Kiedy jest dobrze to jest dobrze. Dzieci zadowolone, rodzice zadowoleni z radości dzieci aż przychodzi ta niespodziewana chwila i zamek wybucha.
Takiego nieszczęścia doświadczyli rodzice 4 letniej dziewczynki na plaży Gorleston. W pewnym momencie nastąpiła eksplozja, dziecko wystrzeliło w powietrze i ustała akcja serca.
Kiedy przyjechała karetka dziewczynka już nie żyła
za:
http://www.polishexpress.co.uk/4-letnia-dziewczynka-zginela-na-plazy-zostala-wystrzelona-z-dmuchanego-zamku
Wszystko widziała matka dziewczynki…
Jak stwierdził właściciel przyczyna mogło być gorące powietrze.
“Ciepłe powietrze sprawia, że wszelkie nadmuchiwane rzeczy szybciej się rozstrzelniają. Temperatura powietrza wynosiła wtedy około 23 stopnie.”
Pomyślałem- sytuacja losowa…
Jednak postanowiłem poszukać w necie innych przypadków i znalazłem:
Hiszpania.
“W wyniku obrażeń w szpitalu zmarła 6-latka, a rannych zostało sześcioro dzieci – w tym dwoje ciężko.
Nowy Targ.
“W piątek rano w stolicy Podhala personel, szykując przedszkole na przyjęcie dzieci, uruchomił agregat, który pompował zamek. – Gdy pracownicy byli na najniższej kondygnacji doszło do zwarcia wentylatora i zamek wybuchł – mówi Piotr Krygowski z nowotarskiej straży”.
Na szczęście bez ofiar.
W Meksyku wiatr porwał zjeżdżalnię:
Jak widać pomimo certyfikatu bezpieczeństwa owe dmuchane zamki i zjeżdżalnie bezpieczne nie są i choć takich tragedii nie bywa wiele, warto zwrócić uwagę na temperaturę w miejscu zamku, przetarcia i stan tych atrakcji dla dzieci. Inna kwestią może być ilość dzieci i związane z tym bezpieczeństwo.
Chrońmy więc swoje dzieci i przed każdym wyjazdem módlmy się o ochronę i szczęśliwy pobyt, wyjazd na wakacje, choć teraz myślę że i do miasta, kiedy dzieci są w bawialniach itp atrakcjach. Jak to mówili nasi dziadkowie i babcie “strzeżonego Pan Bóg strzeże”. Modlitwy nigdy za mało.
Co za okropna tragedia, tylko współczuć…
I rzeczywiście warto uważać, bo ostrożności nigdy za wiele…