Jacek specjalnie dla zdołowanych ostatnimi dyskusjami nt Darów Ducha przetłumaczył o tym tekst Zaca:
Boże obietnice i przykazania są jak dwie nogi, na których musimy stać i chodzić. Jeśli będziesz próbować żyć jedynie obietnicami, będzie to niczym chodzenie tylko z jedną nogą. Nie doświadczysz wszystkich obietnic i będziesz żyć sam/a się oszukując. Z drugiej strony, jeśli będziesz próbować jedynie stosować się do przykazań, to nie będziesz w stanie przestrzegać ich bez obietnic i poczujesz się przygnębiony/a oraz zniechęcony/a. Potrzebujemy więc zarówno przykazań, jak i obietnic.
Nigdy jednak nie będziesz wiedzieć, jakie są Boże obietnice i przykazania, o ile nie będziesz uważanie studiować Pisma Świętego. Jeżeli słuchasz tylko pastorów i kaznodziejów w telewizji, to nie poznasz Słowa Bożego, gdyż często nie cytują oni Słowa ani nie nauczają o Jego przykazaniach w sposób dokładny. Musisz więc studiować Słowo Boże samodzielnie. Jeśli jesteś chrześcijaninem/chrześcijanką, to powinieneś/powinnaś znać Biblię lepiej, niż jakąkolwiek inna księgę na świecie. Jeśli jesteś zbyt leniwy/a, by studiować Biblię, to twoje życie chrześcijańskie będzie stale płytkie. Możesz nawet sądzić, że jesteś wypełniony/a Duchem Świętym, gdy wszystko, co masz, to fałszywe przeżycie. Nigdy jednak nie będziesz zwiedziony/a, jeśli studiujesz Słowo Boże.
Ci, którzy nie studiują Słowa Bożego zasługują na bycie zwiedzionymi, ponieważ mówią Bogu, „Wiem, że napisałeś księgę dla człowieka, ale nie mam czasu, by ją czytać. Mam wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia, jak oglądanie telewizji, czy surfowanie po internecie. Mogę więc przeznaczyć Ci tylko trochę czasu w niedzielne popołudnie.” Jeśli taka jest twoja postawa wobec Boga, to prawdopodobnie nie jesteś nawet nowonarodzony/a. Wszystkie zdrowe dzieci codziennie płaczą, by dostać mleko, a wszyscy narodzeni na nowo chrześcijanie są spragnieni mleka Słowa każdego dnia (1 P 2:2). Muszę powiedzieć ci o tym prawdę, bo nie chcę, abyś mnie winił/a w dniu sądu o to, że nie powiedziałem ci prawdy. Wiele lat temu Pan powiedział mi, że jeżeli kocham ludzi, to będę im mówił prawdę, nawet jeżeli nie będą chcieli jej zaakceptować.
W Słowie Bożym jest wiele cudownych obietnic. Nowy Testament zawiera nawet jeszcze więcej zadziwiających obietnic, niż Stary. Określone są jako „drogocenne i największe obietnice” (2 P 1:4). Gdybyś wiedział/a, że cenny skarb jest ukryty pod ziemią w rogu na twojej posiadłości, to jak wiele czasu poświęcił/a byś na szukanie go. Gdy uświadamiasz sobie, że obietnice Boga warte są więcej, niż jakikolwiek ziemski skarb, to będziesz kopać w Słowie Bożym dopóki nie odnajdziesz tychże obietnic.
Oddałem w pełni swoje życie Chrystusowi w lipcu 1959 r. Spędziłem następnych siedem lat na dogłębnym studiowaniu Słowa Bożego. Nie chodziłem do szkoły biblijnej. Pracowałem przez te siedem lat w marynarce wojennej. Kiedy tylko nie byłem na służbie, siadałem w kabinie i studiowałem Słowo Boże. Zmieniło to kierunek, w jakim zmierzało moje życie. Odkryłem w Biblii wiele cudownych obietnic, a gdy brałem je do siebie, to wniosły one w moje życie ducha niebios.
Kiedy się ożeniłem, Słowo Boże przywiodło ducha niebios również do mojego domu. Później moja żona i ja przekazaliśmy Boże obietnice także naszym dzieciom. Nauczyliśmy je także Jego przykazań. W rezultacie wszystkie z nich naśladują dzisiaj Pana. Bóg chce, abyśmy żyli Jego obietnicami dokładnie tak, jak żyjemy z pieniędzmi na naszych rachunkach bankowych. Gdyby firma, dla której pracujesz zaoferowała ci premię, to czy byś jej nie przyjął/przyjęła? Gdyby powiedzieli ci potem, że dokonali zlecenia płatniczego na twój rachunek bankowy, to czy nie sprawdził/a byś swojego konta, by przekonać się, czy są na nim pieniądze? Większość chrześcijan sprawdza swoje konto w banku chętniej, niż bierze do siebie Boże obietnice i dlatego też ich życie jest tak powierzchowne.
To Boże przykazania wraz z Jego obietnicami mogą sprawić, że będziemy bogaci duchowo. Gdybyśmy naprawdę w to wierzyli, to z całego serca dążylibyśmy do odkrycia ich wszystkich. Mamy wszyscy jedno życie, musimy zatem posiadać jego wyraźny cel. Jeżeli naszym zamierzeniem jest tylko pójście po śmierci do nieba, to będziemy mieli w sobie wiele żalu, gdy pewnego dnia staniemy przed Panem.
