Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Dlaczego w przeciągu ostatnich kilku lat powstał fenomen Płaskiej Ziemi.

Ostatnio jakiś człowiek naciskał na mnie w komentarzu, jakoby Michał Mazur się nawrócił z kształtem ziemi to i ja powinienem.

Nie, nie nawrócę się, ponieważ nie będę tubą kogoś kto tę hipotezę rozdmuchuje.

 

Oto jedna z kart illuminati:

 

 

Być może i Ziemia jest płaska, ale Michał Mazur, którego za wiele filmów cenię oraz za gorliwość, nie interesuje się spiskami, a więc nie ma mniejszą wyobraźnię o co w tym wszystkim może chodzić.

 

Wierzę w możliwość koncepcji przedstawionej w filmie Truman Show, co byłoby zgodne z biblią. Nawet wczoraj rozmawiałem z pewnym moim przyjacielem na ten temat. Oni to pod nos podsuwają. Ich ulubiona gra. Tak jak wiedza o spiskach. Wszystko jest w necie. O Watykanie i Żydach współpracujących z Hitlerem, o masie innych FAKTÓW.

 

Jednakże zastanawiałem się, dlaczego w czasach ostatecznych w środowisku chrześcijan poszukujących prawdy (część z nich nie jest narodzona na nowo) jest to taki top news, sztandarowa teoria.

 

Oto nadesłał mi pewien czytelnik raptem dzisiaj dosyć mądre spostrzeżenia:

 

Właśnie przeglądam sobie komentarze ludzi nt. płaskiej ziemi. Już widać społeczne konsekwencje tej inżynierii społecznej.
Zauważyłem pojawienie się bardzo niebezpiecznego trendu. Mianowicie ludzie uważają, że obalenie płaskiej ziemi = jednoczesne obalenie szeroko rozumianego chrześcijaństwa.
Powtarza się sytuacja jak z czasów Voltaira, który powołując się na proces Galileusza napisał parę tekstów wyśmiewających chrześcijan jacy to są zabobonni, ciemni a ich Biblia jest również fałszywa co ich poglądy odnośnie ziemi.
I może faktycznie o to chodzi z koncepcją płaskiej ziemi, może patrząc na to co zrobił Voltair to tutaj tkwi klucz. Może po prostu historia zatacza koło.
Ludzie stracą zaufanie do Biblii. Owszem kto jest ugruntowany to jest ugruntowany ale co z tymi co wahają się.
Po drugie zauważmy, że ta koncepcja bardzo mocno żyje w środowiskach określających siebie mianem ewangelicznych. Czegoś takiego nie ma w katolicyzmie, prawosławiu. Owszem tam uznają heliocentryzm ale nie uznają np. 6 dniowego stworzenia. “

 

Powiedziałbym BINGO.

 

Dlatego, nie będę pisał o Płaskiej Ziemi, gdyż mam zbawienie bez pisania o niej.

 

 

Zaktualizowane: 26 lipca 2018 - 08:22

12 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Po II wojnie w ZSRR narodziła się tzw. paleoastronautyka czyli koncepcja, że człowieka stworzyli kosmici.
    Oczywiście teoria ta pojawiała się już dużo wcześniej ale tam paleoastronautyka narodziła się jako pewnego rodzaju ruch powiedzmy naukowy, którego jedynym celem było (i nadal jest) obalenie kreacji człowieka przez Boga.

    Zwróćmy uwagę gdzie i w jakich warunkach powstał ten ruch.

    Następnie ruch ten przeniósł się głównie do Francji gdzie był mocno rozwijany. Większość ważnych dzieł dotyczących paleoastronautyki powstało we Francji oraz właśnie ZSRR.

    Przykładowo słynny Daniken swoje książki oparł właśnie na francuskich pisarzach – część z nich nawet mocno splagiatował.

