Czego nie robią pastorzy, zaczynają robić to dzieci. Jeździłem sporo po Polsce i nie widziałem ani jednego banneru/bilbordu z zaproszeniem do czytania Słowa Bożego, ale taka jest rola syjonistycznego protestantyzmu: milczeć. Dostają pieniądze z budżetu a także od wiernych, ale protestantyzmu w Polsce nie widać. drzucają ważność Prawa Bożego i dekalogu a jednocześnie chętnie przyjmują dziesięcinę….
Dlatego Bóg zaczyna się posługiwać dziećmi. To bardzo dobra wiadomość spośród wielu złych. To wielce inspirująca wiadomość.
Uczennica z USA rozpoczęła akcję wywieszania wersetów biblijnych w szkole.
Po zmaganiach z własnym zdrowiem psychicznym pewna uczennica szkoły średniej w Kentucky postanowiła pomóc sobie i swoim kolegom z klasy zwrócić się do Pana w trudnych chwilach — za pomocą karteczek samoprzylepnych.
„Nasza szkoła, podobnie jak gimnazjum, zmagała się z problemem samobójstwa” – powiedziała Sophy Jones WKYT-TV , odnosząc się do swojej szkoły, Whitley County High. „I wiele osób ma problemy ze swoim zdrowiem psychicznym”.
Po zobaczeniu popularnego trendu na TikToku nastolatka postanowiła założyć ściankę modlitewną w swoim liceum. Mury, powiedziała, zostały stworzone, aby „pomagać szerzyć Słowo Boże” tym, którzy potrzebują zachęty.
Wiele wersetów biblijnych nabazgranych na samoprzylepnych karteczkach wyściełających ściany łazienki dla dziewcząt to fragmenty, które wywarły ogromny wpływ na życie Jones.
„Bóg mnie uratował” – powiedział lokalnemu serwisowi pełen wiary student. „Ludzie mogą po prostu zapisać werset z Biblii lub na przykład: «Jezus cię kocha» i możesz go zabrać ze sobą, jeśli chcesz zachować go jako notatkę; możesz ponownie opublikować inne” – powiedziała o swojej wizji ściany modlitewnej. „Mogą wziąć ten werset i powiedzieć, że chcą go przeczytać, albo mamy w szkole Chromebooki, więc mogą go wygooglować”.
Rozpoczęła swego rodzaju służbę pod koniec zeszłego roku i już przynosi pozytywne skutki. Jedna z przyjaciół i koleżanek Jonesa z klasy, Evelyn Philpot, pomogła w założeniu ścian modlitwy.
„Pewnego dnia widziałem młodą studentkę, która miała jedną z żółtych karteczek samoprzylepnych z wersetem biblijnym, który napisaliśmy, i naprawdę umiliło mi dzień, gdy dowiedziałam się, że jest to coś, co ludzie kochają i to naprawdę im pomaga” – stwierdził Philpot.
Dodała: „Te wersety przemówiły do mnie i czuję, że mogłyby przemówić do innych”.
Zarówno Jones, jak i Philpot są członkami First Priority, chrześcijańskiej organizacji prowadzonej przez uczniów, której oddział znajduje się w szkole średniej hrabstwa Whitley. Todd Lawson, dyrektor organizacji, powiedział, że jest dumny z inicjatywy, którą podjęły dziewczęta.
źródło:
faithwire.com/2024/01/09/god-saved-me-kentucky-teen-starts-tiktok-trend-at-school-to-help-spread-gods-word/
__________________
Mój komentarz.
Mamy w naszej eklezji uczennicę szkoły średniej, gorliwą dziewczynę idącą pod prąd kultury tego świata. To mega wielki wyczyn. Widziałem na zjeździe jej Biblię. Jest cała pozaznaczana. Taka wiara to ewenement. To dar od Boga. To odrzucenie połączone z wiarą w Dobrego Ojca, któremu się ufa.
Pomysł z wersetami jest genialny. Nie trzeba nikogo przekonywać. Do kogo dotrze do tego dotrze. Zresztą wiara i tak jest procesem. Dzisiaj jakiś uczeń przeczyta, a dopiero za 2 lata lub 10 lat może sobie werset przypomnieć i robić remanent w swoim życiu i nawrócić.
(6) Ja siałem, Apollos podlewał, ale Bóg dał wzrost. (7) Tak więc ani ten, który sieje, ani ten, który podlewa, nic nie znaczą, tylko Bóg, który daje wzrost. (8) Ten zaś, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno, a każdy otrzyma swoją zapłatę stosownie do swojej pracy. (9) Jesteśmy bowiem współpracownikami Bożymi; wy jesteście Bożą rolą i Bożą budowlą. (10) Według łaski Boga, która została mi dana, jak mądry budowniczy położyłem fundament, a inny na nim buduje. Jednak każdy niech uważa, jak na nim buduje. (11) Nikt bowiem nie może położyć innego fundamentu niż ten, który jest położony, którym jest Jezus Chrystus. 1 Kor 3.
Pomimo, że znam wiele osób, które opowiadały mi, że zarówno zasiałem jak i podlewałem, to w większości jest tak, że ja sieje na blogu, a ktoś inny podlewa. To już nie moja rzecz, ale będę się radował jeśli kiedyś się dowiem od tych ludzi u których zasiałem, że to dzięki mnie zapragnęli poznać Boga.
Paweł napisał, że każdy otrzyma stosownie do swojej pracy.
Jezus wielokrotnie mówił, że uczestnictwo w Jego Królestwie jest pracą. Mówił, że robotników jest mało, że powinno się rozrastać.
(31) Podał im też inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarna gorczycy, które człowiek, wziąwszy, zasiał na swoim polu.
(Ewangelia Mateusza 13:31)
(33) Opowiedział im jeszcze inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do zakwasu, który kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło.
(Ewangelia Mateusza 13:33)
Jezus zaznaczał, że każdy w królestwie otrzymał talenty, które powinien pomnożyć. Posługiwał się przy tym terminologią ekonomiczną. Kapitalizm Królestwa Jezusa to wykorzystywanie swych darów na rzecz rozbudowy Królestwa.
Każdy ma jakiś dar od Boga. Każdy jest przydatny. W naszej eklezji kilka Sióstr śpiewa, inni wspierają modlitwą, inni wspierają słowem cierpiących. To są dary wewnątrz wspólnoty. Oczywiście każdy jak może i tak jak potrafi ewangelizuje w swoim środowisku.
Ten blog nie istniałby gdyby nie wsparcie i hojność (mecenat) od innych wierzących. Zresztą to ciekawe tak na marginesie, że kiedy jedni wspierają inni pasożytują i jeszcze atakują…
Akcja tej młodej Amerykanki ma jeszcze jeden wymiar.
Mianowicie, jeśli uświadomimy sobie, że coraz większa ciemność okrywa ziemię, że źli ludzi wprowadzają bezbożne ustawy, że chrześcijanie są prześladowani za swoją wiarę, to opór pojawia się z nieoczekiwanego miejsca i tym większy kontrast następuje im większy ucisk.