Pozwól, że powiem ci, jaki jest cel mojego życia. Oto moja modlitwa: „Panie, zanim opuszczę te ziemię, chcę przestrzegać każdego jednego przykazania, które Ty dałeś chrześcijanom w Nowym Przymierzu. Nie jestem zatroskany przykazaniami, które dałeś Izraelitom, jednak pragnę przestrzegać każdego przykazania, które dałeś narodzonym na nowo chrześcijanom zanim opuszczę tę ziemię. Chcę także żyć każdą obietnicą, którą dałeś chrześcijanom Nowego Przymierza nim opuszczę tę ziemię.”
To dokładnie tak, jakbym chciał, by moje dzieci ukończyły wszelkie kursy na uniwersytecie. Nie byłbym usatysfakcjonowany, gdyby którykolwiek z moich synów ukończył zaledwie połowę kursów. W ten sam sposób chcę także ukończyć każdy kurs w swoim kształceniu duchowym na ziemi.
Wielką tragedią w dzisiejszym świecie jest to, iż wierzący, którzy powinni być skupieni na niebie, są w większości skupieni na ziemi i nie ma różnicy między tymi, którzy twierdzą, że są napełnieni Duchem, a innymi. Obie te grupy są skupione na ziemi. Obie kochają pieniądze i ludzkie zaszczyty. Bóg przemawia teraz do tych, którzy twierdzą, iż są „napełnionymi Duchem” chrześcijanami, mówiąc: „Pokutujcie od swojej światowości”.
Jako poprzednik Pana Jezusa Chrystusa, Jan Chrzciciel prosił ludzi, by przygotowywali drogę Panu. Kiedy zapraszamy Chrystusa do naszego życia, również musimy przestrzegać przesłania Jana Chrzciciela, które brzmiało: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 3:2). Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie „przygotować drogę” Chrystusowi tak, by był Panem naszego życia.
O czym tak właściwie mówił tu Jan? Mówił on Izraelitom, „Przez ostatnie 1500 lat, od czasu dni Mojżesza zajmowały was sprawy ziemskie. Każda obietnica, którą macie w Biblii dotyczy rzeczy ziemskich. Od Księgi Rodzaju po Księgę Malachiasza nie ma ani jednej obietnicy niebiańskiego błogosławieństwa dla was. Każda obietnica dotyczy błogosławieństw ziemskich – że staniecie się bogaci materialnie, że wasze farmy i interesy będą pobłogosławione, że będziecie uzdrowieni z waszych chorób, że wasi ziemscy nieprzyjaciele zostaną pokonani i że wasze dzieci tak jak i wy będą błogosławione. Teraz żałujcie za grzechy – nawróćcie się. Odwróćcie się od dążenia do tychże ziemskich błogosławieństw, gdyż królestwo niebieskie się zbliża. Z nieba przybył Ktoś, kto ochrzci was w Duchu Świętym i przyniesie niebo do waszego serca. Może On jednak uczynić to tylko wtedy, gdy odwrócicie się od waszej pogoni za rzeczami ziemskimi.” Zasadniczo o tym nauczał Jan i to jest przesłanie, na które trzeba również nam odpowiedzieć zanim możemy zostać ochrzczeni w Duchu Świętym.
Duch Święty przybył z nieba, by wprowadzić do naszych serc atmosferę niebiańską. Głównym znakiem chrześcijanina/chrześcijanki prawdziwie napełnionej Duchem jest to, że osoba taka jest skupiona na niebie, a nie na świecie. Będzie wydzielała aromat nieba. Czy ktoś, kto traci nad sobą panowanie i krzyczy na swojego małżonka może powiedzieć, że jest wypełniony/a Duchem Świętym? Taki gniew pochodzi od innego ducha, a nie od Ducha Świętego. W niebie nikomu nie puszczają nerwy.
Wiem, co wydarzyło się w moim życiu, gdy Bóg napełnił mnie Duchem Świętym. Nawet po tym, gdy narodziłem się na nowo, natura Adama (którą Biblia zwie „ciałem”) miała nade mną władzę. Jednakże gdy wypełnił mnie Duch Chrystusowy, to rozpoczął On proces przekształcania mnie kawałek po kawałku na podobieństwo Chrystusa. Jezus Chrystus jest doskonałym przykładem Człowieka napełnionego Duchem. A Bóg chce uczynić nas w pełni takimi, jakim jest On.
Jan Chrzciciel powiedział: „Ten Baranek Boży najpierw zgładzi wszystkie twoje grzechy”. Innymi słowy oczyści On wpierw twój kielich. Nie pozostawi go jednak pustym. Wypełni go. Oczyści twoje serce tak, by mógł wypełnić cię swym Duchem, a wtedy rzeki wody żywej wytrysną z twojego wnętrza.
Ludzie byli „napełnieni Duchem Świętym” także w Starym Testamencie. Nie było ono jednak takie, jak nowotestamentowe napełnienie. Biblia mówi w Ewangelii św. Jana 7:39, iż Duch Święty nie mógł zostać dany w tym „Nowym Przymierzu”, dopóki Jezus nie był uwielbiony.
