Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Chrześcijanie, Miłujcie Swoje Zagubione Rodziny – Paul Washer

Chrześcijanie, Miłujcie Swoje Zagubione Rodziny - Paul Washer

Myślę, że mowa Washera jest uzupełnieniem  naszych poglądów co do świata.

Wczoraj Magda (april), powiedziała jak to rodzina się od nich odsunęła i to tylko za wiarę. Tak rozmyślam, o naszych postawach wobec otoczenia. To jest ten krzyż, który musimy nosić. Brać na siebie złe traktowanie. To jest świadectwo. To jest prawdziwe świadectwo ewangelii.

Owszem od złych ludzi, przypadkowo spotkanych  powinniśmy stronić, ale rodzinie winniśmy dawać przykład i brać ten krzyż na siebie. Jak to robić? bez buntu, ripost, zemsty rozmawiać z nimi pokazując im naszą odmienność.

Wiele osób w naszych rodzinach uważa nas za idiotów, sekty, itp.

My powinniśmy w tej sytuacji się ukorzyć. To jest prawdziwe świadectwo. Niech nas wyzywają, może kiedyś zrozumieją ile bolu nam dali, a my to znosiliśmy. To jest ten krzyż.

 

Zaktualizowane: 2 maja 2016 - 09:36

62 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Miłosierdzie sprawdzianem naszej wiary – Szymon Matusiak

    https://www.youtube.com/watch?v=P-2BAZlle7w

  2. Dziękuję. Bardzo lubię kazania Paula Washera i trafiają one do mojego serca.

      1. Nie! 🙂 🙂 Właśnie będę się szykowała, bo wybieram się z moją pogańską rodzinką nad morze do Sarbinowa, na spacerek i kawkę czy cuś takiego 🙂

          1. To śmiało dryndnij 🙂 Jestem jeszcze w domu.

          1. Marcin, dzięki bardzo 🙂 Kilka dni temu obudziłam się w nocy o 3:33, a następnej nocy o 3:44. Chyba jestem bardzo podatna na sugestie i te Twoje 44 jakoś zapamiętałam.

            1. “Pogańską rodzinką” 😀 xd hihihi.

            2. U mnie trwa to cały czas. Nie wiem o co chodzi.

              1. Wybieracie się z żonką do Sulejowa?

  3. By móc zachować opanowanie potrzeba prosić Ducha Świętego o łagodność i powściągliwość w mowie. Inaczej niestety bardzo łatwo się unieść tylko dlatego, że ma się poznanie prawdy, a do nich nic nie wydaje się docierać. A takiej pozycji jest blisko do postawy charakteryzującej zdeklarowanych homoseksualistów, których ich własna odmienność napełnia pychą. A opanowanie oczywiście wcale nie wyklucza stanowczości i niezłomności. Trzeba nieugięcie obnażać fałsz katolicki, ale nie trzeba jednocześnie swoją postawą zniechęcać do wiary biblijnej.

    1. no właśnie, tutaj ważna jest zasada złotego środka. Nie zgadzamy się na zło, ujawniamy prawdę, ale nie gorszymy się.
      Trzeba będzie to jeszcze bardziej doprecyzować.
      Ja będąc w zborze nie doświadczyłem niestety takiej postawy, więc muszę sam się tego nauczyć.

      1. Nic na siłę. Jak nie to nie. Każdy ma swój rozum.

      2. Praktycznie na wejściu uderzyło mnie, że w moim zborze starszych cechuje właśnie ten swego rodzaju dystans – nie atakują KRK czy innych religii w niebiblijnym poczuciu wyższości, ale z pokorą i w sposób nienarzucający się wskazują szkodliwość doktryn katolickich. Podkreślają raczej, że nie należy błagać rodziny na kolanach, by raczyli pochylić się nad naszą wiarą, ale wcześniej niż później w pewnym sensie “usunąć się w cień” i dawać dobry przykład przez owoce Ducha, a jednym z nich jest łagodność i cierpliwość. Prosiłem o nie i po pewnym czasie pewna ich doza została mi udzielona, aczkolwiek proces korzenia się nadal trwa. Nie cechuje mnie już jednak agresywna, pogardliwa w stosunku do katolików i innych niewierzących mowa.

