Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy

Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia. 1 Tym 6.10

Zaktualizowane: 8 września 2015 - 10:39

27 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Cóż nam po pieniądzach, bogactwie , urodzie – to wszystko marności , które niebawem stracimy . Zostanie tylko to co mamy w sercu . Obyśmy mieli serca “mięsiste” a nie “kamienne”.

  2. Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego będzie miał w nienawiści, a drugiego będzie miłował; albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi; nie możecie Bogu służyć i mamonie. Mt 6.24

    1. Ciekawostka ze słownika PWN: http://sjp.pwn.pl/szukaj/mamona.html

      mamona żart. «pieniądze»
      Mamon, Mammon «w średniowieczu: demon będący uosobieniem chciwości, wielbiący dobra i przyjemności świata doczesnego»

      1. Ja was tutaj moi drodzy uświadomie jako że temat jest mi bardzo dobrze znany ze wzgledu na dawne czasy.. Mammon – jest to imie syna szatana. I tak jak dzisiaj ludzie okazuja czesc dawnym zmarłym demonom tak szatan wprowadził mamone aby ludzie czcili to co powstało z jego grzesznego łona. Mammon równiesz oznacza tego który jest przeciwíenstwem Jezusa. Zwiastun śmierci i pożogi Mammon zstepuje przed Chrystusem aby pograżyc swiat w ogniu (armagedon) í panować nad potepionymi… A znakiem jego jest włócznia. Bo wkoncu Jezusa wydali za mammonę..

  3. Jak naprawdę rozumiecie miłość do pieniądza? Macie domy, mieszkania, a w nich podstawowe rzeczy typu telewizor,piekarnik, pralka..? A może posiadacie to co wystarczy- stary, ale sprawny samochód, zwykły tel komórkowy, jedną parę butów? Czy wzajemne prezenty to miłość do bliźniego czy już przesada? Macie wyrzuty sumienia kupując coś nowego, mając jeszcze stare?

    1. pieniądz jako narzędzie, nie jako cel, ani za dużo żeby nie zwariować, ani za mało żeby nie kraść 🙂

  4. Pieniądze to rzecz nabyta,dziś są, a jutro ich ni ma.

    1. ,,dziś są, a jutro ich ni ma.” – Myślę, że to samo można powiedzieć o ludziach.

  5. Co myślicie o płaceniu ZUSu skoro i tak z niego nie skorzystamy, o podatkach które zabierają 30% pensji a dodatkowo są w produktach. ZUS i podatek do US im się należy ? Szczególnie ZUS

    1. Płać ,,cezarowi,, to co cesarskie aby dobrze o tobie mówili i abys nie trafił za kratki. Zreszta Jezus płacił a nic z tego niemiał. To Jest świat szatana tu dajesz a Nie otrzymujesz.. Wiec płacic

  6. Co człowiekowi po pieniądzach gdy jest śmiertelnie chory. Zbawienia za nie nie kupi.

    1. chyba nie wyślą ich do matki boskiej ;\

  7. https://www.youtube.com/watch?t=2214&v=iuP5uOI7Xwc

    Derren Brown, nienawidzący Boga ateista naucza płetwonurka, jak zostać uzdrowicielem pokroju Todda White, Todda Bentleya i Benny Hinna.
    Ani Brown ani płetwonurek nie wierzą w Boga, “cuda” działają.

    1. Tutaj na blogu ktoś broniący uzdrowicieli, (o ile dobrze pamiętam pod wpisem o Toddzie White) napisał w komentarzu, że widział nawet jak ateiści/niewierzący uzdrawiali. Z kontekstu wynikało, że miało to stawiać w pozytywnym świetle jego zdanie na temat uzdrawiania. Spytałem jak to możliwe, że ktoś kto nie wierzy w Jezusa jest w stanie uzdrawiać, i nie widziałem żeby odpowiedział.

      1. Nie wiem czy chodziło Ci o mnie Guzzik, ani jak to jest na 100%. Mogę jedynie powiedzieć to czego sam się dowiedziałem z moich poszukiwań. Założenia są takie, że taka osoba rzeczywiście uzdrawiam + ma kogoś wierzącego obok.

        1. Uzdrowienie następuje ze względu na wiarę osoby nowonarodzonej, która stoi obok.

        2. Jeżeli osoba wierząca nakazała niewierzącej się pomodlić, to działa tutaj autorytet osoby wierzącej. Tak jakby na chwilę mu go przekazywała (autorytet wierzący ma od Jezusa).