Pozwól, że objaśnię tę różnicę. Jeśli trzymasz kielich odwrócony do góry nogami i lejesz nań wodę, to woda ta będzie spływać po kielichu bez końca we wielu kierunkach. To ilustracja tego, w jaki sposób Bóg wylewał swego Ducha na swoich sługów w Starym Przymierzu i poprzez nich błogosławił tysiące. Duch Boży nawiedził Gedeona, Samsona, Saula i Dawida. Zostali oni użyci przez Boga, by wybawić Izrael od jego wrogów. Jeżeli jednak zajrzeć do ich serc (ich kielichów), to były one grzeszne i brudne. Stały do góry nogami. Mieli oni w swoich sercach cudzołóstwo i bałwochwalstwo. Gdy Duch Boży ogarnął Gedeona (Sdz 6:34), to wybawił od Izrael od Madianitów, jednak po tym, jak Bóg tak potężnie go użył, to uczynił on bożków i zaczął oddawać im cześć (Sdz 8:24-27). Wnętrze jego kielicha było nieczyste. Serca Saula i Dawida również były brudne na inne sposoby.
Jednakże w Dniu Pięćdziesiątnicy Bóg odwrócił kielich we właściwą stronę i wlał Ducha do tego kielicha (serca), wpierw je oczyszczając, a następnie napełniając je. Potem z wnętrza (J 7:38) zaczęła płynąć woda. Przed tym dniem, jak powiedział im Pan, Duch Święty jedynie był „z nimi”, ale począwszy od tego dnia On był „w nich” (J 14:17). Oto różnica pomiędzy doświadczeniem Ducha Świętego w Starym Przymierzu, a doświadczeniem Go w Nowym.
Jeżeli więc dzisiaj kaznodzieja, będąc uprzednio potężnie użytym przez Boga popada w cudzołóstwo, to udowadnia, że w ogóle nie był on sługą Bożym Nowego Przymierza. Był zaledwie kaznodzieją Starego Przymierza, którego opływa Duch, ale nie wypływał z jego wnętrza, ponieważ jego serce nadal pożądało kobiet. Kochający pieniądze kaznodzieja również ma nieczyste serce, gdyż Duch Chrystusa nie kocha pieniędzy. Ten, który miłuje pieniądze nie może być napełnionym Duchem człowiekiem. Bóg może używać takich kaznodziejów. Będzie to jednak niczym woda spływająca po górze ich kielicha, gdy ich wnętrze pozostaje nieprzemienione. Kaznodzieje tacy są tymi, o których Jezus powiedział, że w dniu ostatecznym przyjdą do Niego i będą szczycić się osiągnięciami w swojej służbie, lecz On nadal wyśle ich do piekła (Mt 7:22,23).
Czego szukasz, kiedy prosisz Boga, by napełnił cię Duchem Świętym? Czy chcesz, by Bóg cię użył, czy też chcesz, by cię najpierw oczyścił? Jeżeli chcesz tylko być użytym/użytą przez Boga, by prorokować, albo uzdrawiać chorych itp., to tak naprawdę powracasz do Starego Przymierza.
Po tym, jak Dawid zgrzeszył z Batszebą, napisał psalm, w którym uznał swój grzech. Niewiele jednak wyraża w Psalmie 51 jego pragnienie czegoś więcej, niż przebaczenia – czegoś, czego nie miał. Bóg użył go na wiele sposobów. On jednak mówi: „Oto żądasz prawdy we wnętrzu” (Ps 51:6). Prawda oznacza tutaj rzeczywistość! Dawid wiedział, że Bóg pragnął, by jego życie wewnętrzne było transparentne i prawdziwe. W jego przypadku tak jednak nie było. Tęsknił za takim życiem, ale nie mógł go mieć w ramach Starego Przymierza. Czy ty tęsknisz za takim życiem? Kiedy życie zewnętrzne danej osoby jest czyste, lecz jej życie wewnętrzne takie nie jest, to osoba ta jest hipokrytą. Żyje w Starym Przymierzu.
Jezus powiedział w Ewangelii wg św. Jana 7:38 o tym, którzy otrzymuje Ducha Świętego w Nowym Przymierzu, że „strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. Rzeczą ważną nie są tu strumienie, ale miejsce, z którego płyną – wnętrze. Było to wyrażenie, jakiego użył Dawid w Psalmie 51. Wnętrze człowieka jest wewnętrzną stroną kielicha. Dawid doświadczył błogosławieństwa Boga płynącego na zewnątrz niego.
Czy jest tak również w twoim życiu? Czy doświadczasz Ducha Świętego jak w Starym Przymierzu, czy jak w Nowym? Dostajesz to, za czym tak naprawdę tęsknisz! To o co prosisz, to też otrzymasz. Jeśli twoja jedyna modlitwa to: „Boże, użyj mnie”, to On może cię użyć. Będziesz jednak niczym odwrócony do góry nogami kielich, a twoje serce pozostanie permanentnie grzeszne i brudne. Może On użyć cię do pełnienia wielkiej służby, ale będziesz jak Samson, pełny grzesznego pożądania w swoim sercu. Czy tego chcesz? To nie jest pełnia Ducha Świętego w Nowym Przymierzu.
Jeżeli żyjesz w Starym Przymierzu, nie możesz mieć prawdy w swoim wnętrzu. Wiem o tym z mojego własnego doświadczenia. Po tym, jak narodziłem się na nowo, modliłem się do Boga, by dał mi moc do głoszenia i by mnie użył. I Bóg to zrobił. Z czasem jednak odkryłem, że wnętrze mojego kielicha było brudne.
