Protestantyzm, który absolutnie nie jest protestantyzmem gdyż odgórnie jest w ekumenii z Rzymem (nierządnicą), a więc nie protestuje lecz jest kontrolowany i w związku z tym bierny zazwyczaj nie uczy obliczania kosztów, gdyż antyprotestanci nie wchodząc w konflikt ze światem nie ponoszą kosztów wiary. Nie jest to oczywiście reguła, gdyż tak jak zdarzają się oddani Bogu katolicy tak zdarzają się oddani Bogu ewangelicy.
Życie weryfikuje wiarę i Jezus to podkreślał w przypowieści.
Pamiętam jak na pewnym zjeździe pewien świeżo ochrzczony człowiek zapytał mnie “Piotrze, chrzciłeś wiele osób, z iloma ochrzczonymi utrzymujesz kontakt?”. Odparłem, że z niewieloma.
Mam kontakt z kilkudziesięcioma osobami z kilkuset.
Dlaczego tak się dzieje? Wystarczy przeczytać opowieść o siewcy. Mamy tam cztery grupy. Tylko jedna jest wierna Słowu.
Zapewne jest część ochrzczonych, która nadal czytuje, nadal korzysta z mojej wiedzy i doświadczenia, ale chce żyć po swojemu i korzystać ze szwedzkiego stołu, a chrzest potraktowali jak usługę kelnerską i mają gdzieś osobę, która gdzieś do nich przyjechała: czy to do Sulejowa, czy Łeby czy Kielc.
Wybierając jak ze szwedzkiego stołu później się dziwią, że Biblia nie działa.
A posiany na gruncie skalistym to ten, co słucha słów i zaraz z radością je przyjmuje. (21) Nie ma jednak w sobie korzenia, lecz jest niestały, i kiedy przychodzi ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Mt. 13.
Myślę, że tacy wierzący stanowią sporą część spośród tych, o których była mowa w przypowieści o siewcy.
Ludzie zazwyczaj są konformistami i gdyby tak nie było, to nie wybieraliby na posłów swoich oprawców, gdyż znając oczekiwania Boga ciężko jest popełnić błąd w ocenie człowieka lub systemu wartości. Większość oddaje wolność za tzw. “święty” spokój. Ci, którzy są gorliwymi wyznawcami słowa biorą na siebie konflikt ze światem i ponoszą w związku z tym koszty:
(28) Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie?
(Ewangelia Łukasza 14:28)
Bóg dopuszcza różne sytuacje i trzeba mieć mądrość, ażeby rozpoznać co jest co. Każda sytuacja jest inna i problem, ucisk, cierpienie może wynikać z kilku przyczyn:
-z naszych wyborów, konsekwencji, zaniedbania
-gorliwości wobec Słowa, odejścia od tzw. świata i w związku z tym atakami duchowymi,
-dopustem Bożym, sprawdzającym naszą wiarę.
(31) Szymonie, Szymonie, oto szatan uprosił sobie, że was przesieje jak pszenicę.
(Ewangelia Łukasza 22:31)
Wydaję mi się, choć mogę się w tym mylić, że żyjemy w czasie pieczętowania ludu Bożego. Masa wierzących przechodzi wiele ucisków. Może dziś nagram o tym podkast.
Jeśli zwątpisz w Bożą miłość oczekując na same błogosławieństwa to po Tobie. Co miał powiedzieć Hiob tracąc wszystko?
Z racji prowadzenia bloga i organizowania zjazdów Czytelników poznałem wiele historii życiowych wierzących. Często choć nie zawsze mianownikiem wspólnym była utrata czegoś ważnego: pracy, pieniędzy, związku małżeńskiego, zdrowia.
(25) Szły za Nim wielkie tłumy. I obróciwszy się rzekł do nich: (26) Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a swego ojca i matkę, i żonę, i dzieci, i braci, i siostry, a nawet siebie samego kocha bardziej niż Mnie, nie może być moim uczniem. (27) Kto nie dźwiga swego krzyża i nie idzie ze Mną, nie może być moim uczniem. (28) Jeżeli ktoś z was chce budować wieżę, to czyż najpierw nie oblicza kosztów, czy ma na wykończenie?
Za Jezusem szły tłumy jak teraz, ale co z tego? Jezus zasmucił się tymi tłumami nie rozumiejącymi, że trzeba ponieść koszt, a więc obrócił się i zasygnalizował, że jeśli ktoś z rodziny jest bardziej ważny niż Jezus, nie może być uczniem Jezusa.
