,582 na ludnosci 193,946,886
0.00265321
0.265 %
5/ indie 368, 998 na ludnosci 1,210,193,422
0.000304908284
0.03%
W tym najwiekszym protestanckim kraju za kratami siedzi wiecej ludzi niz w Chinach i Rosjii razem wzietych -wniosek: Pat Robertson z CBN
Przypomne mniejszosc katolicka politycznie sie nie liczy w stanach: Meksykanie czesto nielegalni albo legalnie niziny spoleczne, Irlandczycy (juz kiedys nazywani 100 lat temu (disposable) wiec o Polskiej (katolickiej) mniejszosci nie wspomne nie mowiacej po angielsku i stojacej najnizzej na drabinie hirarhii narodow osiedlonych za oceanem (Polack Jokes-dowcipy o przyglupach). Wloska (katolicka) imigracja nie byla tak liczna
i mieli swoje sycylijckie i inne “zwiazki zawodowe” zwane .afie
Taki uklad pozostal do tej pory.Tak rzadza tu i lobbuja najbogatsi protestanci: od najwiekszych babtystow, metodysci….i inne 33tysiace denominacji
OTO OWOC PRZEMOZNEGO WPLYWU KOSCIOLOW PROTESTANCKICH
OPARTYCH NA BIBLII
Prosze mnie poprawic jezeli zle wnioski z faktow wyciagam
O niewolnictwie i usunieciu Indian wiemy wszyscy ze zrobili to osadnicy europejscy a nie Amerykanie (protestanci) jak podaja podreczniki szkolne dla dzieci w stanach.
Rozpusta (biznes porno, Fantasy Fest, Mardi Gras, Spring Brake) i wybijanie swietych -aborcja nie ma sobie rownych na swiecie i wspolgra ze soba.
PO OWOCACH ICH ‘DETEKTYWIE’ POZNASZ
Wyeliminowanie kultu Maryi na polskich wsiach od paru babc to pikus w porownaniu z tym.
http://www.cbn.com/cbnnews/us/2012/April/ONLY-ON-CBN-NEWS-Nation-of-Criminals1/
ONLY ON CBN NEWS: Nation of Criminals (Nacja kryminalistow)
http://www.cbn.com/cbnnews/us/2012/May/Nation-of-Criminals-Selling-Prisons-for-Profit/
Nation of Criminals: Selling Prisons ‘for Profit’
Orchid Kingpin? Mistake Lands Elderly Gardener in
http://www.cbn.com/media/player/index.aspx?s=/mp4/JJE190v2_WS
CBN -to takie tutejsze radio-tv Maryja najpotezniejsze
CNBC -to zwykla swiecka stacja
‘BILLION BEHIND BARS’ cnbc…biliony za kratami
http://www.cnbc.com/id/44762286/
http://www.cbn.com/cbnnews/us/2012/March/Overcriminalization-Making-Us-a-Nation-of-Felons/
Watpie ze bedziessz mial odwage zapostowac to (statystyke) na swoim blogu i wcale sie nie zdziwie.
