Co ma wspólnego program BIG Brother z pochwyceniem zgromadzenia Boga?

Mimo, że nie jestem fanem piłki nożnej i nigdy nie byłem, nawet w starym życiu, postanowiłem obejrzeć wczorajszy mecz, z czego zdam relację w kolejnym wpisie.

Jednak zanim odnalazłem docelowy kanał zatrzymałem się na chwilę na programie Big Brother. Akurat odbywały się tzw nominacje, czyli typowanie przez uczestników programu kandydatów do opuszczenia tego programu.

W nominacjach większość uczestników jako główny powód nominowani podała słabe relacje z nominowanym. Taki też powód pamiętam we wszystkich poprzednich edycjach. Zapewne już czytając mój tekst, część z Was zauważyła analogię Biga Brothera do biblijnych słów Jezusa.

 

“Wielu powie Mi w owym dniu: “Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” 23 Wtedy oświadczę im: “Nigdy was nie poznałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” ” Mt 7.

 

Z powyższych słów mamy dwa kryteria, które możemy uznać za nominowanie chrześcijan do opuszczenia Królestwa Bożego, a właściwie za opuszczenie fałszywego królestwa. Zaliczają się do nich: brak poznania Jezusa i dopuszczanie się łamania Prawa Bożego.

Oczywiście jest i wskazówka, że ten brak poznania Jezusa i nieprawość będzie tyczyło się głównie zborów charyzmatycznych. Ale nie tylko u nich jest bezprawie. Znamy wielu pastorów bardzo mocno walczących o to, aby “udowodnić” , że Prawo Boże nie obowiązuje, że dekalog w koszu wylądował.

Załóżmy, że Pan Jezus byłby w takim programie. Zapewne z osobami, które są przekonane o swym zbawieniu, a propagują wartości sprzeczne z Jego Prawem, nie miałby wspólnego tematu.

Zauważmy, że w Nowym Testamencie nigdzie nie ma mowy o tym, że to Jezus chodził za innymi. To inni chodzili za nim. Jezusa trzeba chcieć szukać i poznawać. Jego Prawo, to czego nauczał. Jezus nauczał w szabat, a zarazem potępiał tradycje ludzkie czyniące szabat nieznośnym a nawet niemożliwym do przestrzegania. Z drugiej strony wielu przestrzegających szabat to ludzie religijni, którzy nigdy nie poznali Jezusa. Skostniali, mało radośni, potępiający innych.

 

Pewne jest za to, że Jezus bardzo chętnie rozmawiałby z pokornymi grzesznikami, którzy chcą znaleźć u niego pomoc.

Osoby o złym sercu nie chciałyby mieć relacje z Jezusem, ponieważ Jego towarzystwo wprowadzałoby ich w zakłopotanie, a przecież religie, zbory masońskie nauczają, że jesteśmy zbawieni z łaski i nie musimy już nic robić, kiedy Duch Święty będący Duchem Prawdy pokazuje prawdziwym wyznawcą ich grzechy.

To dlatego mason Franciszek powiedział, że relacje z Jezusem są groźne.

 

Gdyby weszli do programu ludzie z różnych denominacji musieliby się oni pokłócić a Jezus jest wszak jeden….

 

Reasumując pochwycone byłyby osoby mające relację z Jezusem i przestrzegające Jego Prawo.

 

Jezus w Big Brotherze trzymał by się z dala od duzi pozbawionych miłości.

No i na koniec: Jezus nigdy by nie wystąpił w tym programie, ale artykułem tym chciałem ukazać analogię systemu nominowania.