To najpewniej ci Żydzi w czasie Wielkiego Ucisku nawrócą się i uwierzą w mesjasza Jezusa Chrystusa:
“Są religijnymi Żydami i zażartymi krytykami Izraela. Choć żyją na garnuszku państwa, odmawiają obowiązkowej służby wojskowej i wolą popierać narodowo-wyzwoleńczą walkę Palestyńczyków, niż własny rząd. Jeśli nie wyciągnie się ortodoksów z ich gett, za kilka pokoleń może okazać się, że nie będzie ani komu pracować, ani tym bardziej komu bronić Izraela przed agresywnymi sąsiadami.
Co wiemy o Żydach mieszkających w Izraelu? Przede wszystkim to, że maleńkie państwo, które budują od 1948 roku, jest dla nich niemal sacrum. Tym bardziej, że wielu z jego sąsiadów nie uznaje jego istnienia albo bez ogródek snuje plany zmiecenia go z powierzchni ziemi. Co jeszcze? Na przykład, że wszyscy, bez względu na płeć, przechodzą przeszkolenie wojskowe. Albo że nienawidzą Iranu. Wreszcie – że Palestyńczycy są im solą w oku.
Tylko że to nieprawda – przynajmniej według tych, którzy uważają się za pełnokrwistych i pełnoprawnych Żydów. Haredi, bo o nich mowa, są krzywym zwierciadłem stereotypu izraelskiego Żyda: ramię w ramię z Palestyńczykami skandują hasła narodowo-wyzwoleńcze, popierają antyizraelską politykę Teheranu, a wręcz nie uznają państwa Izrael. Wreszcie – są ubodzy, pokorni i skromni, ale od niedawna już nie cisi, bo rząd najwyraźniej ma dosyć traktowania ich jak obywateli specjalnej troski i stopniowo ogranicza nadane im kilka dekad temu przywileje. Haredi w odpowiedzi organizują masowe demonstracje, podczas których ubrani na czarno mężczyźni z pejsami krzyczą: “Gevald!” (hebr. katastrofa), podpalają opony i rzucają w policję kamieniami.
Czy te utarczki mogą przerodzić się w religijną wojnę domową?
Żydzi antysyjoniści
W zrodzonym w bólach w 1948 roku państwie Żydzi stanowią większość – 75% mieszkańców tego ośmiomilionowego kraju jest wyznania mojżeszowego. Ta względna jednolitość nie dotyczy pochodzenia, bo – jak podawał na łamach kwartalnika “Życie duchowe” jerozolimski mnich Bernard M. Alter – w wyniku napływu Żydów z różnych części świata, obecnie w samej Jerozolimie zamieszkują przedstawiciele ok. 180 narodowości.
Mimo to na pierwszy rzut oka wyznawcy Mojżesza wydają się w miarę spójną, jednolitą grupą. W rzeczywistości jednak są oni jedną z najbardziej zróżnicowanych wspólnot wyznaniowych na świecie. I choć historycznie główną linię podziału można wytyczyć w Europie Centralnej (czyli podzielić Żydów na aszkenazyjskich, pochodzących z Europy Środkowo-Wschodniej, i sefardyjskich, wywodzących się głównie z Hiszpanii), przy bliższym spojrzeniu okazuje się, że mamy do czynienia ze skomplikowaną siatką podziałów, rozciągającą się szeroko od lewa do prawa. Upraszając, można podzielić Żydów z Izraela na postępowych, konserwatywnych i ortodoksyjnych. To właśnie ci ostatni spędzają sen z powiek władzom i, coraz częściej, rodakom.
Choć obecnie ortodoksyjni Żydzi stanowią zaledwie 10 proc. społeczeństwa, proporcje te zmieniają się w zastraszającym tempie. Ultra religijne małżeństwa nie uznają antykoncepcji, więc widok kilkunastoosobowej rodziny w niektórych dzielnicach Jerozolimy nikogo już nie dziwi. Co druga rodzina żyje w skrajnym ubóstwie, bo kobiety całymi dniami dbają o dom i dzieci, mężczyźni zaś ślęczą nad pismami żydowskimi. Mniej niż co drugi z nich ma pracę, a to i tak spory wzrost, bo jeszcze kilka lat temu bezrobocie wśród ortodoksyjnych mężczyzn wynosiło 80 proc. Ci, którzy nie pracują, otrzymują niewielkie sumy od państwa.
źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Ortodoksyjni-Zydzi-zadadza-Izraelowi-wiekszy-cios-niz-wrogie-panstwa,wid,16455055,wiadomosc.html?ticaid=1125b1&_ticrsn=3