Kupujący w całych Stanach Zjednoczonych są coraz częściej zmuszani do dokonywania niewygodnych wyborów z powodu rosnącej kradzieży w sklepach detalicznych.
W grudniu 2022 roku dyrektor generalny Walmart, Doug McMillon, ostrzegł, że rosnąca liczba kradzieży może mieć konsekwencje, mówiąc, że „sklepy zostaną zamknięte”, chyba że ….zostanie to ograniczone.
Jednak rozwiązanie, które ma na celu poprawę wyników finansowych firm — umieszczanie coraz większej liczby produktów pod kluczem — może odpychać klientów, którzy nie chcą czekać, aż pracownicy sklepu pomogą im zdobyć zablokowane produkty.
Według Joe Budano, dyrektora generalnego producenta urządzeń zabezpieczających Indyme, sprzedawcy detaliczni zwykle odnotowują spadek sprzedaży o 15–25%, gdy umieszczają produkty w zablokowanych ekspozycjach.
Firma Budano ma nadzieję zrobić furorę dzięki produktowi o nazwie Freedom Case, który pozwala sprzedawcom detalicznym chronić produkty, jednocześnie łagodząc ból głowy niektórych klientów podczas zakupów.
Indyme twierdzi, że Freedom Case jest testowany w niektórych lokalizacjach Lowe’s, Kroger, Safeway i Family Dollar. W wywiadzie dla Forbesa w zeszłym roku Budano powiedział, że firma prowadzi 20 prób. Firmy zazwyczaj wdrażają nowe środki zapobiegania stratom po przeanalizowaniu określonych warunków w lokalnych sklepach.
Inteligentny zamek Indyme zakłada, że prywatna wymiana danych osobowych jest lepsza niż ogłoszenie w całym sklepie, że potrzebna jest pomoc. Firma twierdzi, że klienci czekają średnio minutę i 45 sekund na odzyskanie zablokowanego towaru, a prawie jedna trzecia po prostu zwróci się do Amazon, aby go zdobyć.
W lokalizacjach, w których zainstalowano Freedom Case, klienci mogą zarejestrować się za pomocą swojego numeru telefonu komórkowego, aby otrzymać niestandardowy kod PIN umożliwiający dostęp do zablokowanej półki — lub mogą poprosić pracownika sklepu o pomoc, tak jak poprzednio.*
Najpierw tworzą kryzys aby później znaleźć rozwiązanie. W USA kradzieże wzrosły do tego momentu, że jak to pisałem kiedyś część zamyka swoje biznesy. Po prostu prowadzenie sklepu przestało być opłacalne.
Dlatego uważam, że przy tym dobrobycie, który jest w Polsce, i krajach Zachodu, muszą coś zrobić, aby żywność i inne rzeczy w sklepach były “bezpieczne”.
Ostatecznie NIKT nie będzie mógł kupić czy sprzedać jeśli nie otrzyma znaku na czoło lub rękę i nie będzie to tylko związane z technologią, ale bezprawiem wg biblii.
Więcej w filmie:
https://www.businessinsider.com/retailers-testing-tech-to-help-customers-get-locked-away-products-2023-2?IR=T
