Rozumiem, że osobom nie znającym ani Biblii, ani technik manipulacji satanistów na tym świecie, ciężko przyjąć do świadomości iż sztuki walki są od demonów. W tym krótkim tekście udowodnię demoniczne pochodzenie karate, aikido, kung fu a nawet krav magi.
Pragnę przy tym zaznaczyć, że bardzo lubiłem te sztuki uprawiać. Świetnie sie czułem w przeciwieństwie do siłowni. Wbrew temu co napisze więcej spustoszenia w głowie sieje siłownia, aniżeli sztuki walki, ale to odrębny temat. Zaznaczę tylko przy tej okazyji, że w siłowni panuje demon agresji. Zapewne ma to także związek z przemianą hormonalną. Około 80% ćwiczących na siłowni to są ludzie o niskiej kulturze. Wiem to, gdyż chodziłem półtora roku na siłkę reguralnie 2-3 razy w tygodniu. Obecnie mam ciężarki w domu.Co jest typowe dla dużej części ćwiczących na siłowni: przedmiotowe traktowanie kobiet (tylko do seksu) dochodzi do przechwałek, agresja wobec nie niećwiczących, pogardliwy stosunek do nie ćwiczących, w skrajnych sytuacjach rękoczyny co dotyczy bardziej przedziału 16-25lat.
Sztuki walki.
Oczywiście, większość mistrzów albo wcale nie walczyła przez całe życie, albo mieli tylko kilka walk. Ja ćwiczyłem taki styl karate, którego założyciel tylko raz walczył ponoć. Problem polega na tym, że to są nie liczne przypadki i w związku z tym zdecydowaną większość stanowią agresorzy oraz to, że mistrzowie tworzą stajnie agresorów. Tam nie uczą miłości bliźniego. Owszem szacunku do pozostałych ćwiczących tak.
Argumentacja :
“1 Azazel nauczył ludzi wyrabiać miecze, sztylety, tarcze i napierśniki. Pokazał im metale i sposób ich obróbki: bransolety i ozdoby, sztukę malowania oczu i upiększania powiek, bardzo cenne i wyszukane kamienie i wszelki [rodzaj] kolorowych barwników. I świat uległ zmianie.
2 Nastała wielka niegodziwość i wielki nierząd. Pobłądzili, a wszystkie ich drogi stały się zepsute.
3 Amezarak wyuczył zaklinaczy i nacinaczy korzeni, Armaros [nauczył] odklinania, Barakiel [ wychował] astrologów, Kokabiel złowieszczów, Tamiel wyuczył astrologów, Asradel nauczył dróg księżyca.
4 Ludzie ginąc wołali, a głos ich doszedł do nieba.
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/09/ksiega-henocha.html
“
Kamael – jeden z siedmiu aniołów, które odrzuciły Boga Jedynego i podążały za Eluą. Jest aniołem sztuki wojennej – stworzył pierwszą d’angelińską armię. Jego prowincja to Kamlach. ”
Po za tym w sztukach walki pojawia się element medytacji. Medytacją jest wyłączeniem świadomości a więc otworzeniem furtki dla demonów.
Kiedy drzwi od domu są otwarte, jest naturalne, że wchodzi złodziej. Medytacja nie jest chrześcijańskiego pochodzenia.
Przy rozpoczęciu treningu jest tzw “seiza”. Siada się układając do ukłonu ręce na podłodze w identyczny trójkąt jak to przedstawiają illuminati.
Jest to stale przejawiający się motyw: trójca. Zarówno w świecie muzyki Illuminati, jak i sztukach walki i w końcu kościele rzymskim.
