Jak to napisałem wczoraj jest to trend jaki wyznaczono na ostatnim spotkaniu słynnej grupy Bilderberg.
Organizacja Narodów Zjednoczonych zaprezentowała „zautomatyzowaną” usługę sprawdzania faktów w celu przeciwdziałania tak zwanej dezinformacji i mowie nienawiści w Internecie w ramach projektu partnerskiego z organizacjami finansowanymi przez Big-Tech i Sorosa.
W odpowiedzi na to, co nazywają „zanieczyszczeniem informacji online”, co, jak twierdzą, jest „globalnym wyzwaniem”, Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) uruchomił platformę iVerify, aby przeciwdziałać rzekomej dezinformacji i mowie nienawiści w Internecie.
„Narzędzie do automatycznego sprawdzania faktów” globalnego organu zostało opracowane we współpracy z Międzynarodowym Centrum Obliczeniowym Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNICC), Facebookiem i finansowanym przez Google narzędziem do sprawdzania faktów Meedan, należącym do Meta CrowdTangle oraz finansowanym przez Sorosa International Fact-Checking Sieć (IFCN).
Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju stwierdził , że „dezinformacja i mowa nienawiści zagrażają pokojowi i bezpieczeństwu, nieproporcjonalnie dotykając tych, którzy już są bezbronni”.
Opisał program iVerify jako „automatyczne narzędzie do sprawdzania faktów, które może być używane do identyfikowania fałszywych informacji oraz zapobiegania i ograniczania ich rozprzestrzeniania się”. System zostanie dostarczony przez ONZ „podmiotom narodowym”, którym udzielona zostanie pomoc w identyfikowaniu, monitorowaniu i reagowaniu na „zagrożenia dla integralności informacji”.
Oczywiście jest wiele dezinformacji i znaczna część z tych nieprawdziwych informacji wychodzi z ich chazarsko-watykańskiego systemu. Po latach zauważyłem, które blogi celowo wprowadzają dezinformacje a nawet tak się składa, że w ostatnich dniach na naszej grupie na diskordzie omawiamy pewną zagraniczną witrynę, której autor albo jest agentem, albo …
Dlatego tak ważne jest sprawdzać informacje a nie pod wpływem sensacji kopiować bezmyślnie linki dając systemowi na tacy argumenty na dezinformację.
Inną kwestią jest to, że korporacje biorące udział w systemie iVerify cenzurowały informacje, które później stały sie dla nich prawdziwe. Przykład:
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg przyznał w wywiadzie, że agencje rządowe domagały się od jego portalu cenzurowania informacji na temat koronawirusa. Facebook miał oznaczać jako fałszywe m.in. teorie o tym, że SARS-CoV-2 wydostał się z chińskiego laboratorium w Wuhan. – To podważa zaufanie, tym bardziej, że część z tych tez okazała się prawdziwa – ocenił szef amerykańskiego giganta technologicznego.
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-wirus-wydostal-sie-z-laboratorium-zuckerberg-przyznaje-sie-d,nId,6840839#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Prawda w systemie kłamstwa jak widać jest czymś zupełnie względnym.
W systemie iverify na dokładkę do dezinformacji dodają wątek mowy nienawiści, ale i tutaj mowę nienawiści można niczym gumę do żucia rozciągać o cytaty biblijne a nawet o fakty, gdzie pokazuje się jak ktoś niebiblijnej orientacji wyzywa drugą stronę.
Można także stać się nienawistnikiem z dnia na dzień krytykując np. Biały Dom za wywieszenie tęczowej flagi.
Szkoły nie uczą myślenia ani tym bardziej moralności. W świecie rządzonym przez jezuitów wszystko podlega relatywizacji.
Już nikt nie pamięta jak to w imię równości klas lub też z drugiej strony w imię rasy aryjskiej mordowano ludzi i cenzurowano.
Prawdziwym problemem nie jest cenzura, ale upadek moralny ludzi wykształconych.
____________
https://www.breitbart.com/europe/2023/06/19/un-unveils-automated-fact-checking-tool-to-counter-disinformation-and-hate-speech/