Do gloszenia prawady trzeba miec odwage i po to zostalismy powolani (a Bog bedzie za nas walczyl)
pozdrowienia bracie protestancki
Katolik- za zachodzie (ktoremu oczy wyszly z szoku widzac owoc kraju z protestancka wiekszoscia najpotezniejszego wplywu ostatnimi czasy)
Dzrewiej wygladalo to lepiej
Tyle, że protestanci, żeby uważać siebie za protestantów muszą się stosować do zasad 5-ciu Sola. I już 1 zasada, czyli Tylko Pismo Św. mówi, że nie zabijaj (aborcja), nie cudzołóż (pornografia), nie będziesz obcował z mężczyzną jak z kobietą (LGBT, homoseksualizm), czyli automatycznie ich to wyklucza z podszywania się pod protestantyzm bo nie stosują się do 1 zasady Sola Scriptura. Faktem jest, że protestantem staje się osoba NAWRÓCONA, czyli popełniała grzechy, ale zauważyła zło, i już zła nie czyni. Czego nie mozna powiedzieć o tych ludziach, którzy są protestantami tylko z nazwy, nieodrodzeni. W przemyśle porno o wiele większą rolę grają żydzi, tak samo w Hollywood i innych branżach, poprzez FED kontrolują całe państwo, bo mogą zagrozić, że odetną dopływ kasy, i USA zbankrutują, więc Obama robi wszystko, co ci żydzi mu karzą. Włączając w to promowanie homozwiązków i innego plugawstwa. Więc ci protestanci (metodyści itd.) na wysokich stanowiskach to tylko pionki na usługach międzynarodowqych żydowskich bankierów. Więc nie gadaj, że jak ktoś jest protestantem, to źle. Każdy protestant powinien naśladować Chrystusa, nie kogoś z USA…
“Stany Zjednoczone nie mają oficjalnej religii państwowej. Według U.S.Religious Landscape Survey, w 2008 r. 78,4% Amerykanów określiła się jako chrześcijanie. 51,3% Amerykanów należało do różnych Kościołów protestanckich. ”
Odwagę mam jak zwykle. Rozumiesz te dane co napisałem Kolego?
Bo wiiiidzisz, wystarczy mieć katolicyzm jako religię panstwową, Maryję za królową i wszystko caaacy 😀
Mark – zwiedzenie i największe pokusy są tam, gdzie chrześcijaństwo jest chrześcijańskie. Nie chcę obrażać katolików, ale system hierarchii kościelnej kk, która robi z was “roboty liturgiczne” – przyjść do ceglanego dużego budynku, wziąć opłatek, może wyklepać coś przy spowiedzi, postać, najlepiej usiąść, z powrotem do domu i wszystko będzie caaacy – a przeciętny katolik nawet NIE wie, czego tak naprawdę naucza kk, a czego naucza Słowo Boże… Tu jest różnica jakościowa bardziej relewantna – bo może kk ma więęcej wiernych (ale biernych) a protestanci mniej ale za to zaangażowanych ewangelicznie i znających dobrze Pismo Św. Wolę być z taką mniejszością niż ze zwyczajną większością.
Nie tylko gry, kreskówki też, słynna kreskówka z Czesiem to niemal sam satanizm, i mówie to jako osoba świecka z tym że wierzaca, tzn osoba która nie chodzi do koscioła.
Kiedyś na yt widziałem jak twórca tej kreskówki dostawał jakas nagrodę, wyróznienie, publiczność biła za to brawa, on podszedł do mikrofonu i strzelił publiczności wierszyk o Czesiu i trumience, publicznośc byla ubawiona i jeszcze bardziej biła brawa, uważali że to dobry żart. Ja sobie myslę jacy ci ludzie są głupi, przecież mają przed sobą zwykłego satanistę który w sposob inteligentny wprowadza wsród dzieciaków destrukcje i smierć.
Sprostowanie,
mianowicie powinienem użyć jakiejś skali porównawczej, tj jeszcze “Władcy much” (celowo poprawnie) jest w dużej mierze nasiaknieta satanizmem, ale “1000 złych uczynków” to juz jest sam satanizm. Twórca obu paszkwilów to ta sama osoba.
W co to ja nie grałem…. ale racja, to wszystko są schematy, ubrane w różną grafikę, z różnym sterowaniem.
w CSa może i trochę pogrywałem, ale tam jest w kółko jedno i to samo, wystarczy dobrze poznać mapę, ustawić myszkę, dobra konfiguracja.
Dla dzieciaków to wiecie co, bez przemocy, a kolorowo — najlepsze stare playstation 1 – crash i croc – sam w to czasem pogrywam 😀
Sam kiedyś mocno grałem w gry, długo latałem w symulatory lotnicze, nawet wziąłem udział w jednym filmie dokumentalnym na ten temat. Nawet i dzisiaj czasem odpalę jakąś grę, jednak mam dystans do tego jakiego wcześniej nie miałem.