Pewnego razu postanowiłem spytać Boga czy pownienem nadal ćwiczyć karate. Czekał mnie w tym roku kolejny egzamin na kolejny stopień. Spieszyłem się kiedyś na trening. Przejechałem około 500metrów i nagle pokazała się gęsta mgła jakiej nigdy w życiu wcześniej jako kierowca nie doświadczyłem. W wyniku tejj białej ściany wylądowałem autem w rowie. Na całe szczęści w nikogo nie wjechałem ani samochód nie poniósł uszczerbku. Miejscowi mechanicy wypchali mi auto z rowu. Fakt że nie było żadnej szkody mógł świadczyć że to od Boga było. Chyba jednka tego nie załapałem. Prosiłem więc dalej. Na pewnym treningu Sensei powiedział do pewnej długowłosej dziewczyny tak “ty Jezus, przesuń się trochę w prawo”. To już mi dało wiele do myślenia. Po kilku treningach zrezygnowałem. Oni wymagają kultury i szacunku przy każdym kontakcie, a chrześcijanin może być poniżany. My mamy się kłaniać przy byle sposobności, zachowywac tzw etykietę, kiedy oni czarne pasy drwią z Syna Bożego.
A propos kwestii ukłonów. Jest jeszcze jeden ważny element. Występują zawsze trzy ukłony: senseiowi, ćwiczącym na karate oraz: TWÓRCOM KARATE.
Biorąc pod uwagę powyższe cytaty z Henocha ukłon ten nalezy się demonom.
Jest jeszcze aspekt poza biblijny. Znaczna część wysokich pasków jest wytatuowana. Przeważają w nich smoki.
Jest to moja perspektywa widzenia uprawiania sztuk walki a co Ty będziesz robił to już Twoja sprawa.
Na koniec: nie znam ani jednego fana sztuk walki idącego drogą Jezusa w oparciu o Słowo Boże.
przepraszam, ale co ma do tego krav maga? widać niekompetencję w tym artykule, ponieważ krav maga NIE JEST sztuką walki. jest ona samoobroną. nie mylić, proszę, tych pojęć. na zajęciach nie kłaniamy się nikomu, nie medytujemy. uczymy się samokontroli, ćwiczymy swoją siłę woli, szacunku dla drugiego człowieka.
Wszystkie te sztuki są sztukami samoobrony. krav maga uczy walki a nie uczy milosierdzia
Piotr sztuki walki wschodu to tylko “reklama demonizmu”, co sam słusznie napisałeś. No i wcale nie są tak skuteczne. Bruce Lee, po zapoznianiu się ze stylami walki z różnych stron świata stwierdził:
“99% orientalnych systemów to bzdura. Wyglądają dobrze, ale nie działają.” – Bruce Lee
https://www.youtube.com/watch?v=gEDaCIDvj6I
Otóż, owe sztuki walki sprawdzają się na terenach gdzie nie ma chrześcijaństwa, wtedy demon, może oddziaływać na czlowieka, który nie zna Syna Bożego. Na zachodzie, owe sztuki walki wschodu szybko okazały się nieskuteczne gdy karatecy, mistrzowie kung – fu, zaczeli walczyć z zapaśnikami, bokserami, ktorzy pochodzili z rodzin chrześcijańskich (można zauważyć jak bokserzy modlą się do Chrytusa). Wtedy, w walkach MMA owi mistrzowie okazali się bezradni. Wtedy część mistrzów walk wschodu zaczeło trenować boks, zapasy, brazylijskie ju – jitsu, aby ich sztuka walki stała się skuteczna, a inni mistrzowie przstali konfrontować swoje style i zamienili swoje szkoły w sekty, gdzie owi mistrzowie po prostu, odwodzą ludzi od Chrytusa.
Natomiast prawda jest, taka, że ludzie nie są stworzeni do zabijania ale do tworzenia. I trenowanie sztuk walki, to po prostu strata czasu. Bóg, Ojciec jest stworzycielem i my powinniśmy skupić się na tworzenie czy naprawania tak jak jego Syn Isus Chrystus.
Pozdrawiam.
Bardzo dobry komentarz. Teraz widzę, żę nazbyt lakonicznie napisałem o tym. Faktycznie jak to napisał niejaki Fujiwara w komentarzu , który nie opublikuje ze względu na emocjonalny jego charakter , że policjanci i ochroniarze jakąś sztukę samoobrony musza znać. Cyryl napisał zas to z czym ja sam się zgadzam: wschodnie sztuki walki sa nieskuteczne. Boks tak. Gdybyśmy zestawili jednego ćwiczącego rok karate i drugiego walczącego z nim boks z takim samym stażem treningów, to karateka pada jak płotka. Jest to moja SUBIEKTYWNA ocena.