          1. Starszych zboru? Zapewne tak. Wygląda mi na to, że to postawa dojrzałego chrześcijanina, który ma taką pewność co do nieomylności nauk Jezusa i natchnienia Biblii, że nie wprawia ona go w stan duchowego samozadowolenia, bo wiedza zdąrzyła okrzepnąć i pojawiły się już dobre owoce – i od razu mnie takie nastawienie ujęło.

            Sam staram się tak rozmawiać ze zwiedzionymi. Widzę u siebie tę różnicę w podejściu agresywnym ( niczym w zasadzie nieodbiegającym od kwasu faryz… ee, tzn. katolickiego), a tym skupionym na wykazaniu fałszywości poglądów oponenta, oddzielając jego osobę od owych przekonań. Przy takim podejściu nie ma miejsca na epitety i wycieczki personalne, które nieodmiennie świadczą jak dla mnie o tym, że ktoś nie dotarł jeszcze do etapu, na którym oddziela ofiarę własnych błędnych wierzeń od nich samych i wtedy trudno mi czuć do kogoś takiego urazę, bo moja wiedza, tj. świadomość prawdy Chrystusowej pozwala mi wznieść się ponad animozję odczuwalną z drugiej strony, uniemożliwiając tym samym szatanowi skuteczne pokuszenie mnie do zapalczywości.

            1. …zdąŻyła okrzepnąć, zdąŻyła – ale wtopa 😀 ! O ja niepoprawny!

              1. Wyluzuj? przeca to nie zbrodnia?.

                Wydaje mi się,że wszyscy popełniamy ten sam błąd,chcemy na siłę nawracać,rodzinę,znajomych,wszystkich dookoła i najgorsze w tym jest to,że robimy ,to sami.Nie czekając na znak od Pana Jezusa Chrystusa.
                Mamy trochę wiedzy,widzimy i słyszymy więcej od innych.I sadzimy,że po rozmowie lub kilku inni będą słyszeć i widzieć to samo co my.
                Prawda niestety,albo stety jest inna,to Bóg wybiera sobie ludzi,a my musimy nauczyć się słuchać głosu Boga,wypełniać Jego wolę i z wielką pokorą służyć bliźnim ?

                1. prawda właśnie jest taka, że nasza pycha wmawia nam, że my poprzez nasze działania nawrocimy rodziny. My im pokażemy…

                  https://www.youtube.com/watch?v=MqwiEKMwbMQ

                  Nu pagodi

              2. Chyba wszyscy tego doświadczyliśmy,ale to też jest nam potrzebne,co by nie popadać w zachwyt,że my sami cokolwiek możemy zmienić ?

    2. Zrozum Jacku. Ludzie zasuwają na chleb zmuszeni przez system do codziennej walki i przekonani przez niego, iż to jedyna droga… Wolą to co pewne z ich punktu widzenia niż to co nie pewne…

      1. No, ale ich problem polega na tym, że jak im mówię o swoich przeżyciach, że wbrew stereotypowej opinii jakoby sprawy materialne i duchowe nie były ze sobą związane po nawróceniu się bardzo poprawiła mi się sytuacja finansowa i że wystarczy szczerze uwierzyć, że Jezus jest Mesjaszem, a Bóg Go wskrzesił z martwych oraz że jest wiele przypadków, jak komuś PAN niebawem pobłogosławił… to oni to z góry odrzucają. Wiesz, właśnie to trudno mi zrozumieć.