    Na bazie paleoastronautyki powstały książki, komiksy (komiksy były głównie skierowane do ludzi młodych), filmy oraz jakiś czas temu serial “starożytni astronauci”.
    Oczywiście jak to seriale pierwszy sezon okazał się być nawet ciekawym a pozostałe stały się zwykłą parodią. Oczywiście nie przeszkodziło to odtrąbieniu sukcesu jakoby serial przedstawił niepodważalny dowód stworzenia człowieka przez kosmitów.
    Prawda jest taka, że serial nie przedstawił żadnego dowodu. Serial przedstawił jedynie dowód na obecność zjawiska ufo oraz na istnienie przedpotopowej cywilizacji, która mogła zbudować piramidy oraz słynne megalityczne budowle.

    Tak więc po II wojnie mamy pochód inżynierii społecznej w postaci starożytnych kosmitów, która pomimo upływu prawie 80 lat ma się bardzo, bardzo dobrze.

    Myślę, że paleoastronautyka miała dać ludziom brakujący element ewolucjonizmu czyli sens.
    Ewolucjonizm pozbawiony jest głębszego sensu ponieważ tam wszystko wzięło się z niczego, z bezdusznego przypadku. Z super gęstego punktu wielkości kropki powstał wszechświat a potem metodą prób i błędów człowiek. Sens życia człowieka sprowadza się jedynie do rozmnażania i to wszystko.
    Żyjemy, jemy, zabawiamy się, rozmnażamy się, przekazujemy geny, umieramy i koniec wszystkiego. Człowiek rozkłada się na części pierwsze, umiera mózg a tym samym świadomość. Człowiek przestaje definitywnie istnieć.

    Paleoastronautyka miała za zadanie dać temu wszystkiemu sens, czynnik stwórczy na którym ludzie mogliby oprzeć się.

  2. Kolejny ciekawy ruch narodził się w XIX wieku. Mianowicie pojawiły się tezy, że Biblia stanowi nic innego jak tylko serię zapożyczeń z sumeryjskiej mitologii. M.in. dotyczącą stworzenia świata, stworzenia człowieka czy potopu.
    Wówczas wprost głoszono tezę, że Genesis stanowi sumeryjski plagiat i dzisiaj ten pogląd ma się nawet znacznie lepiej od paleoastronautyki.

    Po raz kolejnym prostym ruchem dłoni starano się zdewaluować autorytet Biblii i muszę przyznać, że pod tym względem ten zabieg okazał się bardzo skuteczny. O ile paleoastronautyka stanowiła i stanowi gdybanologię o tyle oskarżenie o plagiat znalazło bardzo podatny grunt.

    Dzisiaj możemy zapoznać się z wieloma naukowymi pracami, które porównują kosmologię sumeryjską z Biblią i co ciekawe prace te stanowczo obalają ideę zapożyczenia/plagiatu.
    Przykładowo sumerowie wierzyli w istnienie 6 niebios, które zawieszone były nad sobą i powiązane były czymś w rodzaju kabli.
    Przykładowo sumerowie posiadali koncepcję potopu ale była ona totalnie odmienna od tej z Biblii.
    Sumeryscy bogowie nieustannie kłócili się pomiędzy sobą, toczyli walki, zawiązywali spiski i efektem tego było sprowadzenie potopu.
    Enki chciał ocalić swoje dzieło, czyli stworzenie człowieka i nakazał sumeryjskiemu Noe wybudować arkę. Po potopie sumeryjski Noe otrzymał od bogów nieśmiertleność.
    Kolejnym znaczącym przykładem jest stworzenie człowieka. Sumeryjscy bogowie tworzyli człowieka metodą prób i błędów.

    Z kolei jeśli chodzi o kosmologię jako taką to sumerowanie bardziej zajmowali się czymś co dzisiaj określamy mianem astrologii oraz tym co w niebiosach porabiali bogowie i jakie to konsekwencję będzie miało dla ludzi.

    Pan Sitchin w swojej książce “12 planeta” posłużył się niebywałym nadużyciem. Imionom sumeryjskich bogów przypisał planety układu słonecznego i tym samym reaktywował paleoastronautykę. W ten sposób na nowo odżyła inżynieria społeczna.

    Tak więc mamy już 3 następujące nurty:
    * ewolucjonizm jak proces całkowicie odrzucający kreacjonizm, przypadkowy i pozbawiony głębszego sensu.
    * rewizjonizm głoszący, że Biblia to nic innego jak tylko plagiat sumeryjskich przekazów.
    * paleoastronautyka jak próba nadania sensu ewolucjonizmowi.

