Szef luksusowej firmy lotniczej twierdzi, że zwierzęta domowe powodują trzy razy więcej zanieczyszczeń niż prywatne loty

Świat szatana a w takim żyjemy dopóki nie przyjdzie Jezus to jeden wielki psychiatryk, w którym ludzi normalnych jest coraz mniej.

Kłamcy na czarne mówią białe i reszta udaje że nic się nie dzieje. Tak jest i z tym newsem.

 

https://www.dailymail.co.uk/news/article-12119367/Boss-luxury-airline-firm-claims-pets-produce-three-times-pollution-private-flights.html

 

Hansen powiedział, że zdaje sobie sprawę z pilnej potrzeby ograniczenia śladu węglowego branży, ale powiedział, że dane należy spojrzeć z perspektywy. 

Hansen powiedział, że odniósł się do danych z książki Mike’a Bernersa-Lee „Jak złe są banany” – w której stwierdzono, że kot trzymany jako zwierzę domowe emituje 310 kg dwutlenku węgla rocznie, a pies około 700 kg, chociaż Brytyjczycy autor był podobno „zaskoczony i rozczarowany, gdy usłyszał, że dane z mojej książki zostały wykorzystane do obrony fałszywych twierdzeń ekologicznych wysuwanych przez Luxaviation”. 

 

 

Jestem przekonany, że na pewnym etapie zabronią posiadania zwierząt domowych lub nakażą ich zabijanie.  Już to robili na poligonie Wielkiego Ucisku jakim są Chiny:

 

https://www.theguardian.com/world/2022/jan/18/hong-kong-cull-thousands-hamsters-covid-pet-shop-virus-animals

 

Jestem ciekaw czy ów Hansen obliczył ile wytwarza przez bąki co2… Jeśli idziemy w stronę absurdów to zliczajmy bąki. Why not?

Tylko, że wtedy każdy będzie unikał kiszonek, które powodują gazy.

Ten świat jest nienormalny a ludzie lubią być okradani i oszukiwani. Gdyby przynajmniej połowa powiedziała kłamstwu NIE i przyszła do Boga, to żaden polityk niebyły w sejmie czy w radzie miasta.