Nie wiem do dziś jak mam ocenić Brucea Lee, ale jest faktem, że tworząc swój styl Jet Kune Do, naraził się wielu mistrzom. Jest taki film o Brucie, gdzie pokazują go walczącego z demonem. Ciekawe nieprawdaż? Widział on tam najpierw swój nagrobek a póżniej syna.
Syn Brandon zginął w niezwykle “pechowy” sposób, bo na planie kultowego już filmu zemsty – “Kruk”. Aktor strzelał do niego i okazało się, że w pistolecie jest prawdziwa amunicja ostra.
Wg mnie wygląda to na zemstę demonów.
Jest jeszcze jedna kwestia dotycząca sztuk walki, o której nie napisałem. Sztuki te sa tym samym co fanatyzm piłkarski, oglądanie seriali – odciągają od czytania Biblii. Na przełomie tego roku był taki moment, że ćwiczyłem i karate i ju jujitsu. Ćwiczyłem jeszcze siłke. Byłem wykończony. Zero Biblii. Wszelkie inne rozrywki mają ten sam cel – odciągnąć od Boga. Do takich możemy zaliczyć: play station, gry komputerowe, pracoholizm, turystyka weekendowa. Nie piszę, że to wszystko jest złe. Złe jest uzależnianie się od tego.
Bruce uczyl sie jako pierwszej i glownej sztuki walki kung fu od mistrza . Styl Wing Tsun lub Wing Czung stworzyla kobieta (z natury watla)do samoobrony.
Bardzo skuteczny styl i duzo bardziej inteligentny niz karate itp.
Przy bloku karate atakujacy moze zlamac reke blokujacemu
Przy wing tsun blok ma na celu zejscie atakujacej reki o centymetry i zlamanie blokujacej reki raczej nie wchodzi w gre.
Slowem kobieta znajaca wing tsun ma szanse skutecznej obrony przed silniejszym.
Podonbnie slabszy czlowiek przed silniejszym.
sztuka walki to walka: kto mieczem wojuje od miecza ginie. Piotr został upomniany przez Jezusa kiedy ten wyjął miecz. Od czasów Jedzusa model walki ze Złym się zmienił. Obecnie walka jest na poziomie tylko duchowym. Modlitwa, post, Słowo Boże, nie uleganie złu.
dodam tylko ze kobieta tworczyni Wing Tsun (stylu ktorego uczyl sie Bruce Lee)
nie znala zapewne Jezusa ani nie miala wiedzy o Jedynym Bogu a tworzyla go prawdopodobnie nie w celach ofensywnych ale jak sie domyslam obronnych przed silniejszymi.
Jezeli przestudiujecie zwykly blok w wing tsun to ciekawe ale kojarzy sie i to BARDZO z bardzo skuteczna strategia ataku zlego w swiecie duchowym.
Mianowicie zawsze zly probuje bysmy omineli Cel Bozy o milimetry a nie jak (w karate) zablokowac pod 90 stopni kata atak.
Przyklad: Swieta sobote zamienil na niedziele (obok przesuniete swieto o jeden dzien a nie na srodek tygodnia np. srode.
Inny pzyklad to z Pawla “wejdziecie” nie przez “uczynki” co burzy podstawe “Wypelniania woli Bozej” podtrzymanej przez Jezusa. W skrocie mowi nie starajcie sie bo i tak 100% bezgrzesznosci nie osiagniecie tylko wejdzcie przez stworzana idee juz po Chrystusie “przez tzw. laske”
Stary testament i ewangelie o niczym takim nigdy nie wspominaly!!!!!!!