Problem polega na jednej głównej sprawie, gry zabierają nam cenny czas, oraz zależnie od rodzaju gry w jaką się gra.
gry tak zwane MORPG są najgroźniejsze, w 99 % zawierają magię, okultyzm
Gry FPP strzelanki, lasują mózg do podobnego stopnia co pranie mózgu w szkoleniu Specnazu.
Ja miałem szczęście, zajmowałem się symulatorami samolotów, więc łatwo było mi się wyzwolić. W zasadzie była to pasja która mnie wiele nauczyła o lotnictwie. Jednak mam znajomych którzy w wieku 40 lat namiętnie grają w RPG, i niestety wpływa to strasznie na ich pogląd na świat, zrozumienie tego co się dzieje.
Jeśli nie grają w swoje RPG , bo mają je okresami dość, to jednak wypełniają ten czas graniem w jakieś bzdury przeglądarkowe. To jest nałóg, i jak każdy nałóg, jest kontrolowany demonicznie. Z tym się zgadzam 100%
A ja przeszedłem skyrima czarownikiem – raziłem boty wszystkimi możliwymi żywiołami 😀
Wiem, że nie ma czym się chwalić, kupa czasu poszła w las, bo właśnie po to są robione rpg…
czas i niekiedy pieniądze, w niektórych MORPG trzeba płacić pieniądze by grać, lub dosłownie harować w grze b y sobie opłacić darmowe 3 miesiące. Kiedyś grałem w EVE Online, by nie płacić prawdziwymi pieniędzmi i grać, trzeba było zbierać pieniądze w grze, wyliczyłem że musiał bym poświęcać 6 h dziennie by zarobić na darmowe granie przez następne 3 miesiące. Tworzy się ciekawe zjawisko, młodzi ludzie zakładają sobie na barki “komputerowy kierat” i dosłownie harują w wirtualnym świecie by tam istnieć, to jest niebywałe. Zapomina się o świecie rzeczywistym, twoje problemy stają się problemami w grze, tam gotów jesteś harować, ale w prawdziwym świecie nic nie robisz. Dlatego zawsze przestrzegam młodych przed graniem w takie niewolnicze gry.
Do takiego poziomu wirtualności to nie udało mi się na szczęście dotrzeć…
Moje uzależnienie od tv trwało kilkanaście lat (seriale, filmy, teledyski itp.) W między czasie były również czasopisma dla pań, programy telewizyjne, moda, styl życia i masę innych. Dzisiaj nie mam już z tym żadnego problemu (wpływ Biblii :)). Człowiek w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że w ogóle nie jest mu to potrzebne do funkcjonowania, a nawet tym przeszkadza.. Zostają jeszcze portale społecznościowe, w których ciągle jestem aktywna w sensie pokazywania Prawdy, niestety bez większych efektów.. może czas zamknąć i te drzwi..? Natomiast ten blog jest mi potrzebny i chętnie tu zaglądam- nie czuje uzależnienia, a wsparcie 🙂 Niestety po swoich dzieciach(2 i 6 lat) już widzę jaki wpływ ma na nich otoczenie, telewizja, rodzina.. Nie posiadamy kablówki ani stałego łącza z inter.(ograniczone), a mimo to telewizja i gry kuszą, zwłaszcza, że inne dzieci mają a nasze nie i pada często pytanie: DLACZEGO MAMO, BO KOLEGA MA, BO KUZYNKA MA, A JA NIE!?
niestety, ale musimy jako rodzice być w tej materii bezwzględni.
Tak, to prawda- bezwzględność musi być.
A ja uważam, że lepsze będzie uświadamianie niż bezwzględność. Ja dzieciom pokazuje zagrożenia jakie gry powodują i wybieram to w co grają + pokazuję czemu nie warto grać.
Jak będzie bezwzględność i kompletny szlaban na gry to zadziała “zakazany owoc” i dziecko będzie grało jak pójdzie do znajomych. Ja pokazuje jak gry wywołują uzależnienie, jak wyciągają pieniądze od ludzi i przede wszystkim jak wywołują agresję.