Mogłem trwać w tym całe swoje życie jak Dawid i Samson, gdyż strumień opływał mnie i błogosławił innych. Moje kazania na konferencjach we wielu częściach świata, a także programy radiowe oraz książki stanowiły błogosławieństwo dla wielu tysięcy ludzi, lecz moje serce było brudne i nie miałem zwycięstwa nad grzechem. Byłem hipokrytą. I wykrzyknąłem niczym Dawid: „O, Panie, pragniesz prawdy w moim wnętrzu, ale ja tego nie mam!” W ogóle nie byłem zadowolony z mojego stanu. Tęskniłem za doświadczeniem Ducha Świętego Nowego Przymierza. Wreszcie zdecydowałem się przestać wygłaszać kazania, ponieważ byłem hipokrytą. To wtedy w swoim wielkim miłosierdziu i litości w stosunku do grzesznika takiego, jak ja Bóg spotkał się ze mną i ochrzcił mnie Duchem Świętym i ogniem.
Co robi ogień? Oczyszcza. Jan Chrzciciel powiedział Izraelitom, że on może ich tylko chrzcić wodą, ale Jezus może chrzcić ogniem. A ogień ten oczyści twoje życie jak nic innego.
Gdy ludzie przychodzą i proszą mnie, abym położył na nich moje dłonie, by zostali ochrzczeni Duchem Świętym, mówię im: „Jeżeli położę moje puste ręce na waszych głowach, to nic się nie wydarzy. Nadal będziecie tak samo puści. Jest Ktoś inny potężniejszy ode mnie. Tylko On może ochrzcić was Duchem Świętym i ogniem. Idźcie do Jezusa.”
To Jezus ochrzcił mnie Duchem Świętym i ogniem. To On odwrócił mój kielich. 16 lat po tym, jak się nawróciłem. On wypełnił moje wnętrze i sprawił, że popłynęły z niego strumienie. To samo może uczynić też i tobie. U Boga nie ma stronniczości. Idź więc dziś do Niego.
Jak jednak już zauważyliśmy, Jan Chrzciciel mówił ludziom, by odwracali się wpierw od królestwa ziemskiego (Mt 3:2). Ten Jezus, który chrzci Duchem Świętym i ogniem chce przywieść królestwo niebieskie do naszego życia. Słowo „nawrócić się” jest niczym wojskowa komenda „w tył zwrot”. Oznacza ona obrót o 180 stopni, kiedy twarz skierowana jest w przeciwnym kierunku. Musimy odwrócić się od pragnienia ziemskich błogosławieństw i gorąco dążyć do błogosławieństw niebieskich, jeżeli chcemy prawdziwej pełni Ducha Świętego.
Problemem wielu osób pragnących chrztu w Duchu Świętym jest to, iż wciąż chcą błogosławieństw ziemskich. Diabeł da takim ludziom fałszywe przeżycie, które wygląda jak chrzest w Duchu. Ludzie wielu religii mówią językami! Jak zatem możemy odróżnić przeżycie prawdziwe od fałszywego? Tylko wtedy, gdy odwrócimy się od rzeczy ziemskich i kiedy szukać będziemy rzeczy niebieskich.
Każdy dar Ducha Świętego został sfałszowany. To tylko udowadnia, że prawdziwe dary Ducha Świętego muszą być wielce wartościowe. Nikt nie podrabia rzeczy bezwartościowych, takich jak papier pakowy. Ludzie fałszują tylko to, co cenne, jak diamenty, złoto, albo banknoty. Prawdziwe dary języków, prorokowania albo uzdrawiania muszą być zatem bardzo wartościowe! To dlatego szatan je podrobił.
Jeśli chcesz kupić diamenty, ale nie wiesz o nich nic, to wiesz, że możesz zostać łatwo oszukany/a. Zabierzesz więc ze sobą kogoś, kto wie o nich wszystko. W rzeczach ziemskich jak ta jesteś bardzo ostrożny/a. A czy nie powinieneś/powinnaś być wielce ostrożny/a, gdy przychodzi do darów niebiańskich, by mieć pewność, że szatan nie oszukuje cię jakimś tanim falsyfikatem? Czy przeżyłeś/aś prawdziwy chrzest Duchem Świętym i ogniem? A dary, które posiadasz – czy są to wszystko prawdziwe dary Ducha Świętego? To ważne pytania, które musisz sobie zadać.
Pamiętam, jak po raz pierwszy dążyłem do chrztu w Duchu. Poszedłem do zboru, który o nim głosił i usłyszałem wielu ludzi robiących mnóstwo hałasu. Było chaotycznie. A pastorzy tam byli bardziej zainteresowani zdobyciem moich pieniędzy, bo wiedzieli, że byłem oficerem marynarki wojennej. Wróciłem do swojego pokoju rozczarowany i modliłem się, mówiąc: „Panie, nie chcę tego, co mają ci ludzie. Nie chcę ducha, który naucza mnie jak robić dużo hałasu, a pozostawia mnie zniewolonym miłością do pieniędzy. Chcę tego, co Piotr, Jakub i Jan otrzymali w dniu Pięćdziesiątnicy – to, co uwolniło ich od tego świata i dało im moc, by byli płonącymi świadkami dla Ciebie. Nie chcę taniej podróbki. I jeśli otrzymanie czegoś realnego potrwa 10 lat, to ja poczekam i 10 lat.”
Wyobraź sobie, jak ambitny przedszkolak jest skłonny, by czekać nawet 20 lat by uzyskać stopień doktorski. Czy moc Ducha Świętego nie jest ważniejsza od uzyskania doktoratu? Jego moc nie zapewni ci większej ilości pieniędzy, jak doktorat, ale sprawi, że będziesz bardziej użyteczny/a dla Boga.
