“Jak w wodzie odbija się twarz, tak serce jest zwierciadłem człowieka.”
Prz 19
Wczoraj umieściłem informacje o okropnych testach kaleczących zwierzęta. Dlaczego tak się dzieje, że ludzie chcą wyglądać pięknie kosztem cierpienia zwierząt?
Powodem dla którego tak czynią jest jedno z kłamstw szatana: forever young (wiecznie młody). Jednakże jest to tylko zakładanie maski.
Zwierciadło prawdy nie powie, gdyż widzi ono maskę, a nie serce. Widzi operacje plastyczne, widzi pozy, widzi grę, pozory. Możesz iść do kościoła tryskając uśmiechem, ale w domu być królową śniegu. Dom tak naprawdę jest testem na posiadania lub nie maski.
My chrześcijanie musimy się szczególnie badać, czy nasze życie jest odzwiercidleniem tego, co pokazujemy innym. Czy nie oszukujemy siebie i innych. Nie chodzi tu o sprawy prywatne, ale o emocje, stan ducha.
Kiedyś powiedziałem do siostry w wierze o pewnej osobie “nie jest mi bratem ten człowiek, a tylko bliźnim”. Jeśli jest napisane w Piśmie, że “ten mi jest bratem i siostrą, kto czyni wolę ojca”, to nie będe udawał, że jest mi bratem a myślał jak daleko jest od Pisma. Pozostawiam takich samych sobie modląc się o nich. Nawet gdyby to był pastor wydający złe owoce, nie pełniący woli Ojca nie będzie mi bratem, a ja nie będe udawał, że wszystko jest ok.
Biblia
List Jakuba 1:22-24
22 A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie.
23 Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu;
24 Bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest.
Maski nie ukryjesz w domu. To tutaj mamy laboratorium duchowe, tutaj doświadczamy prawdy. Jednym z owoców Ducha są miłość i radość (Galacjan 5.22). Ta radość jest niezależna od otoczenia i chwili. Apostołowie z dziejów zbiczowani za Jezusa obolali szli radując się w duchu.
Po ostatnim zjeździe rozmawiałem z bratem Robertem. Powiedział mi on, że wracał pełen radości ze zjazdu. Jechał sam wielbiąc Boga. To jest owoc Ducha Świętego, gdyż ten daje miłość i radość, niezależną od imienin, prezentów, ale jest to radość w duchu wynikająca z przemiany, która jest pracą Ducha:
II List do Koryntian 3:18 My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.
Ważne jest widzieć siebie takim jakim się jest. To jest prawda. Wtedy zobaczymy tę prawdę i jesli jest jakaś skaza, ból, cierń, trzeba przyjść do naszego kochanego Pana Jezusa i poprosić o usnięcie tego.
Biblii można się nauczyć nawet na pamięć. Można bawić się w cytowanie wersetami, ale testem na chrześcijaństwo są owoce Ducha, a z tych naważniejsza jest miłość. Jeśli ktoś jej nie ma, to jest jak miedź brzęcząca.
Mocne i wierzytelne słowa służące do zastanowienia się nad sobą, pod czyją jesteśmy kontrolą.
Jak zawsze Piotrze świetnie napisane.
W domu za zamkniętymi drzwiami wszystko widać, dlatego tak często klęczę i proszę Pana by zabrał gniew, niecierpliwość, z mojego serca. Jest to trudne, człowiek choćby nie wiem jak mocno kochał swoją rodzinę sam z siebie nie przestanie się gniewać. Trzeba się gorliwie modlić o to do Boga z wiarą 🙂
Otóż to! 🙂
Dziękuję w Imieniu Jezusa za ten piękny tekst. Przypomniało mi się jak kiedyś zakładałam taką maskę gdy szatan przywoływał złe wspomnienia a ja musiałam pokazywać, że wszystko jest dobrze. Na szczęście Jezus mnie uleczył i nie muszę już udawać.
Ale przyznam, że trochę dziwnie się poczułam widząc cytat z książki, która dobra nie jest. Choć nawiązanie trafione.
Po zjezdzie też czułam radość i spokój, tak, że nie bałam się wracać ciemną nocą przez pola do domu. 🙂 W sumie nadal się tak czuję, mimo ucisków.
Nie znam owej książki Justynko. Trafiłem w necie…myśląc że pasuje do tekstu.
To Harry Potter Piotrze 🙂 Fragment opisuje magiczne lustro. Gdy się w nie spojrzało, pokazywało największe pragnienia serca. Tylko najszczesliwszy człowiek mógł w nim zobaczyć swoje odbicie. A wlasnie takie długie patrzenie sie moglo zaprowadzic do obledu.
W sumie coś mi się wydało nie tak więc stwierdziłam, że napiszę. 🙂 I dostałam kolejny impuls by napisać swoje świadectwo.
dzięki więc kasuje 🙁
Widząc to lustro przypomniała mi się ciekawa historia, mam nadzieję, że nie poprzekręcam zbytnio i że wam się spodoba 🙂
“Pewien bogaty człowiek zastanawiał się z jakiego powodu nie jest szczęśliwy w swoim życiu.”
Któregoś dnia, pytając o to swojego przyjaciela, ten poprosił go aby podszedł do okna, i opisał co widzi.
– Widzę tłumy ludzi, którzy idą ulicą
– A teraz spójrz w wielkie lustro na ścianie. Co widzisz?
– Widzę siebie, to chyba normalne.
– Zauważ, że za pierwszym i za drugim razem patrzyłeś na szybę, tyle że w drugim przypadku tą szybę pokrywała warstwa srebra.
Piękne rozważanie 🙂 jakby kontynuacja tematu o tym, że Jezus jest światłością, i my trwając w Nim mamy światło i nie chodzimy w ciemności. To są moje ulubione ostatnio tematy do rozmyślań 🙂
Do ludzi trzeba podchodzic z dobrym slowem ( chlebem ewangelicznym-slowem Boga ), nigdy zas z potwarza ( kamieniem-plotka, klamstwami tego swiata ). Madry odda z nawiazka, a glupi zlekcewazy ( na swa zgube ).
Rzetelny wyznawca Jezusa Chrystusa nie protestuje ( czynnie i biernie, na miare swoich mozliwosci ) przeciwko skutkom zla, a przeciwko przyczynom je powodujacym. Ma i tak o wiele lzej niz Jan Hus, Wiliam Tyndale, Artur Zwingli, Marcin Luter, Jan Kalwin itd. gdyz ma moznosc dysponowania w tym celu technologiami, o ktorych tamtym sie nawet nie snilo.
Wpiszcie w wyszukiwarke Maksymilian Berezowski Ameryka pieknych snow. Przyjrzyjcie sie znaczkom na okladce. Ksiazke wydalo panstwowe wydawnictwo KiW w 1989 ( trwal jeszcze PRL ).