Według mnie kompletne odcięcie może wywołać dokładnie odwrotny skutek.
Bezwzględni w pilnowaniu. Mój syn grywa w jakiegoś mind crafta. Ok 3h na tydzień. I to nie zawsze gdyż za nie posłuszeństwo ma zakazy. Nie wiem nawet czy te 3h nie za dużo. Nie mogłem tez znaleźć żadnego haka na tą gre…
Przeczytaj to:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=740295&sid=fe9fb5080beed1d1db9e70f358d52ae6
To są żarty z zagrożeń w MineCraft.
A potem siądź z synem jak gra i sam popatrz, czy ta gra jest taka dobra.
Przecież wiesz jak rozróżnić czy coś jest złe czy dobre.
Uzależnić można się chyba od wszystkiego. Nowonarodzenie w tym wypadku zmniejsza skalę problemu, ale nadal jesteśmy z ciała. Praktycznie każdy może mieć jakiś nałóg, tylko nie uzmysławia sobie jeszcze jego. Wszystko to co powoduje negatywne stany, emocje pochodzi od szatana, wiedząc to pozbywamy się tego, co owe stany, emocje powoduje. Należy zachować równowagę, uświadamiać wszystkich błądzących wszędzie (w necie, w realu). Samo karcenie nic nie da, a zarazem większość ludzi poznaje błędy po popełnieniu ich, szczególnie jeśli nie ma w sobie mechanizmu autorefleksji, a więc tu trzeba dobierać odpowiednio indywidualnie.
(7) Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. (8) Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny. (Ga 6:7-8)
Piotr, przeczytaj to:
http://www.unschoolingblog.com/?p=299
szczególnie komentarze pod tekstem.
Może zobaczysz wtedy jak może uzależnić Minecraft.
mimo że mało gra, to ma natrętne myśli jak każdy inny -holik i tu faktycznie jest chyba racja…
PIotr, Minecraft to jest naprawdę nic dobrego.
Ja swoim powiedziałem, że nie będą w to grały bo trzeba za grę zapłacić, a ja nie będę za gry płacił bo są ważniejsze potrzeby.
Co mi się nie podoba w tej grze ?
Popularność – w tę grę grają wszyscy, dzieciaki wysiadują godzinami przed youtube oglądając tutoriale jak coś tam w grze zrobić. Wpisz sobie na youtube minecraft tutorial i zobacz ile wyników Ci wyskoczy, na samej prawie górze masz na przykład ten kanał:
http://www.youtube.com/channel/SW1TsL9_2_Qy4
zobacz ile tam tego jest, kanał ma ponad milion subskrybentów, sprawdźmy najpopularniejszy film z tego kanału:
http://www.youtube.com/watch?v=0VWnQHS-ffs
6,3 milionów wyświetleń.
Pojawiły się figurki MineCrafta podobnie jak Lego.
Większość dzieciaków mówi o tej grze, pasjonuje się nią.
Kiedyś znajoma była u nas z synem, przez cały czas jak u nas byli (2-3 godziny) oglądał te tutoriale.
W szkole nauczycielka powiedziała ostatnio że powinny zainstalować sobie tą grę bo rozwija wyobraźnie.
Może niedługo powstanie nowy przedmiot w szkole “Podstawy Minecrafta”.
W Szwecji już to się stało:
http://gry.onet.pl/wiadomosci/niezwykly-przedmiot-w-szkole-niestety-poki-co-wylacznie-w-szwecji/s0983
ale zauważ, że tam wprowadzono to dla 13 latków a grają w tę grę dzieci od 6 roku życia (wystarczy poczytać komentarze pod tym filmem z 6,3 milionami odsłon – jeden z nich “I remember this when I was 6”).