Chcę zadać pytanie wszystkim wam narodzonym na nowo chrześcijanom jednoznaczne pytanie: Czy interesuje was tylko pójście do nieba, czy naśladowanie Jezusa Chrystusa tu na ziemi przed pójściem do nieba?
Kiedy Pan napełnił mnie Duchem Świętym, zadecydowałem, że nie będę jeździł po Indiach w poszukiwaniu ludzi chcących pójść do nieba, lecz raczej osób, które pragną naśladować Jezusa na ziemi. W Indiach jest ponad miliard ludzi, którzy chcą pójść do nieba! Nie poznałem nigdy nikogo, kto wolałby pójść do piekła! Nie jesteś uduchowiony/a tylko dlatego, że chcesz iść do nieba. Każda istota ludzka chce do niego pójść.
Szukam ludzi, którzy chcą naśladować Jezusa tu na ziemi i żyć całkowicie dla Niego nim pójdą do nieba. Wiem, że jest bardzo mało takich ludzi – ale to ci, na szukaniu których w różnych częściach świata spędziłem ostatnie 37 lat. Nie szukam chrześcijan pragnących królestwa na ziemi, a jednocześnie chcących być napełnionymi Duchem Świętym. Nie. Szukam tych, którzy chcą być posłuszni wezwaniu Jana Chrzciciela, by odwrócić się o 180 stopni od rzeczy ziemskich i szukać rzeczy niebieskich. Szukam chrześcijan, którzy pragną czystości, aniżeli pieniędzy.
Jak wielu z was może stanąć przed dziś Bogiem i powiedzieć: „Panie, zdaję sobie sprawę z tego, że potrzebuję pieniędzy by żyć na tym świecie. Ale potrzeba mi czystości, by stanąć w Twojej obecności. Jestem więc, Panie, bardziej zainteresowany/a czystością, niż pieniędzmi. Bardziej interesuje mnie ogień Boży w moim życiu niż wszelkie zaszczyty i bogactwa tego świata.”
Jeżeli szczerze się w ten sposób pomodlisz, zapewniam cię, że bardzo szybko zostaniesz ochrzczony/a w Duchu Świętym.
Pamiętam, jak pewien człowiek raz opowiadał mi o tym, że o chrzest w Duchu Świętym modlił się przez 40 lat, ale go nie otrzymał. Moja na to odpowiedź brzmi: jeżeli wciąż dążyć będziesz do rzeczy ziemskich, nie otrzymasz prawdziwego chrztu w Duchu nawet i w ciągu 100 lat. Możesz dostać jakiś tani falsyfikat i odejść z nim z zadowoleniem, ale nie otrzymasz prawdziwego chrztu. Za prawdziwy chrzest musisz zapłacić cenę.
Wiele jest cudownych obietnic, jakie Bóg dał nam w swoim Słowie. Tak jak powiedziałem, nazywane są „drogocennymi i największymi obietnicami” (2 P 1:4). Obietnice mają jednak związane ze sobą warunki. Gdy ubiegasz się o pracę, musisz najpierw spełniać określone warunki. W niektórych przypadkach musisz być absolwentem/absolwentką uczelni, albo mieć ileś lat doświadczenia. Jeżeli pójdziesz na rozmowę o pracę nie spełniwszy tych warunków, rekruterzy zapytają cię: „Dlaczego zmarnował pan/pani swój czas na przyjście tutaj? Czy nie przeczytał pan/pani o wymaganych kwalifikacjach? Niech pan/pani idzie do domu.”
Jeśli zatem przychodzisz do Jezusa i mówisz: „Panie, ochrzcij mnie Duchem Świętym i ogniem tak, jak Jan Chrzciciel mówił, iż to uczynisz”, to On odpowie: „Czy przeczytałeś/aś wpierw o warunkach, o jakich wspominał Jan Chrzciciel? Czy w pełni odwróciłeś/aś się od szukania rzeczy ziemskich? Czy szukasz teraz rzeczy niebieskich?” W przeciwnym razie Pan powie ci, byś poszedł/poszła do domu i wrócił/a dopiero wtedy, gdy spełnisz owe warunki. Z tego, co widziałem jestem przekonany, że większość chrześcijan, którzy twierdzą, iż są napełnieni Duchem Świętym miało fałszywe doświadczenie, ponieważ w ich życiu nie zaobserwowałem ani świętości, ani mocy.
Jezus miał tylko 11 uczniów. Był to doprawdy niewielki zbór. Kiedy jednak zostali napełnieni Duchem Świętym, stali się radykalnymi apostołami Chrystusa i wiele tysięcy innych ludzi również uczynili Jego uczniami. Dziś mamy megakościoły z tysiącami ludzi utrzymującymi, iż są napełnieni Duchem Świętym. Są jednak pokonani przez grzech. Kochają pieniądze. Są bezsilni. Jest tak dlatego, że ich przeżycie było fałszywe.
Zasłyszałem pewnego razu historię o królicy rozmawiającej z lwicą, której powiedziała: „Rok temu urodziłam 24 króliczki. A ty ile urodziłaś w zeszłym roku?” Lwica odparła: „Urodziłam tylko jednego, ale to był lew!” Myślę o tej opowiastce zawsze wtedy, gdy słyszę wierzących rozmawiających o dużej ilości ludzi uczęszczających do ich zboru i liczbie ludzi, którzy byli „ochrzczeni w Duchu Świętym” (jak twierdzą). Jeden uczeń taki, jak pierwsi apostołowie będzie daleko bardziej użyteczny dla Boga niż tysiące dzisiejszych płytkich, „mówiących językami” chrześcijan.
