Bardzo mądry wpis popełniła nasza forumowa Kasia, a moja Ziomalka:
jasz 45
(20) Zbierzcie się i przyjdźcie, przystąpcie razem, wy, ocaleni z narodów! Nierozumni są ci, którzy noszą swojego bałwana z drewna i modlą się do boga, który nie może wybawić.
Iz. 46
(7) Biorą go na ramiona, noszą go i stawiają na swoim miejscu, gdzie stoi i skąd się nie rusza, a gdy się woła do niego, nie odpowiada, nikogo nie może wyrwać z jego niedoli. (
(3) Słuchajcie mnie, domu Jakuba i cała resztko domu Izraela, których noszę od urodzenia, których piastuję od poczęcia! (4) Pozostanę ten sam aż do waszej starości i aż do lat sędziwych będę was nosił; Ja to uczyniłem i Ja będę nosił, i Ja będę dźwigał i ratował. (5) Z kim mnie porównacie i z kim zestawicie albo do kogo upodobnicie, abyśmy byli sobie równi?
(9) Wspomnijcie na sprawy dawne, odwieczne, że Ja jestem Bogiem i nie ma innego, jestem Bogiem i nie ma takiego jak Ja. (10) Ja od początku zwiastowałem to, co będzie, i z dawna to, co jeszcze się nie stało. Ja wypowiadam swój zamysł, i spełnia się on, i dokonuję wszystkiego, czego chcę. (11) Przywołuję ze Wschodu ptaka drapieżnego, a z ziemi dalekiej męża, który wykona mój zamysł; jak powiedziałem, tak to wykonuję, jak postanowiłem, tak to czynię. (12) Słuchajcie mnie, wy, ludzie zwątpiałego serca, którzy jesteście dalecy od sprawiedliwości. (13) Przybliżyłem moją sprawiedliwość, już nie jest daleko, a moje zbawienie nie odwlecze się. I udzielę na Syjonie zbawienia Izraelowi, chwale mojej.
Jaki Bóg, nasz Pan Jezus Chrystus jest wielki, wszechmocny! To jest jeden prawdziwy, żywy, kochający Bóg, któremu nie służy się rękami ludzkimi jak gdyby czegoś potrzebował, bo to On daje sam wszystko i to od Niego wszystko zależy i nie można go przekupić niczym. On nie jest bezbronnym, umalowanym kawałkiem drewna, który może spaść na ziemię i leżeć skazany na łaskę lub niełaskę swoich wiernych wyznawców kultu. Ale to On sam w swojej potędze i chwale i świętości zdecydował się opuścić niebo, przybrać ciało ludzkie, aby utożsamić się z braćmi i zniszczyć przez śmierć szatana. Stworzyciel nieba i ziemi postanowił sam być sługą! Z miłości sam z siebie, z własnej woli podnosi grzesznika, który sam nie może uczynić nic ze swoim żałosnym stanem choćby starał się z całych sił. Bóg niczego od nas nie potrzebuje, my za to od Niego wszystko i On chce abyśmy byli od Niego zależni całkowicie, bo On nas kocha.
Filipian 4
(6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. (7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
1 Piotra
(13) Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa.
Pozdrawiam wszystkich braci i siostry w Chrystusie, niech wam Bóg błogosławi
ŹRÓDŁO: http://forum-chrzescijan.pl/index.php/forum/wersety-biblijne/3434-kto-kogo-nosi
Tylko jeden, kochający Bóg będzie nas do naszego końca nosił, piękne 🙂
Znalazłam jeszcze o bałwochwalstwie interesujący fragment z Księgi Ezechiela. Ezechiel doświadczył wizji, w której Bóg zabrał Ezechiela do Jeruzalem i pokazywał mu bałwochwalcze praktyki, których ludzie się tam dopuszczali (Ez 8):
” 9 A On rzekł do mnie:”Wejdź, a przyjrzyj się tym ohydnym czynom, którym się oni tu oddają». 10 Wszedłem i patrzyłem, a oto były tam wszelkiego rodzaju postacie tego, co pełza po ziemi, i bydląt, ohydnych istot, i wszystkie bożki domu Izraela, wyrysowane wszędzie na ścianie dokoła.(…) 12 I rzekł do mnie: «Czy widzisz, synu człowieczy, czemu się oddaje w ukryciu każdy ze starszyzny domu Izraela w tajemnej komnacie? Mówią oni bowiem: “Pan nas nie widzi. Pan opuścił ten kraj”». 13 I rzekł do mnie: «Zobaczysz jeszcze gorsze obrzydliwości popełniane przez nich».
