” (6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. (7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie” Flp 4
Od dzisiaj postanowiłem każdy wpis z serii “Słowo na..” opatrzyć moim komentarzem, ponieważ okazało się na zjeździe, że to co dla mnie jest czasem błahe, dla innych stanowi pomoc i pozwala lepiej rozumieć. Wyjątkami będą krótkie zrozumiałe dla wszystkich cytaty.
__________
Czy TO “nie troszczcie się” oznacza olewatorstwo, tudzież tumiwisizm? Nie. To oznacza, że w modlitwie mamy POWIERZYĆ Bogu Ojcu nasze problemy.
“powierzcie prośby wasze Bogu.”
Zagłębmy się w znaczenie słowa “powierzyć”.
sjp
1. «zlecić komuś sprawowanie jakiejś funkcji lub wykonanie jakiegoś zadania»
2. «oddać komuś dowództwo nad czymś»
3. «wyznać coś komuś poufnie»
4. «polecić kogoś lub coś czyjejś opiece»
5. «dać coś komuś do dyspozycji lub na przechowanie»
Nie tak dawno pisałem, że walczyłem z Bogiem. Prosiłem Go o coś, pościłem, ale robiłem po swojemu. W powyższych znaczeniach Słownika Języka Polskiego czytamy, że:
“zlecić komuś sprawowanie jakiejś funkcji lub wykonanie jakiegoś zadania”
Jak możemy zlecić Bogu wykonanie zadania, skoro się w to zadanie angażujemy jako dowódcy? Się nie da. 🙂
Masz problem dajmy na to z rodzicami. Będąc chrześcijaninem biblijnym, naśladowcą Jezusa powierzasz to Bogu, a nie stosujesz masę technik, a Boga tam nie ma jako dowódcy.
Problem w powierzaniu spraw Bogu polega na tym, że nie do końca ufamy Jego osobie. Wiem co mówię, gdyż narobiłem ostatnio masę takich błędów. Jestem praktykiem w chrześcijaństwie, a nie intelektualistą żonglującym wersetami.
Jak to Wojtuś na zjeździe powiedział w pewnej mojej kwesti przestrzegania jednego z praw Boga: “jesteś krnąbrny”. Jest w tym trochę racji :-). Przez ok 20 lat sympatyzowałem z Korwinowcami, a to poprzez antysystemowość uczyniło mnie buntownikiem. Byłem także małym przedsiębiorcą, a więc samo stanowiłem o sobie. Uprawiałem cztery style walk wschodnich. To wszystko budowało pychę i bunt.
Oddanie przywództwa Bogu w danym problemie, prośbie, wymaga całkowitego zaufania. Nie radzę tego robić nikomu, ale porównałbym to w moim odczuciu do chodzenia po skraju wieżowca. Znałem takiego człowieka w Kielcach. Poszliśmy na dach. Miałem wtedy około 15 lat. Mnie kosztował sam fakt wstania na tym dachu, a on chodził po jego krawędzi. Jak wspomniałem nie radzę tego robić, ale spróbuj się na płaszczyźnie oddania Bogu swych problemów.
Czy staniesz na krawędzi wiary i zaufasz Bogu? a może Bóg nie pomoże….
Badaj sam siebie. Zobacz ile masz wiary w sobie oddając dany problem Bogu.
Lecimy dalej. Pokój Boży.
Przed owym ‘pokojem Bożym” mamy jakby łącznik “a”:
“a pokój Boży”.
Zdanie wynikowe. Jeśli w błaganiach i z dziękczynieniem zostawiasz problemy Bogu, to co się dzieje?
“A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie”
Pokój Boży jest inny niż pokój świata. Przewyższa on wszelki rozum. Pokój Boże wtedy będzie strzec serc Waszych i myśli.
Ufasz Bogu? Otrzymasz pokój. Przyznam się bez bicia, że ostatnimi czasy nie zdałem tego egzaminu. Nie zaufałem Bogu i co z tego wynikło? Brak pokoju Bożego, a co za tym idzie moje serce nie było strzeżone w Chrystusie. Moje myśli również nie były strzeżone w Jezusie.
To jest także osobny temat: myśli nasze, myśli szatana a myśli Boga w nas.