Ludzie religijni w złym słowa znaczeniu osądzają tych, którzy ponieśli lub ponoszą koszt, ale sami nigdy nie oddali się w 100% Jezusowi. Są sędziami i dokonują wyroków. Zazwyczaj nie przyprowadzili ani jednej osoby do Boga, ale osądzają innych. Jeśli nie wiesz czy druga osoba ma jakiś poważny grzech a osądzasz, to jesteś “przyjacielem” Hioba.
Jakby ocenili tacy ludzie Pawła?
(23) Sługami Chrystusa są? Teraz zdobędę się na szaleństwo – ja jestem nim jeszcze bardziej, bo większe niż inni ponosiłem trudy, znosiłem cięższe więzienie i daleko większe chłosty. Często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. (24) Pięć razy byłem skazany przez Żydów na chłostę i otrzymałem owych czterdzieści uderzeń bez jednego. (25) Trzy razy bito mnie rózgami, raz kamienowano, trzy razy przeżyłem rozbicie okrętu i (jako rozbitek) całą dobę spędziłem na głębinie morskiej. (26) Często podróżowałem i groziły mi niebezpieczeństwa na rzekach i ze strony zbójców, własnego narodu i pogan. Niebezpieczeństwa w mieście, na pustyni i na morzu, ze strony fałszywych braci. (27) Spędziłem życie w trudzie i mozole, często wśród nie przespanych nocy, w głodzie i pragnieniu, w częstych postach, w zimnie i nagości. (28) Oprócz tego wszystkiego dręczy mnie codziennie troska o wszystkie Eklezje. 2 Kor 11.
Zapewne stwierdziliby że wiele nagrzeszył. Ale Paweł miał ataki ze strony ludzi, ze strony przyrody i fałszywych braci.
Im większy opór wobec świata tym większy nacisk i ucisk.
Jeden podnosi na ławeczce 50kg, inny 70kg a inny 100kg…
Łatwo się wierzy kiedy wszystko się układa, ale kiedy przestaje się układać zaczynamy myśleć gdzie jest Bóg?
Wydaje mi się, że znaczna część wierzących nie jest przygotowana do Wielkiego Ucisku biblijnego w którym wypiorą swoje szaty.
Bóg będzie musiał zbadać serce i nerki.
Ja jestem tym, który przenika nerki i serca, i oddam każdemu z was według waszych czynów.
(Apokalipsa (Objawienie) 2:23)
Jak Bóg może badać serce i nerki jeśli nie przez dopuszczenie do ucisku?
Jeśli zwala się na Ciebie wiele, a Ty zaczynasz “świecić” starą naturą lub zaczynasz wątpić w Boga, to oznacza, że jest coś, co trzeba poprawić i na pewno nie obrus w salonie….
W świecie, w którym toczy się duchowa walka trzeba się liczyć z kosztami. Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje, kiedy zrywamy więzi z instytucją kościoła Rzymu czyli Watykanem. Nagle rodzina zaczyna Cię negować, a odejście od nie świętego Mikołaja jest traktowane niczym zbrodnia i choćbyś przez lata pomagał/a innym, to jesteś odszczepieńcem i kimś godnym pogardy.
Co ciekawe wielu katolikom nie przeszkadza rozrost wpływów LGBT. Tutaj możemy już mówić o tolerancji. Przeciętny Polak szybciej zaakceptuje geja w rodzinie niż człowieka odchodzącego od tradycji Rzymu. Matrix. Świat jest chory i ta choroba ma swój progres.
Miłość do Jezusa to sprzeciw wobec systemu szatana, a nie rytuały i wafelki w ustach. Miłość do Jezusa to okazywanie szacunku bliźniemu ale i brak zgody na zło w swej rodzinie. Miłość do Jezusa to przebaczanie, chęć pojednania z bliźnim, a czasem odejście od złych ludzi. Miłość do Jezusa to NAUKA pokory i uniżenia.
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową*; 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy*. 37 Whoever loves father or mother more than Me is not worthy of Me. And whoever loves son or daughter more than Me is not worthy of Me. 38 Kto nie bierze swego krzyża*, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je
Czy obliczyłeś/aś koszty? Czy bierzesz na siebie krzyż wiary?
Czy katolicy czują ten miecz Jezusa w swoich rodzinach?
Żołnierz ponosi trudy walki ale Bóg nie pozostawił nas samych. Mamy Braci i Siostry, mamy zgromadzenia ludzi wspierających.
Dziękuję więc Bogu za wszystkich przychylnych mi ludzi. Dziękuję za możliwość ostrzegania przed złem, za przywilej zapraszania Czytelników do nawrócenia, zawrócenia i przyjścia do Boga, który ratuje a Jego imię to Yahwe Ratuje – Jezusa Chrystusa.
Praise Jesus.
Ludzie pytają się gdzie jest Bóg gdy tyle zła się dzieje na świecie. A gdzie są ludzie żeby się temu złu przeciwstawić??