  3. Współcześnie głoszona jest hipoteza firmamentu jakoby mającego kształt kopuły a na owej kopule mają być zawieszone gwiazdy, słońce oraz księżyc.
    Osobiście uważam, że koncepcja kopuły w prostej linii wywodzi się od błędu myślowego.

    Ale najpierw skoczmy do starożytnej Grecji ponieważ tam to wszystko zaczęło się.

    Greccy filozofowie zgłębiając naturę budowy niebios wpadli na pomysł, że niebiosa mogą składać się z szeregu trwałych, solidnych sfer.
    Greccy filozofowie obserwując niebo doszli do wniosku, że odległe gwiazdy (te, które nie zmieniają swojego położenia) oraz gwiazdy wędrujące (planetos) muszą być zawieszone na czymś solidnym, twardym i trwałym.
    Pamiętajmy, że Grecy powszechnie uznawali, że zmienia jest kulą zawieszoną w niczym. Wokół ziemi miały znajdować się sfery umożliwiające idealny ruch planetos oraz sfera w której znajdowały się odległe gwiazdy.
    Sfery te miały być zbudowane z jakiegoś trwałego, solidnego i przeźroczystego (!) materiału.

    Ten grecki pogląd na budowę ziemi obowiązywał aż do wczesnego średniowiecza.

    Teraz przechodzimy do tzw. okresu hellenistycznego. Wówczas to przetłumaczono z hebrajskiego na grekę kluczowe słowo raqia jako stereoma.
    Hebrajski na określenie niebios używa również słowa raqia natomiast grecy użyli słowa steroma aby tym samym oddać swoją myśl twardych, solidnych niebios.

    Chrześcijanie bardzo uważnie śledzili myśl greków odnośnie budowy niebios i to oni przejęli od greków ideę, że biblijny firmament stanowi nic innego jak tylko jedną z solidnych, przeźroczystych sfer otaczających ziemię. Różnica polegała na tym, że grecy uznawali wiele takich sfer natomiast chrześcijanie woleli mówić tylko o jednej takiej sferze.

    Łacińskie firmamentum zostało użyte do przetłumaczenia greckiego stereoma aby ponownie przekazać cały filozoficzny sens budowy niebios.
    Firmament nie oznacza jakiejś kopuły. Firmament oznacza grecką myśl opisującą niebiosa jako konglomerat przeźroczystych sfer po których poruszają się palentos. Później te wszystkie sfery zostały zredukowane do jednej wielkiej sfery, która zwierała w sobie wszystkie tzw. ciała niebieskie.

    Kluczowym elementem jest to aby pamiętać, że firmamentum nic nie mówi o żadnej kopule ale oddaje, przekazuje grecką teorię twardych niebios.

    I tak chrześciajnie jako raqia rozumieli coś jako rozpostartego, rozciągniętego, rozdymanego, coś co zawiera w sobie element ekspansji, jako przestrzeń w której znajdują się gwiazdy, planety, słońce i księżyc ale również przestrzeń w której poruszają się ptaki.

    Okres późnego średniowiecza to nadal czas dyskusji nad naturą niebios. W wyniku odkryć astronomicznych zmieniono sposób patrzenia na niebiosa. Powoli wycofywano się z koncepcji twardych niebios na rzecz miękkich niebios zbudowanych z żywiołów np. ogień i powietrze.

    Dzięki odkryciom Tycho Brahe, Kopernika oraz Galileusza definitywnie odrzucono ideę twardych, solidnych niebios.

    Podsumowując tą część:
    * wcześni chrześcijanie do opisu niebios kierowali się hebrajskim słowem rqia jako coś rozpostartego, rozciągniętego, ekspansyjnego zawierającego w sobie ciała niebieskie jak i … ptaki;
    * przejęli koncepcję greckich twardych, przeźroczystych sfer po których mogły poruszać się planetos;
    * na tej podstawie powstał firmament. Pamiętajmy, że firmament nie oznacza kopuły a jedynie twarde niebiosa ze sferami;
    * wraz z postępującymi odkryciami astronomicznymi zrezygnowano z twardych niebios na rzecz miękkich niebios.