Nie dezawuuję daru mówienia językami. Jak jednak możesz wiedzieć, czy to, co posiadasz jest rzeczywistym darem języków?
Mówią językami od 37 lat i mogę ci powiedzieć, co to dla mnie zrobiło. Byłem nowonarodzonym chrześcijaninem przez 16 lat zanim przemówiłem językami. A przez te lata często byłem zniechęcony, przygnębiony, rozzłoszczony i miałem okresy złego nastroju. Czasami byłem rozradowany niczym na szczycie góry, lecz przez większość czasu byłem na dole w dolinie depresji. Byłem taki, jak większość „nowonarodzonych” chrześcijan! A potem przeczytałem w 1 Liście św. Pawła do Koryntian 14:4, że: „Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego”. Z pewnością chciałem budować samego siebie. Edyfikować oznacza „budować”. Gdyby ktoś podłożył do tego budynku bombę, to rozpadłby się on na kawałki. Następnie jeśli ktoś by go znów budował, stałby się on pięknym „gmachem” – czyli budynkiem z wspaniałą, okazałą architekturą. „Edyfikować” oznacza zatem wybudować gmach. „Ten, który mówi językami edyfikuje siebie samego i powstaje coś pięknego”. Podoba mi się to tłumaczenie.
Zapytałem więc Boga: „Panie, czy naprawdę możesz przebudować moje pogruchotane, odstępcze życie? Jestem narodzony na nowo, ale często mam zły humor. Nie mogę zapanować nad swoim językiem, a kiedy jestem zagniewany, mówię niczym sam diabeł. Czy naprawdę możesz dać mi język niebiański? Czy rzeczywiście potrafisz przebudować mnie, tworząc coś pięknego? Jeżeli tak, to chcę, abyś mi to uczynił – za wszelką cenę.” Byłem zdesperowany.
Bóg napełnił mnie potem swym Duchem i kompletnie zmienił moje życie. Nie tylko ofiarował mi dar mówienia innymi językami, ale także dał mi moc, bym kontrolował swój język ojczysty. Oto w jaki sposób wiedziałem, że mój dar jest prawdziwy. Jeśli twierdzisz, że posiadasz dar mówienia w nieznanym języku, ale nie umiesz kontrolować swojego znanego języka, to twój dar może wcale nie pochodzić od Ducha Świętego.
Wtedy odkryłem również, że mogę przezwyciężać zniechęcenie i zły nastrój i :zawsze radować się w Panu”. Wciąż kusi mnie, by być zniechęconym, ale stawiam temu opór i mówię językami dopóki pokusa nie odejdzie. Tym samym dar mówienia językami sprawia, że przez cały czas jestem świeży. Dar ten zapobiega mojemu wyschnięciu tak, bym zawsze mógł mieć namaszczenie Ducha w mojej służbie innym. I w ten sposób odkrywam, iż nawet ten dar, jak i każdy inny dar Ducha, jest ofiarowany przede wszystkim by sprawić, że będziemy błogosławieństwem dla innych.
Nade wszystko jednak obecność Jezusa stała się dla mnie realna, jako że zostałem napełniony Duchem. Teraz wiem, iż Ten, który żyje we mnie jest potężniejszy od szatana. Wcześniej obawiałem się konfrontacji z ludźmi opętanymi przez demony. Teraz jednak mogę takim ludziom pomagać poprzez wypędzanie z nich złych duchów. Kiedyś bałem się diabła. Teraz diabeł boi się mnie.
Nie jestem nikim wyjątkowym. Otrzymałem jednak rzeczywiste, prawdziwe chrześcijaństwo, gdy Bóg napełnił mnie Duchem Świętym. Wszystko, co mam oddałem Jezusowi i teraz nie mam na ziemi żadnej ambicji ponad tę, by codziennie czynić wolę Boga, póki pewnego dnia nie zobaczę się z moim Panem twarzą w twarz.
Kiedy patrzę na życie większości chrześcijan wokoło mnie mówiących, że są nowonarodzeni, widzę ich dokładnie w tym samym stanie, w jakim i ja byłem przez pierwsze 16 lat bycia narodzonym na nowo. Nie pogardzam takimi chrześcijanami, ani ich nie krytykuję. Jak bym mógł? Ja również byłem kiedyś dokładnie taki, jak oni. Mówię im tylko: „Bóg ma dla was coś lepszego. Odwróćcie się od szukania rzeczy ziemskich, a szukajcie niebieskich. Wtedy Jezus napełni was swym Duchem. Życie w Nowym Przymierzu jest milion razy lepsze niż życie w Starym.”
Jezus nie przyszedł, by uczynić nas majętnymi w ziemskie bogactwa. Nie przyszedł On również, by dać nam splendor, czy to na tym świecie, czy w zborze. Jezus przybył, by uczynić nas takimi, jakim On jest – kochającymi, pokornymi i świętymi. Jednocześnie dopuści On do tego, byśmy byli wzgardzeni i odrzuceni przez ludzi tak jak i On. Może dopuścić, byśmy byli biedni materialnie, ale bogaci duchowo.
Bóg, który sprawił, że Abraham, Job, Dawid i Salomon obfitowali w ziemskie bogactwa z łatwością mógł sprawić, by tak samo było w przypadku Jezusa, Piotra i Pawła, gdyby chciał. Ale tak nie było, ponieważ Jezus przyszedł by otworzyć człowiekowi królestwo niebios i dać mu niebiańskie bogactwo. Paweł zatem opisuje w 2 Liście do Koryntian 6:10 swój stan tymi słowy: „jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.” Oto prawdziwe, pełne Ducha chrześcijaństwo w Nowym Przymierzu.