Tak swoją drogą, nie wiem czy o tym wiecie, ale ja nieraz słyszałem, czy to w filmach czy na żywo jak mistrze od sztuk walki mówili że: ,,Kung-fu(czy jakikolwiek inny styl) to nie tylko sztuka walki, to też styl życia” I według mnie w tym jest całe sedno tych stylów walk. Dla mistrzów to jest coś więcej niż tylko naparzanie się nawzajem, i tego też chcą uczyć swoich uczniów, różnych pokłonów, medytacji i innych bzdetów. Dlatego to jest tak niebezpieczne. Z resztą wystarczy poczytać na internecie świadectwa osób które to uprawiały. Ja czytałem, jak jakiś chłopak ćwiczył kung-fu z kolegami, tyle że on dłużej i jego koledzy mówili, że na co dzień jest fajny, zabawny, można z nim pogadać a jak walczy to zmienia się nie do poznania. Mówili, że nigdy na zajęciach nie chcieli z nim walczyć bo się bali, zawsze był agresywny w walce i dziwnie patrzyło mu z oczu. I taka ciekawostka, był on katolikiem, i chyba nadal jest, ale kung-fu już nie ćwiczy. Ja nie polecam sztuk walki, kiedyś byłem na 3 lekcjach taekwondo i żałuję straconego czasu, byłem tam z kolegą, ja po 3 lekcjach przestałem(bo 3 pierwsze były darmowe 🙂 a mój kolega dalej chodził. Skończył zajęcia, jakieś certyfikaty zdobył, i powiem szczerze że się zmienił, był bardziej agresywny i dziwny, ale teraz jest lepiej bo już tego nie praktykuje. Dla mnie sztuki walki, jak i wszelkie rzeczy z dalekiego wschodu to zło.
ja ćwiczę obecnie aikido, wcześniej kung fu . przyznaję rację że sztuki walki i to bez znaczenia czy wschodnie czy nasze europejskie wiążą się z demonami.
Należy pamiętać że nie tylko wschodnie sztuki walki przemycały nadnaturalne właściwości do technik, znana technika w średniowiecznych szkołach szermierczych, nazywana :czuciem stali” również opierała się na pomocy demona.
Przyznam się że prosiłem w modlitwach Chrystusa czy mam przestać, Nie miałem takich przeżyć jak Admin tego forum, może dlatego że klub w którym ćwiczę nie propaguje rywalizacji i klimat jest tam pokojowy. Ale kiedy wyjeżdżam na staże gdzie są różni ludzie, to stykam się właśnie z tym wszystkim co potwierdza to co tu piszemy. Medytacji zaprzestałem 10 lat temu. Przeląkłem się kiedy wyszedłem z ciała. Teraz wiem że człowiek nie wychodzi z ciała, to tylko demon podłącza nas do swojej percepcji, widzimy w ten czas jego oczami, i poruszamy się za jego pomocą, to coś w stylu jak sonda podwodna, sterujemy ją , widzimy co ona ale nie jesteśmy tam gzie ona, czyli w tym przypadku po za ciałem. Jest to wybitnie niebezpieczne, po jakimś czasie demon potrafi nas “wyłączyć nawet siedzących w autobusie, bez naszej zgody, wysyła nas w miejsca katastrof, pokazuje różne rzeczy. Ludzie się zachwycają tym zjawiskiem, nazywają to: “niebywałą zdolnością ludzkiego umysłu”, tymczasem jest to zwykła sztuczka demona, by nas zachęcić do jeszcze głębszych medytacji. Potem kontroluje nas i przeważnie tacy ludzie kończą z shizofrenią, ( moim zdaniem opętaniem ), Często kończą samobójstwem.
Wiecie dlaczego ludzie opowiadający o tym jak siebie tweirdzą po za ciałem, np w śmierci klinicznej twierdzą że jak patrzą na swoje ciała to czują pogardę? Dlatego że czują dokładnie to co myśli o nas DEMON, z którego zmysłów w tej chwili korzystamy.
To oczywiście tylko moja opinia
Bushi, nie było to dla mnie łatwe rzucić treningi. Kolejny stopień, następne umiejętności. Bardzo lubiłem karate. Pojawił się miecz Jezusa. Jako że nie lubię być obłudnym, zapadła decyzja na korzyść Prawa Bożego.
Nie namawiam tu nikogo do porzucenia tych sportów. Jest to mój blog, moje doświadczenia i moje przemyślenia. Chiałoby się zacytować klasyka “róbta co chceta”, ale to chyba nie dobry klasyk. Tak więc napisze tak: pomyśl po której stronie stoisz, czy tak chce Bóg.
aha i jeszcze co do aikido. Miałem do czynienia z niezbyt kulturalnym mistrzem. Szczegółów nie będę pisał. Kiedy chciałem coś wyjaśnić a on mi zripostował tak mówiąc: “to teraz już pan będzie wiedział”. Mistrz aikido z kilkoma danami.