  4. “Owszem kto jest ugruntowany to jest ugruntowany ale co z tymi co wahają się”
    Jeśli to jest argument do kompromisu w temacie biblijnej kosmologii, to równie dobrze może być kompromisem w temacie np. transsubstancjacji, prymatu papieża, wniebowzięcia, itd, itp.
    Bo tym, którzy nie są ugruntowani, może lepiej nie mówić, że w opłatku nie ma prawdziwego Jezusa, że głową Kościoła nie jest papież, że Maryja nie została wzięta do Nieba? 🙂 Bo uznają nas za wariatów? 😉 Jezusowi zarzucali, że ma demona 😀
    Słowo Boże jest jak miecz, Jezusa prześladowali i nas będą prześladować. Za Jezusem szła garstka i za nami będzie szła garstka. A od utwierdzania jest Duch Święty, nie upodabnianie się do teorii tego świata przeczących słowom Boga 😉

    1. jeśli w Tymoteusza jest napisane o Prawie Mojżeszowym tak:

      “Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo [Mojżeszowe]! Są bowiem bezużyteczne i puste”

      to co dopiero jeśli chodzi o PZ.

      To jest tak, jak z imieniem Jezusa: Jezus, czy Jeszua , Isus, czy Jehoszua. Ludzie o takie rzeczy potrafia się kłócić

      Dla wielu PZ stała się wręcz bożkiem. Nie światło ewangelii, ale PZ.

      Jutro pogodzę (chyba) wszystkich 🙂

  5. A teraz koniecznie przeskoczmy jeszcze do procesu Galileusza ponieważ wiele osób uważa, że było to starcie koncepcji płaskiej ziemi z heliocentryzmem.
    Otóż tak nie było. Ówczesny szeroko rozumiany kościół uznawał kulistą ziemię ale w ujęciu geocentryzmu.
    Proces Galileusza to było starcie geocentryzmu z heliocentryzmem.
    W tamtym czasie nie dyskutowano o kształcie ziemi ale z czego zbudowane są niebiosa. Czy są twarde czy może miękkie.

    Galileusz zbudował sobie lunetę i skierował ją na planetos jowisz. W trakcie obserwacji zauważył, że planetos okrążają jakieś jasne ciała niebieskie.
    Zaczął regularną ich obserwację i stwierdził, że muszą to być po prostu księżyce planetos. Tak jak ziemię obiega ksieżyc tak jowisza obiegają aż 4 inne księżyce.

    Na tej podstawie wywnioskował, że Kopernik jednak może mieć rację ponieważ niewielkie ciała niebieskie obiegają dużo większego jowisza tak więc ziemia również musi poruszać się wokół słońca.

    I na tym polegał cały proces. To było starcie się dwóch prądów myślowych.

    Ważną postacią w procesie Galileusza był benedyktyński uczony Calmet. Calmet napisał taką rozprawę wprowadzającą celem porównania idei geocentryzmu i heliocentryzmu w ujęciu Biblii.

    Calmet zastosował mały trick – mianowicie starał się pogodzić z jednej strony Biblię a z drugiej strony odkrycie Galileusza. To Calmet zaczął promować ideę niebios jako wielkiego, rozpostartego namiotu nad ziemią (ale nie płaską), w którym znajdowałby się wszystkie ciała niebieskie.

    Tak więc znowu nastąpiła ewolucja w zakresie budowy niebios:
    * pierwotna raqia jako rozpostarta przestrzeń, coś rozciągniętego zawierającego w sobie gwiazdy jak i ptaki;
    * grecka stereoma jako grecka myśl twardych, solidnych niebios (ale nie w postaci kopuły tylko sfer);
    * firmamentum jako zachowanie ciągłości greckiej myśli kosmologicznej;
    * rozprawa Galileusza. Niebiosa zostają przedstawione w postaci rozpostartego namiotu.

    Podsumowując.