Czy słyszysz głos z nieba dochodzący dziś do ciebie? Jest to głos bardzo kochający. Pan mówi: „Mój synu, moja córko, przyjdźcie wyżej. Nie chcę, byście nadal żyli na niskim poziomie, na jakim teraz egzystujecie. Nie cieszcie się z tego, że jesteście lepszymi chrześcijanami niż inni wokół was. Nie chełpcie się swoja wiedzą, albo przeżyciami, albo dobrymi opiniami innych na swój temat, albo tym, jak uduchowieni myślicie, że jesteście. Nie radujcie się nawet tym, jak bardzo byliście przeze Mnie używani w przeszłości. Pójdźcie wyżej.”
Bóg chce napełnić cię swoim Świętym Duchem. Czy odpowiesz mu: „Panie, pragnę prawdziwej mocy Ducha Świętego. Wystarczająco długo żyłem/am z falsyfikatem”?
Pozwól, że powiem ci jeszcze tylko jedną rzecz: nie musisz czekać. Jeżeli jest okres oczekiwania, to jest tak dlatego, że Bóg czeka na ciebie, aż oddasz Mu wszystko – całe swoje życie i wszystkie swoje ambicje. Możliwe, iż jest w twoim życiu coś, czego nadal mu nie oddałeś/aś, jakieś drzwi w twoim sercu, które nadal nie otworzyły się na Pana, jakiś nałóg, z którym nadal nie masz woli zerwać. Czy pragniesz rzucić to teraz?
Czy pragniesz wyrzucić te płyty z filmami, które posiadasz, a o których wiesz, że Jezus by ich z tobą nie oglądał? Czy pragniesz wyrzucić te płyty z muzyką rockową, których Jezus nigdy by nie słuchał? Czy pragniesz powyrzucać te zdjęcia i magazyny które masz, a które ze wstydem pokazał(a)byś Jezusowi? Czy pragniesz pozwolić Jezusowi skontrolować twoje sprawy finansowe i to, w jaki sposób używasz pieniędzy? Czy pragniesz pozwolić Jezusowi, by zawsze był pomiędzy tobą, a twoją żoną tak, że za każdym razem, kiedy do niej mówisz, mówisz do stojącego przed tobą Jezusa? I odwrotnie, jeżeli jesteś żoną, czy tego właśnie pragniesz?
Jeżeli takie jest życie, za którym tęsknisz, to powiem ci, że możesz już dziś zostać napełniony/a Duchem Świętym.
Jeśli jednak wciąż zajmują cię sprawy ziemskie i prosisz Jezusa o większy dom, lepsze auto i inne tego typu rzeczy, to muszę powiedzieć ci, że Pan nie ma dla ciebie niczego, dopóki nie będziesz pokutować i się od tych dążeń nie odwrócisz.
Niechaj Pan pomoże ci to dostrzec i być mądrym/ą! Amen.
Tłumaczył Jacek. Dziękuje w imię Jezusa.
dzięki Panie Boże
dzięki Zac
dzięki Jacek
…i wszystko na Ten Temat,
dziękuję Ojcze, dziękuję Zac, dziękuję Jacek…
🙂
…i kto to powiedział, że Jacek nie ma żadnych Darów ?
kto powiedział ? – acha… to Jacek napomknął był
“Błędny zapis wykrzykników ach! i aha! jest zapewne wynikiem skrzyżowania pisowni tych dwóch słów. Dlatego warto zapamiętać, że ach! (wyrażające zachwyt, westchnienie) piszemy zawsze przez ch: Ach! Jakie to proste!; natomiast aha! (podkreślające stwierdzenie jakiegoś faktu) zawsze przez h: Aha! Więc taka jest reguła! ” w: http://portalwiedzy.onet.pl/139913,,,,ach_ah_ale_acha_aha,haslo.html
Nieprawda ! – Jacku, masz Dar pracowitości, Dar tłumaczenia na j. polski,
i zapewne wiele innych Darów, których nie znam, ale Bóg i inni znają 🙂
p.s. – takiego Zaca, …takiego Hindusa, to aż miło posłuchać…
Jest szczery i prawdziwy, jak szlachetny kamień w Świątyni Ojca, do której zmierzamy, albo chcemy zmierzać…
seler – HEJ !
Dziękuję tobie bracie i wam wszystkim! Mam nadzieję, że tekst sprawi, że wszyscy poczujemy tę inspirację, by jeszcze usilniej pogłębiać relację z Jezusem i odwracać się od tego świata.
Dziękuję. Właśnie skończyłam czytać.
Ten tekst utwierdził mnie w pewnych moich przemyśleniach i pozwolił zrozumieć jeszcze coś 🙂
Naprawdę bardzo dziękuję Zacowi i Tobie Jacku.
Tak jak “seler” napisał. Masz dar.
DZIĘKI CI BOŻE.
Zapomniałam jeszcze podziękować Piotrkowi 🙂
Kolejny świetny tekst. Dziękuję Piotrze i Jacku 🙂
Przyłączam się do podziękowań :).