Gra została kupiona przez Microsoft:
http://www.youtube.com/watch?v=ObBw1LroY5M
http://www.gram.pl/news/2014/09/15/microsoft-kupuje-mojang-notch-odchodzi-minecraft-bez-zmian.shtml
A na koniec przeczytaj to:
http://www.lighthousetrailsresearch.com/blog/?p=15972
Minecraft jak większość gier to furtka dla demonów.
może masz rację, ale widze w co on gra i są tam same jakieś budowle z kwadracików. Jednym zagrożeniem jest uzależnienie, ale nad tym póki co czuwam.
BĘDZIE OSTRO 😀
Strasznie stronniczy wpis…
To ma być dowód na to, że gry są złe? TO alkohol też jest zły i trzeba go też nazwać demonicznym. To tak jakby pokazać alkoholika i powiedzieć, że każdy kto będzie pił alkohol to będzie alkoholikiem ( ja nie piję alkoholu).
Najbardziej z grami komputerowymi walczą :
-główne media
– krk
Zastanów się czemu? Mógłbym ci pokazać setki badań które pokazują o pozytywnym wpływie nawet tych brutalnych gier.
Teraz pytanie? Co robili ludzie, którzy nie mieli tych satańskich gier 100- 50 lat temu? Zabijali siebie, albo zabijali innych. Ludzie w średniowieczu, byli bardzo brutalni. Dzieci zabijały, widziały seks itd. To samo później. Dzisiaj większość tych dzieci czy agresywnej młodzieży dostaje upust w grach komputerowych dzięki czemu mamy mniej agresji na świecie.
Ja nie gram w gry od 6 lat bo nie mam czasu ani ochoty, a co ciekawe mój ojciec gra w gry (nie wiem ile ma lat, ale dużo :D)
vpirate, nie obraź się, ale to co pisujesz zarówno o JKM jak o grach to jest tzw letnie chrześcijaństwo.
Oczywiście gry neiktóre nie są same w sobie złe, ale jest to jedna z tysięcy rozrywek odsuwających od Boga, po której się chce jeszcze i jeszcze i jeszcze a Biblia jest zakurzona a Bóg to taki facio na chmurce.
Nie no vpirate pojechałeś:
“Teraz pytanie? Co robili ludzie, którzy nie mieli tych satańskich gier 100- 50 lat temu? Zabijali siebie, albo zabijali innych. Ludzie w średniowieczu, byli bardzo brutalni. Dzieci zabijały, widziały seks itd. To samo później. Dzisiaj większość tych dzieci czy agresywnej młodzieży dostaje upust w grach komputerowych dzięki czemu mamy mniej agresji na świecie.”
Dzięki grom komputerowym jest mniej agresji na świecie 🙂
Chyba żyjemy w innych światach, do tego to jest podobny argument jak ten że dzięki szczepieniom jest mniej chorób na świecie …
Dzieci teraz też zabijają, poniżają, dręczą psychicznie a z widzeniem seksu nie mają żadnego problemu, wystarczy włączyć internet.
Poza tym gdzie Ty widzisz że główne media walczą z grami, bo ja widzę coś zupełnie innego. Przeczytaj sobie na przykład to:
http://forum-chrzescijan.pl/index.php/forum/boks-sugesti/1445-gry-komputerowe?start=6#9577
w artykule o którym tam napisałem jest walka z grami komputerowymi czy raczej pochwała, że są one dobre dla dzieci ?
Jak ktoś nie chce się wczytywać w całość mojego wpisu to tu sam artykuł “walczący” z grami:
http://wyborcza.pl/1,75478,16416021,Dziecko_gra_na_komputerze__I_dobrze.html
ale radzę przeczytać mój wpis bo tam pokazałem jak kłamliwy jest ten artykuł wyjmując z badań tylko to co miało potwierdzić tezę przekazaną na jego początku.