    Osobiście uważam, że idea płaskiej ziemi z kopułą to:
    1* błąd myślowy wynikający z nieznajomości wczesnej greckiej kosmologii, która opisywała niebiosa jako coś twardego, solidnego, trwałego zawierającego w sobie przeźroczyste sfery po których poruszają się planetos;
    Nastąpiło pomieszanie oryginalnej hebrajskiej koncepcji niebios jako czegoś rozpostartego, rozciągniętego zwierającego w sobie gwiazdy jaki i ptaki z grecką.
    Z tego narodził się firmament a ten przekształcił się w kopułę.

    2* To zwykła inżynieria społeczna skierowana głównie do ludzi młodych ale i tzw. środowisk ewangelicznych. To rodzaj przedostatniego testu na społeczeństwie.

    Największe niebezpieczeństwo które podejrzewałem od dawna już stało się widoczne w komentarzach.
    Mianowicie ludzie zaczęli być przekonani, że obalenie płaskiej ziemi jest równoznaczne z obaleniem Biblii. I do tego właśnie służy idea płaskiej ziemi z mityczną kopułą. Owoce już są widoczne.

    I będzie dokładnie tak jak to zrobił Voltair. Opisał chrześcijan jako zabobonnych, uwstecznionych ponieważ wierzą w płaską ziemię a sokoro odkrycia Galileusza dowodzą czegoś zupełnie innego to ich Biblia również jest nic nie warta.

    1. Dzięki za komentarze, naprawdę wiele wiadomości tutaj wniosły…

  6. Nasze ludzkie rozumowanie próbuje nadać wszystkiemu kształt,czy to koło, trójkąt, walec, kwadrat itp.. a może świat w którym obecnie się znajdujemy to po prostu tchnienie Boga, które nie ma żadnego kształtu. Prawdziwe piękno nie posiada kształtu jak cztery żywioły- woda, ogień, powietrze i ziemia,i miłość Boga.

    1. Otóż właśnie, trafnie spostrzeżone! 🙂 ?

  7. Witam
    Tak naprawdę nie istotne jest jaka ta Ziemia w rzeczywistości jest. Najważniejsze jest to żeby czcić Boga i postępować wg. Jego zasad. Ta teoria jest wprowadzona po to aby ludzie się spierali ze sobą i skupiali bardziej na tym jaka ta Ziemia jest, niż na prawdziwym Bogu. Każda tego typu teoria prowadzi do konfliktów, w których uczestniczy zły duch. Dlatego warto skupić się na prawdziwym Bogu i uświadamianiu innych, że tylko droga przez Boga prowadzi do Zbawienia.

  8. ja jestem niebocentryczką, czyli uwazam, że mieszkamy wew. ziemi, ale biblia wyraźnie opisuje płaską ziemię, nawet oglądałam 1 taki wykład chrześcijanina

    1. Pamela , jest wszystko opisane w Biblii , kształt ziemi , niby po co ? dlaczego to nam przekazano ? w Słowie Bożym ? a no dlatego,że cały świat potrafił zwieść ludzi , oszukać,a tym bardziej od dziecka , gdyby kształt ziemi i jej stworzenia nie był tak ważny to nie znalazłby się w Biblii , a jednak Bóg chce nam coś przekazać,abyśmy się nie dali zwieść dzisiejszej nauce , tym rzekomych odkryciach , że niby człowiek był na księżycu albo wie jak wygląda środek ziemi ,bo jądro jest ? moment,to niech ci naukowcy sięgną do Hioba co tam pyta Bóg Hioba ? i takie same pytania można zadać tym pseudo-NASA i innych agencjom , które wtłaczają wszystko do mózgów ludzi, począwszy od systemu edukacji po filmy i bajki i gry sci-fiction gdzie wszędzie tylko widać kulę ziemię , dziwne trochę,kula ziemia i nie ma nic innego , a to ciekawe , dlaczego tak bardzo zwalczają tą płaską ziemię teraz ? bo się boją prawdy , kiedy wychodzi na jaw ogólnie co to zaraz atakują , i mam materiał o tym , że jesteśmy zagrożeniem dla światowych elit http://globalne-archiwum.pl/zlo-ktorego-korzenie-siegaja-czasow-genesis-chce-siegnac-po-twoja-wolnosc-po-przez-dzialania-ludzi-nalezacych-do-tajnych-stowarzyszen/ godne przeczytania

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
Polish
Polish
Polish
English
Exit mobile version