        W Biblii kojarzę taki fragment, który może w jakiś sposób być powiązany z tematyką:

        9:38 Odpowiedział mu Jan: Nauczycielu! Widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi za nami, jak wypędzał w twoim imieniu demony, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził za nami.
        9:39 Ale Jezus rzekł: Nie zabraniajcie mu, ponieważ nie ma takiego, kto by dokonywał cudów w imieniu moim i mógł zaraz potem źle o mnie mówić.
        9:40 Bo kto nie jest przeciwko nam, ten jest za nami.
        – Ewangelia Marka

        Podkreślam, że nie wiem jak to do końca jest, dzielę się tym czego się dowiedziałem (+założenia, że jest osoba wierząca obok).

        Co do Darrena Browna:
        1. Wydłużanie nogi jest bardzo słabe w porównaniu z tym co pokazał na przykład Pete Cabrera Jr.

        2. Był on w słynnej serii Xendriusa zatytułowanej Demons Magicians, skąd wnioskuję, że ma jakiś układ z demonami i mogą w jakiś sposób wpływać na ludzi z filmiku (też hipnoza itd.)

        3. Poznacie ich po owocach. Słuchałem Todda White’a, rozmawiałem też z ludźmi, którzy osobiście się z nim widzieli i uważam, że robi dobrą robotę. Darren Brown nie ma takich owoców.

        1. Nie, to raczej nie byłeś Ty.

          Co do uzdrawiania to ja nadal nie wierze w to, że dzisiaj nadal cuda jak z Dziejów Apostolskich są aktualne. Głównie uzdrawiane są przykrótkie nogi, bóle pleców, itd. A co powiedzieć ludziom poważnie kalekim, poważnie chorym? ,,No, niestety nie udało się pana uzdrowić, najwidoczniej musi pan wierzyć i czekać a uzdrowienie powinno przyjść. Bóg ma dla pana plan. Tymczasem możemy pana pocieszyć świadectwami jak wydłużały się nogi, ból pleców mijał, a nawet ateiści uzdrawiali! A kolega kolegi mi opowiadał, że jego znajomy został uzdrowiony z podobnego problemu z którym pan się boryka. No dobrze, tymczasem idziemy dalej uzdrawiać plecy, kolana i przykrótkie nogi, oraz wierzyć, że możemy działać cuda takie jak Apostołowie. Do szpitali nie chodzimy, bo uważamy to za wystawianie Boga na próbę, a poza tym nas nie wpuszczają. Miłego dnia” Tak, widziałem filmiki z uzdrawiania w szpitalu z raka/paraliżu o ile się nie mylę(na kanale Torbena). Kilka osób się modliło(w tym “językami” brzmiącymi jak bełkot o ile dobrze pamiętam)nad chorą kobietą w łóżku. Szamotała się, po czym po jakimś czasie się uspokoiła, i wydawało się, że jej stan się polepszył, ale całkowicie uzdrowiona nie została, ani nie widziałem aby później ta kobieta się wypowiadała, dawała świadectwo. Prawdopodobnie nadal nie była w stanie mówić. Wydaje mi się, że ludzie wodzeni nadzieją, pragnieniem cudów, widzą to co chcą widzieć. Co do braku kończyn, to wymówką jest, że w dzisiejszych czasach Bóg nie uzdrawia już poprzez ludzi z takich rzeczy. Oczywiście znajdą się świadectwa, że gdzieś tam daleko, w nieznanym miejscu w Afryce odrastały kończyny, i oczywiście nikt tego nie nagrał.

          1. Tu jest kwestia nie wiary w ludzi, ale wiary w Boga i jego Słowo. Jest napisane, że będziemy mogli czynić większe rzeczy niż Jezus ponieważ On idzie do Ojca. Tak samo kładzenie rąk na chorych z końca ew. Marka.

            I owszem nie wykluczam, że są ludzie, którzy działają w zły sposób, może niszcząc nawet wiarę, jednakże jedna z podstawowych zasad jak się idzie na ulicę jest taka, żeby niezależnie od tego czy uzdrowienie nastąpi, czy też nie człowiek czuł się kochany, zrozumiał że Bóg go kocha, żebyśmy my też dali świadectwo jak wyglądają prawdziwi chrześcijanie. Czasem Bóg może dotknąć osobę w inny sposób, nie koniecznie poprzez uzdrowienie.

            Znam osobiście osoby, które chodzą do szpitali. I tak, zostawali wyrzucenie, dlatego też próbują załatwić coś w rodzaju przepustki jako organizacja, żeby nie mieli problemów się tam poruszać.

            Nawet jeżeli uzdrowienie jest w 10% przypadków, nawet jak to drobna rzecz, a poprowadzi człowieka do Jezusa to warto.

            Zauważ też Guzzik, że opisujesz to co widziałeś i słyszałeś subiektywnie. Przykład kobiety ze szpitala. Nie wiesz tak naprawdę co się z nią stało później.

            Czemu nie moglibyśmy działać takich cudów jak apostołowie? Czyją mocą to czynili? Swoją własną, czy mocą Ducha Świętego? My mamy jakąś wersje Light?

