Jestem bardzo mocno zbulwersowany stanem nominalnego chrześcijaństwa i omówiłem to w moim ostatnim podkaście, który umieściłem tuż po majówce. To była kropka nad “i”.
Dotychczas nie utożsamiałem się z żadną religią, ale obecnie nie utożsamiam się z ŻADNĄ grupą chrześcijańską w internecie, bo albo jedni nie uznają Prawa Bożego (moralnego, dekalogu) opierając się na łasce w możliwości grzeszenia, albo z drugiej strony inni w wyniku niekompletnego poznania Jezusa bazują na surowości Prawa, częstokroć przy tym popierając wybraństwo obecnego Izraela. Rozumiem, że ich pochodzenie ich uświęca, nie odejście od zła i od ekumenii, i od syjonizmu, ale pochodzenie.
Mając na uwadze tak krótko skomentowany obraz chrześcijaństwa w internecie pragnę oświadczyć, że absolutnie nie utożsamiam się z ani jedną grupą w internecie.
Problem internetu polega na tym, że chrześcijanie nominalni skaczą niczym koniki polne po skrajnie różnych nauczaniach.
Ten sam czytelnik może czytywać, słuchać kogoś kto odrzuca Prawo Boże jak i tego, kto naucza, że dekalog jest ważny. Jest to rozdwojenie. Gdyby każdy zatrzymał się przy jednym nauczaniu poznałby owoce swej wiary, a tak ludzie podczepiają się pod multi kulti chrześcijaństwa. Rodzi to słabą osobowość.
Baptysta będący jako denominacja w ekumeni z Rzymem i popierający najświętsze państwo na świecie z flagą żółto-niebieską tak jak katolicy najświętszą panienkę wywyższają, jednocześnie czytuje blogi antyekumeniczne i przeciwne uświęcaniu tego państwa.
Z kolei przeciwnik boskości Jezusa, czytuję mój blog, czyli autora, który wierzy, że Jezus jest Bogiem YAHWE.
Totalny brak uświęcenia.
Jeszcze kwestia owoców. Każdy widzi jakie kto z nauczających ma owoce w necie i jakie sojusze zawiera z innymi. To wszystko w necie jest jak na dłoni.
Kto podkręca w czapeczce z heksagramem emocje słuchaczy jedocześnie potajemnie zbierając pieniądze na pastora, który uznał, że po przyjęciu znaku bestii można się nawrócić.
Nie, nie jesteśmy jedną rodziną. Bóg NIE UŚWIĘCA INTERNETU CHRZESCIJAŃSKIEGO.
Bóg uświęca, kiedy my się oddzielamy od tego co nie jest święte.
Wielu liderów, fejsbukowiczów stale zagląda na mój blog edukując się, inspirując lub podbierając moje spostrzeżenia i NIGDY w tym nie mówią swoim słuchaczom, że to co robię ja i zasady wiary jakie prezentuje są dobre. Prawie żaden nie docenił mojej walki o prawdę dlatego, że w internecie chrześcijańskim panuje egoizm, prywata i brak wdzięczności, a przede wszystkim ZAWIŚĆ.
Internet chrześcijański jest brutalny i bezwzględny. Możesz walczyć o prawdę od wielu lat, ale nagle zjawi się jeden lub kilku ludzi, którzy jako objaśniacze biblijni Cię zniszczą, mimo, że stale czytują. Ale to nie ich wina, że niszczą innych. To wina tych, którzy ich słuchają i czytują.
Dlatego uświadamiając sobie to po raz kolejny serdecznie dziękuję wszystkim za: wsparcie finansowe będące dla mnie namacalnym podziękowaniem za to co robię.
Dziękuję wielce za niezbędne przy tym co robię modlitwy o mnie i dziękuję bardzo i uprzejmie za wszelkie dobre słowo. Wtedy czuję, że to co robię ma sens. Niech Wam Bóg błogosławi wszystkim w imię Jezusa Chrystusa.
Ps.
Przepraszam za zwłokę w odpowiadaniu na maile. Postaram się w ten weekend odpowiedzieć.