Doszedłem do wniosku po dłuższym zastanowieniu że w moim przypadku porzucenie treningu nie ma wielkiego znaczenia. Od 3 lat chodzę tam tylko z przyzwyczajenia , mam tam sporo znajomych, w zasadzie chodzę tam tylko dlatego. Wszelkie idee tam przekazywane nie trafiają do mnie, zdawać egzaminy przestałem od 2 lat i nie kłaniam się ceremonialnie “kamizie” od dawna, wszyscy się przyzwyczaili do tego i nie mają z tym problemów. Uważam że rozmawiając z kolegami robię dobrą robotę bo wyjaśniam im różne rzeczy, nie raz robili wielkie oczy jak coś powiedziałem. Przyjąłem zasadę : chodzę dla ruchu, jeśli zacznie mnie to gorszyć porzucę to, choć czuję już że prawdopodobnie to zrobię. Dlatego że mi się nie będzie chciało, mam teraz inna “drogę” wiesz o co chodzi 🙂
Bushi, twój czas jaki spędzasz na aikido, mam nadzieje, że pożytkujesz aby innych twoich znajomych zachęcić do Isusa Chrytusa i ewangelii 🙂
W sumie, skoro mistrzowie wschodnich sztuk walki, są wykorzystywani, przed demony, aby odwodzić ludzi od Chrytusa, to mamy pełne prawo aby w ich szkołach ludzi z powrotem, swoim świadectwem do Syna Bozego zachęcać 🙂
Piotrze, także ćwiczę siłowo, ale w domu sam. W sumie, popieram twój krok. Pamiętajmy Chrytus kiedy chodził po ziemi, miał pod swoją władzą zastępy aniołow. Jeden anioł, wybił całą armie asyryjską. A przecież Isusa, kiedy na ziemi chodził, to nauczał, czynił dobrze, był miłosierny i sprawiedliwy, wypełniał prawo, służył ludziom, uzdrawiał ich i wypędzal demony. Nauczał nastawianie drugiego policzka i miłości do nieprzyjaciół. Czyli posiadał potegę, ale z niej nie skorzystał. Idziesz dobrą droga Bracie, droga naszego Króla 🙂
Pamiętaj też, że przyniósł nam “miecz, nie pokój” i wypędzał przekupniów ze świątyni bijąc ich biczem z powrozów. 😉
Ja wciąż mam ochotę trenować jakąś walkę, ale nie mogę sięzdecydować właśnie ze względów duchowych. Marzy mi się chrześcijańska sztuka walki. 🙂 Podczas studiów chodziłem na zajęcia ze sztuk walki w ramach WFu. Pół roku karate, pół roku Judo i rok Aikido. Z tych stylów właśnie Aikido mi się najbardziej spodobało.
miecz nie jest dosłownym wyrażeniem Jezusa. Jezus zestrofował Piotra kiedy ten wyjął miecz. “kto mieczem wojuje od miecza ginie”
Takie wyrwanie kilku słów z kontekstu Pisma Św. może zupełnie wypaczyć to, co przekazywał Pan Jezus. Oczywiście, On i tylko On daje prawdziwy pokój. Ten fragment Pisma Św. mówi o tym, że nauka Jezusa, wiara w Niego będzie powodem, że niewierzący zwrócą się przeciw wierzącym, nawet w rodzinach.