Ja też 🙂 wspaniały tekst 🙂
w Dz 2.2-4 wszyscy tj. 120 osób zostało napełnionych D.Sw.,a w Dz 4.31
PONOWNIE
zostali napełnieni D.Sw.i głosili z odwaga,
a w Ef 5.18 Paweł mówi,bądzcie napełnieni D.Sw.i podaje jak utrzymać napełnienie,by ,mówiac obrazowo nic nie wyciekło:rozmawiajac…dziękując…ulegając..- instrukcja niejako.
Mam pytanie. Co uważacie o oddawaniu szpiku kostnego dla chorych na raka krwi. Zarejestrowałem się w dkms i mam małe obawy.
ja zapisałam się parę lat temu przed nawróceniem w rejestrze poltransplantu bazy dawców szpiku, ale nie oddawałam, znalezienie genetycznego bliźniaka nie jest łatwe.
dziękuję za kolejny mądry, wartościowy tekst Zaca, za umieszczenie, Jackowi za tłumaczenie. Niech Bóg was błogosławi i wynagrodzi za wkład waszej pracy. 🙂 W imieniu Jezusa Chrystusa niech dalej takie dobre owoce. Amen!
poprawka do poprzedniego postu miało być 🙂 W imieniu Jezusa Chrystusa przynoście dalej takie dobre owoce. Amen!
Człowieka i jego wiarę sprawdza się w sytuacjach nadzwyczajnych, ekstremalnych wręcz, a nie zwyczajnych, codziennych. Wtedy wychodzi kim człowiek tak naprawdę jest.
Niekoniecznie bo kto w małych rzeczach jest doskonały i w wielkich będzie doskonały podobnie z tymi którzy pogardzali najmniejszymi braćmi Jezusa też może czekali na jakąś super okazję, a bogacz który wystawnie ucztował czy nie widział leżącego codziennie u jego wrót Łazarza i miał dużo czasu by okazać mu miłosierdzie czego jednak nie uczynił i w konsekwencji skazał siebie na cierpienia.
“Wierny w najmniejszym jest także wierny w wielkim, a nieuczciwy w małym jest także nieuczciwy w wielkim.”
Łukasza 16,10
no nie no, chodząca wyszukiwarka cytatów
🙂
Ktoś tu chyba wstał prawą nogą i zjadł dziś dobre śniadanie 😉
Ależ Kasiu, coś jest na rzeczy i nie chodzi mi tu o dobry humor Admina 😉
humor to dopiero będę miał może kiedyś…
może na weselu Baranka, a może jeszcze tu …
Chwała Bogu i wielkie dzięki,że zsyła swoją mądrość na swoje dzieci,abyśmy mogli wszyscy wzrastać duchowo.Dzięki kochani braciszkowie(Zac,Piotr,Jacek)za waszą współpracę,wykonujecie mnóstwo dobrej pracy na Chwałę Naszego kochanego Jezusa Chrystusa.Niech Wam dalej błogosławi,aby dotrzeć do ludzi,którzy szukają Boga
no i mamy Boże kobiety nas wspierające za dziękuje Bogu.
https://m.youtube.com/watch?v=Vva2K0tTfPM
Polecam zapoznać się ze świadectwem nawrócenia i życia Jima Hohnbergera. Jest sporo tego na youtube i nie tylko np.:
https://www.youtube.com/results?search_query=jim+hohnberger+pl
http://lodz.adwent.pl/multimedia/wideo/wyklady/ucieczka-do-boga-jim-hohnberger/#prettyPhoto
ja również polecam zapoznać się z tym świadectwem jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji 🙂
Ha ha ha jestem pod wrażeniem,naprawdę tylko ktoś ktoś kto zobaczy co wczoraj napisałem na forum mnie zrozumie,wczoraj rozmawiałem z Bogiem żaliłem się,irtowałem,powiedziałem Bogu napisałem że na każde modlitwy odpowiadasz bo i tak jest,są dwa tematy których nie rozumiem i proszę pomóż mi zrozumieć,pierwszy związany z mówieniem językami jedni mają drudzy nie mają o co tu chodzi,drugi temat ci wszyscy uzdrawiacze uliczni,uważam że na pierwsze włśniedostałem odpowiedź ☺ i mnie ona zadowala,wiele zrozumiałem,to najszybsza odpowiedź jaką dostałem,nikt nie wiedział o mojej rozmowie wczoraj wieczorem na jakie tematy,a tu otrzymałem ją,a na forum napisałem artykułjak Bóg Ojciec odpowiada na nasze modlitwy ☺ mało tego choć nie wiem ilu z was wczoraj przystąpiło do modlitwy w intencji ochrony Polski,to wiem że byliście podczas modlitwy atakowani różnymi innymi myślami bardziej niż dotychczas,wszelkimi możliwymi myślami byle tylko nie modlić się w tej intencji,wiem to ja również ale oddawałem moje myśli co chwila w posłuszeństwo Jezusowi Chrystusowi,Pozdrawiam dla mnie to kolejny cud od Boga,wczoraj podczas modlitwy musiałem to powiedzieć Bogu co mnie nurtuje i już wiele wiem,dzięki temu materiałowi,i Słowu Bożemu które jestwspaniałe do nauki ☺
Wow, chwała Bogu Ojcu i Jego Synowi! To dlatego tłumaczę. Wspaniała sprawa 🙂
“Nigdy jednak nie będziesz zwiedziony/a, jeśli studiujesz Słowo Boże.”
Wyjątkowo mocno utkwiło we mnie to zdanie.
Niesamowite … dzisiaj przeszyło mnie wręcz to kazanie. Dostałam odpowiedź na dręczące mnie myśli. Dziękuję.