        1. Już wiem. Argument ostateczny zwiedzionych. Nic nie osiągnąłeś, NIE MASZ PRAWA SIĘ ODZYWAĆ, GÓWNIARZY/-RO TY. 😉 Tak jakby byli najlepsi/najmądrzejsi we wszystkim…

        2. Ludzie się boją się niepewnych w ich mniemaniu zmian nawet na lepsze. Nikt nie chce żeby jego dzieci były głodne… Rozumiesz to?

          1. Muszę jakoś zrozumieć, choć to niełatwe…

    3. Ja właśnie od jakiegoś czasu proszę Boga o umiejętną mowę, łagodną, pokorną, taką która trafi do człowieka, któremu będę próbowała powiedzieć coś o Bogu.

    4. Masz rację Szwedzki. Aby wszyscy mogli stać się jednością i niech tak się stanie w imię Jezusa Chrystusa 🙂

  4. Czy oprócz potrzeb duchowych które mamy od Ojca zapewnione, są też ważne potrzeby fizyczne?
    Mam tu trochę braków.

      1. Nie wiesz o czym mówię.

        1. No raczej tak, bo mam co jeść i co pić, nie jest mi zimno itp. Czuję, jak PAN mnie zaopatruje 🙂

          1. Nie chodzi mi o jedzenie bieganie itd.

            1. Jakbym nie wiedział to bym tego nie napisał.

              1. Chodzi mi o drugą osobę brakuje mi towarzyszki w życiu.

              2. „Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie” (Ew. Mateusza 22.30)
                Może Bóg ma dla Ciebie plan taki, ze masz być sam. Zluzuj. Kobieta to nie koniec świata, ale masz moje zrozumienie…i to nie wiesz jak bardzo.

              3. Nadal nie wiesz o co mi chodzi.

              4. To może napisz o co Ci chodzi od razu albo zostaw to na następny raz dla siebie?

              5. Nie wystarcza mi przebywanie w wspólnocie czytanie biblii a na tym etapie nie wystarcza mi miłość jakakolwiek mam nawet od Boga za mało tego i potrzebuje więcej mam też pustkę fizyczną nie duchową.

                W ciągłe słuchanie o tym jak ktoś mi mówi że poddaj się Bogu poddałem się i co czy to oznacza że mam być samotnikiem bo ktoś tak uważa! pytała się ta osoba Boga o Jego wole że tak mówi mi że tak musi być takie coś mnie jedynie jeszcze bardziej dołuje niż podnosi.
                Albo mam pustkę fizyczną a ktoś mi mówi że tylko Bóg może to wypełnić ją Tak ale to dlaczego mi tego nie wypełnił, po co są małżeństwa.

                Wielokrotnie próbowałem powiedzieć komuś o tym ale to tylko zrób tak bo inaczej się nie da.
                I do tej pory Bóg tego nie wypełnił pustkę duchową mam zapełnioną a fizyczną nie.

                Niech sobie każdy mówi co chcę póki mi Bóg tego nie objawi nie potwierdzi że mam być sam będę uparcie szukał żony nie patrząc na innych zdanie. Nie Poddam się!!!

                1. ja Ciebie matiks rozumiem doskonale. Kiedyś usilnie chciałem mieć dziewczynę.
                  Kiedyś jednak zrozumiałem wg słow piosenki Alicji Majewskiej: Milość jest jak cień człowieka, gdy ją gonisz to ucieka, gdy uciekasz to cię goni.

                  Piszesz:

                  “Nie wystarcza mi przebywanie w wspólnocie czytanie biblii a na tym etapie nie wystarcza mi miłość jakakolwiek mam nawet od Boga za mało tego i potrzebuje więcej mam też pustkę fizyczną nie duchową”

                  To gdzie chcesz poznać taką osobę?

                  Módl się więc o odpowiednią kobietę dla Ciebie.

              6. Chcę poznać wśród chrześcijanek i tylko chrześcijankę.
                Modlę się o żonę od dłuższego czasu.
                A nie odpuszczę sobie te słowa które usłyszałem w głowie na zjeździe jeszcze bardziej mnie nakręcają.

