Zalewają nas informacjami o wciągnięciu cywilów w wojnę.
Generał Sir Patrick Sanders ostrzeże rząd o konieczności „mobilizacji” społeczeństwa, jeśli Wielka Brytania przystąpi do wojny z Rosją, donosi „The Telegraph”.
Sir Patrick chce, aby brytyjscy mężczyźni i kobiety byli przygotowani do walki, jeśli NATO rozpocznie wojnę z Rosją, która zyskała przewagę podczas inwazji na Ukrainę.
Jest to następstwem ostrzeżenia wystosowanego przez wysokiego rangą urzędnika NATO, że Zachodowi w ciągu 20 lat grozi wojna totalna z Rosją.
Chociaż szef armii brytyjskiej nie popiera poboru do wojska, uważa, że konieczna jest „zmiana” w sposobie myślenia zwykłych Brytyjczyków.
Sir Patrick chce, aby zwykli Brytyjczycy „myśleli bardziej jak żołnierze” na wypadek wybuchu wojny totalnej z Rosją.
https://www.lbc.co.uk/news/british-public-called-up-fight-uk-war-military-chief-warns/
Robi się ciekawie i choć może być to blef, coraz więcej ministrów obrony państw UE mówi zupełnie jak podczas c19 jednym chórem za influencerami z USA.
Kiedyś uważałem, że wojna będzie rychła, ale oni mają swój plan i dzisiaj jestem osobą środka co do pilności wybuchu wojny.
Mówią o tym co ma być za 20 lat a zarazem o przełomie roku 2024 i 2025…
Albo więc programują na wojnę 2024/2025 albo po prostu robią przykrywkę dla Traktatu Plandemicznego.