            Nie, problemem jest nasza wiara. Nie widzimy tego na co dzień, toteż nie wierzymy w to i cudu nie ma. W Biblii pisze, że możemy to robić. Albo ufamy Bogu i co mówi, albo swoim własnym doświadczeniom.

            P.S. Języki brzmią jak bełkot dla osoby trzeciej. Polecam książkę, “Chodzenie w duchu, chodzenie w mocy” Dave Robersona, który opisał dokładnie ten temat. Paweł pisał, że jak ktoś modli się językami to nikt go nie rozumie.

            1. ,,Jest napisane, że będziemy mogli czynić większe rzeczy niż Jezus ponieważ On idzie do Ojca.”

              Już kiedyś pisałem, że z tego co widzę, to ludzie biorą ten cytat na poparcie wiary w to, że mogą czynić większe cuda niż sam Jezus, gdzie w rzeczywistości daleko im do tego co Jezus robił. Wierzysz, że możesz dokonywać większych rzeczy niż Jezus? Wierzysz, że możesz jeszcze lepiej spełniać wole Boga, niż Jezus, i dokonywać potężniejszych uzdrowien niż On?

              Co do tego poczucia bycia kochanym, to myślę, że o miłości Boga ludzie w dużym stopniu ludzie słyszeli. Robi się z tego już nawet żarty, sarkastyczne ,,Bóg Cię kocha”, ,,Potrzebujesz Jezusa”, itd. Nie wykluczam, że ludzie potrzebują czuć się kochani przez Boga, ale z moich obserwacji wynika właśnie to co napisałem, przynajmniej wśród młodych ludzi. Z tego co wiem, to większość osób słyszała, że Bóg jest miłością. Jak nie na religii/w kościele, to zapewne z innego New Age’owskiego źródła. Oczywiście nie w każdym przypadku tak jest, ale odnoszę wrażenie, że takie typowe głoszenie, ,,Bóg Cię kocha”, ,,Ma dla Ciebie plan” jest bardzo stereotypowe i przez to już wyśmiewane, nie jest to postrzegane poważnie. Według mnie, takie głaskanie, słodzenie, mówienie o miłości jest kiepskie. Oczywiście w pewnych przypadkach zapewne może będzie to świetne podejście. Natomiast tłumacząc co zrobił Jezus, dlaczego umarł, myślę że nawet nie trzeba używać słowa ,,miłość”, jeśli ktoś słuchał, i zrozumiał, to myślę że będzie to niepotrzebne. Z tego co mi się wydaję, to ludzie w większości wiedzą o miłości, natomiast nie wiedzą przykładowo co to jest grzech, po co umarł Jezus. Przykładowo podchodząc do ateisty, i mówiąc mu że Bóg go kocha, prawdopodobnie jeszcze bardziej się go zrazi, odbierze to z niesmakiem i pożałowaniem, bo nie brzmi to prawdziwie, konkretnie, tylko brzmi jak oklepany, pusty slogan.

              Co do tych szpitali, to z jakim skutkiem osoby które znasz uzdrawiały w szpitalach?

              ,,Nawet jeżeli uzdrowienie jest w 10% przypadków, nawet jak to drobna rzecz, a poprowadzi człowieka do Jezusa to warto.”

              Może to bardziej człowieka zainteresować Jezusem, natomiast jeśli przyjąć te 10%, to w 9 na 10 przypadków jeśli się nic nie wydarzy, jeśli uzdrowienia nie będzie, to pójdzie to w drugą stronę. Z ich perspektywy zamiast zobaczyć moc Boga, zobaczą oni niemoc. Natomiast jak widać w Dziejach Apostolskich uzdrowienia miały miejsce w większości przypadków, i to z każdej choroby. Wtedy był dziw jak jedno uzdrowienie się nie dokonało, dzisiaj jest dziw jak jednej osobie minie ból pleców.

              ,,Zauważ też Guzzik, że opisujesz to co widziałeś i słyszałeś subiektywnie. Przykład kobiety ze szpitala. Nie wiesz tak naprawdę co się z nią stało później.”

              Myślę, że gdyby została ona uzdrowiona, to byłby z nią jeszcze conajmniej jeden filmik, gdzie się wypowiada i daje świadectwo, czy nawet pokazane wyniki badań przed i po. Kto by przepuścił okazję na takie świadectwo?

              ,,Czemu nie moglibyśmy działać takich cudów jak apostołowie?” Było to już wyjaśniane w poprzednich wpisach/artykułach/komentarzach.

              ,,Czyją mocą to czynili? Swoją własną, czy mocą Ducha Świętego? My mamy jakąś wersje Light?”

