Katolicyzm nauczył mnie, że Bóg jest daleko i jest niczym dyrektor.
Przez katolicyzm nigdy nie poznałem Jezusa, a okazuje się, że jest moim najlepszym przyjacielem.
“Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich.” Jana 15
Czy kiedykolwiek oddał ktoś za Ciebie życie?
Pewnie w jakiś pośredni sposób tak. Może rodzic się poświęcił wychowywaniu Ciebie, może przyjaciel ryzykował dobrą opinią broniąc Cię.
Często się dziwię Bogu, że on chce nas uratować. Nas marnych grzeszników, którzy często po modlitwie lub czytaniu Pisma są niedobrzy dla innych lub dla Boga.
Wielu z nas by sobie darowało takie relacje.
Niedawno pewien mój brat w wierze został odrzucony przez pewną grupę w Krakowie. Nie wnikam czy słusznie czy nie. Ważnym jest to, że Jezus go nie odrzucił.
“ Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję. (15) Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam” Jana 15
Ktoś może zarzucić Jezusowi warunkowość. Ale czy my nie oczekujemy od przyjaciół dobrego zachowania?
Z Jezusem nie da się zaprzyjaźnić na chwilę: trochę na początku poczytać Słowo, trochę się pomodlić, trochę pozmieniać i za jakiś czas porzucić te relacje i powoływać na Jezusa.
Założyłem niedawno forum dla małej grupki. Dla tych, których znam, którzy mnie nie zawiedli. Czasem ktoś pisze, że też chciałby tam być. Ale ja go nie znam w żaden sposób.
Jezus także pragnie stałej relacji, którą charakteryzuje trwałość właśnie a trwałość z kolei objawia się w trwaniu w Jego Słowie.
Oczywiście, że czasem może ktoś nie mieć czasu, są wzloty i upadki w przyjaźni, ale prawdziwa przyjaźń jest trwała jak dom na skale.
Kolejny wers z rozdziału 15 mówi o wybraństwie:
(16) Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam.
Wielu myśli, że to Bóg nas wybrał. Nie jest to prawda. Bóg nas tak mocno pociąga ze względu na swoje miłosierdzie i sprawiedliwość, że my pragniemy przy kimś takim być.
Jezus nas wybrał, ale kontekst tego 16 wersu mówi, że wybrał nas do czegoś: “Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały”
Jezus nas wybrał do wydawania owoców.
Niebawem będzie tzw. Mikołaj. Każdy, kto weźmie udział w tym kłamstwie nie jest przyjacielem Jezusa gdyż:
“Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga”.
Wystarczy spojrzeć na reklamy telewizyjne aby przekonać się, że to jest Boży obyczaj, a jeśli tak, to przyjaciele tak ze sobą nie postępują, nie zdradzają się.
Ja bardzo rozumiem rodziców i ich dzieci oczekujące tak jak wszystkie inne dzieci prezentów.
Jednak kilka razy przekazywałem Wam patent. Po prostu w tych dniach dajecie dzieciom prezenty i mówicie, że jest to od Jezusa Chrystusa, który Wam błogosławi.
Wiecie na czym polega tragedia Judasza? Na tym, że chcąc oddać srebrniki został odrzucony przez księży.
Gdyby tylko przyszedł do Jezus przepraszając go, zostałby zbawiony.
“Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich.” Jana 15
Użyte tutaj słowo jako życie z greckiego “psychēn” oznacza duszę.
Jezus całym swoim umysłem, całą swoją duszą tak pokochał biedną i zagubioną ludzkość, że postanowił przyjść na ziemie, wyprostować nauczanie Tory (instrukcji) i oddać za grzeszników życie ziemskie.
Jego życie było skoncentrowane tylko na ratowaniu ludzi. Dlatego Jego imię to BÓG ZBAWIA, czyli Bóg ratuje.
Może Ty teraz jesteś przytłoczona/y tą sytuacją na świecie, może świat Ci się wali, ktoś w rodzinie umiera, małżeństwo rozpada, z pracy zwalniają. Jeśli tak, to wiedz, że Jezus właśnie teraz podaje ci rękę.
BOG ZBAWIA także od kłamstw tej plandemii i daje nadzieję na szczęśliwy koniec.
Bóg chce dla nas tylko i wyłącznie dobra.
Jeszcze zanim poznałem Boga wpadła mi w rękę świecka a nawet chyba lewicowego autora książka ” O Sztuce miłości”.
Kiedyś pisałem o tym. Pomimo, iż autor jest słusznego, nie znam lepszej praktycznej książki na temat miłości poza biblią oczywiście. Przeciętny czytelnik musiałby sobie odfiltrować pewne kwestie z tej pozycji.
W oparciu o tę pozycję wyszczególniam osobom chętnym do pracy nad sobą niezbędne w miłości praktycznej zadania do wykonania:
Koncentracja.
Umieć się skoncentrować, to przede wszystkim umieć słuchać. Większość ludzi słucha innych, a nawet udziela im rad, ale nie słuchając tak na prawdę nie traktują oni poważnie ani słów drugiego człowieka ani swoich własnych odpowiedzi.
Koncentrować się powinni przede wszystkim ludzie, którzy się kochają. Muszą się nauczyć być blisko siebie, nie rozpraszając się w wielu kierunkach równocześnie.
Wyczuwanie samego siebie. Każdy kto prowadzi auto, wyczuwa go. Wyczuwa nawet mały nienormalny stuk czy najdrobniejsza różnice przy włączaniu silnika. Przykład wyczuwania i wrażliwości drugiego człowieka znajdziemy w relacji rodzic-dziecko. Zauważa jego zmiany cielesne, żądania, niepokoje, zanim sie jeszcze ujawnią. Czy koncentrujesz się na swym partnerze?
Pełne zaangażowanie.
Koniecznym warunkiem do opanowania jakiejś sztuki jest pełne zaangażowanie się w pracę nad nią. Jeśli sztuka ta nie stanie się dla ucznia czymś najważniejszym , nigdy jej nie opanuje. Dla jakiejkolwiek sztuki trzeba poświęcić często całe życie. Nie ma zaangażowania nie ma miłości
Cierpliwość.
Bez cierpliwości nie osiągnie się niczego. Jeżeli chce się dojść do szybkich rezultatów, nigdy się danej sztuki nie opanuje.
Sam Fromm, jako element tego systemu powiedział: cały nasz system sprzyja czemuś przeciwnemu: pośpiechowi.
Jezus musiał okazać się w swej miłości nie lada cierpliwością wobec porywczego Piotra, nieufnego Tomasza. Do końca był cierpliwy.
Mamy bliskich. Jakże wielką daliśmy plamę na początku swej drogi poznawszy prawdę. Pokazaliśmy im swoja większość zamiast troski o ich zbawienie, okazania współczucia, docenienia za to w czym są dobrzy. Postąpiliśmy jak oskarżyciel szatan.
Lęk przed miłością.
Kochać oznacza powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie w nadziei , że nasza miłość wywoła miłość człowieka, którego kochamy. Miłość jest aktem wiary: każdy kto ma mało wiary, ma mało miłości.
Niektórzy boją się miłości, a ona wymaga całkowitego oddania.
Miłość jest sztuką, a sztuka wymaga rzemiosła, a nie religijnych nakazów i zakazów.
Dobrego Szabatu w Jezusie Chrystusie.
Jeju, bardzo wzruszający tekst, dziękuję Ci bardzo. Niech Pan Jezus Chrystus Cię prowadzi, mimo wszystko.