Można poczytać różne komentarze do tego fragm. Pisma Św., np.:
http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/Wed%C5%82ugEwangelii/Ewangeliawed%C5%82ug%C5%9BwMateusza/tabid/80/idkom/379/Default.aspx
Film w temacie.
https://www.youtube.com/watch?v=KkLfDqPFcPc
Oraz drugi:
https://www.youtube.com/watch?v=9ZaQhN82R80
Pozdrawiam w Chrystusie
Zawodnik MMA i czytelnik bloga
Zauważ Kolego, że Irek Ziółkowski stał się katolikiem. Zapewne jest lepszym człowiekiem, ale w dalszym ciągu jest pod kontrolą demonów. Religia, różąniec… To jest drażliwy temat, bo nie chciałbym skrzywdzić takiego kogoś, kto wydobył się z bagna i Chwała Jezusowi Chrystusowi za to. Jeśli szczerze wierzy w Boga, to kiedyś prawdopodobnie sam zdecyduje zarówno o wyjściu z kościoła jak i z tego sportu podobnie jak Piotr Stępień z KRK. Na razie jest pod wpływem ducha religii.
Ja sam miałem taką fazę, że byłem “ortodoksyjnym” katolikiem. Czułem w sobie dużą siłę duchową. Jednak w wielu kwestiach grzeszyłem na maksa. W zasadzie teraz dopiero zdaję sobie z tego sprawę. Bill Subritzky, którego ostatnio oglądam mówi, że “tradycja może przynieść problemy demoniczne”. Ktoś chcąc zmienić się w kwestii jakiejś nie dobrej cechy charakteru nie zmieni się ponieważ demon tradycji/religii mu na to nie pozwoli.
Kościół Rzymski póki co jest niemal jedyna alternatywą ze względu na swą katolickość (powszechność). Ilu więźniów wie co oznacza protestantyzm, kościół ewangeliczny….
Niechaj Irka prowadzi Jezus Chrystus.
Niech się tak stanie.
Niechaj Irka prowadzi Jezus Chrystus.
W połowie co tu napisane to jest bzdura a kraw maga powstała dla obrony jest to system walki i samoobrony nie jest to sztuka walki, trenowalek i kb, teak won do, oraz boks i bjj – kraw maga jest inna w pierwszej kolejności uczymy się jak uniknąć walki i do niej nie prowokować żeby osoba pisząca to o cokolwiek o tym wiedziała by tego nie napisala
ja patzrę z chrześcijańskiego punktu widzenia, nie mylmy z katolickim. Czy Jezus uzywał broni? gdyby chciał zniszczyłby w ciągu sekundy nie tylko faryzeuszy, ale wszystkie demony.
Jezus propagował pokój i miłość nie uczył samoobrony fizycznej.
Ten fargment filmu doskonale odwzierciedla demony w sztukach walki:
https://www.youtube.com/watch?v=OC195SrxRmQ
Bardzo ciekawy artykuł. Ja cwiczyłem na studiach karate sportowe niby nic takiego, ale w krótkim czasie po moim nawróceniu zrezygnowałem właśnie z powodu poklonów jak mówi pismo:… I nie będziesz miał innych bogów przede mną oraz.. Że nikomu innemu nie będziesz się klaniał. Miałem kilka sytuacji zagrożenia., ale nigdy nie doszło do użycia technik karate za to krótkie modlitwy załatwiały sprawę, trochę dystansu i pokory działają lepiej niż walka. Czasem same napomknienie o Jezusie może załatwić sprawę. Niedawno w nocy miałem sytuacje na dworcu PKP,czekałem na taxi , pijany a może naćpany młodzian wyzywał mnie bo nie miałem papierosów -przecież nie palę – a on takimi wyzwiska ze hoho może i łatwo było palnać go chrześcijańskim milosierdziem przez głowę ale w okolicy byli inni i przyglądali się, nikt niereagował. Ja się tylko modliłem żeby jak zaatakuje umiał się obronić i wiecie co nie zaatakował, ja się nic nie odzywałem totalna zlewka,a ciekawe jest to ze później wrzeszczal co chcesz się bić ja też umiem się bić i chodziłem na treningi -jego słowa. Przypadek? Trwało to 10 minut w końcu przyjechała taksówka i odjechałem.
Wielki jest Nasz Pan i będę szedł ciemną doliną, zła się nie ulekne boś Ty ze mną.
A ja właśnie znam jednego człowieka, który nie tylko jest fanem ale nawet mistrzem sztuk walki wschodu. Kroczy drogą Jezusa Chrystusa w oparciu o Słowo Boże i godzi to wszystko ze sobą. Jak się zgodzi mogę dać do niego nawet telefon.