Tydzień temu informowałem o komunikacie pewnego przekupnego dyrektora pewnej polskiej instytucji, który dostał stanowisko za okłamywanie Polaków podczas plandemi. Informował on o wzroście zachorowań na kowida.
Następnie napisałem o takim wzroście w USA.
Teraz pora na informacje z kraju, którego nacja wymyśliła plandemie.
Izraelskie CDC i urzędnicy ds. zdrowia publicznego informują o „bardzo znaczącym” wzroście liczby przypadków w ostatnich tygodniach, co nie znajduje odzwierciedlenia w danych, ponieważ „w społeczności nie wykonuje się prawie żadnych testów”. Lokalny wzrost jest zgodny ze wzorcami obserwowanymi za granicą.
Najnowsze dane wskazują na wzrost liczby przypadków koronawirusa w Izraelu, a szpital poinformował, że dwójka pacjentów „jest leczona na oddziale intensywnej terapii oddechowej w ośrodku medycznym, gdzie mężczyzna, którego stan określono jako cięższy, jest podłączony do urządzenia ECMO, które wspomaga pracę serca i płuc”.
W ciągu ostatnich kilku tygodni wzrosła liczba osób, u których zdiagnozowano koronawirusa. W zeszłym tygodniu codziennie średnio u 77 pacjentów diagnozowano Covid-19.
W szpitalach w całym kraju hospitalizowanych jest 70 osób, z czego od 10 do 16 jest w stanie ciężkim. Według danych Ministerstwa Zdrowia w Izraelu obecnie przebywa 706 pacjentów z koronawirusem.
https://www.haaretz.com/israel-news/2024-06-23/ty-article/.premium/coronavirus-cases-rising-in-israel-due-to-new-variants-sparking-new-vaccination-effort/00000190-4664-d16c-a7b0-5eed47970000
77 pacjentów? Dlaczego nie 666?
Wirusa nagle zniknął odkąd pierwszy Ukrainiec przekroczył polsko-ukraińską granicę. Nagle nie trzeba było się bać wirusa, nagle maseczki nie były potrzebne ani certyfikaty covid kiedy w końcu miliony nieszczepionych Ukraińców przekroczyło granice..
Skąd wiadomo, że ci chorzy na kowid nie są chorzy na grypę?
Czeka nas chyba kolejna plandemia. Czas pokaże.