Prezes Południowej Konwencji Baptystów JD Greear mówi, że użyłby „preferowanego zaimka” osoby transpłciowej jako aktu „gościnności”

JD Greear, przewodniczący Southern Baptist Convention, powiedział w podcastie w tym tygodniu, że komunikując się z osobą, która identyfikuje się jako osoba transpłciowa, osobiście „skłania się”, używając „preferowanego zaimka” tej osoby jako aktu „Gościnności” przed powiedzeniem im biblijnej prawdy.

 

 

„Gdyby osoba transpłciowa weszła do naszego kościoła i weszła do mojego życia, myślę, że moje usposobienie odnosiłoby  się do nich przez preferowany przez nich zaimek”, powiedział podczas poniedziałkowego odcinka „Zapytaj mnie o cokolwiek”. „Kiedy chcemy porozmawiać o płci, będę z nimi jasno rozumieć prawdę. ”

 

Obserwuję czasem zbory zielonoświątkowe i to jest ten sam język, fałszywie pojmowana tolerancja, fałszywa miłość i ostatecznie wielkie zwiedzenie dokonywane przez kapłanów.

 

Czy logo jest wymowne?

 

 

 

Jak nie jak tak..

 

Pastor powiedział:

Kiedy misjonarze wchodzą do plemion, w których są poligamiści, co robią, gdy wódz ma 10 żon? Czy bierzesz pierwszą i dzwonisz do jej żony i odmawiasz wezwania innej żony, ponieważ mężczyzna może poślubić tylko jedną żonę? – zapytał Greear. „Ktoś, kto się rozwiódł – bezprawnie rozwiódł się w naszej kulturze [zgodnie z Biblią]… czy nalegasz, by nazwać byłą kobietę jego żoną, a [nową] kobietę cudzołożnicą?”

 

 

Sprytne prawda? Pułapka iście faryzejska. Niczym z czasów Jezusa. Wiadomo, że  nie możemy potępić człowieka ani tego szamana poligamisty, ani kogoś w naszej kulturze kto rozwiódł się niezgodnie z biblią. Ale nie można porównywać tego do zaimków.

Przecież nie podchodzimy teraz do złodzieja lub alkoholika nazywając ich złodziejem i alkoholikiem prawda? Ale oni nadal są mężczyzną lub kobietą, czyli takimi jakich stworzył ich Bóg.

Południowi Baptyści byli tymi bardziej konserwatywnymi. Z nich to chyba wywodzi się Paul Washer. To co powoli sie słyszy, czyta pokazuje powoli inne oblicze poszczególnych kongregacji.

 

 

Przepraszam za sformułowanie, ale mnie osobiście owa gościnność kojarzy się  w tej sytuacji z udostępnieniem pewnej części ciała…..i pewnie nie jest przypadkiem, iz na cudzołóstwo mówi się zarówno wtedy, kiedy zdradzają się małżonkowie ale i wtedy, gdy zdradzamy Boga.

 

 

Akceptuję tych ludzi tak, jak Bóg ich stworzył, i należy ich zachęcić do zaakceptowania siebie takimi, jakimi je stworzył Bóg. To co zrobił ten pastor o poważnym stanowisku to pewna forma apostazji, gdyż co można jeszcze zrobić dla bycia “miłym” i “gościnnym”? Zaproponować jak Lot seks z domownikami?

 

 

Teraz ciekawe pytanie w mojej głowie się pojawiło: jak Wy odezwalibyście się do takiej Conchity? Jakim zaimkiem?