Tylko krótko o naszych myślach i Boga. Do usłyszenia głosu Boga wymagana jest cisza, a najlepiej jeszcze post.
Oddaj wszystko Bogu i zaufaj Mu. Mówi, piszę do Ciebie pragmatyk w kwestii wiary. Jak wspomniałem akurat ostatnio pewnego egzaminu nie zdałem, ale inne tak. Poza tym lepiej uczyć się na cudzych błędach.
Jedno Wam mogę powiedzieć z autopsji: Bóg mnie ostatnimi czasy przeprowadził niczym przez rozżarzone węgle, przez życia sztorm. Chwała Bogu za to.
Bóg pokazuje mi tyle dróg, tyle razy mi tłukł do głowy pewne rzeczy, ale ja albo nie byłem tego pewien, albo robiłem po swojemu.
Być chrześcijaninem to proces. To stawanie się nim. W 1 Piotra 2 jest napisane:
“Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, 2 jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu – 3 jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan”
Nie katuj się, że popełniasz błędy. Jesteś niemowlakiem w nowej naturze porzucając jednocześnie starą. Idź wytrwale. Zacytowałbym pewną piosenką ze świata, ale myślę, że sprofanowałbym ten wpis. Dlatego jako uzupełnienie umieszczę ten song jako kolejny artykuł.
Chwała Bogu Ojcu w imię Jezusa Chrystusa.
Nieźle – starszy naszego zboru akurat prosił mnie w zeszłym tygodniu, żebym szczególnie rozmyślał i zapamiętał właśnie List do Filipian 4:4-8 w kontekście pojawiających się mojej głowie bezbożnych myśli jak i kierowania wzroku i słuchu w kierunku rzeczy, które takie myśli mogą wywołać. A teraz jeszcze ten twój komentarz. Dziękuję w imię Jezusa Chrystusa!
nowy awatar nowa fryzura nowy ja ?
na Kozaka 🙂
“Nie katuj się, że popełniasz błędy. Jesteś niemowlakiem w nowej naturze porzucając jednocześnie starą. Idź wytrwale. ”
To prawda.. Miałam chwile prawie załamania z powodu błędów , które zdarza mi się jeszcze popełnić ale wiem , że muszę wytrwać.
Bóg mocno mnie łamie ale to bardzo dobrze, bo wiem przynajmniej ,że mnie nie opuścił.
Modlę się teraz o to aby cały czas napełniał mnie Swoim Duchem.. wiarą.. miłością.. odwagą.. pokojem..
Z Bogiem bracia i siostry.
Dodam jeszcze , że im bardziej się staram zrobić coś dobrego o własnych siłach tym bardziej Bóg mnie karci pozwalając na to aby moje staranie zakończyły się fiaskiem uświadamiając mi tym samym , że nic nie zdołam bez Niego.. Uświadamia mi jak jeszcze mało u mnie gorliwości, wiary i że za mało czasu spędzam z Nim.. z Jego Słowem.. na modlitwie.. jak ważne jest dla nas aby Bóg napełniał nas Swoim Duchem ale tego musimy sami pragnąć i prosić Go o to wytrwale..
Pozdrawiam całą Oblubienicę naszego Pana Jezusa Chrystusa.. Niech Wam błogosławi Pan nasz..
*jak ważne jest dla nas aby Bóg napełniał nas Swoim Duchem każdego dnia…
Ciebie też niechaj błogosławi nasz Bóg Ojciec w imieniu Pana Jezusa Chrystusa
Bracia i siostry w Jezusie Chrystusie. Napiszę coś strasznego. Czy zauważyliście, iż wielu ludzi ma tzw. puste spojrzenie/wzrok jakby nie mieli najważniejszego komponentu człowieczej świadomości tj. duszy? Wiecie, iż oni mogą być w waszej rodzinie?…
“Ich zachowanie zmierza do bycia płytkim, egoistycznym, narcystycznym, przyziemnym, drapieżnym i materialistycznym. Czasami te cechy są kamuflowane przez polerowaną powierzchowność społeczną, ale wprawne oko wychwyci to przebranie. Brakuje w nich indywidualności, niezależnego myślenia i są silnie stronniczy w kierunku posiadania mentalności stada. Brakuje im zrozumienia dla czegokolwiek poza sferą materialną w pięciu zmysłach, i nie mają żadnego interesu w sprawach metafizycznych z wyjątkiem efektownych akcesoriów służących zwiększeniu ich społecznego obrazu. Są również całkowicie niezdolni do empatii, sumienia, i dobrowolnego poświęcenia. Niemniej jednak, w obecności innych osób potrafią udawać efektowny pokaz troski, cierpienia, czy altruizmu dla celów społecznej manipulacji; na przykład krokodyle łzy wywołujące współczucie, albo zrobienie czegoś miłego dla drugiej osoby wyłącznie w celu wywołania w nich późniejszego poczuciu winy i wyłudzenia korzyść.