              Wygląda na to, że albo faktycznie mamy ”wersję light”(z uwagi na to, że Czasy Apostolskie się skończyły i Objawienie jest kompletne), bardzo słabą wiarę, lub te uzdrowienia(uzdrowienia dokonane nie samotną modlitwą w zaciszu, tylko tak jak czynilli to Apostołowie, przykładowo przez nakładanie rąk) są wątpliwego źródła.

              ,,Albo ufamy Bogu i co mówi, albo swoim własnym doświadczeniom.”

              To podejście w kontekście uzdrawiania już słyszałem wiele razy. Weźmy na przykład człowieka który miał taką wiarę, że był w stanie zginąć, nie wyparł się Jezusa mimo że widział co go czeka. Z tego co wiem, to takie przypadki nadal mają miejsce. Skoro taką ogromną miał wiarę, to myślę że z powodzeniem mógłby on wcześniej uzdrawiać(z każdej choroby jak w Dziejach Apostolskich), jeśli przyjąć że to aktualne. Pewnie byłoby o tych uzdrowieniach głośno, i pewnie byłyby zarejestrowane w postaci nagrań/badań. Czy byłoby to wystawianie Boga na próbę? Wydaje mi się że nie, bo przecież w Biblii zarejestrowane są uzdrowienia, nie są one ukrywane, tylko opisane w różnych ewangeliach. Oczywiście można powiedzieć, że temu człowiekowi w chwili śmierci Bóg dodał odwagi, otuchy, że wcześniej nie miał takiej silnej wiary, albo że nie był świadomy tego, że dar uzdrawiania jak w Dziejach Apostolskich jest aktualny. Natomiast weźmy przykład z najsłynniejszych ludzi którzy uzdrawiają. Todd White, Torben przykładowo. Czy uzdrawiają oni zawsze, i z każdej choroby? No dobrze, można powiedzieć że sława o niczym nie świadczy, że gdzieś tam może być ktoś kto uzdrawia jak Apostołowie to czynili. Ale czy to możliwe, żeby o takiej osobie nie było głośno? Czy ktoś tutaj zna taką osobę?

              1. Ja obstawiam, że najczęściej brakuje wiary. Apostołowie mieli taką, że wiedzieli w nastąpienie uzdrowienia, znali swój autorytet w Jezusie i wiedzieli na co mogą sobie pozwolić. Dzisiaj tego najczęściej się nie naucza, nawet neguje się, stąd często nie widać uzdrowienia bo ludzie nie są do końca przekonani. Przy uzdrowieniach zapewne wiesz, że bazuje się na tym, że za to już zapłacił Jezus. On już wykonał swoją część teraz nasza. To tak jakby ktoś prosił mnie o pożyczenie pieniędzy, ja bym mu to dał na stół przed nim, a on zamiast wziąć dalej by mnie prosił. Nie każdy musi się z tym zgodzić, ale ja w to wierzę, ludzie którzy na tym bazują mają efekty.

                Jak chodzi o Todda i Torbena to opowiadali o przypadkach, kiedy nie udało im się uzdrowić danej osoby. Największą skuteczność chyba miał John G. Lake i teraz osoba, która przejęła jego służbę, czyli Curry Blake. Możesz sobie przejrzeć, uważam że bardzo dobrze gada.

                I tak jak pisałeś wyżej, prawda taka, że do każdego trzeba podejść inaczej z ewangelią, niestety jest to utrudnione przez członków Strażnicy, którzy skutecznie zniechęcili ludzi na tematy związane z Jezusem.

                1. Jakiś czas temu natrafiłem na Currego Blake’a. Przesłuchałem co nieco, i zauważyłem że skupia się on głównie na uzdrowieniach, filozofowaniu, i wierze jako czymś co podnosi się głównie po to aby zdobywać wyższy poziom w uzdrawianiu. Zauważyłem pewne braki w tym co mówi. Z tego co pamiętam to prowadził/prowadzi on szkoły/kursy uzdrawiania robiąc z tego priorytet. Do tego dochodzą dziwne symbole. Takie wrażenie odniosłem zanim przeczytałem cokolwiek negatywnego na jego temat.

                  W tym temacie wstawione są informację właśnie o Currym Blake i Johnie G.Lake:

                  http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1766&sid=863d81a9b5b54033389906f2042817e3

  8. https://www.youtube.com/watch?v=y6N_92iKczk Kto na ochotnika przetlumaczy 26 minut film jak rosja zbiera wojska wokol izraela moi bracia jeestesmy w przededniu III Wojny Swiatowej to juz za parenascie dni !

  9. awaria na rosyjskiej gieldzie , za chwile krach .

  10. Ogromna burza piaskowa wstrzymala walki , cisza an frontach na Bliskim Wschodzie , znak od Boga ze niedlugo cos wielkeigo sie wydarzy .

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
Polish
Polish
Polish
English
Exit mobile version