W bezprecedensowym ruchu 35 erytrejskich chrześcijan zostało zwolnionych z więzienia.
To dobra wiadomość w często przygnębiającej historii prześladowań w Erytrei. Greg Musselman z Głosu Męczenników Kanady mówi, że wszystko zaczęło się prawie dwie dekady temu, kiedy rząd Erytrei zdecydował, że chrześcijanie ewangelikalni nie mogą już spotykać się bez rejestracji.
Doprowadziło to do zamknięcia kościołów w całym kraju, w tym dużej kongregacji w stolicy kraju, która liczyła 10 000 wierzących członków. Kościoły próbowały ubiegać się o rejestrację, ale spotkały się z odrzuceniem.
“Kiedy zamknęli te kościoły, wierzący zaczęli spotykać się w swoich domach. Słyszeliśmy nawet o pewnym spotkaniu na cmentarzach w środku nocy, żeby nie zostali zauważeni “, mówi Musselman. Tymczasem rozbijane są nawet śluby ewangeliczne, aby państwo młodzi mogli zostać aresztowani..
Erytria jest małym państwem w Afryce Wschodniej.
Jak widać system przeciwny Bogu zgodnie z kontynuacją imperium Rzymu, chce zinstytucjonalizować wiarę, aby decydować, co jest chrześcijaństwem, a co nie.
Przypominam, że Rzym wprowadził mlode chrześcijaństwo do budynków i organizacji , instytucji.
W Afryce dochodzi do tajnych spotkań chrześcijan biblijnych jak za czasów apostolskich. ZW Polsce protestanci tylko z nazwy są równiez instytucjami ale póki co jeszcze można spotykać się w grupach domowych za co dziękujmy Bogu.
Chwała Bogu za kościoły domowe.
Oby chrześcijanie mogli mieć już tylko lepiej, a nie gorzej… (i oby z Nim mimo wszystko byli)