14 Następnie zaprowadził mnie do przedsionka bramy świątyni Pańskiej, mieszczącej się po stronie północnej, a oto siedziały tam kobiety i opłakiwały Tammuza. 15 I rzekł do mnie: «Czy widzisz, synu człowieczy? Zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości od tych».
16 Zaprowadził mnie także do wewnętrznego dziedzińca świątyni Pańskiej i oto u wejścia do świątyni Pańskiej, pomiędzy przedsionkiem a ołtarzem, znajdowało się około dwudziestu pięciu mężów, obróconych tyłem do świątyni Pańskiej, z twarzami skierowanymi ku wschodowi: zwróceni na wschód oddawali pokłon słońcu. 17 I rzekł do mnie: «Czy widzisz to, synu człowieczy? Czyż nie dosyć domowi Judy dokonywać tych obrzydliwości, które tu popełniają? Napełniają kraj ten przemocą i stale Mnie obrażają.(…). 18 Również i Ja będę postępował z nimi z zapalczywością; oko moje nie okaże litości i nie będę oszczędzał. A będą wołać do moich uszu donośnym głosem, lecz Ja ich nie wysłucham”. ”
I jak to czytałam tak mi się to kojarzyło:
“Wszedłem i patrzyłem, a oto były tam wszelkiego rodzaju postacie” – np. http://i262.photobucket.com/albums/ii111/wkraj/nowy/Bazylika33.jpg
“zwróceni na wschód oddawali pokłon słońcu” – np. http://galazka.deon.pl/wp-content/uploads/2013/12/EA2R8491.jpg
To i tak bardzo delikatna rozmowa, mająca (w domyśle) kategorycznie napomnieć odbiorców tego przesłania.
Co oni na to?
Jadą, jak tramwaj w szynach, w słuszności swojej.
Z Wikipedii:
Orientowanie – w architekturze sakralnej zwrócenie części prezbiterialnej, mieszczącej ołtarz główny, ku wschodowi (łac. oriens – „wschód”) — w stronę, z której ma nadejść Jezus Chrystus podczas drugiego przyjścia – paruzji (“Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego” Mt 24,27). O takich kościołach mówi się, że są orientowane.
Historycznie orientowanie nowo powstających budynków kościelnych pojawiło się w chrześcijaństwie wschodnim w V wieku n.e., a w kościele rzymskim w końcu wieku X. Od XVI wieku, a szczególnie od czasu soboru trydenckiego nie było już obowiązujące, ale pozostało powszechne do XIX wieku, obecnie w kościołach katolickich i protestanckich dość rzadkie.
Podejrzewam, że z tym orientowaniem chodziło właśnie o kłanianie się słońcu.
Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz ,
Tylko Boże miłosierdzie nie zawodzi nigdy nas .
Fragmenty będące kwintesencją opisującą bałwochwalstwo znajdziemy w Księdze Mądrości:
“Inny znowu, żeglując i chcąc przepłynąć groźne fale,
wzywa na pomoc drewno, bardziej kruche niż unoszący go statek. (…) Ojciec, w przedwczesnym żalu pogrążony,
sporządził obraz młodo zabranego dziecka i odtąd jako boga czcił ongiś zmarłego człowieka, a dla poddanych ustanowił wtajemniczenia i obrzędy; a z biegiem czasu ten zakorzeniony bezbożny obyczaj zaczęto zachowywać jako prawo.”
Różańce, krzyżyki, ikony, obrazki, figurki i cała symbolika – wszystko na śmietnik.
Pięknie sami sobie udowadniacie błąd, proszę bardzo:
“sporządził obraz młodo zabranego dziecka i odtąd jako boga czcił ongiś zmarłego człowieka, ”
1. Sporządził obraz
2. Czcił zmarłego człowieka – nie obraz. – tu jest bałwochwalstwo, nie powyżej.
Ale czy Wy kiedyś to pojmiecie? 🙁
A czy Ty przestaniesz kiedyś ludziom mącić w głowach, że jest coś takiego jak czyściec, a objawienia Fatimskie pochodzą od Boga? Mam nadzieję, że na Twój blog nie wchodzi zbyt wiele osób, a jeżeli już wchodzą, to nie wierzą w te brednie.
tj katolik i nie dość, że wchodzi na ten blog antykatolicki, to jeszcze notorycznie kopiuje ode mnei newsy na swój profil na fejsie.
Owoce kościoła widac po Franiszku i ten człowiek taki kosciol popiera.
Żal mi ludzi,którzy trzymają się nauki ludzkiej zamiast prawdziwie zaufać Bogu.Ciężki klimat jak się wierzy ludziom a nie słowu Bożemu.Prośmy Boga aby,otworzył ci oczy na poznanie prawdziwego,żywego Boga.A nie wymyślonego przez kościół katolicki wyobrażeń o Bogu.