Psychiczne skanowanie ich świadomości odkrywa coś ciekawego. Istnieje pewna prostota, płaskość i obojętność na ich esencję, nawet jeśli ich intelekty są bardzo rozwinięte. W przeciwieństwie do innych ludzi, ich świadoma energia jest bardziej rozproszona, tępa, nietrwała, i amorficzna zamiast stała, musująca, skrystalizowana i zkoncentrowana. Innymi słowy, ich umysły są jak zamki z piasku zamiast być realnymi. Jest coś zwierzęcego i prymitywnego pilotującego ich ciała. Wydaje się, że mają świadomość, tak jak rośliny i zwierzęta, ale są nie świadomi samoświadomości jaką mają ludzie. Istnieje istotna różnica między świadomością i samoświadomością.” Cytat z internetu. Pisownia oryginalna.
Są trzy grupy ludzi: przebudzeni/nowonarodzeni, uśpieni/zwiedzeni i duszy pozbawieni/martwi wewnętrznie. Dla trzeciej zbiorowości nie ma żadnej nadziei na życie wieczne i zbawienie.
Chwała Bogu!
Dzięki ☺ w imieniu Pana Jezusa Chrystusa za tekst i za to,że przestajesz po swojemu walczyć.Tak bardzo się cieszę ? ,że podążasz za Panem tak jak On chce.A nie tak jak nam się wydaje,że będzie dobrze .
Niech Bóg Ojciec Cię błogosławi w imieniu Pana Jezusa Chrystusa .
Co to znaczy podazac za Panem ? Czy jesli oddaje siebie samego, i moje problemy w modlitwie, potem zyje dalej ale czekam co Bog zmajstruje w moim zyciu, to czy dobrze to rozumiem?
Pomimo upadków, nie chce polegac na sobie, to jest bez sensu, kiedy mamy swiadomosc, ze wszechmogący Bóg adoptował nas jakos swoje dzieci ❤️
“Co to znaczy podazac za Panem ? Czy jesli oddaje siebie samego, i moje problemy w modlitwie, potem zyje dalej ale czekam co Bog zmajstruje w moim zyciu, to czy dobrze to rozumiem?”
Mniej więcej tak.
Przykładowo. Masz przyjaciela z ktorym sie przyzjazniles powiedzmy 5 lat. Nagle wasze relacje sie popsuly. Modlisz się. Oddajesz to Bogu. Powierzasz problem. To oznacza, że nie walczysz zeby koniecznie ten przyjaciel wrocil do Ciebie. . Pozostawiasz to Bogu, czekasz na rozwój wydarzeń, nie ingerujesz okazując kulturę, takt, szacunek.
W tej sytyuacji Bóg będzie wiedział co jest dla Ciebie lepsze, czy przyjaciel czy odsunięcie go od Ciebie.
Działa to również w relacjach uczuciowych ?
Podobno tak 🙂
Mamy:
„Bóg natchnął ich serca” (Ap 17,17) oraz (niestety):
„diabeł nakłonił serce” (J 13,2),
a na końcu pozostaje wolna wola… Wydaje mi się, że wszystko zależy od punktu w jakim się znajdujemy i celu do jakiego zmierzamy.
To dobrze to rozumiem. Chwala Panu za nauczenie mnie tego. Najlepsze jest uczucie ze nie martwie sie niczym juz. Bedzie co bedzie, najwazniejsze ze kazdy aspekt moje zycia (przynajmniej staram sie) uzalezniam od Pana. On ma tu decydujący glos, nie ja sam. ❤️