              7. To było w niedzielę.
                Jak coś tam mówiliście między sobą ja stałem i zastanawiałem się o pewnej sprawie
                po chwili usłyszałem w myślach tak głośno
                “Dla ciebie też mam żonę”.

                1. to brawo.
                  Cieszę się, że Bóg przemówił do Ciebie podczas tego spotkania.
                  Owszem samo czytanie biblii nic nie daje. Gro ludzi z tego powodu popada w pychę.

                  Badaj duchy.
                  Jak ktoś zna biblie dobrze, nie oznacza to, że działa w nim DS.

                  Oczywiście Bóg nas powołał do zakładania rodziny i skoro tak usłyszałeś, to idź za tym glosem bo nie jest on sprzeczny z Jego słowem.

              8. Pójdę i wezmę co moje 🙂

  5. Tak sobie myślę o tych rozmowach z rodziną-z moją mamą ok bo mnie akceptuje, jednak są osoby, na które działam jak płachta na byka- może lepiej odsunąć się w cień i unikać całkowicie kontaktów? Zrezygnować ze spotkań np urodzin itp…

    1. ja nie idę tam gdzie mnie nie chcą, ale rodzi to ryzyko, że wyłączając się całkowicie z tego świata, nie damy światła ewangelii, nie wersetami, ale własną postawą.
      Ostatnio była u mnie rodzina. Nie mówiłem nic o swej wierze, bo ich to nie interesowało. Za to starałem się rozmawiać jak przystało na chrześcijanina.

      Sa sytuacje, że musimy sie oddzielić od zła. Nie musze miec np przyjaciela, który jest wobec mnie obłudny, nie musisz mieć męża który Cie zdradza, ale możemy tam gdzie musimy nieść światło: rodzina, praca.

  6. Zdzisiu, pomyśl sobie, jakie to piękne: dostaniesz żonę od samego Boga! To niesamowity przywilej, Najlepszy Ojciec wybierze dla Ciebie odpowiednią osobę. Tylko cierpliwie czekaj :-).

    1. Żonę od samego Boga to piękne jest 🙂 tylko cierpliwość nie należy do mojej dobrej strony 🙂
      Chyba pójdę obserwować ślimaki 😀

      1. Polecam, moim chłopakom pouciekały :-).

        1. No a mi się nie pokazują nawet :-/

      2. Dobry pomysł z tymi ślimakami. 😀 Pogoda ładna, trzeba pooddychać świeżym powietrzem.
        Właśnie wróciłam z majówki z moją pogańską rodziną.

        1. Anna-Dziewanna
          Fajnie się rymuje ten nick i wymawia 😀

          I jak na majówce 🙂

  7. Mądrze prawi Paul.. 🙂
    Dziękuję 🙂
    W Imię Pana Jezusa oczywiście..

  8. Polacy wstydzą się swojego chłopskiego pochodzenia, które w ich mniemaniu jest czymś gorszym/zaściankowym, a nie lepszym/światowym. Zapominają często, iż człowiek który nie zna/nie chce znać swoich korzeni jest jak okręt z uszkodzonym sterem, którym miotają coraz to inne prądy, przez co dryfuje, a nie płynie jasno wytyczonym torem. To i katolickie wychowanie wywołują uczucie, a właściwie kompleks niższości względem świata…

    1. Miasta, miasteczka i wsie mają dobrą i złą aurę duchową np. Wrocław ( dobry, choć niestety już zwietrzały lwowski klimat ) i Warszawa ( miasto odbudowane na powstańczym cmentarzysku, a wiadomo, iż nikt normalny nie lubi mieszkać na cmentarzu ). 😉

  9. Tyle madrosci i milosci Jezusa. Coz moge powiedziec, bardzo dziekuje w imieniu Jezusa za ten filmik. Dodam, ze bardzo szanuje i lubie sluchac Paula Washera.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
Polish
Polish
Polish
English
Exit mobile version