Dzięki za poruszenie tego tematu. Moje dziecko też gra w gry: wyscigi samochodowe. Ogólnie ma 4,5 roku i jest zafascynowany szybkimi samochodami. W domu mamy z 80 samochodów i on ciągle urządza wyścigi, ale to wygląda na jakąś jego prawdziwą pasję. Niestety bardzo polubił grać w grę CARS Disney’a oraz jeszcze jedną, symulację prawdziwych rajdów. Dla rodzica jest to często wygodne, gdyż jest to taka łatwa niańka i zajmowacz czasu, ale to pułapka! Na szczęście w moim przypadku syn bardzo liczy się z moim zdaniem i jeśli ja się czemuś przeciwstawiam on tez zaczyna na to patrzeć w podobnych barwach. Na przykład Nutellę, którą uwielbiał wytępiłam przez jednorazowe wytłumaczenie mu, że produkt ten zawiera bardzo niezdrowe i niebezpieczne składniki. Teraz zajada się naturalnym masłem orzechowym, chociaż kiedyś wypluwał z niechęcią. Uważam że to dar od Boga mieć takie “miękkie dziecko do modelowania ” jego charakteru i zachowań, wcześniej bywało różnie…Dlatego zamierzam wyeliminować gry z jego życia, nie chcę go wychować na “chorego człowieka”, bez umiejętnosci socjalizacyjnych i błędnego postrzegania prawdziwego świata.
Pozdrawiam wszystkich rodziców.
W gry pogrywam od czasu ZX Spectrum i żyje…A tak na marginesie uzależnić się można od wszystkiego…
Teresa, tak na prawdę nam wszystko wolno. Możesz zdradzać męża, palić papierosy etc i Bóg Ci tego nie zabroni.
Oczywiscie ten “owoc” bycia nr 1 to jest biznes a nie prawdziwi przestepcy.
Pewno wiecej niz polowa z tych ludzi za kratami dostala sie przez blahe rzeczy i PODEJRZENIA BEZ DOWODOW co wysarcza zeby sie dostac:
-szturchniecie lokciem lub reka stroza prawa (badz stroz tak twierdzi)
-stanie w miejscu-loitering
-chodzenie w ta i z powrotem -prowling
-chodzenie za kims lub krecenie sie w parku, po zmierzchu-stocking
-posiadanie malej ilosci srodkow odurzajacych badz urzadzen do wdychania lub robienia-parafenalia possesion, foorbidden substance
substance without prtescription-posiadanie substacji leku bez recepty
-wejscie na posesje -tresspassing
-cokolwiek-justice obstraction
-sikanie w parku-laviscous cos tam (obnazanie sie)
-obrona/uczestniczenie w bojce -tez sie jakos nazywa i jest pretekstem
-czeste zmiana lini przy jezdzie samochodem-kara
-ruszanie spod swiatel-kara
-open container-jezeli w samochodzie trzymasz alkochol otwarty a nie w bagazniku, lub chodzisz w publicznych miejscach
i 500 tysiecy innych pierdol by biznes prawa i wiezien mogl funkcjonowac. Zarabiaja na tym kupe szmalu (krocie) -Mamona wielbiona w ten sposob
Przy okazji jest to przemysl numer 1 paru stanow.
Caly czas sie rozbudowuje nowe prywatne wiezienia gdzie prywatni wlasciciele maja zagwarantowane umowa z lokalnymi wladzami ze 9 na 10 komorek (celi) bedzie zapelnione (np. w Teksasie) za Pat Robertson CBN
To znaczy ze stroze jak nie zlapia i nie zapelnia tych aresztow/wiezien to beda PLACIC kary!!!!!!!!!!!!!!
BIZNES< BIZNES< BIZNES
Brawo Protestanci-Maryje zamienili na "Dollar Almighty" Wszechmogacego Dolara
Zapraszam do udziału w badaniu “Czy Twoje dziecko gra za dużo?” http://normalizacja.badanie.net/
To prawda gry mają bardzo zgubmy wpływ na społeczeństwo… Jeśli ktoś jest ciekawy jak ten temat przedstawia się w islamie proszę zerknąć …
https://www.youtube.com/watch?v=1nhIRg7g1E0
Jak dla mnie cały problem tkwi w rodzicach… gdyby umieli u dziecka zaszczepić u najmłodszych lat by nie grało tak nałogowo i mieli by kontrolę nad tym w co grają nie było by dziś takich problemów…